Reklama

Siły zbrojne

Finlandia sceptyczna w temacie europejskiej armii

Szewdzcy i fińscy żołnierze podczas Trident Juncture 2018/ fot. maavoimat.f
Szewdzcy i fińscy żołnierze podczas Trident Juncture 2018/ fot. maavoimat.f

”Nie tworzy się żadnej europejskiej armii” - powiedział minister obrony narodowej Finlandii Jussi Niinisto, odnosząc się do ostatniego wystąpienia kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Parlamencie Europejskim w sprawie polityki obronnej UE oraz stanowiska Francji w tej kwestii.

Według szefa fińskiego MON, cytowanego w środę przez Fińską Agencję Informacyjną STT, w sprawie wspólnej europejskiej armii są "błędne rozumowania oraz porywająca retoryka, zwłaszcza w przemowach prezydenta Francji Emmanuela Macrona". O potrzebie powołania wspólnej europejskiej armii mówiła we wtorek w Parlamencie Europejskim Merkel. Wspólna armia, zdaniem kanclerz, byłaby uzupełnieniem NATO i ułatwiłaby wspólną politykę obronną.

Stanowisko Merkel podziela także Macron. W wywiadzie radiowym na początku listopada stwierdził, że Europa potrzebuje "prawdziwej własnej armii" oraz że "powinniśmy móc bronić się przed Chinami, Rosją i nawet USA". Przyznał także, że należy zmniejszyć zależność od USA po tym, gdy prezydent tego kraju Donald Trump zapowiedział wycofanie się jego kraju z traktatu INF z Rosją (o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu).

Jak podała agencja STT, "Niinisto nie wierzy, że prezydent Macron czy kanclerz Merkel byliby naprawdę za utworzeniem wspólnej armii". Podkreślił, że Finlandia nadal będzie mieć własne siły zbrojne.

Fiński minister we wtorek i środę uczestniczył w Oslo w szczycie Grupy Północnej (Northern Group). Do grupy tej przynależą kraje nordyckie, bałtyckie, a także Holandia, Wielka Brytania, Niemcy oraz Polska. Tematami rozmów były m.in. operacje pokojowe ONZ, wojskowa mobilność, komunikacja strategiczna związana z ćwiczeniami wojskowymi.

W zeszłym tygodniu Niinisto w Paryżu podpisał w imieniu Finlandii "Europejską Inicjatywę Interwencyjną (EI2)", zaproponowaną przez Macrona. Należą do niej już Francja, Holandia, Belgia, Hiszpania, Wielka Brytania, Portugalia, Niemcy, Dania oraz Estonia. Jej celem jest m.in. wzmocnienie zdolności Europejczyków do wspólnej reakcji na kryzysy, obok istniejących struktur, wliczając w to operacje UE lub NATO. Według szefa fińskiego MON inicjatywa ta ma wzmocnić infrastrukturę i warunki działania państw europejskich przy podejmowaniu decyzji o nowych operacjach.

W ostatnich miesiącach Finlandia (nienależąca do NATO) i Francja zacieśniły współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa. W październiku podpisały w Brukseli dwustronną umowę o współpracy obronnej. Wcześniej, w sierpniu w Helsinkach podczas wizyty Macrona w Finlandii podpisana została "deklaracja dotycząca obronności Europy". Oba kraje wezwały w niej do "podjęcia większych wysiłków na rzecz obronności po to, by Europejczycy przez następną dekadę zyskali silniejszą autonomiczną zdolność do wspólnej interwencji militarnej w obronie swojego bezpieczeństwa".

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (16)

  1. Davien

    Panie Marek cała wojna zimowa trwała 4 miesiace wiec naprawde cięzko w tym czasie coś powaznego zrobic zwłaszcza jak samemu walczysz z sojuszniliem ZSRS czyli III Rzeszą. Wysłanie Brygady Podhalańskiej to nie pomysł Francji ale Polaków, Francuzi chcieli po prostu wysłac 150tys ludzi i zajać Baku, a z polskich jednostek to alianci chcieli wysłac przede wszystkim pilotów. Akurat najlepsze mysliwce to wysłała WB bo Hurricane'y . Niemcy sami wysyłali pomoc Finlandii, co prawda symboliczna bo działka plot. Do tego to własnie te działania i realna grozba uwikłania sie w wojne z WB i Francja skłoniły Stalina do zawarcia zawieszenia broni co uratowało Finów bo tej wojny wygrac nie mogli.

