- Analiza
- Wiadomości
Co oprócz Spike - jaka broń przeciwpancerna dla WP?
Od 2002 r. Wojska Lądowe mają na uzbrojeniu przeciwpancerne pociski kierowane Spike-LR produkcji izraelskiego koncernu Rafael. Problem w tym, że brakuje nowoczesnej broni przeciwpancernej (wielozadaniowej) na szczeblu drużyny (Wojska Specjalne są tu chlubnym wyjątkiem).

Ewentualny zakup granatników jedno- czy wielorazowych zależy od wielu czynników, z których można wymienić chociażby: czas (jak szybko chcemy uzbroić armię), fundusze (ile chcemy wydać), wsparcie przemysłu krajowego (produkt własny, ewentualna licencja), koncepcje taktyczne (broń jednorazowa nieetatowa, broń wielorazowa, etatowa, ewentualnie zespołowa) itd.
Docelowo najlepiej byłoby kupić nowoczesną broń przeciwpancerną w wystarczających ilościach, z dużym zapasem różnego rodzaju amunicji (w tym oczywiście dedykowanej ppanc) i potencjalną produkcją licencyjną w kraju. Niestety, skoro od kilku lat nic się w tym temacie nie dzieje (mimo czynionych podejść do problemu), to trudno oczekiwać, że obecnie, przy dużych zaplanowanych wydatkach w innych sferach wojska, będzie można zakupić duże ilości nowoczesnych granatników i szybko dozbroić pododdziały piechoty WL.
Wydaje się, że póki co, rozsądnym kompromisem byłoby przyjąć koncepcję dwóch kroków – 1. pośredniego, taniego i szybkiego, opartego na tym co już WP ma – 2. docelowego, wyboru i systematycznego zakupu docelowej broni ppanc (wsparcia) oraz dedykowanej do niej różnorakiej nowoczesnej amunicji.
1. Krok 1 – na dziś (RPG-7 i RPG-76)
WP wciąż użytkowuje duże ilości (2 tys.) granatników ppanc rgppanc-7 (RPG-7). Brak nowoczesnej amunicji do rgppanc-7 dyskredytuje tą broń jako skuteczny oręż ppanc – może co najwyżej służyć do zwalczania lekkich wozów bojowych lub umocnionych stanowisk, a czołgów podstawowych tylko w ograniczonym wymiarze (korzystne warunki taktyczne).
Skuteczność i efektywność RPG-7 zależy praktycznie od dwóch elementów – celownika i amunicji. Jeśli chodzi o amunicję to w połowie lat 80-tych w Wojskowym Instytucie Technicznym Uzbrojenia (WITU) w Zielonce opracowano rodzinę kilku nabojów - wojsko nie wykazało jednak zainteresowania nową amunicją.
W 2003 r. podjęto ponownie temat opracowania nowoczesnej i skutecznej amunicji do RPG-7. Zupełnie nowa rodzina pocisków powstała w kooperacji WITU z Zielonki i Zakładów Mechanicznych Dezamet S.A. w Nowej Dębie. Efektem prac były pociski ze zmodernizowaną głowicą kumulacyjną PG-7M, z tandemową PG-7MT, z kumulacyjno-odłamkową PG-7KO, z odłamkową PG-7OD i OG-7M, wreszcie z paliwowo-powietrzną (termobaryczną) PG-7TB. Po odejściu od pomysłu współpracy z Bułgarami podjęto wspólne prace z niemiecką firmą Dynamit Nobel Defence. Niemiecka tandemowa głowica kumulacyjna kal. 90 mm posłużyła do opracowania tandemowego naboju kumulacyjnego PG-7MT1, co dawało granatnikowi nowe możliwości w zakresie zwalczania broni pancernej (opracowano oczywiście także nowe naboje - kumulacyjno-odłamkowe (KO-7M) i dymne (DG-7M); zmodernizowano również celownik). Jak widać wystarczy tylko decyzja i odpowiednie fundusze, żeby rgppanc-7 zyskał nową amunicję, a co za tym idzie, zupełnie nowe możliwości zwalczania broni przeciwpancernej i wsparcia piechoty.
Można spotkać się z opinią, że RPG-7 jest już bronią przestarzałą i używaną jedynie przez bojowników z formacji nieregularnych. Warto w tym kontekście przypomnieć, że granatnik wyposażony w nowoczesną amunicję wciąż stanowi groźny oręż. W 2001 r. opracowana w Federacji Rosyjskiej została kolejna modernizacja - RPG-7W2 (indeks GRAU 6G3-2) z uniwersalnym urządzeniem celowniczym UP-7W. Są podejrzenia, że w Iraku w 2003 r. - z użyciem RPG-7 i naboju PG-7WR (kumulacyjna głowica tandemowa z 1988 r.) - porażony skutecznie został M1A1 Abrams (penetracja boczna).
