Walka toczy się o piętnaście „wyrafinowanych elektronicznie” samolotów zakłócających EC-130H Compass Call, które służą w 55. Grupie Walki Elektronicznej (55th Electronic Combat Group) w bazie sił powietrznych Davis-Monthan w Arizonie. Zgodnie z planami finansowymi Pentagonu do października br. ma zostać wycofanych siedem z tych statków powietrznych.
Dowództwo sił zbrojnych USA podjęło więc decyzję, która bardziej wskazywałaby na uspakajanie się sytuacji na świecie niż na zwiększającą się liczbę zagrożeń. Samoloty EC-130H Compass Call były standardowym zabezpieczeniem działań armii Stanów Zjednoczonych praktycznie w każdym konflikcie, który toczył się na przełomie XX i XXI wieku. Były oczywiście wykorzystywane w Iraku i Afganistanie, ale również na Bałkanach, Haiti, w Panamie, Libii i Syrii.
W czasie konfliktów dochodziło nawet do takich sytuacji, że czynnikiem decydującym o rozpoczęciu jakiejś operacji specjalnej była dostępność w powietrzu co najmniej jednej maszyny Compass Call. Prawdopodobnie została ona również użyta podczas operacji „Włócznia Neptuna” („Neptune Speare”), w której komandosi Navy SEALs zabili na terenie Pakistanu Osamę bin Ladena.
Zakłócić by przeniknąć
EC-130H został zbudowany na bazie powszechnie wykorzystywanego na całym świecie samolotu transportowego C-130 Hercules. Wersja Compass Call to tak naprawdę latający, kompletny system zakłóceń, który może oddziaływać w bardzo szerokim paśmie częstotliwości na różnego rodzaju urządzenia radioelektroniczne. Dzięki temu istnieje możliwość zakłócenia całej gamy stacji radiolokacyjnych, które nie mają w ten sposób możliwości wykrywania nadlatujących statków powietrznych i rakiet.
Tworzy się w ten sposób wyłom w systemie obrony przeciwlotniczej, a zamieszanie powoduje dodatkowo możliwość zakłócania przez Compass Call pracy nieprzyjacielskich systemów dowodzenia i kierowania. Paradoksem jest, że decyzja o wycofaniu części samolotów EC-130H wynika przede wszystkim z powszechnej niewiedzy na temat ich możliwości. Parametry systemów walki elektronicznej są bowiem utajnione, a więc decydenci często nie wiedzą, czego się pozbywają.
Tymczasem według oceny amerykańskich specjalistów jeden samolot EC-130H Compass Call jest w stanie zrobić tyle, co eskadra samolotów walki elektronicznej lotnictwa morskiego Boeing EA-18G Growler.
Czy można zrezygnować z systemów zakłóceń radioelektronicznych?
Amerykańscy specjaliści wojny elektronicznej wyraźnie podkreślają, że osiem pozostałych samolotów EC-130H nie jest w stanie zabezpieczyć potrzeb własnych sił zbrojnych w razie jakiegokolwiek większego konfliktu. Przypominają, że część z tych maszyn musi przechodzić okresowe remonty i modernizacje, a część jest również wykorzystywana podczas szkolenia.
Tymczasem współczesne działania wojskowe są już na stałe związane z szerokim wykorzystaniem urządzeń emitujących i odbierających promieniowanie elektromagnetyczne i to nie tylko jeżeli chodzi o radary i urządzenia łączności, ale również np. systemy nawigacji satelitarnej i naziemnej oraz urządzenia dowodzenia i kontroli.
Decyzja amerykańskich sił powietrznych nie jest na szczęście stałą tendencją, która dotyczy całych sił zbrojnych USA. Zarówno bowiem marynarka wojenna, piechota morska jak i wojska lądowe starają się zwiększyć możliwości w tej dziedzinie, wprowadzając kolejne systemy i pracując nad nowymi.
Siły powietrzne tłumaczą się, że wycofanie siedmiu samolotów może dać w ciągu najbliższych czterech lat prawie 300 milionów dolarów oszczędności. Szukając dodatkowych pieniędzy USAF zamierza również zrezygnować co najmniej z części samolotów rozpoznania naziemnego E-8 Joint STARS, maszyn wczesnego ostrzegania i kontroli AWACS E-3 Sentry oraz samolotów szpiegowskich U-2.
Może to być jednak myślenie krótkofalowe, ponieważ utrata jednego samolotu bojowego z powodu braku przykrycia zakłóceniami jest o wiele kosztowniejsza niż przyniosą oszczędności po wycofaniu Compass Call. Tutaj zyska się bowiem rocznie około 75 milionów dolarów, podczas, gdy jeden samolot F-35 ma kosztować około 90 milionów dolarów. Już nie mówiąc o wiele cenniejszym życiu amerykańskich pilotów oraz konsekwencjach niepowodzenia istotnych misji.
TP
Niech je nasi zwina z pustyni.
DarkMoS
Jeżeli podjęto decyzje o wycofaniu to zapewne podyktowane to było tym, że w ich miejsce jest już coś nowego. Nie wieże w to, aby USA świadomie osłabiało swoje możliwości bojowe w tym zakresie.
miodek
wierzy, że siedzi w wieży
Marzyciel
Kupmy od nich ze dwie sztuki :)
Senkai
Tobie się wydaje, że jesteś na zakupach w Biedronce?
OMEN
Taa... Może "wypożyczyć", lub wziąć w leasing 3-4 sztuki?
