Siły zbrojne
B-1B znów w powietrzu
Air Force Global Strike Command (AFGSC) poinformowało, że pierwsze bombowce strategiczne B-1B Lancer powróciły do służby po przymusowym uziemieniu wszystkich samolotów tego typu. Po wykonaniu inspekcji we wszystkich maszynach nie stwierdzono żadnych uszkodzeń podejrzanego elementu.
Na początku miesiąca, 3 maja, pierwsze bombowce B-1B Lancer z 9 eskadry bombowej, stacjonującej w bazie sił powietrznych w Dyess w Teksasie, powróciły do służby czynnej, po tym jak dowódca AFGSC gen. Tim Ray polecił przeprowadzenie inspekcji we wszystkich maszynach.
Czytaj też: B-1 z rezerwy lecą nad wschodnia flankę
Podczas uziemienia z powodu podejrzewanej awarii filtru pompy paliwowej, która mogłyby zagrozić bezpieczeństwu samolotu, pracownicy zdemontowali obudowę filtra i przeprowadzili szereg inspekcji, by stwierdzić uszkodzenia (bądź ich brak), które w wyniku zaistnienia mogłyby spowodować dłuższy przestój tychże maszyn. Po ustaleniu, że filtry paliwa są wolne od wad, zostały one złożone oraz sprawdzone pod ciśnieniem, a następnie zostały ponownie zamontowane w bombowcach.
Jesteśmy dumni z ogromnych wysiłków naszych pracowników, którzy pracowali przy bombowcach B-1 i przeprowadzali identyfikację, sprawdzenie oraz usunięcie potencjalnych problemów z obudową filtra pompy paliwa B-1B. Samoloty są nadal bezpieczne do latania i jesteśmy przekonani, że ich krótki przestój zaowocował zwiększeniem bezpieczeństwa we flocie Lancerów.
W kwietniu pisaliśmy o przymusowym uziemieniu wszystkich bombowców B-1B Lancer. Powodem tego zajścia była awaria z dnia 8 kwietnia br., kiedy to w jednym z nich doszło do uszkodzenia podczas lotu obudowy filtru pompy paliwa. Bombowiec musiał wtedy awaryjnie podejść do lądowania w bazie sił powietrznych USAF w Ellsworth w Południowej Dakocie. Amerykańskie dowództwo podjęło wtedy decyzję o unieruchomieniu floty bombowców, aż do momentu przeprowadzenia niezbędnych napraw związanych z rzeczonym filtrem, który mógł stać się przyczyną jakiejś większej awarii lub katastrofy – uszkodzona instalacja grozi wyciekiem paliwa. Warto też dodać, że na czas trwających przeglądów Lancerów na niebie zaczęły się częściej pojawiać słynne bombowce B-52 Stratofortress.
Bombowce B-1B są w amerykańskiej służbie od drugiej połowy lat osiemdziesiątych. To maszyny dalekiego zasięgu o zmiennej geometrii skrzydeł. Należy podkreślić, że bombowce B-1B są tu szczególnym narzędziem, bo od przełomu lat 80. i 90. XX wieku – w przeciwieństwie do B-52H i wprowadzonych później B-2A – nie są dostosowane do przenoszenia broni jądrowej, co w pewnych warunkach czyni je bardziej adekwatnym narzędziem od innych maszyn.
Czytaj też: B-52 ponownie nad Polską. B-1B uziemione
Naddźwiękowe bombowce B-1B mogą natomiast wykorzystywać różne typy broni precyzyjnego rażenia, takie jak na przykład pociski manewrujące JASSM, także w wersji JASSM-ER oraz przeciwokrętowe LRASM. Jedna maszyna może wykorzystywać nawet 24 tego rodzaju pociski, co zapewnia znaczną siłę ognia. Oczywiście B-1B mogą przenosić również szerokie spektrum używanych przez USAF bomb kierowanych.
Obecnie na służbie są mniej niż 62 bombowce. Dowództwo USAF pracuje nad wycofaniem 17 z nich, z powodów wysokich kosztów utrzymania i potrzeby dalszej modernizacji sił powietrznych, ze szczególnym uwzględnieniem lotnictwa strategicznego dalekiego zasięgu.
Kacper Bakuła
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie