Reklama

Siły zbrojne

Chińczycy potwierdzili utracenie pojazdu księżycowego Yutu– fot. CNSA

Chiny utraciły kontakt ze swoim pojazdem księżycowym

Chiny oficjalnie potwierdziły utratę kontaktu z robotem księżycowym Yutu, który przebywał na powierzchni Księżyca od 14 grudnia 2013 r. 

Problemy z pojazdem Yutu zaczęły się już 25 stycznia br., kiedy Chińczykom nie udało się go wprowadzić w stan hibernacji przed nastaniem zmroku. Ponieważ „noc” na księżycu trwa 14 ziemskich dób nie było szans by zasilanie wystarczyło na przetrzymanie tego okresu (w temperaturze poniżej -190°C) w „normalnym” trybie pracy, przy włączonych akumulatorach i bez pracujących ogniw słonecznych.

Po pojawieniu się słońca nie udało się nawiązać kontaktu z „łunochodem”. 10 lutego uruchomiono natomiast ze stanu hibernacji lądownik Chang’e-3.

Za oficjalny powód awarii pojazdu Yutuuznano uznano wysoki poziom radiacji, pył, słabą grawitację oraz ekstremalnie niskie temperatury – czyli warunki, jakie są charakterystyczne dla powierzchni Księżyca. Chińczycy bardzo przeżywają ten wypadek, ponieważ wyprawa księżycowa miała być symbolem możliwości ich przemysłu i naukowców. Jak widać nie wszystko wyszło tak jak planowano i może mieć to wpływ na dalszy przebieg chińskiego programu księżycowego.

Ostatni kontakt z robotem Yutu nawiązano, gdy przebywał on na pozycji 44.12°N i 19.51°W (na obszarze Morza Deszczów (Mare Imbrium), na wschód od Zatoki Tęczy (Sinus Iridum).

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Pepe

    Yutu – stan na 13.02.2014 Opublikowano: Czwartek, 13 luty 2014 14:47 Krzysztof Kanawka Łazik Chang'e 3 / Credits - CNSAChiński łazik Yutu wybudził się po dwóch tygodniach księżycowej nocy, ale w jakim jest stanie? Jedenastego lutego rozpoczął się trzeci księżycowy dzień w regionie lądowania chińskiej misji Chang'e 3. Już wcześniej, pod koniec stycznia, sygnalizowano, że łazik Yutu wykazuje pewne problemy i może nie przetrwać księżycowej nocy. Pierwsze informacje o awarii mówiły o "nieprawidłowości". Później pisano o mechanicznym problemie. W różnych źródłach w internecie pojawiła się nawet niepotwierdzona informacja, że problem dotyczy paneli słonecznych Yutu. Łazik musi je regularnie składać, aby mogły być ogrzewane na czas nocy księżycowej. Ten problem chińscy inżynierowie musieli rozwiązać jeszcze przed rozpoczęciem „elektronicznego snu” łazika. Czy tak się stało – brak doniesień, jednak można założyć, że inżynierom nie udało się doprowadzić łazika do odpowiedniej konfiguracji przed nocą księżycową. Lądownik Chang'e 3, zaprojektowany na rok działania na powierzchni Srebrnego Globu, prawidłowo się wybudził 11 lutego i przesłał silny sygnał do kontroli misji. Z kolei Yutu milczał i 12 lutego pojawiły się doniesienia, że Chiny uznały ten łazik za utracony. Co ciekawe, w godzinach wieczornych tego dnia Yutu wysłał sygnał do kontroli misji, który odebrali także radioamatorzy z różnych stron świata. Łazik zatem przetrwał swoją drugą noc księżycową. W tej chwili (13.02.2014) brak doniesień co do stanu technicznego łazika poza kilkoma szczątkowymi informacjami. Strona chińska poinformowała, że „poza kilkoma delikatnymi komponentami” łazik jest w większości sprawny. Łazik miał przesłać także pakiet danych na Ziemię, które zostały poddane analizie. Jest to pozytywna wiadomość, gdyż można założyć, że łazik będzie funkcjonować przynajmniej do końca trzeciego dnia księżycowego, który powinien się zakończyć około 24 lutego. Wciąż nie wiadomo, czy informacja o problemie mechanicznym przy systemie paneli słonecznych jest prawdziwa. Wiadomo jednak, że chińscy inżynierowie mają teraz około 10-12 dni na naprawę tego problemu. Możliwe, że któraś z kamer lądownika Chang'e 3 spróbuje dokonać zdjęć Yutu, aczkolwiek (zgodnie z przewidywaniami) główna kamera tego lądownika nie przetrwała pierwszej nocy księżycowej. Jest więc prawdopodobne, że dostępne zdjęcia będą zbyt niskiej jakości, by móc poprawnie zdiagnozować problem Yutu. Warto tu jednak zauważyć, że Chiny stosunkowo rzadko przekazują pełen pakiet informacji na temat stanu swoich misji kosmicznych, co jest widoczne i w tym przypadku. Wedle założeń, Yutu miał wytrzymać trzy miesiące na powierzchni Srebrnego Globu, czyli do mniej więcej połowy marca. Łazik miał także przejechać do 10 km od lądownika, czego jednak już raczej nie dokona. Obecnie Yutu przebywa zaledwie kilkanaście metrów na południe od miejsca lądowania. Problemy Yutu są przykładem na trudne warunki, jakie występują na powierzchni Księżyca. Podczas dnia na powierzchni Srebrnego Globu temperatura może sięgać nawet + 200 stopni Celsjusza, a w nocy – sięgać nawet do - 200 stopni. Tak duża różnica temperatur ma negatywny wpływ na elektronikę i elementy mechaniczne. (PFA)

  2. Darek S.

    Nikt z tego sprawy sobie nie zdaje,ale Chińczycy to straszni rasiści. Bójmy się ich, a nie ruskich. Oczywiście, przykro nam, że im się nie udaje pokojowa eksploracja kosmosu. Liczymy na to, że ich to nie zniechęci do wydawania kasy na te zbożne cele.

Reklama