Reklama

Siły zbrojne

Dwusetny śmigłowiec MH-60R przekazany dla US Navy

Dwusetny śmigłowiec MH-60R - fot. Lockheed Martin
Dwusetny śmigłowiec MH-60R - fot. Lockheed Martin

Koncern Lockheed Martin przekazał amerykańskim siłom morskim dwusetny egzemplarz śmigłowca wielozadaniowego MH-60R. 

Dostarczone helikoptery zostały wyprodukowane przez koncern Sikorsky Aircraft Corp a następnie doposażone przez Lockheed Martin w systemy misji oraz systemy obserwacji. Cechą charakterystyczną wyposażenia pokładowego na śmigłowcach MH-60R jest modułowość. Takie podejście znacznie ułatwia eksploatację oraz późniejszą modernizację.

Pokładowy system walki integruje wszystkie środki łączności i sensory tworząc zintegrowany obraz sytuacji taktycznej dla trzech członków załogi. Dzięki tworzonej w ten sposób świadomości sytuacyjnej podejmowanie decyzji jest o wiele prostsze.

Śmigłowce MH-60R są często traktowane jako konie robocze amerykańskiej marynarki wojennej. Mogą być one bowiem wykorzystywane do „pokojowych” misji takich jak: akcje poszukiwawczo–ratownicze, ewakuacja medyczna oraz działania patrolowo–łącznikowe, jak również do zadań typowo bojowych: zwalczania celów nawodnych oraz okrętów podwodnych. Oblicza się, że już przekazane do US Navy helikoptery MH-60R przelatały operacyjnie ponad 250 000 godzin.

Amerykańskie siły morskie mają w sumie otrzymać 291 śmigłowców MH-60R, ale wyprodukowanych helikopterów będzie o wiele więcej. Takie same maszyny zamówiła bowiem również Australia (24 sztuki, z których pięć już dostarczono) oraz Dania (9 sztuk).

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. marek

    Sokol od "urodzenia" byl cywilemi rozwinieciem Mi2 z przeznaczeniem na rynek zsrr, jego wiekszy odpowiednik to AW. Swidnik nigdy tak na prawde nie produkowal sprzetu dla wojska.....nawet malowanie barw ochronnych, blyszczacymi farbami i o wyjatkowo dobranych kolorach....na prawde tak trudno co poniektorym siegnac do literatury, filmow, wystukac sie w internecie....mam duza wiedze zwiazana z militariami - zdobywalem ja poswiecajac na import zagranicznych ksiazek i wydawnictw ( zarabiajac ok 15 dolarow na miesiac). teraz mamy dostep za darmo do takich informacji, a duzo ludzi na tym forum wypowiada sie w stylu, ze kobieta zachodzi w ciaze w wyniku .....rozmowy przez telefon.....i jak tu sie nie wkurzac? Przepraszam tez tych z WAS, ktorzy chca, potrafia i maja naprawde duze doswiadczenie w poruszanym temacie, a poczatkujacych i totalnych amatorow zapraszam do uwaznego czytania moich postow.

  2. marek

    nareszcie jakas konkretna dyskusja. Panowie, moze mi ktos wyjasni dlaczego wiekszosc postow i zachowan publicznych, sprawia wrazenie,ze robimy wszystko, zeby produkty amerykanskie NIE byly w WP ? Moze jest to uzasadnienie - w relacjach Polska -UE. Tylko dlaczego mamy kupowac niedokonczone i nie sprawdzone do konca prototypy majace sluzyc do obrony .....i napychac prywatne kieszenie firm, ktore dzieki naszemu zamowieniu beda mogly funkcjonowac......Mam nadzieje, ze Sikorsky pokonal wszelkie "formalnosci" zwiazane z dostawa swoich wyrobow do Polski (zgody Kongresu, kooperantow i diabli wiedza ilu tam swietych ) Wbrew temu co wielu z forumowiczow pisze produkty Sikorskiego sa NAJMLODSZE konstrukcyjnie, zostaly wyprodukowane i nadal sa w nakladzie, o ktorym Eurocopter, AW i inni moga sobie pomarzyc.....Podobnie jest z Boeingiem ( AH64, CH47......), chyba, ze do AW doliczymy produkce Bella....UH-1, 412....ja tam wole Golfa7 niz najnowszy model Lanci, czy Dacii ......( drobna uwaga i odpowiedz na watpliwosci - Amerykanie mi za promocje nie placa, a to co pisze wynika z tego, ze czytam i widze) Odnosze tez wrazenie, ze polityka naszego rzadu od pewnego czasu zaczela miec "rece i nogi", w dziale MON.

  3. bezksywy

    Jest okazja wypowiedzieć się co do naszego przetargu: Dla kogo sprzęt; -MW do ZOP -Nasz "160 pułk" do zadań CSAR ;-) -25 BKPow Jeśli chodzi o MW najlepszy wydaje się BH, gdyż jest ciągle eksploatowany, modernizowany i mamy możliwość serwisu w kraju. Ponadto może lądować nawet na niewielkich lądowiskach na dotankowanie (patrz: OHP) więc znacząco wydłuża to czas patrolu. AW nie istnieje, a EC jest dopiero rozwijany, ale ma słuszne gabaryty do bycia pełnowartościowy ZOP-em, pozostają jednak ograniczenia co do czasu patrolu i późniejszej modernizacji. CSAR- Najlepszy wydaje się EC ze względu na gabaryty oraz fakt że Francuzi mają już taktykę ich użycia w tego rodzaju zabawach, i nie będą robić problemu przy szkoleniu. Ponadto amerykanie na pewno nie sprzedadzą nam pełnowartościowych HH-60 Pave hawk, a Francuzi raczej zaoferują swoją najlepszą wersje. WL - Nie mniej najwięcej śmigieł ma trafić do 25, i tu zaczynają się schody. Kawaleria Powietrzna (u nas) to lekka piechota/głęboki zwiad działający na tyłach przeciwnika. O ile w Ameryce mają do dyspozycji M777, to u nas praktycznie tylko 60 mm, Grom-y i Spike i masa trotylu. Co więcej nie wierzę w krasnoludki, elfy, i jakiekolwiek szanse w uzyskaniu przewagi powietrznej w potencjalnym konflikcie. Zmierzam do tego że wpakowanie wyszkolonego plutonu desantu do jednego śmigła jest b.ryzykowne (pamiętacie z filmu jak 22 sealsów poszło w piach z 1 (słownie: jednego) rpg). Jeśli mamy zachować ciągłość w operacja desantowych powinniśmy wykorzystać jak największą ilość średnich śmigłowców (BH, sokół), i robić jak najwięcej operacji zaczepnych niewielkim formacjami na tyłach przeciwnika.Jeżeli natomiast mamy wykonać jedną dużą operację, w początkowej fazie konfliktu, gdzie przewaga w powietrzu nie będzie jeszcze jednoznaczna, powinniśmy przerzucić jak największa ilość ludzi i UiSW na tyły wroga, tak by zrobić "dobry grunt" pod lądowy kontratak, i na bieżąco im uzupełniać UiSW oraz wspierać CAS. Tym samym najlepszy byłby EC. Podsumowanie: AW jedyna zaleta gdyby był sporo tańszy i poszlibyśmy w ilość. Nie mnie uważam że Sokół do tej roli jest wystarczający, więc bez sensu dublować maszyny. Pozostają BH i EC. Jeśli za tą samą cenę otrzymamy tyle samo sztuk, to skłaniam się ku EC. Jeżeli natomiast EC jest dużo droższy w eksploatacji i to spowoduje w przyszłości mniejszą liczbę następców sokoła, to raczej BH i następnie większa ilość następców sokoła. Z kolei jeżeli zaczniemy dozbrajać naszą KPow w sensowne uzbrojenie tj: 98 mm, a może 155mm UHT, to mielibyśmy już EC do transportu, a wtedy komponent bojowy rozśrodkowany na wiele sokołów bądź ich następców. I żadne tam latanie do CAS. Za duże ryzyko. Rozładować, polecieć po następnych, zabrać rannych, wspomagać rozpoznanie WL, dostarczać UiSW... A tera czas na wasze pociski ;-)

    1. zdzich

      Ja uważam że najlepszym wyborem jest AW149.Najmłodsza konstrukcja przy tak doświadczonej firmie raczej stanowi zaletę niż wadę (zresztą ten model w prostej linii wywodzi się z AW139 który jak podają źródła wyprodukowano i zamówiono ok.770 sztuk).W/g mnie największą jego zaletą jest mobilność (parametry lotu)-przez co bardzo jest predysponowany do zadań CSAR.Nawet kosztem wagi frachtu.Z tego co od mądrzejszych na tym forum przeczytałem to największe koszty eksploatacji ma Caracal potem Sikorsky potem AW149.Patrząc na opływowość kształtu widać to od razu.Caracal jest konstrukcją (w/g mnie) bardzo skomplikowaną (szczególnie CSAR) i z innej epoki.Jeśli chodzi o ZOP to AgustaWestland ma doświadczenie w takich konstrukcjach bo ma AW159 przeznaczony do takich zadań.CSAR jest mniejszym problemem niż ZOP i widząc wizualizacje można być spokojnym że Agusta sobie poradzi.MON zapowiada że będzie w dalszej perspektywie robił przetarg na ciężkie śmigłowce i wobec tego aktualny wygrany w przetargu nie musi spełniać takich założeń a jedną z głównych cech którą powinien posiadać to ekonomiczność.Z artykułów na ten temat można dowiedzieć się że koszt zakupu w całości kosztów to tylko 1/3.Pozostałe koszty to 2/3..Jest jeszcze jeden aspekt przemawiający za AW149.Odpowiednikiem niego jest cywilna wersja AW189 która mogłaby bez większych problemów być produkowana w Świdniku w ramach offsetu.

  4. QWAS

    a tak się zarzekali że nie maja obecnie maszyn spełniających polski program śmigłowcowy że potrzebują dodatkowego czasu !!!!???? i po co były te " fochy " Sikorsky ?????????

  5. Tyberios

    No to wiemy kto pewnie będzie startował w potencjalny przetargu na śmigłowiec pokładowy dla naszych przyszłych władców mórz i oceanów. Bo Kamany to wiecznie nie bedą latały.