Reklama

Czytaj więcej: Nowy Serwis Specjalny MSPO.Defence24.pl - Najnowsze informacje i analizy z Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. Zapraszamy.

"Lądowy" przeciwlotniczy CAMM-L/FLAADS jest budowany w celu dostarczenia do wojsk lądowych Wielkiej Brytanii systemu krótkiego zasięgu, który mógłby zastąpić mocno już przestarzałe systemy Rapier. Przewiduje się, że zostanie on wprowadzony na uzbrojenie brytyjskich sił zbrojnych pod koniec obecnej dekady. Będzie wykorzystywany między innymi do obrony Falklandów.

Program pocisku CAMM jest realizowany na zlecenie ministerstwa obrony Wielkiej Brytanii. W założeniu ma on na celu opracowanie wspólnego, modułowego systemu rakiet przeciwlotniczych, wykorzystywanego zarówno przez pododdziały obrony przeciwlotniczej wojsk lądowych, jak i brytyjskiej marynarki wojennej. Pociski CAMM-ER trafią natomiast do włoskich jednostek naziemnej OPL, gdzie zostaną włączone w istniejący system Evolved Spada, zastępując stare pociski z naprowadzaniem półaktywnym.

CAMM - wspólny pocisk Royal Navy i British Army

CAMM ma charakteryzować się zdolnością do zwalczania aerodynamicznych celów powietrznych, w tym o niewielkiej powierzchni skutecznego odbicia bądź wykonujących lot tuż nad powierzchnią ziemi/wody, pocisków manewrujących, samolotów, bsl i śmigłowców, na odległościach ponad 25 km. Według zapewnień producenta, system powstał z myślą o umożliwieniu odpierania zmasowanych ataków rakietowych.

Cechą charakterystyczną CAMM jest możliwość uruchomienia silnika po wystrzeleniu z kontenera (soft launch). Pociski są odpalane z wyrzutni pionowych, umieszczonych na okrętach bądź na przykład na podwoziach samochodów ciężarowych. Pocisk CAMM został opracowany z wykorzystaniem technologii rakiety powietrze-powietrze krótkiego zasięgu ASRAAM, używanej przez Royal Air Force. Wprowadzono jednak szereg zmian, w tym dotyczących układu kierowania.

CAMM2
Fot. R. Surdacki

Pocisk CAMM jest naprowadzany aktywnie radiolokacyjnie. Nie wymaga jednak dedykowanego radaru kierowania ogniem, dzięki czemu może być elementem systemu obrony powietrznej opartego na stacjach radiolokacyjnych różnych typów. Pociski CAMM znajdują się już w pełnoskalowej produkcji seryjnej, w celu wyposażenia brytyjskich fregat Typu 23, jako element morskiego systemu przeciwlotniczego Sea Ceptor. Następnie zostaną rozmieszczone na fregatach Typu 26, które wejdą w miejsce wcześniejszych jednostek. Brytyjczycy zamierzają więc uzyskać rozszerzoną zdolność zwalczania celów powietrznych przez fregaty, jeszcze zanim zostaną wdrożone nowe jednostki.

Wprowadzenie morskiego systemu przeciwlotniczego Sea Ceptor i lądowego FLAADS (Future Local Area Air Defence System), pozwoli siłom zbrojnym Wielkiej Brytanii zastąpić dwa zestawy przeciwlotnicze, pamiętające czasy wojny o Falklandy – morski Sea Wolf i lądowy Rapier. Obydwa te zestawy posiadają naprowadzanie komendowe, co z założenia utrudnia odpieranie zmasowanych ataków rakietowych, gdyż pociski i cele muszą być cały czas śledzone przez sensory nosiciela. Obydwa zestawy, przeznaczone do użycia w Royal Navy i British Army, wykorzystują dokładnie ten sam typ pocisku rakietowego.

Oczywiście były one modyfikowane, ale obecnie nie spełniają już wymagań współczesnego pola walki. Z kolei pociski CAMM mogą używać różnych stacji radiolokacyjnych (np. radarów Giraffe w systemie FLAADS(L)). Istnieje również możliwość wskazywania im celów ze źródła zewnętrznego, czyli innego niż stacja radiolokacyjna okrętu bądź danej baterii przeciwlotniczej. Wskazanie celu ma miejsce za pośrednictwem jednostki koordynującej, a elementy systemu łączności mogą być w zależności od potrzeb użytkownika instalowane na wyrzutni lub na innych jednostkach.

CAMM
Wizualizacja pocisku CAMM-ER. Fot. MBDA.

