- Wiadomości
Amerykański portal o zamieszaniu wokół Dowództwa Wojsk Specjalnych
Informacje o sporach kompetencyjnych oraz zamieszaniu wokół struktury dowodzenia i kierowania wojskami specjalnymi przestała być polską tajemnicą. Na amerykańskim portalu branżowym sił specjalnych - Special Operations Forces Report (SOFREP) został opublikowany artykuł na ten temat.

Bart „Siergiej” Norman, który jest autorem oraz instruktorem broni palnej i konsultantem do spraw bezpieczeństwa, wyraził zgodę na publikację, dlatego pozwoliliśmy sobie zamieścić tłumaczenie obszernych fragmentów jego analizy.
„…
POLSOFCOMM, Przeminęło trzy dni po tym jak się zaczęło...
Wydawało się, że polskie Ministerstwo Obrony Narodowej ma dobrze przemyślaną strategię, jeżeli chodzi o rozwój Sił Zbrojnych. Niestety zaczynam w to wątpić.
Nie tak dawno informowałem o zmianach w polskim dowództwie operacji specjalnych POLSOFCOMM (Polish Special Operations Forces Command) [red. w rzeczywistości Dowództwo Sił Specjalnych], co wiązało się z podziałem obowiązków pomiędzy zreformowanym POLSOFCOMM i Inspektoratem Wojsk Specjalnych [red. powołanym w ramach Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych]. Była to część ogólnej reorganizacji struktury dowodzenia w Siłach Zbrojnych RP i wszyscy nasi sojusznicy byli dobrze poinformowani o tej zmianie. Szokujące może wydawać się to, że trzy dni po tym jak stało się operacyjne, dowództwo POLSOFCOMM otrzymał rozkaz żeby się rozwiązać.
Najbardziej zaskoczeni tym wszystkim byli sami faceci z wojsk specjalnych, z których wielu dowiedziało się, że nie będą pracować dla POLSOFCOMM z mediów. Przy pierwszej reorganizacji dowodzenia [red. która zaczęła się 1 stycznia br.], wszyscy mieli czas na przygotowanie się…, ale później MON nie dał już takiej wolności. 3 stycznia 2014 r,, zaledwie trzy dni od daty rozpoczęcia pracy, ministerstwo obrony wydało rozkaz, żeby rozwiązać nowy POLSOFCOMM i ustanowić od 10 stycznia Centrum Operacji Specjalnych SOC (Special Operations Centre).
To była ogromna zmiana w porównaniu do tego, co było dzień wcześniej. Dowództwo straciło możliwość dowodzenia jednostkami, pracowania nad strategią ich użycia, prowadzenia treningu i organizowania wsparcia logistycznego, a więc tego, do czego POLSOFCOMM został powołany sześć lat temu. Dodatkowo z 250 osób dowództwa, około stu straciło swoją pracę.
Straty ekonomiczne
Można by myśleć, że takie działanie ma na celu znalezienie oszczędności w Wojskach Specjalnych i w ogóle w całych polskich siłach zbrojnych. Ale dla mnie nie ma w tym logiki. Dlaczego bowiem stworzono te, jak to oficjalnie nazwano: „tymczasowe struktury” (zreformowany POLSOFCOMM), wydając na to Bóg tylko wie jak dużo pieniędzy (koszty administracyjne, pieczęcie, tabliczki itp.), tylko po to, by to wyrzucić po trzech dniach?
Jednym z powodów, dla których POLSOFCOMM faktycznie powołano było zapewnienie autonomii Wojskom Specjalnym w odniesieniu do zakupów sprzętu, szkolenia i logistyki, z czym były duże problemy, gdy jednostki SOF były podporządkowane Sztabowi Generalnemu WP. Pozwoliło to działać POLSOFCOMM według zasady: Force User-Force Provider, a więc metody, która wprowadziła polskie wojska specjalne w XXI wiek, metody stworzonej w oparciu o doświadczenia bojowego, która dała strukturze dowodzenia wojskami specjalnymi odpowiedzialności za wszystkie aspekty prac tam prowadzonych: od szkolenia i logistyki do realizacji rzeczywistych operacji bojowych.
Czy MON wie co zrobiono?
Większą część ubiegłego roku została wykorzystana przez POLSOFCOMM by przygotować się do reorganizacji struktury dowodzenia Sił Zbrojnych. Jednym z kluczowych aspektów było uspokojenie naszych sojuszników, że zmiana nie będzie miała istotnego wpływu na gotowość i wydajność polskich wojsk specjalnych (POLSOF). Przecież wiele krajów pomagało przez lata w doprowadzeniu POLSOF do najwyższych standardów NATO. Wszyscy mieli nadzieję, że zmiany będą na lepsze, i w tym duchu Polska otrzymała prestiżowy tytuł kraju zdolnego do stworzenia dla Sił Odpowiedzi NATO NRF (NATO Response Force) Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych SOCC (Special Operations Component Command).
