Reklama

Ożywienie polskiej myśli technicznej i wsparcie rozwoju krajowego przemysłu okrętowego powinno być celem planu modernizacji technicznej Marynarki Wojennej równie ważnym jak dostawa nowych okrętów. W jego realizacji mogą okazać się pomocne inicjatywy przedsiębiorstw, rozwijających zdolności w tym zakresie.

„Pozytywnie zakończony audyt firmy BTT Systems jest dowodem, że pomimo niewielkiej ilości jednostek pływających, jakie dostarczono naszym siłom morskim nadal istnieje w Polsce potencjał projektowy, który można wykorzystać przy dostarczaniu okrętów dla Marynarki Wojennej” – zwraca uwagę Janusz Kapuściński.

Prezes Kapuściński dodaje, iż dodatkowo pojawiła się możliwość zatrudnienia odchodzących z pracy konstruktorów i projektantów oraz wyszkolenia kolejnych pokoleń specjalistów. Dzięki temu można będzie w Polsce nie tylko projektować własne jednostki, ale również rozwijać projekty licencyjne, wybrane przez Inspektorat Uzbrojenia w ramach programów okrętowych.

Cel – stworzyć polskie biuro projektowania okrętów

W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych istniało w Polsce pięć biur wyspecjalizowanych w projektowaniu okrętów: Biuro Projektowe CBKO 2 - Centralnego Biura Konstrukcji Okrętowych (zlikwidowane w latach siedemdziesiątych), Biuro Projektowe Stoczni Marynarki Wojennej, Biuro Projektowe Stoczni Północnej, Biuro Projektowe Centrum Techniki Okrętowej oraz Biuro Projektowe Centrum Techniki Morskiej.

Dużą część aktywnych zawodowo specjalistów z tych biur udało się ponownie zebrać ponad rok temu firmie POLIMAT S.j. (która na początku tego roku przekształciła się w  BTT Systems Sp. z o.o.). Powstało biuro projektowo-konstrukcyjne, skupiające doświadczony zespół głównych projektantów, projektantów i konstruktorów z wieloletnią praktyką zawodową.

Zatrudnieni w BTT Systems specjaliści wcześniej brali udział m.in. w projektach: korwety Gawron, niszczyciela min Kormoran II oraz okrętów zbudowanych dla Jemenu, Indonezji i innych sił morskich.

Prezes Janusz Kapuściński podkreśla, że dzięki nim w BTT Systems udało się utworzyć wszystkie pracownie niezbędne do projektowania okrętów: kadłubową, wyposażenia siłowni, wyposażenia okrętowego (ogólnookrętowego oraz uzbrojenia), elektryczną i automatyki oraz łączności, nawigacji i elektroniki.

Biuro konstrukcyjne BTT Systems jest w tej chwili w stanie wykonywać projekty koncepcyjne i kontraktowe. Do realizacji projektów technicznych i roboczych konieczne jest dodatkowe wzmocnienie specjalistami. Biuro posiada jednak potrzebne do tego zaplecze narzędziowe i programowe.

Okręt Obrony Wybrzeża wg projektu 6XY – fot. BTT Systems

Zatrudnieni w BTT Systems specjaliści wykorzystują wysokiej klasy sprzęt i oprogramowanie obejmujące m.in.: nowe pakiety AutoCad (Pakiet Autodesk Factory Design Suite Ultimate 3D oraz Pakiet Autodesk Factory Design Suite Premium 3D) i Rhinoceros (oprogramowanie do projektowania oraz modelowania obiektów trójwymiarowych). Do projektowania kadłubów jednostek specjalnych, biuro BTT Systems wprowadza obecnie dodatkowo oprogramowanie „Ship Constructor” (zbudowane na modułach AutoCAD) wykorzystywane m.in. w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie oraz wdrożyło program do obliczeń teoretycznych i program kablowy.

Aktualnie w BTT Systems prowadzone są jednocześnie prace nad projektami jednostek dla programów „Holownik” i „DEMAG”, projektem Okrętu Obrony Wybrzeża „Miecznik” i Okrętu Patrolowego z Funkcją Zwalczania Min „Czapla” oraz projektami Okrętu Wsparcia Logistycznego i Zbiornikowca paliwowego.

Program „Holownik”

Program „Holownik” zakłada dostarczenie Marynarce Wojennej nie tylko samego holownika, ale jednostki pomocniczej z funkcją holownika. Dlatego opracowana przez BTT Systems Jednostka Zabezpieczenia Technicznego i Prowadzenia Działań Ratowniczych (projekt HS28X) może być wykorzystywana zarówno jako holownik, jak i  poławiacz torped, jednostka łącznikowa, okręt do prowadzenia akcji poszukiwawczo – ratowniczych,  jednostka pożarnicza itd.

Jednostka HS28X proponowana dla programu HOLOWNIK – fot. BTT Systems

Kadłub HS28X ma być wykonany ze stali, jego długość to ok. 29,5 m, szerokość maksymalna 9,4 m i wyporność do 450 ton. Zanurzenie konstrukcyjne do 3 m, a po uwzględnieniu tzw. ostrogi – około 4,1 m. Sterowanie jednostką jest jednoosobowe. Jednostka ma dysponować mostkiem panoramicznym, zapewniającym dookólną obserwację.

Maksymalną prędkość jednostki określono na 12 węzłów, natomiast autonomiczność na 14 dni. Jednostka ma być napędzana dwoma silnikami diesla o mocy około 1080 kW każdy poprzez dwa pędniki azymutalne.

Jednostka HS28X ma na rufie wąski otwierany/zamykany slip ułatwiający m.in. wyciąganie z wody torped i autonomicznych, podwodnych systemów bezzałogowych – fot. BTT Systems

Załogę może  stanowić 8 lub 12 osób. Projekt zakłada możliwość holowania jednostek większych niż obecnie założyła Marynarka Wojenna (6000 t). Prezes Janusz Kapuściński podkreśla, że BTT Systems pamięta o planach zakupu przez nasze siły morskie okrętu wsparcia logistycznego, który może mieć nawet 12 000 ton wyporności. Dlatego nowy „Holownik” ma być przystosowany do współdziałania również z tej wielkości jednostkami pływającymi.

Zgodnie ze wstępnymi założeniami na pokładzie „Holownika” nie ma wciągarek holowniczych, a jedynie hak holowniczy (SWL min. 200 kN) i po jednym pachole holowniczym na dziobie i na rufie. Na jednostce zapewniono jednak miejsce, które pozwolą na montaż dodatkowego wyposażenia. Użytecznym pokładowym wyposażeniem będą również dwa działka wodno-pianowe umożliwiające holownikowi na uczestnictwo w akcjach pożarniczych na morzu i w basenach portowych.

Jednostka HS28X ma mieć dodatkowo żuraw pokładowy o udźwigu około 1,8 t i wysięgu do 10 m, siatkę do podejmowania rozbitków oraz łódź motorową, sztywnodenną RHIB o długości ok. 4,5 m.

DEMAG – Pływająca Stacja Demagnetyzacyjna

Projekt DEMAG jest najmniej zawansowany, ponieważ nie wiadomo, jaka będzie ostateczna koncepcja Marynarki Wojennej, a przede wszystkim, czy to będzie jedno- czy dwukadłubowiec. BTT Systems zaproponowała okręt o konstrukcji katamaranu, jako jednostkę bardziej stabilną, łatwiejszą do pozycjonowania i o większym pokładzie (który można wykorzystać do zamontowania różnych modułów zadaniowych). Nie musi więc to być tylko jednostka demagnetyzacyjna, ale może być również okręt wykorzystywany np. jako baza nurków, okręt badawczo – hydrograficzny czy poszukiwawczo - ratowniczy.

Za wykorzystaniem dwukadłubowców przemawiają m.in. wyniki analiz prowadzonych przez Politechnikę Gdańską. Wynika z nich, że katamarany są idealnymi jednostkami do stawiania poligonów tymczasowych – np. na redach portów, ponieważ dzięki nim można z dużą dokładnością przygotować infrastrukturę pomiarową. Dodatkową zaletą katamaranów jest skrytość działania – żaden obserwator zewnętrzny nie może dostrzec co jest rzeczywiście opuszczane z jednostki pomiędzy kadłubami – wyjaśnia Prezes Janusz Kapuściński.

Proponowany DEMAG ma mieć długość 53 m, całkowitą szerokość pokładu 19 m, szerokość jednego kadłuba 6,5 m, wysokość boczną 4,9 m oraz wyporność ok. 1050 t. Prędkość maksymalna jednostki ma nie przekraczać 12,5 w, natomiast zasięg ma być nie mniejszy niż 2700 Mm przy prędkości 11 w.

BTT Systems zastrzega jednak, że projekt katamaranu może być zmieniony na jednokadłubowy, jeżeli tylko takie wymaganie zostanie sprecyzowane przez Marynarkę Wojenną.

Okręt wsparcia logistycznego OWL i zbiornikowiec paliwowy

Opracowanie projektu Okrętu Wsparcia Logistycznego jest o tyle trudne, że opiera się w dużej części na własnych założeniach i przypuszczeniach. Inspektorat Uzbrojenia nie sprecyzował bowiem jeszcze wszystkich wymagań. Projekt OWL zawiera więc jedynie propozycje biura projektowego BTT Systems, np. jakie wymiary powinien mieć okręt, jak ma być zbudowany, czy ma mieć barki desantowe, jakie ma przewozić uzbrojenie i wyposażenie, czy mają być łodzie i jakie, itd.

Okręt wsparcia logistycznego – fot. BTT Systems.

OWL proponowany przez BTT Systems ma w proponowanym projekcie długość 150 m i wyporność około 12 700 ton, a więc nieco więcej, niż zakładała wstępnie Marynarka Wojenna. Zbiorniki paliwa są umieszczone całkowicie wewnątrz kadłuba, natomiast na pokładzie będą  rozmieszczone kontenery z zaopatrzeniem, łodzie i lądowisko dla śmigłowca. Ładownia ma mieć rozmiary 80x10x6 m, co pozwala na transport 30 kontenerów i 6 samochodów terenowych.

W przypadku zbiornikowca paliwowego (projekt w opracowaniu) BTT Systems zaplanował stworzenie na pokładzie specjalnych „komunikacyjnych ciągów transportowych”, które pozwalają przemieszczać po pokładzie dowolny ładunek z dziobu na rufę i odwrotnie. Dodatkowo okręt ma mieć możliwość dostarczenia zabranych ładunków na morzu innym jednostkom pływającym (np. poprzez przekazywanie palet, wyjmowanych z poszczególnych kontenerów).

Projekt zbiornikowca paliwowego – fot. BTT Systems

Rozpatrywana jest również możliwość zabierania dodatkowych, motorowych łodzi abordażowo – inspekcyjnych, które pozwoliłyby na przeciwdziałanie zagrożeniom  asymetrycznym, np. pomagając w operacjach antypirackich czy antyterrorystycznych. BTT Systems zakłada więc z góry możliwość rozszerzenia zadań stawianych przed zbiornikowcem, by taka jednostka mogła również działać w sojuszniczych zespołach okrętowych poza Bałtykiem.

Projekty OWL i „Zbiornikowca paliwowego” przewidują również zastosowanie nowatorskiego systemu zaopatrywania w morzu RAS (Replenishment At Sea) metodą „burta-burta” oraz metodą „kilwaterowi” ( projekt HYDRO-NAVAL).

Czapla i Miecznik

„Przeprowadzona w świetle założonych funkcji i różnic wyposażenia równoległa analiza masowa Okrętu Obrony Wybrzeża „Miecznik” i Okrętu Patrolowego z Funkcją Zwalczania Min „Czapla”, pozwala na przyjęcie w założeniach projektowych obu jednostek takich samych platform (z zachowaniem takich samych wymiarów i praktycznie tej samej wyporności. Ten czynnik jak również wysoki stopień współmodułowości (powtarzalności wyposażenia) prowadzi do minimalizacji zarówno przyszłych kosztów budowy jak i późniejszej eksploatacji (remontów, modernizacji, szkoleń itp.). Różnice będą widoczne przede wszystkim w rodzaju zastosowanej siłowni, wyposażeniu i uzbrojeniu” – wyjaśnia prezes BTT Systems Janusz Kapuściński.

Założona przez projektantów długość okrętów – 109 m i szerokość 13,2 m przekłada się na wyporność około 2600 t. Takie wymiary wynikają z konieczności przygotowania  jednostki na przyjęcie śmigłowca o masie startowej nawet powyżej 11 ton (założono dostosowanie do wszystkich startujących w przetargu maszyn), natomiast rufowy slip ma zapewniać użycie łodzi motorowych lub bezzałogowych systemów nawodnych o długości 11,5 m

Drony nawodne o takich rozmiarach mają być elementem planowanego do realizacji w Marynarce Wojennej programu Ostryga („Zintegrowany system ochrony sił morskich w portach, redach i na kotwicowiskach”). W ten sposób zachowano margines, który pozwoli się później dopasować do ostatecznych wymagań Inspektoratu Uzbrojenia.

Porównanie sylwetek okrętu patrolowego 9XX Czapla (rysunek górny) i 6XY Miecznik – fot. BTT Systems

W projekcie 6XY (Miecznik) założono wykorzystanie silników spalinowych, natomiast w projekcie 9XX (Czapla) planuje się zastosowane jednostki spalinowej i elektrycznej. Miecznik ma zabierać więcej uzbrojenia (w tym 8 wyrzutni rakiet przeciwokrętowych rozmieszczonych na śródokręciu i wyrzutnie torped), na Czapli zaplanowano więcej miejsca na kontenery zadaniowe. Maksymalna szerokość nowych jednostek to 14,4 m. Widoczną różnicą jest zastosowanie na „Czapli” dwóch armat rufowych m.in. przeznaczonych do „zwalczania celów powietrznych, w tym rakiet przeciwokrętowych przeciwlotniczą amunicją programowalną typu AHEAD oraz rozstrzeliwania min i zwalczania zagrożeń asymetrycznych”. Na Mieczniku zastosowano jedną armatę rufową.

Na rysunkach koncepcyjnych obu projektów widoczne są także wyrzutnie pionowego startu na pokładzie dziobowym (dla Czapli jako rozwiązanie opcjonalne, przygotowane do rozszerzenia zdolności bliskich Miecznikowi) oraz wyrzutnie rakiet bliskiego zasięgu. Jednocześnie na przedmiotowych okrętach przewidziano montaż wyrzutni pułapek termicznych i radiolokacyjnych systemu walki elektronicznej, slip rufowy oraz lądowisko dla śmigłowca wraz z hangarem. Slip rufowy ma być miejscem skąd będą wysyłane i odbierane łodzie motorowe dla grup abordażowo – inspekcyjnych oraz bezzałogowe systemy nawodne.

Widok z rufy projektu okrętu patrolowego 9XX Czapla – fot. BTT Systems

Obok slipów zaprojektowano wrota w pawęży, które można będzie wykorzystać do opuszczania autonomicznych pojazdów podwodnych. Bezzałogowce mają być również przechowywane w hangarze lotniczym. Zakłada się tam przygotowanie miejsca dla  dronów powietrznych o rozmiarach nie przekraczających 5 m. W przypadku zastosowania bezzałogowych śmigłowców klasy ILX-27 proponowanych przez ITWL to miejsce wystarczy na dwie-trzy takie maszyny.

Oba okręty mają możliwość zabrania do rufowej strefy zadaniowej jednego kontenera przenoszonego poprzez luk na pokładzie lądowiska. „Czapla” i „Miecznik” mogą dodatkowo przewozić odpowiednio trzy i dwa kontenery zadaniowe („moduły misji”) rozmieszczone na pokładzie.

Widok z rufy projektu okrętu obrony wybrzeża 6XY Miecznik – fot. BTT Systems

Symulacje komputerowe projektów Czapli i Miecznika, przeprowadzane przez Centrum Techniki Okrętowej (CTO) w Gdańsku na zlecenie BTT Systems wykazały, że po 30 latach eksploatacji okręty będą pływały z prędkością do 26 w (z uwzględnieniem eksploatacyjnego przyrostu wyporności).

BTT Systems deklaruje, że jest w stanie przeprowadzić badania modelowe do grudnia br., o ile Inspektorat Uzbrojenia podejmie stosowną decyzję w czerwcu. Projekt Czapla i Miecznik został wstępnie sprawdzony w CTO w Gdańsku. Spółka podkreśla, że potwierdzono wtedy słuszność założeń i zaproponowano wprowadzenie korekt, dotyczących kształtu kadłuba, uwzględnionych w dotychczasowych pracach nad projektami PK-6XY  i  PK-9XX.

 „Wysiłki BTT Systems już zostały dostrzeżone przez polski przemysł stoczniowy. Audyt zlecony przez grupę przemysłową MARS Shipyards&Offshore może być efektem planów dalszej współpracy. Pierwszym tego sygnałem był podpisany w styczniu br. list intencyjny pomiędzy MARS i firmą POLIMAT (ówczesna nazwa firmy BTT Systems)” – stwierdza prezes Janusz Kapuściński. Później doszły do tego wyniki audytu, które w przypadku Miecznika i Czapli zawierają m.in. wniosek: „Po otrzymaniu od zamawiającego WWTT i wprowadzeniu korekty do projektu koncepcyjnego, projekt ten będzie dobrą podstawą do opracowania projektu wstępnego okrętu”.

Podobną opinię wyraził również Wojciech Sak Prezes Zarządu MARS Design&Solutions sp. z o.o: „W zacieśnieniu współpracy z BTT Systems widzimy duży potencjał i wspólny interes - na poziomie współpracy projektowej i inżynierskiej oraz ze spółkami stoczniowymi Grupy MARS S&O (głownie w obszarze produkcji specjalnej). Widzimy podobną potrzebę „zasypania luki pokoleniowej“, która się pojawiła po upadku polskich stoczni, poprzez umożliwienie nauki i zbierania doświadczenia przez młodych inżynierów u boku inżynierów i projektantów o dużym doświadczeniu i stażu zawodowym, którzy w wielu przypadkach są już w wieku emerytalnym lub niedługo w niego wejdą. Chcąc zachować i rozwijać te kompetencje widzimy potrzebę świadomej inwestycji w zebranie tych osób w jednym zespole i realizację dużych i ciekawych projektów – m.in. przy programie modernizacji polskiej Marynarki Wojennej”.

BTT Systems ma zawartą umowę o współpracy ze Stocznią Nauta z Gdyni o współpracy w sprawie modernizacji trałowców projektu 207. Porozumienie dotyczy koncepcji modernizacji siłowni głównej i pomocniczej, wykonania projektu modernizacji, sprawowania nadzoru autorskiego oraz opracowania projektu modernizacji systemów: łączności, nawigacji, obserwacji technicznej i uzbrojenia. Jest to związane m.in. z wymianą siłowni, ponieważ nie ma już części do rosyjskich silników wykorzystywanych na tego typu okrętach.

BTT Systems jest także częścią konsorcjum utworzonego przez Stocznię Nauta i Politechnikę Gdańską z zadaniem opracowania i przygotowania projektu okrętu demagnetyzacyjnego, który w pełni odpowiadać będzie wymaganiom stawianym przez MON. Celem konsorcjum jest przekazanie produktu całkowicie opracowanego w Polsce przez polskich inżynierów i zbudowanego w polskiej stoczni.

Nadal obowiązują również umowy podpisane ze stocznią NAUTĄ na zaprojektowanie okrętu patrolowego oraz Okrętu Obrony Wybrzeża o długości 96 m (zgodnie z wymaganiami z dialogu technicznego). Projekt ten wymagał jednak wprowadzenia przeróbek po wyborze przez Ministerstwo Obrony Narodowej do testowania śmigłowca o masie startowej 11 t Caracal i rozpoczęciu programu Ostryga.

W przypadku zaakceptowania przez Zamawiającego przedstawionych projektów Stocznia Nauta jako lider ma zamiar realizować budowę obu typów okrętów. Stocznia Nauta przygotowuje również umowę z BTT Systems na realizację projektu okrętu wsparcia logistycznego oraz współpracuje w programie „Holownik”.