  2. De Retour

    1 "powinniśmy móc bronić się przed Chinami, Rosją i nawet USA"  Wywiad jest dostępny w sieci w wersji audio. Zdanie pada około 4 min 50 s. Chodzi o ochronę  CYBERPRZESTRZENI przed wrogimi działaniami Chin, Rosji i nawet USA. Bez problemu można znaleźć artykuły (z tego tygodnia) o działaniach ( z USA) by ukraść dane z Europejskich firm. Można dodać podsłuchy za Obamy. 2. Macron już dokładnie wytłumaczył co należy rozumieć pod hasłem Europejskiej armii. Zrobił to też jego doradca gen  Jean-Paul Palomeros ( były szef Allied Command Transformation NATO - czyli był" jednym z dwóch dowódców strategicznych NATO - za Defence24 - NATO ma nowego dowódcę strategicznego. P.S. Sezon ogórkowy się zaczął?

    1. Boczek

      Amen. Dokładnie to powiedział. Trupmp jak zwykle wszystko poprzekręcał no i tam gdzie się najlepiej czuje - na Twitterze - zebrał baty. Czy on tam w ogóle zbiera cokolwiek innego? To już zakrawa na specyficzna formę masochizmu.

  3. De Retour

    @ Marek. W artykule masz jasno napisane, że Finlandia w krótkim okresie podpisała dwa ważne porozumienia i dodatkowo przystąpiła do EI2. Chyba wyciągnęli inne wnioski z historii i inaczej ocenili obecną sytuację niż Ty. Delikatnie mówiąc.

  4. Marek

    @Davien Najwartościowszy sprzęt latający, jaki oni wtedy mieli to były D.XXI, które załatwili sobie wcześniej sami, Fiaty G.50, które chyba na złość Hitlerowi podesłał im Mussolini i jeszcze Buffalo, które dla nich montowali Szwedzi. I masz rację co do szwedzkiej (skandynawskiej) pomocy. Ale to była jedyna realna wojskowa pomoc jaką otrzymali. Ja wiem, że Francuzi zamierzali pomóc. Planowali nawet, że pomogą naszymi rękoma, wysyłając do Finlandii polskie wojsko. Chodziło mi o to, że Wolny Świat zbierał się tak długo, że z realną pomocą nie zdążył, bo było po ptakach.

  5. Marzena

    Armia Europejska to przede wszystkim wspólne systemy uzbrojenia i szkolenia... a dziś każdy sobie rzepkę skrobie, co straszliwie utrudnia różne misje pod względem logistycznym...

  6. Marek1

    Nasze władze w ogóle, a już wojskowe w szczególności powinny się pilnie UCZYĆ od Finów jak prowadzić własna politykę zagraniczną i obronną. Można tylko pozazdrościć Finom MĘŻÓW STANU jacy stali na czele tego państwa w najtrudniejszych chwilach jego historii i potrafili ZAWSZE obronić własną suwerenność. Niestety, my zamiast takowych od prawie 3 dekad wybieramy do władzy żałosnych politykierów mających głównie na uwadze własne i partyjne interesy, NIE potrafiących myśleć ponadpartyjnie i w perspektywie dłuższej niż trwa kadencja. Byle sie dorwać do koryta/władzy, a potem się zobaczy, bo JAKOŚ to będzie. No i mamy zawsze to JAKOŚ, czyli powszechną kiepskość wszystkiego na czym kładzie łapę pazerna do imentu centralna władza. Gdyby nie ostra kontrola Brukseli dot. wydatkowanych od 2004 r. na polską infrastrukturę dziesiątków mld. E z dopłat strukturalnych zapewne i to również władze by przeputały i rozkradły. Ps. rmarcin555 - po co piszesz te brednie ? Z głupoty, czy jako głupią prowokację ? Finlandia stoczyła w latach 1939-44 2(a w zasadzie 3) krwawe wojny z ZSRR i tylko dzięki bohaterstwu swych żołnierzy, umiejętnościom kadry oficerskiej oraz sprawności polityków zachowała suwerenność i niepodległość, czyli TO, co się Polsce zupełnie NIE udało. ZSRR nauczony boleśnie tymi wojnami nigdy więcej nie wysłał już swej armii na fińskie ziemie, zadowalając się niewielkimi ustępstwami terytorialnymi i POZORNĄ uległością Helsinek wobec Moskwy.

  7. Cezar

    Stawianie na Trumpa to rollercoaster, ten facet jest kompletnie nieprzewidywalny. Na szczęście listopadowe wybory do Izby Reprezentantów wygrali Demokraci, więc dobiorą się Trumpowi do ... czterech liter. Pomysł utworzenia wspólnej armii europejskiej jest doskonały. Oczywiście to nie oznacza likwidację armii narodowych poszczególnych krajów. To bardziej zacieśnienie współpracy oraz wydzielenie komponentów swoich sił pod wspólne dowództwo na szczeblu porozumienia państw Europy. Pytanie tylko czy Dobra Zmiana będzie zainteresowana współpracą z sojusznikami z Europy i czy ma kogo posłać do tego dowództwa. Kogoś kompetentnego, kto będzie realizował interesy Polski a nie partii PiS.

  8. Davien

    Marek, co do wojny zimowej to Finlandia od zachodu i skandynawii dostała sporo: mysliwce, bombowce, broń , ochotnicy, do wyruszenia był gotowy korpus ekspedycyjny a brytyjczycy i Francuzi szykowali sie do nalotów na Baku, tyle że zanim do tego doszło Finlandia podpisała zawieszenie broni.

  9. rmarcin555

    Trudno żeby Finlandia od początku współpracująca z Rosją i ZSRR popierała europejską armię.

  10. Odyn

    Brawo Finlandia ! Armia Europejska, czyli w 100% podporządkowana Berlinowi. To jak samemu wtrącić sie do wiezienia.

  11. beee

    Im więcej gadania na temat armii europejskiej, tym szybciej będą bazy USA w Polsce. Tak ze 100 tyś. wojska byłoby najlepiej. :)

  12. MIR

    Pytanie dla przypomnienia - gdy Rosjanie zajmowali Krym w 2014 r jakie państwa europejskie wzmocniły Polską lub kraje bałtyckie? Odpowiedź - żadne. Jedynym krajem który przebazował lotnictwo i wojska lądowe były Stany Zjednoczone. To tyle w temacie mrzonek.

  13. Marek

    Wojna Zimowa tego i owego Finów nauczyła. Na przykład tego, jaką pomoc był im skłonny dostarczyć wolny świat.

  14. Krzychu

    Ta europejska armia, to nic innego, jak przedłużenie niemieckiej polityki, w zdominowanej przez Niemców Unii. W rzeczywistości służyłaby do pacyfikowania tych, którym niemiecka, zideologizowana wizja Unii nie jest w smak i w sposób oczywisty, wypierałaby NATO i USA z Europy...Dzięki za taką "armię"!

  15. Paragraph85

    Europejska armia to z punktu widzenia Polski niewielka korzyść. Jasne jest, że z przyczyn historycznych i politycznych żaden znacząca jednostka tej armii nie będzie ani stale ani rotacyjnie stacjonować na terytorium RP. Zdolność i szybkość reagowania takiej armii będzie praktycznie żadna (konieczność uzgadniania działań na poziome politycznym - sprzeczne interesy poszczególnych Państw, np. pragmatyczne podejście Niemców czy Węgrów). Dodatkowo "europejska armia" tworzy niebezpieczną konkurencję dla NATO i w praktyce osłabi NATO. Nie jest to najlepsza odpowiedź UE na aktualne podejście USA do NATO (w niektórych kwestiach słuszne, np. finansowania jest moim zdaniem słuszne, w niektórych nie do przyjęcia, np. sugerowanie relatywności zasady obrony kolektywnej).

  16. finka

    No jak to, przecież ważny tłumacz tu komentujący napisał że Macron nie powiedział że przeciw "USA", a Trampowi się oberwało... PS. I jak teraz komisja UE nazwie Finów, też na "f"?