Łódź Styx-FS jest interesująca nie tylko ze względu na zastosowane na niej rozwiązania, ale również z uwagi na szybki i stosunkowo tani sposób, w jaki została opracowana i wyprodukowana. Prace zrealizowano bowiem w ciągu 8 miesięcy od zgłoszenia potrzeby przez francuskie siły specjalne wojsk lądowych. Skorzystano przy tym z doświadczeń i bezpośrednich rad najbardziej doświadczonych komandosów, którzy w czasie swojej służby mieli kontakt z innymi, konkurencyjnymi rozwiązaniami i wybrali według nich najbardziej wartościowe. Sprawa była o tyle trudna, że ostatnie tego rodzaju łodzie we francuskich siłach zbrojnych były wykorzystywane w czasie wojny w Indochinach.
Istotą pomysłu było zbudowanie łodzi z materiałów kompozytowych, która byłaby szybka, odporna na uszkodzenia oraz łatwa do wyposażenia zależnie od potrzeb i możliwości finansowych użytkownika. Zadaniem zajęło się konsorcjum, któremu przewodniczy niewielka spółka francuska PIRENNE S.A.S. z Arradon w zachodniej Francji. Dołączyły do niej biuro konstrukcyjne SeaWolf odpowiadające za projekt koncepcyjny, firma SeaSystem odpowiedzialna za wyposażenie elektroniczne oraz przedsiębiorstwo STANC specjalizujące się w pracach nad odpornymi materiałami polimerowymi.
Podstawowe zadanie – budowa odpornej na uszkodzenia platformy pływającej
Pierwszym wyzwaniem, z jakim musieli się zmierzyć konstruktorzy łodzi Styx-FS było zbudowanie mocnego kadłuba. To właśnie w tym celu zastosowano specjalny materiał kompozytowy wzmocniony włóknem szklanym, w którym udało się uzyskać odpowiedni stosunek odporności do wagi. Podobny materiał zastosowano również przy budowie większości elementów wyposażenia pokładowego oraz podstawy pod uzbrojenie dziobowe.
Kadłub jest przez Francuzów klasyfikowany jako typ Mannerfelt i Campbell ale widać, że był on wyraźnie inspirowany rozwiązaniami wypracowanymi na szybkich łodziach motorowych biorących udział w przybrzeżnych, morskich wyścigach formuły 1 (Offshore Powerboat). Zastosowano taką samą technologię (metodę wtryskową), jaką np. wykorzystano przy budowie bardzo szybkich łodzi żaglowych Banque Populaire. Badania hydrostatyczne już gotowego projektu przeprowadziło biuro konstrukcyjne francuskiej stoczni jachtowej ACCF.
Odporność na uderzenia mechaniczne dna zwiększono budując wystający kil (który jak łyżwa pozwala na przepływanie nad przeszkodami dennymi bez uszkodzenia poszycia) oraz dodatkowe denne pasy ochronne. Ich kształt i ułożenie optymalizują również sposób, w jaki woda opływa kadłub. Umożliwiają one również pozostawienie unikalnego śladu na piasku plaży po desancie, pełniącego funkcję punktu orientacyjnego. Wprowadzono także odbojnice burtowe oraz pionowe wzmocnienia burty od strony wewnętrznej (usztywniające kadłub podobnie, jak to robią wręgi). Dziób osłonięto specjalną odbojnicą z materiałów kompozytowych, opracowanych przez firmę STANC. Pozwala ona na bezpieczne dobijanie nawet przy dużej prędkości np. do innych jednostek pływających.
Konstrukcję łodzi usztywniają dodatkowo ramy aluminiowe, z których wykonano: maszt, szkielet podstawy pod systemy sterowania i nawigacji, osłony silnika i strefy transportowej oraz rufową poręcz montażową. Natomiast osłonę balistyczną (na poziomie 2 STANAG 4569) zapewniają tarcze ceramiczne Seawolf-Protect VS II, które rozmieszono na systemach ogniowych (dla ochrony strzelców) i w nadbudówce z systemami nawigacyjnymi i sterowymi (w celu osłony od dziobu sternika, dowódcy łodzi i desantu).