Z punktu widzenia taktycznego uzbrojenie drużyny piechoty w jeden tylko środek ppanc może okazać się niewystarczające. Nawet dysponując zapasami różnorakiej amunicji wciąż jest to tylko jedno stanowisko ogniowe (punkt ogniowy) – ze zrozumiałymi z tego powodu ograniczeniami. Stąd wydaje się uzasadnionym nasycenie drużyny piechoty lekkimi granatnikami jednorazowymi. Jako realizacja planu przejściowego logicznym wydaje się sięgnięcie po sprawdzony (m.in. używany operacyjnie przez PKW w Iraku i Afganistanie), niezwykle lekki, jednorazowy RPG-76 Komar – broń wsparcia stosunkowo skuteczną, a co więcej dysponującą jeszcze jedną zaletą – można ją stosować (bezpiecznie wystrzeliwać) np. z wnętrza pojazdu.
Szacuje się, że ok. 90-100 tys. RPG-76 Komar znajduje się w magazynach. Komary wycofane z uzbrojenia i zmagazynowane zostały ze względu na brak zapalnika z samolikwidatorem. Powrót RPG-76 do oddziałów WP wiązałby się z opracowaniem bezpiecznego zapalnika, co samo w sobie nie stanowi raczej żadnego problemu – prace nad zapalnikiem z samolikwidatorem, spełniającym wszelkie normy bezpieczeństwa, były już zainicjowane w 2009 r. Oczywiście koszty takiego rozwiązania są niskie, a efekty szybkie.
2. Krok 2 – na jutro
Krokiem drugim, niejako docelowym w nieodległej perspektywie, może być zakupienie (najlepiej przy współpracy firm polskich) i wprowadzenie na uzbrojenie WP nowoczesnych granatników. Rozsądnym wydaje się decyzja o jednoczesnym użytkowaniu dwóch typów granatników – ciężkich wielorazowych oraz lekkich jednorazowych.
Decyzja o zakupie tego czy innego sprzętu musi być podyktowana potrzebami taktycznymi i określonymi osiągami taktyczno-technicznymi granatników a także – co wydaje się kluczowe – udziałem w projekcie polskiego zaplecza naukowo-technicznego. Mając na uwadze zapewne ograniczenia finansowe (ale też ewentualne koncepcje taktyczne na poziomie drużyny/plutonu piechoty) można rozważyć koncepcję – wspomnianą powyżej - użycia ciężkiego granatnika wielorazowego na poziomie plutonu (ewentualnie kompanii) oraz jednorazowych, nieetatowych w drużynie. Te pierwsze, etatowe przydzielano by do drużyny z wyższego szczebla (np. z sekcji ppanc w plutonie), natomiast nieetatowe przydzielane byłyby do drużyny piechoty w zależności od potrzeb, zadania, etc. Takie elastyczne podejście pozwalałoby na znaczne nasycenie wybranej drużyny piechoty nowoczesną bronią wsparcia i ppanc, nawet kosztem innego poddziału, np. chwilowo operacyjnie „uśpionego”.
Sam wybór broni powinien być poprzedzony szczegółową, wielopłaszczyznową analizą potrzeb i możliwości. W grę wchodzą np. granatniki wielorazowe (działa bezodrzutowe) Carl Gustaw M3, jednorazowe AT-4 (CS), Panzerfaust-3 (IT600) i inne. Łącząc znakomite osiągi z międzynarodową kooperacją można iść drogą współpracy zagranicznych i polskich ośrodków naukowo-technicznych. Na myśl przychodzi tu chociażby przeciwpancerny granatnik jednorazowy RGW-90 (MATADOR) kal. 90 mm (przebicie płyty pancernej RHA o twardości 330-380 HB30 w trybie HESH wynosi 500 mm), który we współpracy z Dynamit Nobel Defence oferuje w Polsce Dezamet z Nowej Dęby. W 2008 r. MON wyrażał nawet zainteresowanie tym rodzajem broni, ale na tym się skończyło.
3. Krok 3 (opcjonalnie) – na pojutrze
Po zaspokojeniu podstawowych potrzeb WP w zakresie broni ppanc piechoty można zastanowić się nad kolejnym etapem – opracowaniem, przetestowaniem i zakupem nowoczesnej broni ppanc rodzimej produkcji. Korzyści z takiego rozwiązania, zwłaszcza dla rozwoju polskiej bazy naukowo-technicznej, wydają się bezsporne. Na tą chwilę takie rozwiązanie nie jest chyba możliwe – mogłoby - choć oczywiście nie musiałoby - znacząco wydłużyć sam proces wdrażania do uzbrojenia WP granatnika (procedury, testy, decyzja, produkcja, ewentualne problemy technologiczne etc.).
Można przypuszczać, że przy zapewnieniu odpowiedniego czasu na prace badawcze (stąd dopiero krok trzeci), stałego finansowania, jasno sprecyzowanych oczekiwań WP, wreszcie przy ewentualnym wsparciu zagranicznym, taki rodzaj broni ppanc i wielozadaniowej w Polsce może powstać.
Marcin Gawęda
Absolwent Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Publicysta wojskowy, pisze dla magazynów branżowych, autor serii książek wydanej przez WarBook.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS