Reklama

Siły zbrojne

Eurosatory 2018: nowe rakiety koncernu Lockheed Martin. Rozwiązanie dla Narwi?

Pełnowymiarowy model rakiety MHTK, która ma służyć przede wszystkim do zwalczania pocisków z artylerii lufowej i rakietowej oraz moździerzy. Fot. Paweł K. Malicki
Pełnowymiarowy model rakiety MHTK, która ma służyć przede wszystkim do zwalczania pocisków z artylerii lufowej i rakietowej oraz moździerzy. Fot. Paweł K. Malicki

Koncern Lockheed Martin ujawnił na targach Eurosatory 2018 w Paryżu informacje na temat nowych rakiet przeciwlotniczych krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu, które mają zapewnić bezpośrednią ochronę własnym wojskom, również podczas przemieszczania się.

Zobacz też: Raport specjalny Defence24.pl z targów Eurosatory 2018

Przedstawiciele koncernu Lockheed Martin przyznali się, że podczas analizy postępu prac nad zintegrowanym system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej IAMD (Integrated Air & Missile Defence) dla amerykańskich sił zbrojnych zwrócono uwagę na dwa problemy, które wymagają bardzo szybkiego znalezienia środków zaradczych. Pierwszy dotyczy obrony przed pociskami hipersonicznymi i może być rozwiązany przez modyfikacje już istniejących systemów uzbrojenia.

Drugi jest jednak związany ze słabą obecnie ochroną bezpośrednią własnych, manewrujących wojsk, co po doświadczeniach wyciągniętych z konfliktów na wschodniej Ukrainie i w Syrii stało się priorytetem dla amerykańskich wojsk lądowych. Wyartykułowanie przez US Army zadania: „ochrona własnych manewrujących wojsk w ramach obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu w tym przeciwko dronom” („Protecting maneuver forces SHORAD/CUAS - Short Range Air Defense/ Counter-Unmanned Aircraft System) było powodem do rozpoczęcia prac przez Lockheed Martin prac nad nowego rodzaju systemami uzbrojenia rakietowego.

image
Nowe uzbrojenie przeciwlotnicze krótkiego zasięgu koncernu Lockheed Martin ma wypełnić lukę, jaka powstała poniżej strefy zabezpieczonej przez pociski PAC-3MSE i PAC-3. Fot. M.Dura/Lockheed Martin

Na Eurosatory 2018 w Paryżu zaprezentowano postępy prac nad dwoma programami tego rodzaju - odpowiadającymi najnowszym potrzebom amerykańskich wojsk lądowych. Koncern Lockheed Martin uznał przy tym, że nowe uzbrojenie ma być kontynuacją zdobytych wcześniej doświadczeń, a więc ma działać na zasadzie bezpośredniego trafienia („hit to hill”). Podobny sposób atakowania celów powietrznych zastosowano w systemach o większych zasięgach takich jak: THAAD, TLVS, PAC-3 MSE i PAC-3.

Ma to bardzo głębokie uzasadnienie, ponieważ w technice ataku „hit-to-kill” cała energia (kinetyczna) pocisku przechwytującego skupia się na atakowanym obiekcie nie powodując ryzyka spowodowania niepotrzebnych strat ubocznych. Takie niebezpieczeństwo pojawia się w wypadku użycia tradycyjnych głowic wybuchowo-fragmentacyjnych, co jest dużym problemem w systemach bezpośredniej obrony własnych wojsk.

Dlatego według tej zasady ma również działać „miniaturowy”, kinetyczny pocisk rakietowy MHTK (Miniature Hit-to-Kill), służący np. do ochrony pozycji sił własnych (w tym przed granatami moździerzowymi), jak również zupełnie nowa rakieta przeciwlotnicza krótkiego zasięgu, która ma być instalowana między innymi na pojazdach opancerzonych. Tego rodzaju uzbrojenie ma wypełni lukę, jaka powstała poniżej strefy zabezpieczonej przez pociski PAC-3MSE i PAC-3. Obecnie wykorzystuje się w niej głównie małokalibrowe systemy artyleryjskie oraz przenośne zestawy rakiet przeciwlotniczych – w tym zamontowane na pojazdach.

W odniesieniu do najniższego pułapu i zadań CRAM (Counter Rocket, Artillery, and Mortar) związanych przede wszystkim ze zwalczaniem pocisków z artylerii lufowej i rakietowej oraz moździerzy, koncern Lockheed Martin proponuje nową klasę rakiety MHTK o długości 72 cm, średnicy i wadze mniejszej niż 2,2 kg. Naprowadzanie ma się odbywać dzięki aktywnej lub półaktywnej (radiolokacyjnej) głowicy naprowadzającej.