Okręt Patrolowy z Funkcją Zwalczania Min wg projektu 9XX dla programu Czapla – fot. BTT Systems

Reklama
Reklama

Komentarze (51)

  1. EUropa

    Ładne okreciki, ale niepotrzebne! OPV to nie jest, gdyz o wiele za duzy i "przezbrojony. Krazownik kieszonkowy(patrzac na ilosc broni lufowej, heh) pasuje chyba bardziej. Nie wiem tylko co ta lajba mialaby robic? Do pilnowania polowow sledzia i dorsza to chyba przerost formy nad trescia! Do walki z jedynym slusznym wrogiem to chyba za malenkie i slabe! Do stalych patroli NATO tez za male i ma za mala autonomicznosc! Co to wiec jest i po co? Nawet laikowi rzuca sie w oczy ksztalt zywcem zdjety z przerobionego projektu MEKO 100 dla Polski czyli Gawrona vel Slazaka, wiec znow zapytam - po co? Przeciez budowa kadluba w formie X jest zastrzezonym i licencjonowanym dobrem firmy TKMS, wiec co to za obrazki dla mamienia gawiedzi? Jest licencja na Gawrona, ale nikt(kazda opcja polityczna przez caly okres budowy) kasy nie dawal/nie bylo checi ukonczenia i wystarczy zrealizowac tamten projekt a nie od nowa ponosic koszty! Zreszta, przeciez tylko o to chodzi (jak zawsze w MONie), zeby dyskutowac, projektowac, prowadzic dialogi i ogolnie kaska plynela do kieszonek a sprzet, ktory ma(niby) byc pozyskany to rzecz najmniej wazna!

    1. Var

      No niestety na pierwszy rzut oka mocno przypomina X’a tkms’a. Trzeba by było dokładnie posprawdzać jak wyglądają patenty i wzory przemysłowe w tej kwestii. Nie chce mi się jednak wierzyć żeby poważne biuro tego nie dopilnowało. No chyba, że zamierzają tkms’owi za to płacić.

  2. gnago

    A kiedy sprawiedliwość dla tych co zniszczyli ten potencjał?

  3. Karlos

    Czytam te wpisy i właściwie nic nowego Polskie Piekło Polacy to chyba jedyny naród, który uwielbia sra..ć we własne gniazdo. Z jednej strony ciągłe narzekania, a to że przemysł zniszczony, wyprzedany, że w tej Polsce to nic się nie robi, fabryki sprzedane, kopalnie zamknięte, stocznie zaorane, obcy żydowski kapitał za nędzne grosze wykorzystuje biednego Polaka - Katolika. Kiedy trafiamy na wiadomość ,że to tak nie jest. Że są ludzie którym się jeszcze chce i co najważniejsze im to wychodzi To jaka jest reakcja rodaków? Jad , zawiść , obsesje i urojenia, brednie wyssane z palca . Boże Broń ,że by tylko IM się nie udało. Im gorzej tym lepiej. Lepiej żeby wszyscy stali po „kuroniówkę”, lepiej jęczeć „jak żyć panie premierze? , jak żyć?”. Ciekawe, co ci wypisywacze, mądrale napisali by, jak okręty byłyby kupione np. od Niemców, a nie wybudowane własnymi siłami.? A takimi kretyńskimi wpisami dokładacie się do tego . Projektem ma się zająć „jakaś” firma BTT System .To wspaniale ,że „jakaś” jest , bo do tej pory nie było żadnej Z ich strony internetowej wynika ,że szukają inżynierów , konstruktorów. A może spróbować ,wysłać CV zamiast pluć, A może zamiast wściekłej złośliwości, po prostu się zapoznać , poznać, stworzyć tzw. dobry klimat do odrodzenia biur konstrukcyjnych. A jeśli BTT System jest taką szansą ? Może jednak? O nie ! Wdeptać , ośmieszyć, zniszczyć, zdyskredytować. O to Polska właśnie ! Będę się inicjatywie przyglądał trzymając kciuki za sukces, A firmie dam radę, musicie mieć bardzo twardą skórę, w myśl zasady "psy szczekają , karawana idzie dalej"

    1. Moshe Schwantz

      Panie Karlos - nie ma co się gorączkować, bo również swą wypowiedzią wpisujesz się w tzw. "sranie w gniazdo", zawiść i itp. Nikt nie neguje firmy BTT, ani polskich pracowników, czy inżynierów. Wbrew pozorom postrzegani jesteśmy na świecie, jako jeden z najbardziej wykształconych narodów w świecie i o dziwo mogą nam pozazdrościć pracowitości. Skąd wiem? Mam znajomych z emigracji, którzy odwiedzają czasem "fatherland" i przy wódeczce wymieniamy poglądy, ale to nie są Polacy specyficznego typu, znanego Europie, z różnych mhmm? zachowań sprzecznych z ogólnie przyjętą kulturą. A co do powyższego postu - zastanów się czy naprawdę chciałbyś utopić pieniądze podatników w zaprojektowane powyżej okręty PMW? Firma BBT wykonała projekt według wytycznych, nie widzi mi się, tylko na potrzeby zamawiającego, i to nie jest zwykły Jan Kowalski, tylko państwo polskie. Jako problem do rozwiązania dla Pana, Panie Karlos mam zadanie: - Posadź Pan śmigłowiec klasy Caracal na tych projektowanych okrętach dla PMW, nie mówiąc o pokładach fregat typu OHP? Według zamawiającego, okręty typu Miecznik i Czapla, mają mieć nie więcej niż 100 metrów. I tego typu sprzeczności powodują, że "znafcy" tematu wieszają psy na wszystkim co można, bo człowieka normalnie szlag trafia, gdy decydenci czynią z nas głupków.

    2. n@t

      Masz rację Karlos. I na to wszystko polski pracownik dowie się że jest durniem bo pracuje za mniej niż 6000.

    3. bzdury

      To se wejdź na angielskie fora i poczytaj o przetargu np: na śmigłowiec bojowy. To samo co u nas. Jedni aby samemu produkować, inni aby apache wybierać. To tylko u nas się podkręca temat "polskie piekiełko".

  4. Vox61

    Plany są bardzo obiecujące i gorąco je popieram. Polska może i musi sama projektować i budować jednostki dla MW . Tak jak to było z flotą handlową i rybacką w latach 60 i 70 ub. wieku. Likwidacja polskiego przemysłu stoczniowego i ulokowanie przez PŻM zamówień na kilkadziesiąt dużych jednostek handlowych w Chinach było zbrodnią . Czas to odbudować .

  5. ks

    Jeżeli realizacja tych projektów będzie miała podobny przebieg i koszt , jak projektu Gawron , to może warto podpisać umowę na zakup technologi i projektów LCS typu USS "Independence" lub USS "Freedom", albo też innych podobnych ale tańszych jednostek . I realizować ich budowę w Polsce w oparciu o już istniejące nowoczesne rozwiązania. W porównaniu z kosztem projektu " Gawron- Ślązak" może być i szybciej i taniej i nowocześniej i ...... Ale mogę się mylić

  6. uv4n

    Troche sie interesuje technika wojskowa , ale przyznaje , jestem raczej dyletantem. Czy w naszym przypadku , kraju nad Morzem Baltyckim, nie przydalyby sie raczej okrety klacy LCS . Modulowa budowa , wymiana elementow w miare potrzeb. Albo kilka korwet . Cos podobnego do wstepnej koncepcji Gawrona plus LCS -y jako okrety patrolowe(?) , przeciwminowe(?).

  7. bolek1

    Ludzie jakie zwalczanie min ?! Ile tych okrętów do rozminowania jeszcze trzeba ?! Nikt nie będzie min stawiał tylko rakiety przylecą i tyle w temacie . Rakiety i antyrakiety to trzeba budować !!! ehhhh

  8. kuba18

    To dobrze, że w końcu pomyślano o tym, aby kadra doświadczonych projektantów pozostała w kraju i żeby się kształcili ich następcy. Wykształceni i zdolni ludzie od robotnika, przez inżyniera do dyrektora, to kapitał, który nie może być roztrwoniony.

  9. Atos

    Polacy powinni skupić się na eksporcie. Zaprojektujmy okręty (korwety, fregaty, trałowce, patrolowce itd.) wybudujmy je dla potrzeb naszej MW, a później zacznijmy te okręty eksportować. Ostatnio Trynidad i Tobago wybrał oferte DAMEN-u na patrolowce. Zacznijmy od mniejszych kontraktów a później będziemy mieli szanse żeby stać się liczącym się graczem. Poddaje pod rozwagę dla PGZ.

  10. franek

    nic z tego nie wyjdzie ...póki trwa przy tzw. korytach śitwa decydentów cywilno-mundurowych ..uwikłanych w "gawrona" i podobne działania ...

    1. szamotcmfa

      A co to ta "śitwa"

  11. wolf

    co oni maja takie cisnienie na zwalczanie min? w czasie pokoju nikt na bałtyku nie będzie stawiał min, a w czasie wojny to my powinniśmy mieć zdolność szybkiego zaminowania szlaków i podejść do naszego wybrzeża. Jak rosyjska flota bałtycka wyjdzie w morze by osłaniać desant i niszczyć flotę nato na bałtyku to nasze okręty będą zwalczać miny??? Rozumiem 1-2 jednostki, ale MW planuje podobno 6 dozorowców z tą funkcją.

    1. Marek

      Mają ciśnienie i słusznie. Przyjmując założenie, że surowce energetyczne i inne potrzebne rzeczy płyną do Polski morzem. W przypadku nowoczesnych min, takie zagrody Rosja może postawić zanim komukolwiek o wybuchu konfliktu się przyśni. Stawianie naszych min to bardzo ważna sprawa. Tyle, że teraz w naszym przypadku to chyba tylko Op, no i działania naszych nie za wielkich, ale mimo tego ważnych sojuszników z państw bałtyckich. Rzecz w tym, że tego typu zabawki należy postawić z odpowiednim wyprzedzeniem i uzbroić je w odpowiedniej chwili.

  12. Maniek

    ....a nie lepiej i taniej byłoby stworzyć z 10 takich dywizjonów nadbrzeżnych jakie mamy ? Po kiego wała nam w ogóle MW ?

    1. zamordor

      A po kiego wała nam potrzebne siły powietrzne, wystarczy obrona przeciwlotnicza........... A po kiego wała nam potrzebni zawodowi żołnierze, w razie czego to weźmie się rolników da kałacha i niech nas bronią............... A po kiego wała nam ..................... itd. MYŚL, CZASEM.

