Reklama

SW-4 „Solo” RUAS/OPH (Rotorcraft Unmanned Air System/Optionally Piloted Helicopter) jest wariantem lekkiego śmigłowca SW-4 Puszczyk opracowanego i produkowanego przez PZL Świdnik posiadającym możliwość lotu z pilotem na pokładzie lub w wersji bezzałogowej. Maszyna została opracowana we współpracy polskich, włoskich oraz brytyjskich specjalistów i wzbudziła zainteresowanie m.in. sił zbrojnych Wielkiej Brytanii i Włoch.

Czytaj też: Bezzałogowy śmigłowiec ze Świdnika na brytyjskich manewrach

„Solo” zakończył niedawno promocyjne tournée po Wielkiej Brytanii, gdzie brał udział m.in. w manewrach Royal Navy o kryptonimie „Unmanned Warrior” mających na celu sprawdzenie możliwości operacyjnych bezzałogowców różnego typu. Brytyjska marynarka wojenna prowadzi obecnie intensywne prace nad znalezieniem optymalnych sposobów wykorzystania systemów bezzałogowych w działaniach w środowisku morskim. Dotyczy to zarówno systemów powietrznych, jak i nawodnych oraz podwodnych.

SW-4 Solo RAUS
SW-4 Solo RAUS, fot. Leonardo

Po powrocie z Wysp Brytyjskich SW-4 „Solo” trafił na kolejne intensywne testy, tym razem realizowane przez macierzystą firmę Leonardo-Finmecchanica, Ente Nazionale Aviazione Civile (ENAC – Włoski Urząd Lotnictwa Cywilnego) i Distretto Tecnologico Aerospaziale Pugliese (DTA – Strefa Technologii Lotniczych Pugliese), do której należy lotnisko Taranto-Grottaglie będące miejscem prowadzenia badań. Jest to ośrodek wybrany przez Włochy na miejsce badań technicznych i testowanie systemów bezzałogowych na potrzeby całej Unii Europejskiej. 

W przypadku tego szczególnego śmigłowca testy mają na celu sprawdzenie możliwości operacyjnych zarówno w standardowych warunkach eksploatacji, jaki i w sytuacjach awaryjnych. Jest to nie tylko część badań związanych z ewentualnym wprowadzeniem maszyny do eksploatacji, ale także z szerszym programem prac nad zasadami i regulacjami prawnymi użycia bezzałogowców w lotnictwie cywilnym, komercyjnym i wojskowym. Cykl testów ma być kontynuowany w pierwszych miesiącach 2017 roku. 

Reklama

Komentarze (7)

  1. Obserwator

    Jeśli PMW cały czas domaga się śmigłowców na okręty to czemu muszą one być załogowe? Na Visby Szwedzi mają bezzałogowce a taki SW4 może unieść jeszcze wyposażenie i uzbrojenie. Na okrętach będzie trzeba mniejszej platformy, mniejszego hangaru.

    1. ososo

      Trochę większa platforma i załogowy śmigłowiec przydają się podczas pokoju, np. do uratowania kogoś albo ścigania piratów. Ciekawe czy rozbitek mialby dość zaufania żeby wsiąść do bezzałogowej maszyny...

    2. Mariusz

      "Tonący brzytwy się chwyta" Myślę że poddawanie w wątpliwość sensu staaareeeego jak świat przysłowia jest co najmniej lekkomyślne w tym przypadku.

  2. Misio

    A gdzie jest ILX-27?

  3. Sumienny

    Jak to się dzieje, że w XXI wieku w takim kraju jak Polska nasza Policja i Straż Pożarna nie posiada śmigłowców dyspozycyjnych w ilości jednej sztuki na województwo + 2 śmigłowców w stolicy, trójmieście i Okręgu Katowickim? Już pomijam fakt, że w Polsce Lotnicze Pogotowie Ratunkowe (LPR) posiada jedynie 23 śmigłowce ratownicze EC135 co daje możliwość według naszych standardów operowanie na okręgach 70-80km czyli dolot do ewentualnego rannego w czasie maksymalnie 22 minut, a w Niemczech okrąg 50-70km co daje dolot w czasie maksymalnie 15 minut do miejsca katastrofy? Niemcy posiadają łącznie 45 śmigłowców (28 EC135, 2EC145 oraz 15 BK152). Czy na prawdę jesteśmy tak zbędni, że życie ludzi jest nieważne? Przecież Straż potrzebuje śmigłowców do oceniania sytuacji podczas klęsk żywiołowych, podczas organizacji pomocy w wypadkach drogowych, sprawdzania stanu pożarów lasów itd., a Policja bez przerwy konwojuje kibiców, zabezpiecza imprezy masowe, ściga przestępców, musi mieć możliwość określania sytuacji na drogach po wypadkach na ekspresówkach i autostradach. Na dobrą sprawę jednostki SAR MW powinno wcielić się do struktury LPR unifikując sprzęt (EC135 lub Anakondy) oraz dokupując ze 3 śmigłowce AW101 w wersji SAR. Prawda jest taka, że gdybyśmy podjęli decyzję o zakupie odpowiedniej ilości śmigłowców z zamiarem stopniowego unifikowania ich co obniżyłoby koszty eksploatacyjne to PZL Świdnik z produkcją i serwisem ma pełne ręce roboty na długie długie lata. Kwestia chęci i dobrej woli. Poza SAR MW, LPR, Policją, Strażą Pożarną mamy jeszcze GOPR, TOPR, WOPR, Strażą Graniczną.. Można byłoby pokusić się nawet o odkupienie zakładów przemysłowych w Świdniku <<-- i przede wszystkim tą kwestię chciałem tu poruszyć chodź to tylko moja subiektywna opinia jako zwykłego podatnika. Warto podkreślić że Włosi będą budować zastępcę ich śmigłowca szturmowego, a więc oferując im swój kapitał finansowy moglibyśmy spróbować "wkręcić się". Może z technologicznej strony nie jesteśmy w stanie wiele wnieść ale moglibyśmy ponieść większe koszty finansowe co by im to zrekompensowało. Świdnik miałby dużo pracy i to na lata.

  4. cykl

    od wielu lat, policja i wojsko apelują, żeby sw-4 miał 2 silniki, a świdnik nadal udaje głuchego i dziwi się dlaczego nie ma wielkiego zainteresowania tą konstrukcją

    1. ekonomista

      Leonardo podpisał LOI na 009 z Riverside Police Department of California. Zaś policja Los Angeles używa: 14 American Eurocopter AS350 B2 A-Star (1 × Turbomeca Arriel 2B turboshaft, 632 kW (847 shp)) 5 Bell 206 JetRanger ( 1 × Allison 250-C30P turboshaft) Ale USA to biedny kraj (PKB $56 084) , zwłaszcza Caliornia (PKB $63 763).

    2. vfr

      a po co 2 silniki ??? do lotu nad morzem ???? Zakupione Belle tez niektóre miały 1 silnik. to był wymóg zeby wyeliminowac Swidnik

  5. Hamer

    Po ile był złom wtedy gdy sprzedawano Świdnik (?) bo sena samej licencji na Puszczyka warta była więcej niż skasowano za cały zakład wraz z technologiami i zamówieniami ( serwisem )...!!!

    1. KrzysiekS

      Hamer Świdnik, Pekao SA ................itp itd

  6. Artur

    Kiedyś polskie śmigło :(

  7. plpil

    Super konstrukcja powinna wejść na wyposażenie policji, do wojska zastąpić Mi-2 praz oczywiście szerzej na rynek cywilny

Reklama