Rakieta przeszła już z powodzeniem pierwsze testy ogniowe pod koniec stycznia 2018 r. na poligonie rakietowym White Sands w Nowym Meksyku, podczas których była odpalana z perspektywicznej, wielozadaniowej wyrzutni MML (Multi-Mission Launcher), przewidzianej w przyszłości dla systemów krótkiego zasięgu amerykańskich wojsk lądowych. Niewielkie rozmiary pocisku MHTK powodują, że na jednym systemie startowymi można ich umieścić bardzo wiele, dając tym samym możliwość prowadzenia skutecznej obrony nawet przed bardzo intensywnym ostrzałem artyleryjskim.

image
Pełnowymiarowy model rakiety MHTK, która ma służyć przede wszystkim do zwalczania pocisków z artylerii lufowej i rakietowej oraz moździerzy. Fot. M.Dura

 Pierwsze badania z wykorzystaniem głowicy naprowadzającej miniaturowej rakiety rozpoczęły się w kwietniu 2018 r. (Seeker Characterization Flight Test). Ostateczna decyzja co do wyboru systemu tej klasy przez amerykańskie wojska lądowe ma zapaść w 2018 r. Jak na razie Lockheed Martin otrzymał na fazę rozwojową od biura projektów związanych z obroną prze rakietami manewrującymi CMDSPO (CruiseMissile Defense Systems Project Office) kontrakt o wartości 2,6 miliona dolarów. Jeżeli MHTK uzyska aprobatę ze strony US Army to wstępna faza produkcji tego systemu uzbrojenia może już ruszyć w 2023 r.

Pełnowymiarowy model rakiety MHTK, która ma służyć przede wszystkim do zwalczania pocisków z artylerii lufowej i rakietowej oraz moździerzy. Fot. M.Dura
Pełnowymiarowy model rakiety MHTK, która ma służyć przede wszystkim do zwalczania pocisków z artylerii lufowej i rakietowej oraz moździerzy. Fot. M.Dura

Specjaliści koncernu Lockheed Marin podkreślają, że będzie to rozwiązanie bardzo tanie (szczególnie przy masowej produkcji) i może być odpowiedzią na najnowsze zagrożenia, z jakim zetkną się już niedługo amerykańscy żołnierze (w tym z bezzałogowymi aparatami latającymi). Dodatkowo rakieta MHTK może z powodzeniem realizować misje swoich poprzedniczek o większym zasięgu i niszczyć z powodzeniem załogowe statki powietrzne jak i nawet rakiety balistyczne w ich ostatniej fazie lotu.

Zupełnie nowym projektem, który jest tak naprawdę dopiero w fazie koncepcyjno-projektowej jest rakietowy pocisk krótkiego zasięgi MSI (Maneuver SHORAD Interceptor/ M-SHORAD Interceptor) proponowany przez koncern Lockheed Martin również do montowania na mobilnych, lekkich platformach takich jak np. kołowy transporter opancerzony. Tego rodzaju uzbrojenie ma więc rzeczywiście służyć do ochrony własnych , manewrujących pododdziałów i zabezpieczyć dolny pułap systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej do zasięgu 15-25 km.

image
Idea rakietowego pocisku krótkiego zasięgi MSI (Maneuver SHORAD Interceptor. Fot. M.Dura/Lockheed Martin

 Amerykanie przekazali niewiele informacji o nowej rakiecie. Wiadomo, że i ona ma działać na zasadzie bezpośredniego trafienia i że ma mieć prawdopodobnie długość około 178 cm (70 cali). Jest więc wyraźnie podporządkowana konstrukcji pocisku warunkowi, by można ich wyrzutnie było z łatwością montować na pojazdach kołowych. Zadanie może okazać się bardzo trudne, ponieważ wykorzystywana w amerykańskiej marynarce wojennej rakieta przeciwlotnicza RIM-116 Rolling Airframe Missile (RAM) pomimo że jest dłuższa (2,79 m) to ma „tylko” zasięg maksymalny około 10 km. W przypadku francuskiej rakiety Crotale o długości 2,89 m ten zasięg jest równy około 15 km, natomiast rakieta CAMM wprowadzana w Wielkiej Brytanii ma przy zasięgu 25 km długość 3,2 m. Amerykanie chcą prawdopodobnie uzyskać większy zasięg przy krótkim pocisku pozbywając się ładunku bojowego i decydując się na działanie według zasady „hit to kill”.

Z wstępnych rysunków wynika, że w Lockheed Martin planuje się opracowanie pocisków MSI zarówno z głowicą naprowadzającą na podczerwień, jak i z aktywną głowicą radiolokacyjną. Podobne rozwiązania zaproponował europejski koncern dla rakiet przeciwlotniczych krótkiego zasięgu Mica. Zarówno Mica, CAMM jak i być może MSI mogą być proponowane Polsce w ramach programu Narew.

