Reklama

Siły zbrojne

Bezzałogowe samoloty mogą już być na wyposażeniu okrętów amfibijnych

 Z sukcesem zakończyły się badania w locie systemu STUAS na okręcie USS „Mesa Verde” typu San Antnio- fot. US Navy
Z sukcesem zakończyły się badania w locie systemu STUAS na okręcie USS „Mesa Verde” typu San Antnio- fot. US Navy

Mały, Taktyczny, Bezzałogowy, System Powietrzny RQ-21A STUAS (Small Tactical Unmanned Air System) został po raz pierwszy przetestowany podczas rejsu na okręcie amfibijnym typu San Antonio USS „Mesa Verde”.



W trakcie prób dron powietrzny wystartował z wykorzystaniem specjalnej katapulty, wykonał cztery kręgi wokół okrętu i następnie został przechwycony przez linowy System Odzyskiwania SRS (STUAS Recovery System). Poza badaniami technicznym określano również idealne warunki pod względem wiatru i manewrów zarówno dla operacji startu, jak i przechwytywania dronu.

Przeczytaj również: US Navy kupiła osiem nowych dronów MQ-8C Fire Scout

Zakończone sukcesem próby zakładowe systemu STUAS były zwieńczeniem ponad trzymiesięcznych przygotowań, które prowadzono w centrum Działań Powietrznych Sił Morskich (Naval Air Warfare Center) w China Lake w Kalifornii.

Jak na razie system STUAS był obsługiwany na okręcie USS „Mesa Verde” przez doraźnie zaokrętowany zespół operatorów pochodzących od producenta – firmy Insitu i dowództwa lotniczych systemów morskich NAVAIR (Naval Air Systems Command), które nadzoruje cały program. Ale testom asystowali również członkowie załogi, wiedząc jakie możliwości da ich jednostce posiadanie bezzałogowego systemu rozpoznawczego.

Zobacz także: Chiny budują armię dronów – Waszyngton za międzynarodowymi normami ich używania

Asysta załogi była tym bardziej potrzebna, że samo przygotowanie US „Mesa Verde” na przyjęcie STUAS, zajęło prawie miesiąc. Największą część tego czasu zajęła integracja na okręcie naziemnej stacji kontroli GCS (Ground Control Station), a także instalacja różnych anten na pokładzie oraz masztach. Ważne było również znalezienie odpowiedniej płaszczyzny dla katapulty oraz linowego systemu przechwytywania oraz nauczenie załogi, jak ten system szybko rozkładać i składać.

Jak widać Amerykanie ponownie starają się udowodnić, że posiadanie systemu rozpoznania powietrznego wcale nie wymaga posiadania odpowiedniej długości płaszczyzn startowych.

(MD)
Reklama
Reklama

Komentarze