Siły zbrojne
"Dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny Wasza obecność ma kluczowe znaczenie"
Kiedy przygotowywaliśmy w ostatnich latach program „Polskie kły”, program odstraszania, to myśleliśmy przede wszystkim o tych najlepiej wyszkolonych żołnierzach - stwierdził premier Donald Tusk, który niespodziewanie pojawił się na obchodach święta Jednostki Wojskowej Komandosów w Lublińcu.
W miniony czwartek ta jednostka przeżyła dwie oficjalne wizyty, z których druga była całkowicie niezapowiedziana. Zgodnie z planem, na uroczystości w Lublińcu miał by obecny minister Obrony Tomasz Siemoniak. Jednak w ostatniej chwili zmieniając plany, pojawił się tam również premier Donald Tusk.
Dla bezpieczeństwa naszej ojczyzny wasza obecność ma kluczowe znaczenie. (…) Zarówno w rozpoznaniu, w rażeniu, jak i w dowodzeniu polscy komandosi będą prawdopodobnie tym najcenniejszym, najbardziej wartościowym elementem polskiego wojska z racji wysokiego wyszkolenia, najwyższego morale i doświadczenia, także w tych najtrudniejszych warunkach pola walki - mówił premier, odnosząc się również do służby członków tej formacji, choćby podczas kontyngentów w Afganistanie. Donald Tusk uczcił też minutą ciszy pamięć poległego w Afganistanie żołnierza JW Komandosów st. chor. sztab. Mirosława Łuckiego.
Spotkanie z premierem i ministrem obrony narodowej było także okazją do wręczenia żołnierzom m.in. Gwiazd Afganistanu, Medali Za Zasługi dla Obronności Kraju oraz Medali Siły Zbrojne w Służbie Ojczyzny.
Podczas wizyty w jednostce otwarta została cyfrowa wideostrzelnica, znajdująca się w budynku noszącym imię poległego w Afganistanie żołnierza st. chor. sztab. Mirosława Łuckiego. Cyfrowa wideostrzelnica to jedyny tego typu obiekt w Polsce i zarazem najnowocześniejszy w Europie. Umożliwia prowadzenie szkoleń zespołowych w cyfrowo wykreowanej rzeczywistości przy użyciu ostrej amunicji. Będą z niej korzystać nie tylko komandosi z Lublińca, ale także inne jednostki specjalne NATO oraz policyjni antyterroryści.
Zgryźliwy
Nooo... to musi być już naprawdę " nie cacy" jak Pan Donald pojawia się niezapowiedziany. Z drugiej strony lepiej późno niż wcale. Nie było to takie trudne Premierze, prawda? Nie wierzę, że "wydusiłem" to słowo...