GTS
Albo jak kolega pisze dile są już załatwione i można spokojnie się zaszyć na kanapie, albo ktoś prowadzi wyjątkowo krótkowzroczną politykę i obudzi się z ręką w nocniku.
magazynier
Bomby E nie dają im żadnych szans. Się narobiło.
Łukasz L.
Osłabiamy sojusz kiedy Rosja rośnie w siłę. Ciekawie się zapowiada. Nie jestem Antonim że wszędzie widzę rosyjskich agentów i spiski ale od pewnego czasu coś bardzo nie dobrego dzieje się w USA wycofanie a-10 teraz EC dla mnie dziwna sprawa .
Kilo
Z perspektywy biednego kraiku bez pomysłu na zarządzanie czymkolwiek taka decyzja musi być równie kontrowersyjna jak uwalanie A-10. Ale ja zwyczajnie nie wierzę, że decyzję o wycofaniu tych maszyn podjęto, bo nie znano ich możliwości - wybaczcie, tego nie kupuję. Decydenci nie znali wielu aspektów i możliwości technicznych tych maszyn z przyczyn bezpieczeństwa, ale musieli mieć wgląd choćby w jakiś skrót ich możliwości i zastosowań. No niestety, to po prostu kolejne efekty (napisałbym "ofiary" ale to by brzmiało zbyt dramatycznie) zmian we własnych strukturach i rozwoju technologicznego. I może trochę polityki i walki o władzę i kontrakty, choć chyba nie w tym przypadku, nie bezpośrednio.
Jan
Powierzchowna wiedza autora prowadzi do nietrafionych wniosków: 1) Walka elektroniczna (rozpoznanie i przeciwdziałanie) ze względu na postępy w technologii przenoszone są na bezzałogowce i wyspecjalizowane samoloty bojowe, które są komponentami ugrupowań uderzeniowych. 2) a propos komentarzy - nikt nie handluje zaawansowanymi rozwiązaniami WE. Tam jest zaszyta wiedza, będąca wynikiem ciężkiego szpiegowskiego wysiłku.To ma wybitnie charakter narodowy
Ziejok
Ewentualnie moglibyśmy przechować ze 2 sztuki.
Ziejok
Zdałoby się kupić ze 3 sztuki. Polska nie ma praktycznie systemów walki elektronicznej.
ja
Rzeczywiście powinniśmy (NIE KUPIĆ) ale zastosować formę WYPOŻYCZENIA do czasu uspokojenia sytuacji z Rosją... i nie tylko 2 sztuk tych samolotów ale też 500 sztuk Leopardów 2A4 z magazynów bundeswery tak by zakończyć KABARET z używaniem prymitywnej wersji T-72 jaką mamy w liniowych jednostkach na wschodzie. Amerykanie zamiast likwidować jednostki winni przekazywać całe ich wyposażenie sojusznikom + odpłatne wyszkolenie "miejscowych"...
bajo
Niestety, Niemcy nie maja już w magazynach 500 sztuk Leopardów 2A4. Zostało juz ich naprawde niewiele.
12345
500 ? bez kozery powiem 1000 !
janusz
Powinniśmy kupić 50 sztuk!
Konvi
No oczywiście i powinniśmy też zbudować kosmodrom pod Warszawą i zatrudnić rycerzy Jedi do obrony. Człowieku skoro nie umiesz przeczytać prostego artykułu ze zrozumieniem, to daruj sobie pisanie głupich komentarzy.
Konvi
No oczywiście i powinniśmy też zbudować kosmodrom pod Warszawą i zatrudnić rycerzy Jedi do obrony. Człowieku skoro nie umiesz przeczytać prostego artykułu ze zrozumieniem, to daruj sobie pisanie głupich komentarzy.
ziom
Może mają coś lepszego i się nie chwalą
Dolcze Kabana
Jeśli Amerykanie uważają że sytuacja będzie się uspokajać, to będzie. Najwyraźniej wszystkie dile są domknięte, a przedmiotom dilów nikt o nich nie powiedział.
Sonny Boy Williamson
Twoje przemyślenia są najmądrzejszym komentarzem, jaki czytałem od dłuższego czasu (wśród przecież wielu mądrych przemyśleń i celnych ocen innych komentujących) na tym portalu. Niestety chyba tak to wygląda -wyraźnie widać, że wiele gestów to tylko pozory (w stosunku do tych wspomnianych "przedmiotów").
Willgraf
początek Obama Gate albo Barack Gate
SD
może byśmy dostali gratis ze 2 sztuki skoro juz tego patriota wybraliśmy
Thorsten
Jak będą chcieli sprzedać, to brać ze dwa.
JK
Po co kupować, jak wycofują? Wziąć za darmo i utrzymać. ;)
Kilo
Ciekawe, czy ci, co na tym pracują, mają tylko córki, czy już w ogóle nie mogą mieć dzieci? ;)
Grzegorz
Zwykle mają córki :) Tak jak wszyscy radiowcy :) (tak stawiam). No chyba że przed służbą mieli synów.
gość
autor powinien wysłać maila do Pentagonu, żeby się opamiętali. Jak oni mają zamiar nas bronić, kasując takie dobre samoloty ?
Radek
Bierzemy !!!
F22B
11/10
Sauron
Daj! Daj! Daj! Daj! Daj! Daj! Daj! Daj! Daj! Daj! Daj! Daj! Daj! Daj! Jednego Daj!