Reklama

Siły zbrojne

Czarnecki: Adelaide to inicjatywa polskiej emigracji. Analiza MON „nieubłagana” – fregat nie będzie

Fot. LSIS Brenton Freind (photographer)/Royal Australian Navy.
Fot. LSIS Brenton Freind (photographer)/Royal Australian Navy.

Analiza resortu obrony narodowej była jednoznaczna: te fregaty, gdy chodzi o Bałtyk, by się po prostu nie sprawdziły – powiedział w Polskim Radiu europoseł PiS Ryszard Czarnecki. Dodał, że sama koncepcja pozyskania Adelaide była inicjatywą australijskiej Polonii.

Europoseł i wpływowy polityk PiS był pytany w „Sygnałach Dnia” o planowane wcześniej podpisanie listu intencyjnego związanego z zakupem ponad 25-letnich używanych australijskich fregat Adelaide, co ostatecznie nie będzie mieć miejsca. Inicjatywę zablokował premier Mateusz Morawiecki. Parlamentarzysta odpowiedział, że analiza przeprowadzona w MON była jednoznaczna: fregaty nie są dostosowane do działań na Bałtyku, a koszty ich „dozbrojenia” byłyby istotne. - Analiza resortu obrony narodowej była jednoznaczna: te fregaty, gdy chodzi o Bałtyk, by się po prostu nie sprawdziły i trzeba do tego jeszcze ponieść spore koszty ich dozbrojenia – stwierdził.

Według mojej wiedzy była to inicjatywa – i za to należy im podziękować – naszych rodaków w Australii, prężnej polskiej emigracji, która uznała, że to jest pomysł dobry na wzmocnienie polskiej armii, i za te ich dobre intencje należy im podziękować, bo to dobrze świadczy o ich patriotyzmie. Natomiast tutaj nieubłagana jest analiza, którą przeprowadził MON. W związku z tym tych fregat nie będzie.

Europoseł PiS, Ryszard Czarnecki

Ryszard Czarnecki dodał, że według jego wiedzy prezydent Andrzej Duda „nie był osobiście zaangażowany” w koncepcję zakupu fregat. Zaznaczył, że inicjatywa wyszła od australijskiej Polonii. Wyraził zadowolenie z zainteresowania jej przedstawicieli wzmacnianiem polskich zdolności obronnych. Powtórzył jednak, że przeprowadzone w resorcie obrony analizy dały jednoznaczną i negatywną ocenę koncepcji zakupu fregat.

Po zablokowaniu planowanego wcześniej podpisania listu intencyjnego ws. fregat Adelaide przez premiera Morawieckiego z dystansem o tej koncepcji wypowiadali się przedstawiciele rządu i resortu obrony. Wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz powiedział w piątek w telewizji wPolsce.pl, że „MON nie wypowiadało się co do samego zakupu tych okrętów.”, zaznaczając że to nie resort obrony jest inicjatorem koncepcji pozyskania fregat. Wcześniej tej koncepcji sprzeciwił się szef resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. Bronił jej natomiast wiceszef BBN Dariusz Gwizdała.

Z kolei szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin stwierdził w Polsat News, że analizy w tym zakresie będą prowadzone przez resort obrony. – MON będzie analizował, czy ten zakup jest korzystny dla Polski, dla polskiej armii, również dla polskiej gospodarki – powiedział. Zwrócił uwagę, że kwestia ta jest analizowana w kontekście możliwości polskiego przemysłu stoczniowego, który jest odbudowywany przez rząd PiS. – Mówimy o zakupie sprzętów używanych. Chcielibyśmy, żeby do Polski trafiał nowy sprzęt – stwierdził Jacek Sasin.

Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski stwierdził w poniedziałek, że "Negocjacje dotyczące konkretnych zakupów prowadzi rząd, prowadzi Ministerstwo Obrony Narodowej i one będą prowadzone.". Jeszcze 10 sierpnia prezydencki minister mówił o planowanym podpisaniu listu intencyjnego związanego z pozyskaniem fregat. Podczas wizyty w Australii do tej kwestii odniósł się natomiast sam prezydent Andrzej Duda. Stwierdził, że „żaden temat nie jest zamknięty”. Zaznaczył jednocześnie, że to kwestia „wewnątrzkrajowych dyskusji, z jednej strony o charakterze wojskowym, ale z drugiej strony także i biznesowym, bo to jest kwestia także i polskiego przemysłu stoczniowego”.

Koncepcja pozyskania 25-letnich fregat typu Adelaide od Australii wzbudziła wiele kontrowersji. Polskie Lobby Przemysłowe w wydanym niedawno stanowisku stwierdziło, że wydanie pieniędzy na zakup tych okrętów mogłoby zahamować budowę nowych jednostek w polskich stoczniach, a podstawy i powody wyboru tych okrętów są „zupełnie niejasne”.

