Reklama

Siły zbrojne

Pierwszy holenderski CH-47F Chinook w locie - fot. Ministerstwo Obrony Holandii

Eksportowe sukcesy CH-47F Chinook

Ostatnie tygodnie ubiegłego roku przyniosły ważne wydarzenia w eksportowym programie marketingowym ciężkiego śmigłowca transportowego Boeing CH-47F Chinook.



Najnowsza generacja przedstawicieli długiej rodziny CH-47 zanotowała bowiem dostawę pierwszych egzemplarzy do pierwszego użytkownika poza Stanami Zjednoczonymi, a także kolejny sukces w postaci zwycięstwa w Indiach.

Gdy w lutym 1961 roku amerykański Departament Obrony podpisywał kontrakt na produkcję pierwszych CH-47A Chinook (wówczas znanych jako HC-1B) mało kto zakładał, że konstrukcja firmy Boeing będzie ciągle w produkcji przez kolejne pół wieku. Już w czasie swojego debiutu bojowego, który miał miejsce w Wietnamie, maszyna dała się poznać jako swoisty koń roboczy – był nieocenionym środkiem transportu ładunków i personelu pomiędzy bazami, rejonami walk, a także sprzętem ratowniczym dla zestrzelonych bądź uziemionych statków powietrznych.

Dość szybko CH-47 znalazł się w kręgu zainteresowań sił zbrojnych państw, będących sojusznikami Stanów Zjednoczonych. Pierwszymi były Południowy Wietnam oraz Tajlandia, a więc kraje biorące bezpośredni udział w walkach na Półwyspie Indochińskim. Kolejne sukcesy są powiązane z uruchomieniem produkcji licencyjnej we Włoszech – Elicotteri Meridionali zbudowała maszyny dla sił zbrojnych Włoch, a także blisko sto egzemplarzy dla Iranu. Włosi byli także odpowiedzialni za sukcesy Maroku, Egipcie, Libii oraz Grecji, łącznie włoska linia produkcyjna CH-47 Chinook wyprodukowała blisko 200 egzemplarzy śmigłowców tego typu. Poza tym sukcesy odnosiła także macierzysta wytwórnia, Boeing sprzedał wiropłaty do Australii, Hiszpanii, Kanady. Wielkiej Brytanii, Argentyny, Japonii (kontrakt wraz z licencją), Republiki Korei, Tajwanu, Holandii (egzemplarze odkupione do Kanady), Singapuru, Zjednoczonych Emiratów Arabskich (odkupione od Libii). W ciągu lat maszyny brały udział w licznych konfliktach zbrojnych, operacjach stabilizacyjnych oraz humanitarnych – całość spokojnie zapełniałby pokaźną monografię. Jednocześnie sukcesy poprzedniej generacji CH-47 Chinook były wynikiem dwubiegunowego świata, a także faktu iż praktycznie (poza CH-53 Sikorsky’ego) konstrukcja Boeinga nie miała konkurencji w swojej klasie.

W połowie lat 90. XX wieku rozpoczęto prace nad nową generacją Chinooka, co było wynikiem braku funduszy na nową konstrukcją tej klasy, a także faktem iż w dobie rewolucji technologicznej (oraz napiętych budżetów) dotychczasowe CH-47 zestarzały się moralnie. Wśród najważniejszych zmian w CH-47F należy wymienić zmniejszenie wibracji uzyskane dzięki nowej konstrukcji środkowej części kadłuba oraz aktywnego systemu tłumienia drgań, zmniejszenie ilości elementów łączących, poprawę jakości obsługi poprzez ograniczenie ilości punktów diagnostycznych oraz łatwiejszy dostęp do istniejących, nowy układ napędowy składający się z silników T55-GA-714A o większej mocy wyposażonych dodatkowo w system sterowania FADEC, zastosowano wyposażenie kabiny pilotów w standardzie „szklany kokpit”.