  13. Tomasz K

    Nie jestem jakimś specjalista ale boje sie ze budowanie tych okrętów nie skończyło sie jak z gawronem, bardzo sie cieszę ze Polacy maja takie ambitne plany i chcą budować te okręty ale cieszę sie tylko i wyłącznie wtedy kiedy sie okaże ze wyciągnęli juz wnioski i faktycznie wiedza co robią ... Wiem ze taki sam wygład miecznika i czapli to ciecie kosztów ( ludzie tak twierdza) ale czy naprawdę tak jest ? czy patrolowiec musi być długi na 109 m nie wystarczy mu jakieś 75 ? w końcu to tylko okręt patrolowy .... Ślązak oficjalnie ma być okrętem patrolowym i to i tak o sporych gabarytach, czy nie lepiej by było dobudować do niego dwóch mniejszych patrolowców po 75m i zbudować nie 3 a 4 Mieczniki ? Wiem ze potęgą morska nie jesteśmy ale to moim zdaniem znacznie lepiej by wyglądało ....

  14. Luke

    Ladnie by ta nasza marynarka wyglondala jak bys my mieli takie cacka plywajace, mozna tylko pomarzyc.

  15. grogreg

    Powiedzmy sobie szczerze. W Polsce jesteśmy w stanie zaprojektować i zbudować lotniskowiec nuklearny. To kwestia środków, czasu i głupoty decydentów. A tak poważnie trzeba postawić sobie pytanie dla kogo mamy projektować, budować okręty i za czyją kasę. Budowa okrętów dla naszej marynarki nie będzie opłacalna. Za mały klient. Ale opłacalna być nie musi. To kwestia obronności a nie interesu. Inna rzecz czy ze strony Polskiej Marynarki Wojennej kupowanie okrętów w Polsce będzie uzasadnione ekonomicznie, bo nie musi. Trzeba sobie też postawić pytanie jakich okrętów potrzebujemy. Jednostek oceanicznych? Niekoniecznie. Szybkich uderzeniowych jednostek rakietowych? Przy zasięgu współczesnych brzegowych systemów rakietowych...... takie jednostki (z natury swojej mało efektywne) nie maja większego sensu na Bałtyku. Jednostek minerskich mogących dbać o bezpieczeństwo portów? Owszem. Okrętów podwodnych szachujących flotę północną i będących elementem odstraszania? Owszem. Jednostek eskortowych o cechach jednostki patrolowej zapewniających bezpieczeństwo transportu morskiego do polskich portów (bynajmniej nie oceanicznych)? Owszem. Jednostek Straży Granicznej? Owszem. I trzeba rozważyć jakie mamy potencjał naukowy i techniczny a na podstawie tego skupić się na okrętach o takim stopniu komplikacji jakiemu będziemy w stanie podołać. A inne kupić za granicą. Co do eksportu..... nie mamy szans ze światowymi potentatami. No chyba, że skupimy się na specyficznych niszowych potrzebach niektórych marynarek wojennych i innych służb morskich.

    1. Tadeusz

      Budowa okrętów dla naszej MW nie będzie opłacalna? A zna Pan w ogóle podstawy ekonomii? Bo ten wniosek jest jakby niebywały. Oczywiści że opłaca się budować i to własne, bo raz że na własnych zarobi się najwięcej i wdroży się najwięcej technologii, to jeszcze otwarty jest eksport. Ile Gawronów możemy eksportować? ZERO, brak zgody Niemców.

  16. Andrzej

    Wystarczy pozyskac bron atomowa i odstraszanie mamy z głowy... Ta broń jż dawno powinna dostać pokojową nagrodę Nobla bo tylko dzieki strzachowi przed totalnym zniszczeniem nawet wariaci trzęsą się ze trachu. Te marne łajby w ilosci 3 sztuk czy nawet 10 nie stanowia żadnego potencjału obronnego ani tym bardziej odstraszającego. Czyli utopione środki. Armia lądowa ma przynajmniej rolę w wypadku klęsk żywiołowych podczas pokoju a marynarka gdy nie jesteśmy wyspą to tylko wątpliwy prestiż.

  17. Marduk

    To się nie uda. Polska nie jest takim mocarstwem morskim (i nie stać jej na to bo są ważniejsze potrzeby zbrojeniowe) by opłacało się jej finansować własne okręty. Jak się planuje tylko jedną jednostkę albo parę i na to rozdzieli koszta projektu to wychodzą strasznie drogie jednostki. Jak się postarać mozna problem rozwiązać eksportem, tylko problem w tym że w tej dziedzinie nie mamy ani szczególnego doświadczenia by się pochwalić klientom, a najtańszej siły roboczej na świecie też nie mamy, więc kto to kupi. Jak się bawić w rodzimy przemysł zbrojeniowy to tylko takie części, które nie mają strasznych kosztów do projektowania (broń lekka, pojazdy pancerne, artyleria, jakieś drony, jak się uprzeć to lekki śmigłowiec) a nasze wojsko takiego sprzętu potrzebuje i jest w stanie go kupić w poważnej ilości, rozdzielając koszta projektu na tyle by cena jednostkowa zeszła do rozsądnej. Jak wyjdzie coś dobrego z tej zabawy to i o eksporcie można pomyśleć. Ale będzie ciężko. Z PT-91 trochę powychodziło, ale to przeróbka popularnego sprzętu, i to sensowna, co nie jest gwarantowane w rzeczach do których się dobierze nasza biurokracja. Rosomaka dla odmiany jak dotąd się nie udało wyeksportować, choć sprawdzony bojowo i oparty na popularnej konstrukcji.

