- Wiadomości
Błaszczak: nadrabiamy straty w przemyśle zbrojeniowym
Dostrzegam ogromną szansę na to, by we wspólnych międzynarodowych projektach polskie firmy mogły brać udział, by na tym zarabiały, by były godnymi i pełnoprawnymi partnerami - mówi w „Gazecie Polskiej Codziennie” minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

Błaszczak w wywiadzie dla dodanego do "GPC" marcowego numeru Forum Polskiej Gospodarki, był pytany, w jaki sposób pieniądze inwestowane w polskie wojsko można przełożyć na rozwój dotychczasowych nowych sektorów gospodarki. Odpowiedział, że jako szef MON, skoncentrowany jest przede wszystkim na Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Podkreślił, że resort większy strumień środków znajdujących się w budżecie kieruje przede wszystkim do firm związanych bezpośrednio z polskim przemysłem zbrojeniowym.
To jest podstawa, jeśli chodzi o produkcję sprzętu wojskowego w Polsce. Co nie znaczy, że nie mamy w kraju firm prywatnych. Chociażby PZL Mielec, który produkuje m.in. śmigłowce zamówione najpierw przez polską policję (...) a teraz zakupione przez Wojsko Polskie
Pytany, czy stać nas na polski samolot bojowy odparł, że nie sądzi, by w bliskiej perspektywie było to możliwe.
Z całą pewnością nie tej klasy co F-35, a więc nie w technologii praktycznie niewidzialnej dla radarów przeciwnika. Uważam, że powinniśmy bardzo realistycznie podchodzić do naszych możliwości. Mamy świadomość tego, że aby wyprodukować taką maszynę jak F-35, musiały być przeprowadzone badania, które kosztowały setki miliardów dolarów. Jesteśmy poważnymi ludźmi i zdajemy sobie sprawę z tego, że jeśli ktoś zainwestował tyle pieniędzy, to nie odda tej technologii ani się nią nie podzieli za stosunkową niską kwotę. To niemożliwe. Powinniśmy się skoncentrować - i to robimy - na tych gałęziach przemysłu, do których mamy zdolności i kompetencje. W pozostałych wykorzystujemy uzbrojenie zagraniczne, zdając sobie sprawę z tego, że nie możemy opóźniać procesu modernizacji polskiej armii
Szef MON był także pytany, czy są projekty międzynarodowe związane z obronnością, w których mogłyby wziąć udział polskie firmy, szczególnie te z sektora MŚP. Błaszczak przyznał, że potencjał "w segmencie badania plus rozwój" wciąż nie jest do końca wykorzystywany. Jak mówił, Ministerstwo Obrony Narodowej partycypuje w stosunkowo wysokich kwotach w budżecie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Rozmawiałem zresztą na ten temat niedawno z premierem Gowinem. Tu widzę dużą szansę, by rzeczywiście we wspólnych międzynarodowych projektach polskie firmy mogły brać udział, by na tym zarabiały, by były godnymi i pełnoprawnymi partnerami. To doskonała okazja dla ludzi z inwencją, pomysłowych, ambitnych, pracowitych. Myślę wręcz, że to ogromna szansa dla całego polskiego biznesu z sektora MŚP, także dla studentów, czyli tych którzy za chwilę wejdą na rynek pracy
"Zdajemy sobie sprawę, że bardzo dużym zagrożeniem dla przyszłości naszej gospodarki - nie tylko w tym obszarze, o którym rozmawiamy - jest to, iż najlepsi polscy studenci, najlepiej rokujący, są wyławiani przez międzynarodowe koncerny i pracują na korzyść i chwałę innych krajów". Jak dodał, "jest to jeden z efektów błędnej polityki gospodarczej naszych poprzedników, polegającej w zasadzie na likwidacji polskiego przemysłu zbrojeniowego". "Dziś te straty nadrabiamy" - zaznaczył.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS