W ramach odbywających się po raz 44 ćwiczeń Baltops na terenie Centralnego Poligonu Sił Powietrznych w Ustce 16 czerwca zrealizowany został ostatni element tych manewrów czyli desant morski na polskim wybrzeżu.
Organizatorem jednych z największych i najważniejszych ćwiczeń NATO na Bałtyku było Dowództwo Morskich Sił Uderzeniowych i Wsparcia NATO (ang. Naval Striking and Support Forces NATO - STRIKFORNATO) z siedzibą w Lizbonie. Rozpoczęły się one 3 czerwca w Tallinie a zakończą 18 czerwca w Kilonii a były realizowane na Bałtyku oraz na terenie Estonii, Finlandii, Niemiec, Szwecji i Polski. Ich scenariusz zakładał zajęcie jednego z państw położonych nad Bałtykiem przez wrogie siły, które to spowodowało konieczność rozpoczęcia działań przez pozostałe państwa nadbałtyckie oraz należące do Sojuszu Północnoatlantyckiego.
W tegorocznej edycji manewrów wzięło udział ponad 6000 żołnierzy z 15 państw członkowskich NATO tj. Belgii, Danii, Estonii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Łotwy Niemiec, Norwegii, Polski, Portugalii, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Włoch. oraz partnerskich czyli Finlandii i Szwecji. Swoich obserwatorów przysłał natomiast Singapur. Jako, że są to ćwiczenia morskie mocno reprezentowane były siły okrętowe w postaci 43 jednostek w tym 3 podwodnych, natomiast komponent lotniczy składał się z ponad 60 samolotów i śmigłowców.
W ramach manewrów przećwiczono wszystkie aspekty działań współczesnych sił morskich takie jak zwalczanie okrętów nawodnych i podwodnych, wykrywanie i niszczenie min oraz celów powietrznych. Szczególną uwagę poświecono działaniom desantowym w związku z czym w składzie sił biorących w ćwiczeniach znalazły się trzy duże okręty desantowe oraz 700 żołnierzy piechoty morskiej z Finlandii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Szwecji, Wielkiej Brytanii oraz Włoch. W ramach manewrów poza Ustką działania desantowe prowadzone były na fińskim półwyspie Hanko (6-8 czerwca) i szwedzkiej wyspie Utö (10-13 czerwca).
W celu przeprowadzenia desantu w Ustce u polskich wybrzeży operował amerykański okręt dowodzenia„Mount Whitney” (LCC 20), okręt desantowy-dok „Carter Hall” (LSD 50) tej samej bandery, brytyjski śmigłowcowiec desantowy „Ocean” (L 12), holenderski transportowiec desantowy-dok „Johan de Witt” (L 801). Osłonę desantu zapewniały fregaty rakietowe hiszpańska „Méndez Núñez” (F 104) i brytyjska „Iron Duke” (F 234), duński wielozadaniowy okręt wsparcia „Absalon” (L 16) oraz szwedzka korweta rakietowa „Karlstad” (K 35). Natomiast w pierwszej fazie operacji pięć polskich trałowców poszukiwało miny na podejściu do rejonu wysadzenia desantu.
Czytaj też: Finałowa faza manewrów Baltops. Międzynarodowy desant w Ustce
Naszą armię reprezentowała również kompania zmechanizowana (ponad 100 żołnierzy i 13 bojowych wozów piechoty BWP-1) z 7 Brygady Obrony Wybrzeża ze Słupska, która wcieliła się w przeciwników sił sojuszniczych. Mimo przeciwdziałania obrońców siły desantowe z powodzeniem wylądowały na plaży w Ustce. W działaniach tych wzięli udział żołnierze z Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Włoch i Wielkiej Brytanii, którzy na ląd przetransportowani zostali przy pomocy amerykańskich poduszkowców desantowych typu LCAC, transporterów pływających AAV-7 oraz brytyjskich kutrów desantowych typu LCVP Mk 5.
Andrzej Nitka
cromwell
Skoro przeciwnikiem bylo pare BMP-1, to desant musial sie udac. Gorzej gdyby ze 100km wglab ladu wystartowaly CH-35, a z lasu przy plazy Kornety oraz MANPADS.