Prototypowy CH-47F Chinook został oblatany w 2001 roku. Dostawy seryjnych maszyn dla głównego użytkownika – lotnictwa armii amerykańskiej – rozpoczęły się w 2007 roku. Dość szybko działania marketingowe producenta oraz rządu amerykańskiego zaczęły także przynosić sukcesy i to pomimo ograniczonych budżetów państwowych oraz większej konkurencji na rynku. Nowy Chinook został już wybrany i zakupiony przez sześć państw świata, a kolejne wybierają je i prowadzą negocjacje mające zakończyć się podpisaniem kontraktu oraz wdrożeniem ich do służby. Jako pierwsi z nowych CH-47F mogą korzystać Holendrzy, którzy odebrali pierwsze dwa egzemplarze 8 października 2012 roku.

CH-47F Chinook na eksport

Dotychczas Boeingowi udało się uzyskać kontrakty eksportowe na sprzedaż 64 egzemplarzy do sześciu państw świata. W ciągu najbliższych lat maszyny trafią zatem do Australii, Holandii, Kanady, Turcji, Wielkiej Brytanii oraz Włoch – te kraje już podpisały wiążące umowy. W większości przypadków ich pozyskanie jest związane z faktem wymiany generacyjnej już eksploatowanych maszyn tej klasy (wcześniejszych CH-47), zwiększeniem możliwości transportowych bądź analizą doświadczeń operacyjnych wyniesionych w czasie walk w Iraku i Afganistanie. Spośród nich jedynym nowym członkiem „klubu” jest Turcja.



Australia podpisała kontrakt opiewający na 467 mln dolarów w marcu 2010 roku. Zakłada dostarczenie siedmiu egzemplarzy – ich dostawy mają zostać zrealizowane w latach 2014-2017. Dzięki nim będzie możliwość wycofania obecnie eksploatowanych śmigłowców w wersji CH-47D. W przeciwieństwie do choćby Holendrów, Australijczycy zdecydowali się na zamówienie maszyn w konfiguracji identycznej z amerykańską, krok ten umożliwi pełną interoperacyjność w działalności ekspedycyjnej. Zmiany mają objąć takie kwestie jak montaż innych foteli załogi oraz siedzisk dla pasażerów, opancerzenia pokładowego oraz uzbrojenia strzeleckiego. Nowe CH-47F będą stanowić uzupełnienie dla licznej floty średnich wielozadaniowych śmigłowców transportowych NHIndustries NH-90 wdrażanych do służby.

Historia eksploatacji Chinooków na Antypodach rozpoczyna się w 1973 roku, kiedy rozpoczęto dostawy pierwszego z dwunastu CH-47C. W czasie służby utracono dwa egzemplarze (jeden w 1985 roku, a drugi w 2011 roku), kolejnych siedem oddano Amerykanom jako rozliczenie za modernizację czterech sztuk do wersji CH-47D. W 2000 roku dokupiono dwa używane CH-47D, dzięki czemu dysponowano niewielkim komponentem ciężkich wiropłatów transportowych w lotnictwie armijnym. Maszyny te wzięły udział w walkach w Afganistanie, a także rozmaitych działaniach w Oceanii oraz Australii. Po utracie egzemplarza w 2011 roku Canberra zdecydowała się na dokupienie kolejnej pary używanych CH-47D (z amerykańskich nadwyżek sprzętowych, które dostarczono w połowie bieżącego roku). Cała siódemka ma zostać ostatecznie wycofana ze służby w 2016 roku.

Holandia jest pierwszym eksportowym użytkownikiem CH-47F Chinook, który już eksploatuje maszyny. Kontrakt na zakup sześciu maszyny został podpisany w 2007 roku – wówczas zakładano, że śmigłowce zostaną dostarczone w 2009. Jednak na przeszkodzie stanęły problemy techniczne, związane z integracją wyposażenia zamówionego przez Holendrów z płatowcem (zawinione przez firmę Honeywell). W przeciwieństwie do Australijczyków, nowe maszyny mają zwiększyć flotę rodziny CH-47 Chinook do siedemnastu egzemplarzy. Dotychczas eksploatowane CH-47D mają długą historię – siódemka została odkupiona z kanadyjskich nadwyżek sprzętowych w połowie lat 90. XX wieku (wyprodukowane w połowie lat 70. XX wieku) i zmodernizowane przez nowych właścicieli. W tym samym czasie odebrano także sześć fabrycznie nowych CH-47D. Dwa najstarsze zostały wycofane z linii w wyniku zużycia.

Spośród sześciu nowych w Europie będzie znajdować się jedynie trójka, pozostałe będą stacjonować na terenie Stanów Zjednoczonych w bazie Fort Hood, gdzie mieści się ośrodek szkoleniowy lotnictwa holenderskiego (m.in. znajdują się tam także śmigłowce szturmowe AH-64D Apache Longbow). Istnieje szansa, że wkrótce Holandia zamówi drugą partię CH-47F Chinook. Ma to związek z faktem, że przeprowadzone w lecie bieżącego roku analizy wykazały iż bardziej opłacalne będzie wycofanie starych Chinooków i zastąpienie ich fabrycznie nowymi CH-47F. Krok ten jest powiązany z dyskusją nad celowością ujednolicenia standardu wyposażenia wszystkich śmigłowców tego typu – argumentem za jest to, że nowe wiropłaty będą mogły być eksploatowane przynajmniej dziesięć lat dłużej niż egzemplarze modernizowane, nie mówiąc już o kosztach eksploatacji. Wiążące decyzje zostaną najprawdopodobniej podjęte w bieżącym roku.

Kolejnym państwem, które jako drugie stanie się użytkownikiem CH-47F, jest Kanada. Władze Klonowego Liścia zamówiły piętnaście maszyn w sierpniu 2009 roku, za co zapłaciły 1,1 mld dolarów. Ich dostawy przewidziano w latach 2013-2014 (pod lokalnym oznaczeniem CH-147F). Kanadyjskie doświadczenia z Chinookami mogą być doskonałym przykładem dla Polski, która obecnie przygotowuje się do przetargu na 70 śmigłowców wielozadaniowych.

Początkowo Ottawa zamówiła osiem CH-47C, które dostarczono w połowie lat 70. XX wieku. Na skutek zmian geopolitycznych po zakończeniu Zimnej Wojny, władze zdecydowały się na ich wycofane z eksploatacji i pozostawieniu w siłach zbrojnych jednego typu śmigłowca wielozadaniowego (Bell 412). Powrót do wykorzystania Chinooka był wynikiem bolesnych doświadczeń bojowych, jakie dotknęły Kanadyjczyków w Afganistanie – brak odpowiedniego (własnego) wiropłata transportowego doprowadził do pilnego poszukiwania rozwiązania. Na początek zakupiono od Amerykanów sześć używanych CH-47D, które kosztowały Ottawę 375 mln dolarów, w 2008 roku. Kolejnym krokiem zostało pełne odtworzenie zdolności transportowych poprzez kupno nowych maszyn tego typu, właśnie CH-47F.



Najnowszym członkiem „klubu CH-47 Chinook” jest Turcja. Przez wiele lat siły zbrojne tego państwa eksploatowały jedynie średnie śmigłowce transportowe – Bell UH-1 Huey, Sikorsky UH-60 Black Hawk czy Eurocopter AS-532 Cougar (a więc maszyny, które rozważa się także w Polsce jako następcy dla Mi-8/17). W XXI wieku zauważono jednak potrzebę uzupełnienia floty o cięższe maszyny, które mogłyby jednorazowo dostarczyć znaczny ładunek bądź sporą liczbę żołnierzy – argument o tyle ważny, gdyż tureckie siły zbrojne cały czas toczą „cichą wojnę” z Kurdami w południowo-wschodniej części kraju.

Początkowo Ankara negocjowała w Waszyngtonie zakup aż czternastu CH-47F Chinook, jednak koszty wynoszące 1,2 mld dolarów skutecznie zredukowały chęci Turków. Ostatecznie, w lipcu 2011 roku, podpisano kontrakt na sześć maszyn – będą kosztować około 400 mln dolarów, dalsze kwoty zostaną poniesione po dostawie, kiedy w zakładach koncernu TAI przejdą doposażenie do wymagań tureckich. Dostawy przewidziano w latach 2013-2014, znacznie zwiększając możliwości transportowe wojsk lądowych i sił specjalnych.

Największym eksportowym użytkownikiem Chinooków, od lat, jest Wielka Brytania. W 2009 roku władze tego kraju zdecydowały się na powiększenie floty swoich wiropłatów tego typu o kolejne maszyny – krok ten był związany z doświadczeniami wojennymi (przede wszystkim operacją w Iraku oraz Afganistanie). Początkowo negocjowany kontrakt miał opiewać na 24 egzemplarze – dwa z nich jako uzupełnienie strat sprzętowych, a pozostałe jako rozszerzenie możliwości. Jednak kryzys finansowy doprowadził do redukcji do czternastu sztuk, taka ilość została zamówiona 22 sierpnia 2011 roku za sumę 1,6 mld dolarów.

Nowe maszyny mają trafiać w ręce zamawiającego od 2013 do 2017 roku. Będą wyposażone wedle wymagań brytyjskich (zmiany mają dotyczyć systemów awioniki, łączności, samoobrony, instalacji głowicy elektrooptycznej). Łącznie Brytyjczycy będą dysponować flotą 60 wiropłatów tego typu, które uzupełniane będą przez modernizowane Pumy, Merliny oraz fabrycznie nowe AW159 Lynx Wildcat.

Największym sukcesem, dotychczasowym, jest kontrakt włoski. Umowa, zawarta 13 maja 2009 roku, ma wartość 1,2 mld dolarów i opiewa na szesnaście maszyn. Co ważne śmigłowce powstaną na licencji w zakładach firmy AgustaWestland we Włoszech – będą nosić oznaczenia ICH-47F. W całości zastąpią obecnie eksploatowane śmigłowce CH-47C Chinook, które znajdują się w eksploatacji od lat 70. XX wieku.

W ramach umowy licencyjnej, większość prac integracyjnych oraz wyposażeniowych zostanie skoncentrowana we Włoszech. Ze Stanów Zjednoczonych dostarczane będą jedynie kadłuby śmigłowców. Co ważne dla Włochów, umowa otwiera drogę do działań marketingowych w Europie oraz państw basenu Morza Śródziemnego. Może oznaczać, że wzorem wcześniejszej umowy, Włosi będą odpowiadać za część kolejnych sukcesów marketingowych CH-47F Chinook. Szczególne, że część prac przy brytyjskich Chinookach także zostanie zlecona AguścieWestland. Dostawy pierwszych maszyn dla włoskich sił zbrojny przewidziano w 2013 roku, a pełna realizacja kontraktu ma zakończyć się w 2017.

Przyszłość

Owe 64 eksportowe CH-47F Chinook to dopiero początek. Już obecnie można bowiem wskazać kolejnych chętnych na nową generację legendarnego śmigłowca koncernu Boeing. Mowa tu o Indiach, Zjednoczonych Emiratach Arabskich oraz Arabii Saudyjskiej – tylko te trzy państwa wspólnie deklarują zakup około 47 egzemplarzy.

Indie są najnowszym sukcesem marketingowym Chinooka – 28 października 2012 roku rozstrzygnięto przetarg na zakup piętnastu ciężkich śmigłowców transportowych dla sił zbrojnych tego kraju. Oferta amerykańska pokonała rosyjską (Mi-26), Boeing zyskał uznanie za koszty zakupu oraz łatwość eksploatacji. Nie bez znaczenia, zapewnie, były doświadczenia operacyjne w Afganistanie, gdzie CH-47F zbiera bardzo pochlebne opinie jako jeden z nielicznych typów śmigłowców transportowych. Obecnie trudno mówić o szczegółach, negocjacje w sprawie zakupów uzbrojenia w Indiach należą do trudnych i długotrwałych (co pokazuje choćby przykład umowy na zakup wielozadaniowych samolotów bojowych Dassault Rafale).