Wątpliwości budzą też ich zdolności bojowe. Pomimo modernizacji, nadal dysponują one dwuwspółrzędnym radarem AN/SPS-49, używanym do wstępnego kierowania ogniem rakiet, przez co nie mogą w pełni wykorzystać potencjału systemów przeciwlotniczych SM-2 i ESSM. Polsce oferowano dwie ostatnie dostępne jednostki tego typu, zbudowane odpowiednio w 1992 i 1993 roku.

Zakup fregat nie został ujęty w Planie Modernizacji Technicznej. Nie są też znane koszty pozyskania fregat, pojawiają się jednak szacunki kwot rzędu od 2 do 4 mld złotych. Podobnie nie wiadomo, jakie koszty trzeba by ponieść w cyklu życia fregat, przy czym za wsparcie ich eksploatacji byłyby odpowiedzialne przede wszystkim podmioty zewnętrzne.

Reklama

Komentarze (56)

  1. tyle

    Bardzo by się przydał w tej dyskusji artykuł R.Szeremietiewa-\"Strategiczne pomieszanie z poplątaniem\"

  2. stoczniowiec

    Co za brednie tu czytam. Komentarz że Adelajdy ochronią np. gazoport przed atakiem z powietrza. Australijska marynarka je wycofuje bo one na dzień dzisiejszy nie są w stanie same się obronić przed napadem z powietrza a tym bardziej inne cele. Mogą zniszczyć jedną rakietę na raz to max. ale druga, trzecia i czwarta już trafi.

  3. Pawel

    Co z pomysłem uzbrojenia Ślązaka?

  4. Boczek

    mat, czwartek, 23 sierpnia 2018, 11:12 \"Od Niemców i Francuzów nie kupujmy żadnego uzbrojenia, bo oba te państwa kolaborowały i będą kolaborować z Rosją.\" - i Szwecja i Finlandia i Włochy i Austria i USA i Holandia i...

  5. Boczek

    say69mat, piątek, 24 sierpnia 2018, 08:26 \".. jest ... fatalna kondycja PGZ-tu. Stąd polityczną decyzję podjął Morawiecki...\" No przecież jest i orze dno na 110 mln PLN strat. Paradoks, PGZ (i poprzednie formacje) nigdy nie miała tyle zamówień co dziś; Kraby, Raki, MSBS - to tylko takie sztandarowe.

  6. Napoleon

    Decyzja o rezygnacji była słuszna. Nie ma podstaw aby pisać, że te fregaty miały potencjał bo był ale się zmył i nie wytrzymał próby czasu. Czas budować okręty mniejsze, nie ma woli i percepcji dla korzystnego finansowania floty. Zejdźmy na ziemię i nie marnujmy pieniędzy, gdy lotnictwo czeka poważne wzmocnienie. Marynarze niech póki co się uczą walki z chorobą morską albo zmienią zawód.

  7. say69mat

    W mediach internetowych pojawiają się informacje, że bezpośrednią przyczyną uwalenia projektu pozyskania okrętów z Australii jest ... fatalna kondycja PGZ-tu. Stąd polityczną decyzję podjął Morawiecki na wniosek Brudzińskiego /źródło - @naTemat/. Produkcja okrętów dla MW przez PGZ ma być ratunkiem dla upadającej koncepcji i formuły narodowego przemysłu zbrojeniowego. Jednak - biorąc za punkt odniesienia - peregrynacje narodowego przemysłu okrętowego w temacie realizacja projektu 621/Gawron/ORP ŚIązak. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, w jaki to sposób fatalnie zredagowana i zarządzana instytucja narodowego przemysłu zbrojeniowego ma wyprodukować cokolwiek bardziej zaawansowanego niż sowite pensum dla swojaków. Przecież stocznia pełni rolę instytucji integrującej zakup komponentów wyposażenia i uzbrojenia składającego się na nowoczesny okręt wojenny. A jak na razie nasz przemysł zbrojeniowy i okrętowy zadebiutował nowatorską koncepcją integrując Wróbla z Kormoranem. Wyszło i śmiesznie i ... straszno.

  8. wed

    @CC....po co wypisywać takie brednie? dobrze się czujesz? jakie zadania z powodzeniem realizują nasze stocznie na rzecz MW? czytasz w ogóle co wypisujesz? myślisz że na tym forum siędza same tępaki?. Nasze stocznie nigdy nie zbudowały fregaty, korwety i okrętu podwodnego. Doświadczenie w tek kwesti mają ZEROWE. Zastanawiam się ile można brać kasy za takie wpisy jak twój? marynarze do WOT????????? ale brednie.

  9. Dario

    Budowa nowych okrętów to 5-7 lat. Decyzje o budowie można już podjąć. Co jednak gdyby konflikt zastał nas za rok ? Pozostajemy bez tego wzmocnienia które dawałyby nam fregaty z AU. A jest to spore wsparcie bo chroni nas przed atakami z powietrza. Zapewniłoby to ochronę nieba dla gazoportu, trójmiasta, i aż kilkadziesiąt km w głąb lądu aż do Bydgoszczy. Rozumiem że my sobie możemy tutaj sobie pisać co byłoby fajnie.... ale i tak wszystko zależy od kasy i decyzji rządu..

  10. mat

    Polsce nie s.ą potrzebne żadne okręty nawodne, chyba,że do zaminowania strefy przybrzeżnej. Potrzebne są nam tylko trzy atomowe okręty podwodne zakupione w USA, które będą sobie pływały gdzieś w nieznanym wrogim okrętom zakątku jakiegoś oceanu i wspierały nasze siły lądowe. Cała reszta okrętów jest bezużyteczna, bo w ciągu kilku godzin zostanie zatopiona. Od Niemców i Francuzów nie kupujmy żadnego uzbrojenia, bo oba te państwa kolaborowały i będą kolaborować z Rosją. Oba te państwa będą prowadziły taką politykę, aby destabilizować zbrojenie się poszczególnych państw UE, NATO, opóźniać produkcję, umowy itd.

  11. CC

    Zakup tego złomu to jawny przykład próby sabotowania naszej MW i przemysłu stoczniowego. Komuś wyraźnie zależy na tym żeby nasze stocznie nie były w stanie nabyć kluczowych kompetencji w zakresie budowania nowoczesnych okrętów. Proszę pamiętać że zbudowanie okrętów to bardzo złożone zadanie i wcześniej wymaga wielu lat badań i analiz. Najlepiej ulegać sowieckiej propagandzie i opluwać nasz krajowy przemysł stoczniowy który z powodzeniem realizuje liczne zamówienia dla naszej MW. Nawet jeśli przez jakiś czas nie bedzie możliwości szkolenia załóg to nie widze przeszkód żeby nasi marynarze zasilili szeregi WOT. Bedzie to dla nich okazja do nabycia dodatkowych kompetencji. Zastanawiam się tylko jak głęboko zakorzeniona jest sowiecka agentura w Australii. Dobrze że tym razem próba wpłynięcia na decyzję naszych polityków zakończyła się fiaskiem.

  12. Neptun

    WP jest opanowane przez generałów z WLąd, którzy mają niewielkie pojęcie o SM. Bazując na doświadczeniach II WŚ wszystkie konflikty załatwiają czołgami i ciężką artylerią. Z pewnością Bałtyk nie będzie znaczącym TDW w przyszłości, nie rozegra się na tym akwenie żadna decydująca bitwa morska czy desant strategiczny, a nawet operacyjny. FrR nie są potrzebne MW do działań na Bałtyku, ale poza nim, na M. Północnym, Atlantyku i na innych dużych, otwartych akwenach. Fregaty są potrzebne WP i MW jako siły natychmiastowego reagowania dysponujące dużą siłą ognia, do wsparcia morskich zespołów NATO, które przebywają cały czas na morzu i jako jedyne pozostają w natychmiastowej gotowości bojowej - wcale nie muszą pozostawać na Bałtyku bo z powodzeniem mogą wspierać wojska lądowe swoją siłą ognia z akwenów poza Bałtykiem. NATO potrzebuje okrętów klasy FrR i NiR do stałych zespołów. Wszyscy wiemy, że to jest kosztowne, no, ale jeśli chcemy coś znaczyć, być niezależnym gospodarczo od innych, mieć swoje \"okno na świat\", to musimy inwestować w siły morskie. Jest nieporozumieniem nazywanie 25-letnich okrętów \"starymi\", \"złomem\", itp., Adelajdy to dobre fregaty i wzmocniłyby naszą MW a tym samym SZ. Koniec dyskusji, czas na decyzje. Mam obawy czy nasze stocznie są w stanie zbudować okręty klasy fregata, bo jeśli już, to skończy się na kadłubie (platformie) czego najlepszym przykładem jest \"Gawron\" (obecny \"Ślązak\").

  13. Okręcik

    O QQQ zganiają teraz wszystko na Polonię!! Mam rodzinę w Australii i twierdzą, ze pierwsze słyszą, aby to była ich inicjatywa!!!

