Siły zbrojne
Amerykańskie samoloty zderzyły się nad Japonią
Ekipy ratunkowe odnalazły dwie spośród siedmiu osób należących do załóg samolotów F/A-18D i KC-130 Korpusu Piechoty Morskiej USA, które w czwartek zderzyły się w powietrzu i runęły do Pacyfiku u południowo-zachodnich wybrzeży Japonii.
Stan jednego z odnalezionych członków załóg jest stabilny - poinformowały japońskie władze, na które powołuje się agencja Associated Press. Nie ma szczegółów o stanie drugiego uratowanego. Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami, jednym z uratowanych Amerykanów jest pilot Horneta.
Jak poinformowała piechota morska USA, do katastrofy doszło w czwartek około godz. 2:00 w nocy czasu lokalnego tuż po starcie samolotów z bazy Iwakuni na zachodzie Japonii, ok. 320 km od japońskiego wybrzeża. Myśliwiec F/A-18D zderzył się z samolotem cysterną KC-130 podczas rutynowego szkolenia obejmującego nocne tankowanie w powietrzu.
Search and rescue operations continue for a KC-130 and an F/A-18 that were involved in a mishap off of the coast of Japan around 2:00 a.m. Dec. 6.
— U.S. Marines (@USMC) 5 grudnia 2018
The circumstances of the mishap are currently under investigation.
Media can contact @IIIMEF at [email protected].
Według japońskich władz do zderzenia doszło ok. 100 km od wybrzeża. Służby podjęły misję poszukiwawczo-ratowniczą i odnalazły dwóch członków załóg. Myśliwcem leciało dwóch pilotów, a samolotem cysterną - pięcioosobowa załoga. Przyczyna katastrofy jest przedmiotem dochodzenia.
W połowie listopada również myśliwiec F/A-18 rozbił się na Morzu Filipińskim po tym, jak w trakcie rutynowego lotu załoga sygnalizowała problemy techniczne. Do katastrofy doszło ok. 280 km na południowy wschód od miasta Naha, które jest stolicą japońskiej prefektury Okinawa, krótko po tym jak samolot wystartował z lotniskowca USS Ronald Reagan. Piloci się katapultowali i zostali szybko ewakuowani.
Czytaj też: Wypadek Super Horneta z USS Ronald Reagan
W Japonii stacjonuje ok. 50 tys. amerykańskich żołnierzy, w tym marines. Kraj ten w kwestiach obronnych polega w dużej mierze na Stanach Zjednoczonych.
PAP/MR
Xd
Drugi dzień i żadnej analizy przyczyn katastrofy przez najwspanialszego eksperta czy ten ekspert zna się tylko na rosyjskich samolotach
Lotniskowiec
W Rosji taki wypadek nigdy be się nie zdążył... ponieważ nie ma latających cystern.
Gts
Zorz, wypadki zdarzaja sie wszedzie, taka jest prawda. Nikt nie twierdzi ze ich na zachodzie nie ma, najczesciej sa spwodowane usterkami maszyn lub bledem zbyt slabo wyszkolonych zalog. Dlatego wlasnie na zachodzie myslinsie o samolotach bez pilota bo jego szkolenie zbyt wiele kosztuje, a potem i pensje nie sa wystarczajace zeby chetni sie znalezli. Do tego dochodzi fakt nie spelniania wymagan przez kandydatow i braku pieniedzy na szkolenia czy odpowiednia ilosc lotow do utrzymania zdolnosci. Czasem tez zdarza sie cos takiego jak brawura... Efekty sa oczywiste. Zderzyc sie z cysterna, no to musialo byc to cos powaznego, bo jest to raczej niemozliwe biorac pod uwage droge podejscia do tankowania.
Żorż Ponimirski
Niemożliwe! Amerykańskie?! Przecież tylko "ruski złom" ma takie wypadki....
Rafal
RiP