Niezatapialność osiągnięto stosując komory wypornościowe wypełnione specjalną pianką Erex. Próby wykazały, że łódź nie tonęła nawet, gdy do zęz wlano 2,5 tony wody. Konstrukcja jest na tyle odporna, że Styx-ES może być transportowana do rejonu wykonywania zadań również drogą powietrzną (w czym pomagają umieszczone w burtach 4 oczka do przeciągania lin lub łańcuchów). Pusta łódź waży 1400 kg, natomiast w pełni wyposażona – 2100 kg.
Sterowanie odbywa się poprzez specjalny mechanizm obracania silników. Dzięki temu nie trzeba było stosować sterów, które na wodach płytkich i zanieczyszczonych (np. zatopionymi gałęziami i pniami drzew) bardzo często ulegały uszkodzeniom.
Strefy zadaniowe
Łódź Styx-FS ma długość 8,2 m, szerokość 2,46 m oraz zanurzenie od 0,4 do 0,8 m. Jej wnętrze zostało podzielone na 7 stref zadaniowych. Na dziobie stworzono tzw. strefę desantowo – szturmową, poniewaź to najczęściej z tego miejsca komandosi wyprowadzają atak na ląd lub zajmowaną jednostkę pływającą. Dalej umieszczona jest strefa uzbrojenia głównego, na której znajduje się kolumna pod ciężki karabin maszynowy lub działko. Trzeci obszar – kontroli i nawigacji to miejsce dla sternika i nawigatora – dowódcy łodzi.
Dalej rozmieszczono obszar przeznaczony dla urządzeń łączności i transmisji danych. Największa – piąta strefa to miejsce dla desantu (łódź może zabierać do 12 osób) oraz uzbrojenia bocznego. Siedziska dla przewożonych żołnierzy nie są stabilizowane, ale jak tłumaczą konstruktorzy przy działaniach na wodach wewnętrznych łódź nie odbija się na falach tak, jak na morzu. Dodatkowo w podłodze zastosowano specjalne szyny montażowe, dzięki którym wymiana wyposażenia na nowe jest łatwa i szybka. Można więc będzie w przyszłości bez problemu umieścić najlepsze w tego rodzaju łodziach siedziska, w których żołnierz jest umieszczony w postawie półsiedzącej, kiedy kręgosłup jest najmniej narażony na udary.
Ostatnia – szósta strefa wewnątrz łodzi na rufie służy do transportu paliwa i zaopatrzenia. Znajduje się tam również kolumna dla rufowego uzbrojenia. Siódma strefa to wzmocniona pawęż wraz z dwoma silnikami zaburtowymi (każdy o mocy 250 KM) i mechanizmami współdziałającymi. Układ napędowy pozwala bez problemu na poruszanie się z prędkością od 30 do 40 w. W kadłubie zintegrowano dwa zbiorniki paliwa o pojemności 2x290 litrów, ale zapas ten można zwiększyć wykorzystując przestrzeń w strefie 6.
Co ostatecznie zaprezentowano w Paryżu?
Uzbrojenie zabierane na pokład Styx-FS zależy tak naprawdę tylko od potrzeb użytkownika. Łódź prezentowana na Euronaval 2014 była pomalowana w dwubarwny kamuflaż w kolorach „środkowoeuropejskich” oraz uzbrojona w wielkokalibrowy karabin maszynowy kalibru 12,7 mm na dziobie, dwa karabiny maszynowe MAG 58 kalibru 7,62 mm na obu burtach oraz w akustyczno świetlny, „niezabijający” system odstraszania (który w trakcie prezentacji Paryżu zastąpił granatnik - standardowo stosowany w tym miejscu).