Wszystko się zmieniło 3 dni po reformie.
Zapytany o przyczyny takiej zmiany rzecznik MON poinformował: „zadecydowaliśmy, że SOC jest już gotowy i nie trzeba zwlekać z jego stworzeniem, zreformowane POLSOFCOMM było w tym przypadku tylko tymczasowo strukturą”. Najgorsze, że nikt w strukturach dowodzenia nie wiedział o tych planach.
Absolutny chaos w polskich strukturach dowodzenia
Kilka tygodni później, okazało się, że SOC był także tylko „tymczasową strukturą” i nikt nie ma pomysłu lub planu dotyczącego sposobu, w jaki polskie SOF powinny działać. Wszyscy widzimy spór pomiędzy Dowództwem Generalnym i Dowództwem Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych nad ich „przywilejami” w odniesieniu do dowodzenia SOF.
Niektóre upublicznione dokumenty wskazują, że Dowództwo Generalne RSZ dopiero rozpoczęło pracę nad ustanowieniem nowej struktury SOF i wciąga Dowództwo Operacyjne w kłótnię: który z nich byłby odpowiedzialny za który aspekt pracy SOF. Nowa struktura powinna być gotowa i przetestowana do 1 stycznia. Jak widzimy, nic, oprócz początkowej reformy nie zostało wykonane.
Ostatnie sześć lat poszło w błoto?
Ta sytuacja ma niszczący wpływ na POLSOF. Jest dokładną odwrotnością tych powodów, dla jakich w ogóle powołano POLSOFCOMM. Sześć lat starannego rozwoju i reorganizacji praktycznie zostało wymazane.
Jak teraz POLSOF będzie widziany oczami naszych sojuszników, którzy w wielu przypadkach wiele zainwestowali w rozwój naszej SOF? Jednym z wielu następstw jest prawdopodobnie utrata prestiżowego tytułu SOCC, jako że działanie takiej struktury nie zostały wpisane do obowiązków Centrum Operacji Specjalnych (SOC).
Niebezpieczne czasy
Widząc rozwój sytuacji na Ukrainie wśród żołnierzy SOF rośnie niezadowolenie. Działania MON i wyższego dowództwa nie wydają się mieć bynajmniej na celu zapewnienie bezpieczeństwa i stabilności zarówno w kraju, jak i w Siłach Zbrojnych. To się musi skończyć. To jest niezgodne z zadaniem rządu, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa narodowego.
Możemy mieć tylko nadzieję, że cały ten bałagan zostanie posprzątany jak najszybciej, osoby odpowiedzialne zostaną pociągnięte do odpowiedzialności i nie zostaniemy z opuszczonymi spodniami i siłami zbrojnymi w kompletnej rozsypce. NATO powinno wkroczyć i domagać się wyjaśnienia tej sytuacji, zwłaszcza w odniesieniu do niedawnej deklaracji przez amerykańskich urzędników o dalszej pomocy finansowej dla Wojska Polskiego w odpowiedzi na ukraiński kryzys. Nie chciałbym widzieć tych pieniędzy zainwestowanych i zmarnowanych po kilku latach.
NATO… Czas się obudzić”
Komentarz
Spór kompetencyjny pomiędzy Dowództwem Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych (DG RSZ) a Dowództwem Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych rzeczywiście trwa nadal. I nie można się temu dziwić, ponieważ po 10 stycznia br. kilkadziesiąt osób z Inspektoratu Wojsk Specjalnych będącego częścią DG RSZ wykonuje prace, które wcześniej koordynowało dwustu specjalistów z istniejącego 10 dni Dowództwa Sił Specjalnych (wcześniej - do 31 grudnia 2013 r. robiło to jeszcze liczniejsze grono specjalistów z Dowództwa Wojsk Specjalnych). Teraz ludzie z Dowództwa Sił Specjalnych trafili pod Dowództwo Operacyjne RSZ. Tymczasem zgodnie z szumnym deklaracjami wszystko miało być gotowe 1 stycznia br. Jak się okazało - nie było.
Teraz dochodzi do tego jeszcze konieczność wyjaśnienia, czy to co napisał Bart „Siergiej” Norman jest przesadą czy też prawdą. Warto, ponieważ SOFREP to portal, którego redaktorem naczelnym jest Brandon Webb, autor książki „Czerwony krąg” i postać znana w Navy SEALs. Materiały tam umieszczane są uważnie czytane przez m.in. ludzi z amerykańskich sił i służb specjalnych, którzy nadal mają duży wpływ na to, jak wyglądają wojska specjalne w Stanach Zjednoczonych i na co wydawane są pieniądze.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]