Maksymalny zasięg rażenia pocisków CAMM jest określany na ponad 25 kilometrów. Długość pocisku wynosi 3,2 m, średnica – 166 mm, masa 99 kg. Po odpaleniu rakiety może nastąpić uaktualnienie informacji o położeniu celu za pomocą łącza danych, zapewniającego przesyłanie informacji do i z pocisku. Rakiety tego typu w wersji morskiej mogą być odpalane z pionowych wyrzutni Sylver, przeznaczonych dla pocsków rodziny Aster, jak i amerykańskich Mk 41 VLS.

MBDA opracowało też wariant pocisku CAMM o zwiększonym zasięgu – CAMM-ER. Podstawową różnicą jest wydłużenie maksymalnego zwalczania celów powietrznych do ponad 45 km. Wiąże się z tym zwiększenie masy pocisku (do 160 kg) i długości (do 4,2 m). CAMM-ER został wskazany jako następca pocisków Aspide naprowadzanych półaktywnie radiolokacyjnie siłom zbrojnym Włoch, obecnie trwa kompletowanie dokumentacji potrzebnej do rozpoczęcia procesu pozyskania zestawów.

Wprowadzenie pocisków CAMM-ER nie będzie się jednak wiązało z wdrożeniem nowych radarów kierowania ogniem. Zostaną bowiem wykorzystane centra wykrywania celów, wyposażone w trójwspółrzędne radary Kronos oraz architekturę dowodzenia i kontroli, które wdrożono w ramach głębokiej modernizacji systemu przeciwlotniczego Spada, dysponującego jednak nadal pociskami naprowadzanymi półaktywnie (promień rażenia jest określany jako około 20 km). Obecnie Evolved Spada otrzyma za to nowy efektor, naprowadzany aktywnie, a więc nie wymagający podświetlania przez dedykowany radar, o zasięgu 45 km. System otrzyma nazwę MAADS (Medium Advanced Air Defence System). Pociski CAMM i CAMM-ER są oferowane Siłom Zbrojnym RP w ramach programu Narew, przy czym jako podstawową ofertę przedstawiciele MBDA wskazują rakiety o wydłużonym zasięgu (CAMM-ER).

System przeciwlotniczy CAMM może być montowany na okrętach o długości ponad 50 m. Uruchamianie silnika startowego po wystrzeleniu pocisku z wyrzutni pozwala na zmniejszenie skomplikowania pionowych wyrzutni (brak konieczności budowy mechanizmów odprowadzania gazów wylotowych). Koncern MBDA zaprezentował projekt lądowej wyrzutni rakiet CAMM na bazie samochodu ciężarowego z dwunastoma kontenerami z pociskami rakietowymi. System przeciwlotniczy z pociskami CAMM został już wybrany jako uzbrojenie korwet Tamandaré, które mają zostać zbudowane w Brazylii, oraz okrętów przeznaczonych do modernizacji – w tym chilijskich fregat typu 23 oraz nowozelandzkich typu ANZAC.  

Czytaj więcej: Nowy Serwis Specjalny MSPO.Defence24.pl - Najnowsze informacje i analizy z Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. Zapraszamy.

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. Kangur

    No i drodzy prorocy zdziwko! Wygląda na to że jednk mimo tego że nie z USA ale zostanie wybrany jako efektor do Narwi. Według mnie dobra decyzja.

  2. Małorolny

    Europejska wersja ESSM, tez widzę jest możliwość załadowania do jednego silosu wyrzutni mk.41 4 rakiet.

  3. Piotr

    Moim daniem potrzebujemy rakiety tej klasy 100x bardziej niż Patriota i to na już

    1. Czarny

      Tylko nasi politycy o tym nie wiedzą , albo udają zresztą i tak by nie przeszedł bo nie amerykanski

    2. Davien

      Patriot to Wisła a CAMM nadaje sie najwyżej na Narew widzisz bezsens swojej wypowiedzi. To pociski krótkiego zasięgu, niezdolne do zwalczania rakiet balistycznych.

  4. niki

    O i takie rakiety są nam potrzebne szczególnie w wersji Camm-Er. Zasięg 45 km i zdolność niszczenia rakiet manewrujących jak Kalibr-Nk czy Tomahowk to jest to. Nasze pipki tego i tak nie wybiorą bo nie jest Made in USA.

    1. Davien

      Jest wiele rakiet tej klasy: ESSM, AMRAAM-ER, IRIS-T SL więc CAMM nie jest jakims cudem. Sprawdz sobie zestaw p-lot NASAMS.