W 2009 roku amerykańska agencja Defense Security Cooperation Agency poinformowała o przesłaniu do Kongresu Stanów Zjednoczonych dokumentów niezbędnych do wydania zgody na (potencjalne) transakcje z Arabią Saudyjską i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Oba arabskie państwa były wówczas, a pewnie do dnia dzisiejszego, zainteresowane zakupem Chinooków – w przypadku każdego (wówczas) była mowa o szesnastu egzemplarzach. Jak wiadomo, oba cały czas prowadzą liczne zakupy sprzętu wojskowego w Stanach Zjednoczonych i wydaje się kwestią czasu, gdy dojdzie do podpisania umów na zakupy tych wiropłatów.

O ile ta trójka państw wydaje się murowanymi kandydatami na użytkowników Chinooków w wersji CH-47F, tak o kolejnych można już jedynie spekulować. Istnieje spora szansa, że wśród przyszłej grupy użytkowników znajdą się dwa państwa już eksploatujące je w przeszłości – Libia oraz Wietnam. Decydenci tego pierwszego już mówią o potrzebie zakupu Chinooków dla sił zbrojnych, na razie mowa wprawdzie jedynie o egzemplarzach używanych, jednak biorąc pod uwagę możliwości finansowe wynikające z dochodów czerpanych z eksploatacji bogactw naturalnych kwestią czasu jest osiągnięcie poziomu pozwalającego na zakup fabrycznie nowych śmigłowców (ich miejscem produkcji mogłyby być choćby Włochy). W przypadku drugiego sprawa jest bardziej złożona. Władze komunistyczne przejęły Chinooki zdobyte w Wietnamie Południowym, pomimo odcięcia od źródeł części zamiennych pojedyncze egzemplarze były jeszcze długo eksploatowane po wojnie. W dobie zmian geopolitycznych coraz głośniej mówi się obecnie o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi – niewielka ilość CH-47F byłaby uzupełnieniem dla floty średnich Mi-8/17. Tego typu zakup wpisywałby się w nową koncepcję zakupową, obejmującą dywersyfikację dostawców – wedle ostatnich doniesień władze wietnamskie rozważają bowiem zakup w Europie m.in. wielozadaniowych korwet typoszeregu Sigma, samolotów wczesnego ostrzegania i dowodzenia Airbus Military C-295AEW&C czy wielozadaniowych Saab JAS-39C/D Gripen.

Podsumowanie

Ciężki śmigłowiec transportowy Boeing CH-47F Chinook jest kolejną generacją legendarnego CH-47, który od wielu lat symbolizuje nie tylko amerykańskie siły zbrojne. Dzięki swojej (podatnej na zmiany) konstrukcji, a także parametrom stał się panaceum na problemy transportu wojsk i zaopatrzenia w odległych częściach świata. Jednocześnie jak pokazują powyższe fakty, na ograniczony zakup, decydują się państwa, które wcześniej (wzorem choćby najnowszych planów w Polsce) zdecydowały się na ujednolicenie floty wiropłatów transportowych.

Kto wie czy w naszym kraju nie dojdzie do sytuacji, gdy doświadczenia z eksploatacji nowej konstrukcji nie doprowadzą do wypracowania wniosków o potrzebie zakupu ciężkiej maszyny tej klasy. W ciągu najbliższych lat niewątpliwym symbolem będzie właśnie Chinook, jednak i on będzie musiał mieć się na baczność w obliczu CH-53K Super Stallion czy nowego wiropłata tej klasy, który chce zbudować zjednoczona Europa.

Łukasz Pacholski
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. ghhfghf

    A co tam CH-47F, CH-53K to będzie dopiero początek nowej ery wśród amerykańskich ciężkich śmigłowców. CH-53K będzie najcięższym śmigłowcem w amerykańskiej służbie i drugim na świecie po Mi-26.

Reklama