Reklama

Siły zbrojne

Estonia rozważa zakup uzbrojenia z Ukrainy

Wśród uzbrojenia ukraińskiego jakim zainteresowana jest Estonia wymienia się pociski dalekiego zasięgu. Jednym z nich jest np. pocisk manewrujący Neptun.
Wśród uzbrojenia ukraińskiego jakim zainteresowana jest Estonia wymienia się pociski dalekiego zasięgu. Jednym z nich jest np. pocisk manewrujący Neptun.
Autor. VoidWanderer/Wikipedia

Estoński minister obrony Hanno Pevkur oświadczył, że Estonia rozważa zakup ukraińskiego uzbrojenia, jednak do tego będzie potrzebne wypracowanie stosowanego porozumienia. Mogłoby to pozwolić na zwiększenie wydajności ukraińskiej zbrojeniówki dzięki dodatkowym funduszom.

Minister obrony Estonii zapowiedział możliwość współpracy z Ukrainą dotyczącej zakupu w jej przemyśle uzbrojenia. Obecnie jednak Kijów nie może go eksportować, ponieważ jest to prawnie zakazane ze względu na ogłoszony stan wojenny. W opinii szefa estońskiego MON możliwe jest dojście do porozumienia, w którym byłaby możliwość zakupu uzbrojenia w ukraińskim przemyśle przez Tallin, co pozwoliłoby na znaczną poprawę jego wydajności i większy zysk. Wśród rozpatrywanego sprzętu dla wojska mają być m.in. drony, które jednak mogą stać się problematyczne z racji na wykorzystywanie do ich wytwarzania chińskich podzespołów.

Temat zluzowania części obostrzeń dotyczących eksportu ukraińskiego uzbrojenia jest poruszany od dawna przez tamtejszych przedsiębiorców oraz polityków, którzy widzą w tym możliwość zwiększenia zysków, a co za tym idzie wydajności niezbędnej dla potrzeb frontu. Ministerstwo Obrony nie gwarantuje długoletnich umów, co przekłada się na mniejszą stabilność finansową przedsiębiorstw, które naturalnie szukają funduszy w innych miejscach. Co ciekawe, wśród ukraińskiej produkcji uzbrojenia, jakim zainteresowana byłaby Estonia, tamtejszy szef resortu obrony wymienił rakiety dalekiego zasięgu. Wśród nich można by wymienić pociski Neptun lub te powstałe w wyniku prac związanych z programem Sapsan/Grom-2.

Rakiety dalekiego zasięgu są dla nas oczywiście interesujące. Istnieje wiele różnych opcji, oczywiście nie możemy rozmawiać szczegółowo, ale przede wszystkim przyjrzymy się tym systemom, które mogą oddziaływać na wroga na duże odległości.
Minister Obrony Estonii Hanno Pevkur.
Prototype of the Sapsan/Hrim-2 system launcher at a parade in Kyiv.
Prototype of the Sapsan/Hrim-2 system launcher at a parade in Kyiv.
Autor. VoidWanderer/Wikipedia
Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (4)

  1. Chyżwar

    Niech kupują. My powinniśmy byli dostać kilka technologii z czystej wdzięczności za darmo. A kupować tam nie powinniśmy nic. To, co potrzebne kupiliśmy i kupujemy za ciężkie pieniądze gdzie indziej. I to coś jest lepsze. Porządny PPK niebawem będziemy mieli, bo WB zainteresowało się tym, co robi WITU. Silniki do balistyków niezgodnych z MTCR też już mamy, więc i tu obejdzie się bez łaski.

    1. Davien3

      Chyzwar mamy proste silniki które MOŻE nadadza sie do takich naszych niekierowanych podróbek ATACMS ale do niczego innego. A nie mamy całej reszty potrzebnej nawet dla tak prymitywnych balistyków NIE łamiacych MTCR Moskit to podróbka Spike-LR GORSZA od niego chyba w każdym aspekcie, ot taki pierwszy Spike sprzed kilkudziesieciu lat

  2. radziomb

    stosunek cena/ jakosc na Ukrainie jest najlepsza. fajne sa te drony fpv na swiatlowod. pewnie cena 10 lub 20x tansza od spika i javelina

    1. Davien3

      I skuteczność 10-20x mniejsza od takiego Javelina czy Spike'a

    2. szczebelek

      Daj spokój nawet ukraińscy wojskowi patrioci mają średnie zdanie o wyrobach tego konsorcjum...

    3. bmc3i

      Biorąc podvuwagę cenę potrzebę masowości, lepiej wydać 500 tyś na 1 000 dronów kamikaze, niż na 3 Javeliny

  3. WSK74PL

    Jakość może średnia, ale technologie są i na eksport mogą zrobić coś przyzwoitego. Przed 2022, eksport uktaińskiego uzbrojenia był znaczący, w odróżnieniu od polskiego.................

  4. Ma_XX

    Według żołnierzy ukraińskich, Ukroboronprom dostarcza niskiej jakości granaty moździerzowe kal. 120 mm. Sprawę opisał i pokazał na nagraniu filmowym portal Censor.NET .Żołnierze twierdzą, że otrzymali partię granatów moździerzowych kal. 120 mm, które nie wybuchają. Zdarza się, że z 10 granatów wybucha tylko jeden. Przyczyną jest prawdopodobnie niska jakość TNT Kolejnym problemem są niskiej jakości ładunki miotające. Zastosowany w nich proch daje słaby impuls, a granat opada 10-50 metrów od moździerza. Duża liczba ładunków w ogóle nie działa, co powoduje konieczność demontażu moździerza i wydobycia granatu. Więc kontrola jakości przy potencjalnym zakupie konieczna!!!!

    1. naczelny wuc

      Produkowane zapewne przez środki UE. Ciekawe gdzie ta kasa poszła?

    2. szczebelek

      Oligarchowie ukraińscy wzięli do kieszeni to taka historia...

    3. Adam S.

      Ma_XX A czy ktoś wspominał o granatach moździerzowych? Chodzi o drony i rakiety Neptun.

Reklama