Reklama

Global Hawk nad Estonią

RQ-4 Global Hawk należący do U.S. Air Force -fot. Northrop Grumman
RQ-4 Global Hawk należący do U.S. Air Force -fot. Northrop Grumman

Estońskie ministerstwo obrony podało, że nad terytorium tego państwa planowany jest pierwszy w historii lot bezzałogowego systemu powietrznego RQ-4 Global Hawk. Dron będzie leciał na wysokości 15-18 km, a jego przelot ma na celu ocenienie współpracy z estońską kontrolą powietrzną w sytuacjach niestandardowych.

Według informacji udzielonych przez rzecznika estońskiego ministerstwa obrony, w dniu 1 lutego 2016 r. w przestrzeń powietrzną tego państwa wleci od strony Łotwy amerykański bezzałogowiec RQ-4 Global Hawk. Przelot realizowany będzie na wysokości 15-18 km, jego celem jest ocenienie współpracy z estońskimi instytucjami lotniczymi i kontroli powietrznej w przypadku wystąpienia niestandardowych sytuacji w powietrzu.

Estoński resort obrony podaje, że będzie to pierwszy przelot maszyny tego typu nad terytorium Estonii. Lot koordynowany jest z estońskim zarządem lotnictwa cywilnego i będzie przebiegał według procedur cywilnych.

RQ-4 to rozpoznawczy, bezzałogowy system latający produkowany przez koncern Northrop Grumman, wykorzystywany przez amerykańskie siły powietrzne, marynarkę i NASA. To maszyna klasy HALE (High Altitude, Long Endurance), mogąca przebywać w powietrzu przez ponad 30 godzin, pułap operacyjny jej lotu wynosi ok. 18 000 m. Dysponuje systemami łączności i rozpoznania, pozwalającymi na przekazywanie danych w czasie rzeczywistym, zasięg przebazowania Global Hawka wynosi ok. 23 000 km.

Zainteresowanie kupnem tego systemu wyraziło kilka państw, między innymi Australia i Korea Południowa. Bezzałogowce Global Hawk będą stanowić podstawowy komponent naziemnego systemu rozpoznania NATO AGS, budowanego m.in. z udziałem Polski, Litwy, Łotwy i Estonii.

Czytaj więcej: Global Hawk NATO wzniósł się w powietrze. Polska i Litwa w programie Sojuszu

 

WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie
Reklama

Komentarze (1)

  1. lukas333

    Amerykańskie drony padają jak muchy. Nawet armii USA ciężko stwierdzić czy stracili co drugi czy co czwartego jeszcze mają na stanie i bez lotów bojowych. Teraz polska armia chce to kupi?. Super kolejny złom (obok F-16 i patriotów) do kolekcji.

    1. 6t6

      Tak tak,padają jak muchy.Ostatnio MiG-31 :D

    2. Maciek

      Ja też padłem, jak ten "komentarz" przeczytałem. Rozumiem, że ruski sprzęt jest bezkonkurencyjny???

Reklama