Zobacz też: Raport specjalny Defence24.pl z targów Eurosatory 2018

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (15)

  1. pa.f

    Mamy w Polsce 11 instytutów wojskowych które powinny pracować nad nowymi rozwiązaniami. Za co się nie weźmie minister jeśli chodzi o unowocześnienie armii to nic nie ma. To czym zajmują się owe \"Instytuty\", czy są tylko miejscem zsyłki polityków, działaczy skąd biorą pieniądze za \"analizy\"??. Nie mamy w zasadzie żadnego porządnego środka bojowego na miarę europejską. Samolotu własnego nie ma, czołgu- nie ma, transporter trzeba było kupić, artylerii też nie ma, rakiet w różnym formacie- od plot. do ppanc. też nie ma. TO CO MY MAMY?. Łopaty, cepy, widły...?. Stajnia Augiasza!.

  2. Rozum

    Zamawiać i nie dyskutować kupować 2 tyś szt.!!!!!!!!!

  3. Dropik

    Pan zaszalał z niszczeniem rakiet balistycznych przez rakietki o wadze 1 kg. Proszę się nie podszywać inne osoby

  4. MayeuszS

    Patriot na Wisłę ( choć osobiście bym wolał inny system ) CAMM ER dla Narwi. 35mm działka na VSHORAD plus pioruny .. Ale co tam :) IU i MON wywalą kasę na jeden system i koniec :) bo po co myśleć o całej obronie powietrznej jak można walnąć hasło \' patriot to priorytet\' i zapomnieć że warro by było żeby patrioty miały osłonę z dział35mm .. Tak jak z okrętami podwodnymi \' kupimy se 3 OP\'. Zapominając że OP muszą działać w systemie zwanym MARYNARKĄ WOJENNĄ. A ta potrzebuje okrętów nawodnuch żeby ochraniać szeroko pojęty region operowania OP A do tego potrzebny okręt z np. CAMM ER :) - i tak się to powinno zazębiać. Innym mi słowy \'szpece \' z MW, WL, lotnictwa, OT powinni się spotkać i omówić \" potrzebujemy wszyscy obrony powietrznej krótkiego zasięgu i bardzo krótkiego zasięgu\" i wydedukowac systemy które spełnią wszystkie potrzeby ( teraz lotnictwo kupuje 23mm działka, MW forsuje 35mm Noteć ) i tak to kazdy sobie rzepke skrobie.. Zapominając o ujednolicenu sprzętu..

  5. Ledżendery tłenty fri milimeters

    Taki Patriot w miniaturze, ale kto bogatemu zabroni... Te sprawy powinny jednak rozwiazywać lasery

  6. Harry 2

    LOARA 2 + CAMM w wersji do 25km i 40km. Czas już podejmować decyzje. \"Ślub\" z amerykańskimi firmami odbije nam się czkawką

  7. adams

    Brać brytyjskie o zasięgu 25 km i się nie zastanawiać,swoją drogą to czy u nas jest już taka beznadzieja że nie umiemy zbudować rakiety krótkiego zasięgu czy chociażby skopiować rakiet z zestawów Newa ??

  8. woit

    Taa, i na to właśnie czeka nasz MON z realizacją NARWI. Niech zgadnę, kupią osiem wyrzutni?

  9. Davien

    Do komentujacych: Jak byscie nie zauwazyli to nizsze pietro niz Narew, która ma miec zasieg 20-40km. Co do uzycią MHTK zamiast 35mm z amunicja 3P to zdecydowanie akurat MHTK wypada bezpieczniej w bezposredniej osłonie wojsk niz strzelanie im nad głowa pociskami wyrzucającymi roje wolframowych walców.

  10. dim

    Proponuję stanąć z boku, przypatrywać się uważnie, przynajmniej przez najbliższych kilkadziesiąt lat, od czasu do czasu ogłaszając coś, a potem unieważniając (nie wolno zapomnieć o unieważnieniu - to podstawowy element procedury pozyskiwania). W każdym razie w żadnym wypadku nie stawiać na własny PRYWATNY przemysł. Już jeżeli w coś inwestować, to subsydia dla związkowców zakładów państwowych. Do widzenia !

  11. wersa

    Dla Polski, która jako pierwsza to kupi promocyjna cena: 10mln dol za sztukę......Minister MON już przebiera nogami....

  12. dropik

    czy nasz piorun sie nie nada a podobno jest taki nowoczesny?

  13. ppp

    Oby nie. Jak najdalej od LM.

  14. tyle

    Komentujący na defence, uznali system CAMM za najlepszy dla polskiej Narwi i polskiego przemysłu. Koniec dyskusji , zamawiać , płacić i wdrażać.

  15. niki

    Program NAREW już dawno powinien być rozstrzygnięty bo wojska od wielu lat zgłasza potrzebę zakupu tego systemu. Brać CAMM w dużej ilości i koniec. Co do pocisku MHTK to chyba lepiej do tego nadaje się artyleria z działkami 35mm i amunicja programowalną. Zresztą mamy swojego Groma i Pioruna.

Reklama