  14. Boczek

    miras, wtorek, 21 sierpnia 2018, 16:39 ### \"większość dni w roku stan morza przekracza 4\" - stan morza 4 to wysokość fali ~ 2m. Fala 2 m to 3 Beauforta. 3 Beauforta to wiatr ~3,5-5,5 m/s. Wiatry sztormowe to powyżej 10 m/s. Wiatry sztormowe występują na Bałtyku: \"Średnia liczba dni z wiatrem sztormowym wynosi średnio w roku od ok. 45 w części zachodniej wybrzeża do ok. 55 w środkowej i ok. 48 we wschodniej. \" 55/365=0,15. Większość to więcej niż 0,5. Wymaganie dla Miecznika to zdolność do walki przy stanie morza 6.

  15. ktos

    Ciemny Lud - o portach nikt nie dyskutuje bo w razie wojny okrety nie stoja w porcie. Poza tym Trojmiasto byloby i tak szybko zniszczone albo zajete wiec logiczne ze marynarka bedzie korzystala z portu w swinoujsciu lub Kilonii. Skoro Trojmiasto jest tak zlym miejscem to czemu Krolewiec jest dla Rosjan dobry? Taka sama droga... im jakos pasuje.

  16. Radek

    To prawda D24 wypowiadalo sie bardzo dobrze o tych fregatach , wystarczy poszperac w archiwum , również specjalisci D24 w TV je chwalili ....

  17. King

    @Dropik - ograniczone możliwości zrozumienia tekstu pisanego?

  18. sojer

    Idiotyczne przerzucanie się gorącym kartoflem - obwinianie Polonii jest absurdalne. Skoro Adelaide są złe to czemu nie zezłomowaliśmy jeszcze OHP?! Trzeba było wcześniej opublikować koncepcję, a nie w trakcie lotu do Australii, gdy dzień wcześniej wszyscy zapowiadali, że zakup jest przesądzony. Teraz niech się pochwalą co proponują w zamian oprócz używania OHP do osiągnięcia 50 lat.

  19. dim

    Zauważamy tu, że nasi rządzący to nie tylko ludzie nie umiejący normalnie konsultować się z grupami społeczeństwa, zainteresowanymi tematem. To także tchórze, zwalający swą niezdarność na Polonię. Wszystkiego trzeba i można uczyć się - w kwestii konsultacji. Ale tchórzostwo polityków, to cecha niska i nieciekawa /dyskwalifikująca.

  20. Patcolo

    Żeby Adelajdy cokolwiek zachamowały to to coś by musiało być budowane. Problem w tym że nic nie jest budowane ani realizowane. Adelajdy co najwyżej to mogą wstrzymać jakieś tam mityczne analizy pod kryptonimem Czapla i Miecznik.

  21. Admirał

    Niech mi ktoś wyjaśni ile trzeba wydać jeszcze kasy żeby dokończyć Ślązaka?

  22. moderny

    Znaleziono winnego powolnej modernizacji Wojska Polskiego i zapaści sprzętowej Marynarki Wojennej. Jest nim Polonia która wciska bezwartościowy przestarzały sprzęt ! Na szczęście MON połapał się w porę, Marynarka została uratowana. Jeśli MON mógłby przestać słuchać Polonii rosyjskiej i zamiast przestarzałego HIMARSa wybrać ofertę konkurencji to byłoby super.

  23. rotel4

    Kiedy MON zamiast Polonii zacznie słuchać forumowiczów i ekspertów D24 ?

  24. Ciemny Lud

    @niekumaty. Z portem sprawa jest kiepska. Gdynia-Gdansk za blisko Krolewca. W innych praktycznie brak infrastruktury a maksymalny rozmiar okretu to Kolobrzeg 85 m, Darlowo 90 m, Ustka 60 m, Leba 50 m, Wladyslawowo 70 m, o iinych szkoda pisac (dane ogolnie dostepne). Tylko Swinoujscie przyjmie wiekszy okret czyli dla fregaty to jedyny polski port. \"Fachowcy\" domagaja sie budowy jednostek ponad 100 m a zwykle 150 m bo ich zdaniem \"mniejsza platforma jest za mala dla niezbednych systemow i helikoptera\" i pisza, ze na mniejszej jednostce marynarze sie porzygaja. Sprawa portow nie jest w ogole przedmiotem dyskusji co mnie zadziwia bo do nakladow na same okrety trzeba doliczyc naklady na infrastrukture portowa.

  25. Kiks

    @niewygodna prawda Ciepło wypowiadało się? Raczej w temacie ewentualnego pozyskania, ale za cenę złomu. Teraz jednak okazało się, że coś co Australijczycy chcieli zatopić i już zatopili, chcą nam sprzedać za jakieś niewyobrażalne pieniądze.

Reklama