System składał się z reflektora LED-owego Xtruder oraz generatora akustycznego HyperSpike HS-14 (oba wyprodukowane przez firmę GEIM Defense et Sécurité). Xtruder to układ 7 lamp LED o mocy 30 W, dających strumień świetlny od 3000 do 10000 lumenów. Reflektor ma średnicę tylko 150 mm i daje w odległości 1 km krąg światła o średnicy 26 m. Xtruder służy zarówno do oświetlania celów jak i czasowego oślepiania intruzów.
W podobny sposób może być wykorzystywany system akustyczny HyperSpike HS-14, który pozwala na przekazywanie wyraźnych komunikatów głosowych na duże odległości, ale może również być używany do ogłuszania lub odstraszania napastników. Jest to możliwe, ponieważ jeszcze na odległości 1500 m można zwiększyć poziom ciśnienia akustycznego do 151 dB, a więc powyżej ludzkiego progu bólu (od 120 do 140 dB).
Wyposażenie elektroniczne obecnie zamontowane na łodzi obejmuje dwa odbiorniki GPS, radar nawigacyjny, mapę elektroniczną, echosondę oraz radiostację VHF. Całość połączono w sieci danych działającej zgodnie ze standardem NMEA 2000.
Prezentowana łódź nosiła wyraźne ślady intensywnego użytkowania, ponieważ od kilku miesięcy jest testowana bez ograniczeń przez komandosów 1 RIPM (1 Régiment de Parachutistes d'Infanterie de Marine) - pierwszego pułku spadochronowego piechoty morskiej. Żołnierze przeszli wcześniej przeszkolenie w firmie PITENN i po jego zakończeniu mogli już bez ograniczeń mogli sprawdzać Styx-FS w najtrudniejszych misjach.
Jacek
Do wyłapywania „zielonych ludzików” na Zalewie Wiślanym - całkiem, całkiem. Na pewno lepsze to niż ponton.
zuza
- niby kaszubskich separatystów?
Roman
Bardzo podobne co do wielkości i uzbrojenia można było też wcześniej zobaczyć w latach 70 i 80 XX wieku na rzekach i jeziorach graniczących z d. Zachodnim Berlinem, a należały do Grenztruppen der DDR. Stanowiły swoistą część osławionego Muru Berlińskiego
ja
Polski przemysł jest w stanie zrobić lepszą łódź
Zdzich
I korwetę.
Gienerał
a torpedy ma??
:)
To jest krążownik, tak duże okręty zwykle polegały na uzbrojeniu artyleryjskim.
:)
"To jest krążownik na miarę naszych potrzeb i możliwości"
Roman
Typowe szybkie uzbrojone łodzie patrolowe o niewielkim zanurzeniu, które Francuzi mogą wykorzystywać "bojowo" chyba tylko na rzekach w dżungli Gujany Francuskiej zwalczając przemytników i innych rzezimieszków na pograniczu z Brazylią i Surinamem i może jeszcze gdzieś w rozlewiskach rzeki Niger czy jeziora Czad w zachodniej Afryce w ramach prowadzonych operacji zwalczania ruchów islamistycznych w tamtych rejonach
tomicki1914
To na " Czasie Apokalipsy" to chyba pancerniki pływały.:-)
z prawej flanki
z pewnością ; w porównaniu z tą łupinką amerykańskie jednostki patrolowo/artyleryjskie pływające po Mekongu w czasach wietnamskiej wojny można określić mianem rzecznych "pancerników" - w jednym z archiwalnych egzemplarzy Żołnierza Polskiego z końca lat sześćdziesiątych natrafiłem na unikalne zdjęcia takich jednostek. Rosjanie do chwili obecnej dysponują podobnymi flotyllami różnorakich typów owych rzecznych monitorów..
1andrzej
Czy ten "krążownik" to kowal w D..kach Górnych młotkiem wyklepał?
ursus
Słabo się ta łódź prezentuje. Moim zdaniem cała konstrukcja powinna być nieco bardziej obudowana, posiadać min. jedno stanowisko OPL (choćby tylko dla gościa z gromem), działko nieco większego kalibru z przodu i po dwa stanowiska do strzałów z granatników ppanc po bokach + ew. moździerz.