Siły zbrojne
Drugi test rakiety manewrującej MdCN VL
Koncern MBDA poinformował o przeprowadzeniu z sukcesem drugiego testu startującej pionowo rakiety manewrującej MdCN.
Strzelanie rakiety MdCN (Missile de Croisière Naval) przeprowadzono 8 kwietnia br. na poligonie rakietowym Dyrekcji Generalnej ds. Uzbrojenia „DGA Essais de missiles” w Biscarrosse (w departamencie Landes w południowo zachodniej Francji). Stanowisko startowe symulowało warunki panujące na fregatach FREMM, natomiast głównym celem był sprawdzenie sposobu zachowania się pocisku podczas lotu na wyższych wysokościach.
Badania były częścią przygotowań do wprowadzenia pod koniec 2014 r. rakiet manewrujących MdCN na fregaty wielozadaniowe FREMM, gdzie mają być odpalane z wyrzutni pionowego startu Sylver A70 (specjalnie dopasowanych wysokością do tych pocisków). Równolegle i równie intensywne trwają przygotowania nad podwodną wersją tej rakiety, w którą mają być uzbrojone uderzeniowe, atomowe okręty podwodne typu Barracuda, z których pierwszy ma być gotowy do końca 2018 r.
Rakiety manewrujące MdCN są dla nas o tyle interesujące, że rozpatruje się je jako ewentualne uzbrojenie dla okrętów podwodnych Scorpène proponowanych Marynarce Wojennej przez francuski koncern stoczniowy DCNS. Dialogi techniczne, które mają się zakończyć do 15 kwietnia br. mają pozwolić odpowiedzieć na pytanie, czy taka opcja jest w ogóle możliwa i czy jest to opłacalne z punktu widzenia interesu Polski.
lechu
Tu nie chodzi o to, że z tych 3 okrętów odpalimy te 30 czy 50 rakiet ale o to, że przeciwnik nie wie jakie obiekty chcemy zniszczyć i będzie musiał bronić nie 50 a 500 obiektów. Oto w tym chodzi, o zastraszanie i naciąganie przeciwnika na koszty. Bo obrona też kosztuje i niech ich cywilom strach tyłki ściska, bo będą mieli tą świadomość że polska może ich dosięgnąć nawet w głębi ich terytorium.
defense
3 okręty podwodne i paredziesiąt rakiet to żadna wartośc bojowa a tylko wysokie koszty. Bez problemu można uzyskać lepsze wyniki kupując nowe pociski manewrujące dla naszych F 16 od USA - taniej, większa mobilnośc, zasięg i realna siła uderzeniowa. Pociski manewrujące na okrętach podwodnych mają tylko sens jeśli mają głowice atomowe, w innym wypadku dużo taniej i lepiej odpalać je z lądu/statku/samolotu.
ito
F 16 można unieruchomić jednym nędznym atakiem na bazę- wtedy zostajesz z niczym. 3 okręty podwodne i kilkadziesiąt rakiet to OGROMNE zagrożenie- jeśli rozsądnie się ich użyje a załogi będą wiedziały co robią może przyprawić przeciwnika w konflikcie pełnoskalowym o ból głowy na miesiące, a w konflikcie małej intensywności pozwolić na stałe (24/7) kontrolowanie bardzo znacznych obszarów. Obstawiam, że stosunek koszt/efekt jest nie gorszy niż w przypadku samolotów, a używa się ich do zupełnie inaczej. Głowice atomowe mają wartość tylko do chwili, w której ich użyjesz- jeśli ich już użyjesz ich wartość jest zerowa- albo przeciwnik zmiótł cię z powierzchni ziemi w odwecie, albo masz przeciw sobie cały świat i leżysz- nie jesteś USA, Chinami, Indiami czy Rosją, więc to właśnie głowice atomowe są drogim i niepraktycznym gadżetem- w sam raz użytecznym w grze komputerowej.
sosen12
Ostatni akapit zawiera najrozsądniejszą treść jaką od dłuższego czasu czytałem na temat zakupu OP dla naszej MW.
Dziadek
"Dialogi techniczne (...) mają pozwolić odpowiedzieć na pytanie, czy taka opcja jest w ogóle możliwa i czy jest to opłacalne z punktu widzenia interesu Polski." Możliwa to jest bez dwóch zdań i to dla każdego poza agentami Moskwy. Natomiast, jeżeli chodzi o interes Polski to inna niż TAK odpowiedź na to pytanie może świadczyć o tym, że albo ktoś nie ma pojęcia o czym dyskutuje w tych "dialogach" albo o celowym działaniu mającym zapobiec skokowemu wzrostowi potencjału obronnego Polski!
fenix
Okręty Podwodne Scorpene + te rakiety , to najpilniejszy zakup dla Polski
teraz
Interesujące dla nas, ale nie dla MON ;]