  18. Wladimir P

    Ludzie, takie okręty to mogę sam "zaprojektować". Jest kilka programów graficznych (3D). ZAPROJEKTOWAĆ OKRĘT, to lata pracy potężnego, doświadczonego zespołu projektowego. Z tego co wiem to w Polsce rozleciał się on w latach 90. XX wieku. Chyba, że będzie to typowy składak z części zaprojektowanych i wykonanych przez innych (czytaj: Niemców, Francuzów, Brytyjczyków, Włochów itd.,itd.). Surowy kadłub, to owszem. Nie wiem, ale by zapewnić pracę jakiejś określonej liczbie polskich inżynierów i robotników, stać nas na okręty, które będą dużo droższe, niż kupione u obcych z 100% narzutem.

  19. ito

    Śmieszna sprawa- Gawron, czyli korweta, poszedł w odstawkę, bo za drogi. W zamian pojawił się Miecznik, czyli na dobrą sprawę kompaktowa fregata... Polska to jest piękny kraj :) Smutne jest to, ze projekt Polacy potrafią zrobić, polskie stocznie zapewne potrafiłyby takie okręty zbudować- tylko decydenci widzą proces budowy mniej więcej do poświęcenia stępki. Dalej jest to dla nich tylko wyrzucanie pieniędzy tak przecież potrzebnych na wybory i biura parlamentarne, tudzież gabinety kolejnych ministrów i podsekretarzy stanu.

    1. EVO

      Gawron jest na licencji niemieckiej, za którą to trzeba płacić.

  20. Grzegorz

    Halo, halo decydenci! Czy któryś z was planował systemy CIWS dla okrętów Miecznik?

  21. ser

    Wszystko ulokuja w 3city czy jednak Szczecin tez bedzie mogl wziac w tym udzial?

    1. Kilo

      Wszystko w 3city. Kazda wizualizacja i obietnica. Szczecin musi zrobic takie ladne obrazki i obietnice samemu. ;) To tylko gadanie. Byloby super jakby oba osrodki zaczely takie prace, ale juz jakos nie chce mi sie wierzyc...

    2. Krzysztof

      Pod Marsem jest ponoć i Nauta i Gryfia, więc gdyby MARS, to i Gdynia i Szczecin mogłyby mieć zajęcie.

  22. Sceptyk

    Należy zadać pytanie czy stocznia typowo remontowa, mająca problemy z bieżącą naprawą jednostek uzbrojonych w stare technologie ma szanse stać się stocznią budującą z sukcesem nowe jednostki wyspecjalizowane w takim stopniu.. o planowanych 3 OP nie wspominając... tam też mowa o tej stoczni

    1. Alex

      Problemy to ma SMW, od Gawrona zaczynając. Ale SMW jakby nic nie ma do tych projektów. Zaś inne stocznie działają dobrze i problemów nie mają

  23. konradokm

    Chwalebne i godne kontynuowania są działania ww firmy. Pytanie tylko po co to wszystko skoro: 1) władze PMW i jej zwierzchnicy nie wiedzą co chcą zamówić, a ustalanie założeń sugeruje totalna nie znajomość tematyki morskiej - hubrydy typu "Okrętu Patrolowego z Funkcją Zwalczania Min" specjalistów raczej chyba śmieszą i nie są spotykane w żadnej innej flocie świata; 2) nie ma żadnej gwarancji, że projekty "Czapla" i "Miecznik" dotrwają do fazy położenia stępki - kolejna ekipa może je skasować tak jak projekt "Gawron" lub "Twardy" 3) może się okazać, że powstanie (o ile w ogóle) jedna jednostka każdego projektu, która wejdzie do służby za 20-30 lat (por. np. losy projektów ORP "Kaszub", ORP "Ślązak") 4) projekt może zostać skasowany jak Amerykanie lub Niemcy (czy ktokolwiek inny) zaoferuje nam za "złotówkę" reanimację wycofanej ze służby własnej jednostki podobnej klasy i odpowiednio "urobią" decydentów politycznych, 5) czy warto projektować okręt przez 10 lat, aby po zakończeniu prac dowiedzieć się, że "sorki, ale nie ma pieniędzy" 6) czy warto wydawać kasę na biura projektowe, skoro marynarka zamawia okręt raz na 20 lat w liczbie 1 egzemplarza (por. Gawron), po czym zmienia zdania. Obym był złym prorokiem, ale puki nie zobaczę co najmniej kilku "Kormoranów", 3 "Miczników" i 3 "Czaple" w porcie oksywskim to nie uwierzę, że cokolwiek z tych programów powstanie poza wydaniem pieniędzy na zakupy technologii, poszczególnych komponentów i oczywiście nagród dla osób nadzorujących prace w DU MON, Sztabie Generalnym i szefostwie MW. Niech żyje długo liczna i nowoczesna PMW!

  24. Ulther

    Tak, tak i po raz 3 tak:)

  25. Mario

    porównując te symulacje z najnowszymi holenderskimi czy USA widać że tu projektują to co jest dzisiaj a tam to co będzie jutro