Reklama

Siły zbrojne

Fot. U.S. Air Force

Amerykanie zbombardowali obóz Daesh w Libii

Ponad 30 osób zginęło w piątkowym ataku amerykańskich sił powietrznych na obóz dżihadystów z Daesh w północno-zachodniej Libii - poinformował dziennik „New York Times”. Celem ataku była osoba powiązana z dwoma zamachami w Tunezji w 2015 r. 

Informacje dziennika potwierdził rzecznik amerykańskiego dowództwa odpowiedzialnego za operacje w Afryce, pułkownik Mark Cheadle. "Analizujemy skutki operacji i podamy dodatkowe informacje w odpowiednim czasie" - powiedział w rozmowie z agencją Reutera.

Amerykańskie samoloty zbombardowały nad ranem obóz w pobliżu miasta Sabrata, znajdującego się na zachód od Trypolisu - relacjonował "NYT". Celem nalotu był Tunezyjczyk Nuredin Szuszan, powiązany z dwoma dużymi zamachami terrorystycznymi, które miały miejsce w Tunezji - podkreślił pułkownik Cheadle, potwierdzając wcześniejsze doniesienia "NYT". Na razie nie wiadomo czy Szuszan jest wśród ofiar śmiertelnych.

Z informacji dziennika wynika, że obóz dżihadystów znajdował się na farmie ok. 10 km od miasta Sabrata. Większość zabitych pochodziła z Tunezji a jedna ofiara była z Jordanii - powiedział "NYT" dziennikarz z Trypolisu Dżamal Nadżi Zubia. Zwrócił też uwagę, że mimo, iż dżihadyści od pewnego czasu przybywali na farmę, to jednak okoliczna ludność nie zdawała sobie sprawy, że był tam obóz szkoleniowy dla terrorystów.

"NYT" podkreśla, że do bombardowania doszło w okresie nasilonych działań USA i ich sojuszników z Zachodu przeciwko Daesh w Libii.

"Z całym szacunkiem dla Libii, mówiłem jasno od początku, że będziemy ścigać ISIL gdziekolwiek się pojawi, tak samo jak tropiliśmy Al-Kaidę. (...) Będziemy kontynuować te działania i mamy na uwadze konkretne operacje i dokładne cele" - tłumaczył prezydent USA Barack Obama na konferencji prasowej, która odbyła się w tym tygodniu. Podkreślił, że USA podejmą wszelkie wysiłki, aby osłabić pozycje Daesh w Libii.

Nuredin Szuszan, który był celem piątkowej operacji, łączony jest z atakiem na popularne muzeum Bardo w Tunisie z 18 marca 2015 roku, kiedy zginęło 21 turystów i tunezyjski policjant, a także z zamachem z 26 czerwca tego samego roku, gdy w hotelu w kurorcie Susa zginęło 38 osób, głównie brytyjskich turystów. Do obu ataków przyznało się Daesh.

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. kij

    Tak kończą tajni współpracownicy stanów. Za kilka lat będą likwidować "umiarkowaną" opozycje z Syrii.

    1. Capek

      Za jakie kilka lat ... lol ... Umiarkowana opozycja zniknie w Syrii w 2016/2017 roku. Rosja ją skutecznie zlikwiduje. Cwani uciekną z Syrii, fanatycy pójdą do IS, a mądrzy wejdą w jakieś SDF, lub wrócą do SAA. Poza tym IS nigdy nie było współpracownikiem USA, za to FSA już tak, no i oczywiście IS jak nazywało się ISIS współpracowało czasem z FSA.

    2. Vvv

      Tak tak na szczęście dobra Rosja humanitarnie odparuje miasta w północnej strii

    3. Hammer

      Umiarkowana opozycja to nisza. Dzięki "pomocy" USA większość dołączyła do ugrupowań islamistycznych a część mądrych do Europy uciekła. Podobnie będzie z Kurdami. Wszak USA ich "zbroiły" a Turcy ich bombardują.

  2. panzerfaust39

    To tak w ramach arabskiej wiosny

    1. Kosmit

      Przynajmniej nie zrzucają bomb kasetowych na miasta, jak to robi Rosja w ramach arabskiej jesieni średniowiecza.

Reklama