Władze Finlandii zamierzają przeprowadzić redukcje personelu w siłach zbrojnych – pisze Yle Uutiset. Będą natomiast mogły kontynuować proces modernizacji pomimo złej sytuacji budżetowej.
Jak donosi Yle Uutiset, fiński resort obrony przewiduje przeprowadzenie redukcji personelu sił zbrojnych. Według ministra Jussi Niinistö cięcia mogą objąć do 200 stanowisk. Fundusze na zakupy sprzętu mają natomiast zostać podwyższone o 30 mln euro. Finowie biorą więc pod uwagę wdrożenie ograniczonych cięć personelu sił zbrojnych, pomimo podwyższania gotowości armii oraz np. rozszerzania współpracy wojskowej z USA.
Działania Finlandii są reakcją na złą sytuację finansów publicznych i spowolnienie gospodarcze w tym kraju – poziom długu publicznego przekracza 60 proc. PKB i rośnie, pomimo że deficyt kształtuje się na poziomie rzędu 2,5 proc. PKB. Władze w Helsinkach zdają sobie sprawę z konieczności wzmocnienia gotowości obronnej kraju w zmienionym środowisku bezpieczeństwa. Dlatego nadal planuje się zwiększony zakres szkoleń rezerwistów (18 tysięcy rocznie w 2015 roku).
Czytaj więcej: Fińska armia pod presją. Napływ imigrantów wymusi cięcia?
Realizowane będą też programy modernizacyjne – w tym na przykład zakupy rakietowych pocisków artyleryjskich GMLRS z głowicami odłamkowo-burzącymi, jak i Alternative Warhead – przeznaczonymi do rażenia celów obszarowych. Finowie modernizują też posiadane wozy BMP-2, w tym poprzez wyposażenie ich w kamuflaż mobilny polskiej firmy Lubawa.
Finowie są też w trakcie wprowadzania na uzbrojenie czołgów Leopard 2A6, pozyskanych w Holandii, pozyskano też pociski JASSM dla myśliwców F/A-18. W perspektywie przewiduje się też zakup okrętów patrolowych czy myśliwców nowej generacji. Helsinki zwiększają budżet przeznaczony na modernizację, jednak zła sytuacja finansów publicznych może wymusić prowadzenie dalszych redukcji personelu sił zbrojnych.
W Finlandii kilka lat temu przeprowadzono reformę sił zbrojnych, zakładającą obniżenie ich liczebności w czasie pokoju i wojny (po mobilizacji – z 350 000 do około 230 000 – 250 000), naturalnie zmniejszeniu uległa też liczba żołnierzy zawodowych i pracowników wojska. W założeniu miało to pozwolić na kontynuowanie modernizacji technicznej armii, przy zachowaniu odpowiedniego poziomu zdolności mobilizacyjnych. Po wybuchu kryzysu na Ukrainie podwyższono stopień gotowości armii, w tym sił powietrznych, zwiększono też liczbę szkoleń rezerw.
Czytaj więcej: Obniżenie wieku emerytalnego zagrozi modernizacji armii [OPINIA]
Doniesienia o planowanych dalszych niewielkich redukcjach personelu (które mogą dotknąć np. pracowników cywilnych) w Finlandii są dowodem, że sytuacja budżetu i gospodarki wywiera wpływ na proces modernizacji i rozbudowy sił zbrojnych – nawet w zmienionym środowisku bezpieczeństwa i w krajach, które dysponują systemem mobilizacyjnym. Na uwagę zasługuje też niski poziom udziału wydatków obronnych w PKB - około 1,37 proc. w 2016 roku. Natomiast budżet obronny Finlandii to około 2,88 mld euro.
Teodor
Może ktoś mądry napisze coś o armii Fińskiej. Z tego artykułu wnika, że używają BMP2, posiadają trochę Leopardów i co jeszcze? Finlandia swego czasu posiadała sprzęt radziecki tak jak PRL. Może obraz ich sił zbrojnych zobrazowałby możliwości 5mln kraju na północy z obecną IIIRP.
ja
Bez trudu znajdziesz w necie dość szczegółowe informacje na temat fińskich sił zbrojnych. Najciekawszym z naszego punktu widzenia zagadnieniem jest bardzo wysoki poziom skadrowania i zdolność mobilizacyjna. Oni po prostu szkolą rezerwistów, mają służbę zasadniczą. Nie mają też większych oporów jeśli chodzi o korzystanie ze starszego sprzętu i starego sprzętu sowieckiego. U nas to wręcz herezja, dlatego radośnie pozbywamy się "sowieckiego złomu". Nasze zdolności mobilizacyjne - to wie tylko Antek policmajster, ale obawiam się, że 25 lat kompletnego lekceważenia tego tematu, spowodowało, że są niewysokie. Ostatni żołnierze służby zasadniczej zakończyli służbę ok. 2010r. więc wydaje się, że niedawno, ale to oznacza, że mamy 6-letnią dziurę w szkoleniu. A w Finlandii i Szwajcarii sumiennie szkolą.
ehhhhh
Taka mała Finlandia a szkolą 18 tys rezerwistów rocznie. Obywatel może kupić broń po 2 latach strzelania w klubie.
Strzelec
Prowokator, czy tylko idiota? Kolego kochany u nas 'strzelając w klubie' możesz mieć własną broń w 4 miesiące. No ale trzeba się czymś interesować i mieć o czymś pojęcie. Nie jest to ani trudne, ani kosztowne, wystarczy tylko chcieć.