Reklama

Siły zbrojne

Australia zrezygnuje z japońskich okrętów podwodnych?

HMAS „Sheean” – okręt podwodny typu Collins - fot. D.Quinlan/US Navy
HMAS „Sheean” – okręt podwodny typu Collins - fot. D.Quinlan/US Navy

Japonia przestała być faworyzowana przez polityków australijskich w przetargu na zakup do 12 okrętów podwodnych za około 50 miliardów dolarów australijskich (około 25,37 miliarda euro). Do procedury zostały również dopuszczone francuska stocznia DCNS i niemiecka stocznia TKMS.

Tzw. „opcja J” była szczególnie popierana przez premiera Australii Tony’ego Abbotta, który prowadził rozmowy na ten temat z premierem Japonii Shinzo Abe. Naciski opozycji politycznej były jednak na tyle duże, że dopuszczono do postępowania jeszcze dwa państwa: Francję i Niemcy (jak na razie odrzucając ofertę szwedzką).

O ile jednak propozycje francuskie i niemieckie zostały przesłane jawnie w ostatnich kilku tygodniach, o tyle japońska oferta jest nadal ukrywana. Japończycy nie chcą również odpowiadać na szczegółowe pytania odnośnie ewentualnej współpracy stoczniowej.

Tymczasem koncerny DCNS i TKMS oficjalnie zapowiedziały, że chcą budować okręty podwodne w australijskiej stoczni w Adelaide i proponują pomoc siłom morskim Australii w programie fregat FF (Future Frigates). Francuzi oferują przekazanie Australijczykom technologii stealth, jakie wykorzystują na własnych atomowych okrętach podwodnych. Niemcy wskazują na możliwość stworzenia w Australii regionalnego centrum serwisowania wszystkich jednostek konstrukcji niemieckiej wykorzystywanych w Azji.

O zmianie statusu dawanego Japonii w postępowaniu może świadczyć postawa australijskiego ministra obrony Kevina Andrewsa. Mówi już teraz, że zostanie wybrany najlepszy okręt podwodny i że wszelkie inne opinie są nieuzasadnionymi spekulacjami.

Specjalne traktowanie Japonii miało wynikać po prostu z faktu, że w jej przypadku były to negocjacje międzyrządowe, inaczej niż w przypadku rozmów z koncernami TKMS i DCNS.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. marek!

    moze warto by bylo przyjrzec sie tej japonskiej ofercie i jaki bedzie final "austrailskich" OP....... no i ofercie niemieckiej i obiecankom Francuzow......

    1. rastafaraj

      Jak wygra to tylko japońska konstrukcja,USA szykuje Japonię i Australię jako swoje bazy wypadowe/składy amunicji i sprzętu w swojej nowej koncepcji wojny powietrzno-morskiej, Australijczycy mają dostać lub dostali już rozkazy i pieniądze na budowę wielu nowych baz i lotnisk, nie są zbytnio chętni do tej całej operacji gdyż interesy z Chinami idą im wspaniale.

  2. kangur

    Jeszcze niedawno Australijski Generał wypowiadał się, że Australia nie kupi okrętów z Francji i Niemiec ponieważ są projektowane na mniejsze akweny a oni potrzebują na długie misje.

  3. Boczek

    A nie było to tak, że w zamian za niedopuszczenie do przetargu SAAB'a, Japonia nie otrzymała od Szwedów zgody na zastosowanie AIP na bazie Stirlinga?

Reklama