Reklama

Zgodnie z komunikatem Pentagonu Rosja nadal łamie traktat o pociskach średniego zasięgu, pomimo działań dyplomatycznych podejmowanych od 2013 roku. Z tego powodu przedstawiciele Połączonych Sztabów sił zbrojnych USA przeprowadzili ocenę zagrożenia, jakie mogłoby płynąć z rozmieszczenia przez Rosjan pocisków manewrujących naruszających traktat INF w Europie lub w regionie Azji i Pacyfiku.

Zwraca się uwagę, że ocena zawarła zarówno opcje „wojskowego” przeciwdziałania w wypadku rozlokowania przez Rosjan rakiet zabronionych traktatem INF, jak i ich wpływu na kroki mające na celu „przekonanie” władz Federacji do przestrzegania traktatu. Podkreślono, że umowa z 1987 roku przyczynia się nie tylko do wzrostu bezpieczeństwa sygnatariuszy, ale również sojuszników.

Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych wyrazili nadzieję, że Rosjanie będą „pamiętać”, z jakiego powodu traktat INF przez Związek Radziecki. Zaznaczono jednak, że Federacja łamie również umowę dotyczącą sił konwencjonalnych w Europie.

Traktat o pociskach pośredniego zasięgu został podpisany pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim w 1987 roku. Zobowiązał on do likwidacji i rezygnacji z późniejszego posiadania pocisków manewrujących i balistycznych bazowania lądowego o zasięgu od 500 do 5500 km. Przypuszcza się, że powodem złamania przez Rosjan traktatu INF było przeprowadzenie próby pocisku manewrującego przeznaczonego dla kompleksu Iskander, o zasięgu określanym nawet na 2000 km.

 

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. Riddler

    Trzeba było nie wypowiadać traktatu ABM, zdaje się za Busha Jr. Czy oni naprawdę myśleli, że ruskie nie zareagują na to jakoś?

    1. qwerty

      Wypowiedzieć a złamać. Czujesz różnicę?

    2. Sps

      Twierdzisz, że Rosja kieruje się poczuciem sprawiedliwości i dotrzymuje traktatów? Aż czkawki ze śmiechu dostałem. :)))

  2. fd

    Odpowiedzią będzie oczywiście JASSM-ER z głowicą jądrową. Polska do tego przystąpi do NATO Nuclear Sharing. To ostatnie jest konieczne, bo Rosja jest teraz dużo dalej.

  3. eybh

    Powinniśmy również posiadać lądowe pociski manewrujące o zasięgu co najmniej 1000km. Może jak na okręty podwodne zostaną zakupione to udałoby się również opracować wersję lądową. MdCN mają być wystrzeliwane z pokładu okrętów nawodnych więc opracowanie wersji lądowej również powinno być możliwe. Dlatego ja od początku jestem za zakupem okrętów podwodnych z rakietami manewrującymi. I nie chodzi o to, że te 3 okręty będą przenosić tylko np. 6 rakiet, ale o to, że Polska będzie posiadać takie uzbrojenie. A następny krok to właśnie mobilna wersja lądowa. Tak mi się marzy 100 Jelczy a na każdym ze 2 pociski manewrujące.

    1. say69mat

      A opcja silos w każdej ... wsi .... Ci nie pasuje??? Patrząc li tylko na sposób w jaki zarządzano kryzysem w kwestii WSI. Ostatnią rzeczą, jaką bym zawierzył naszym politykom jest dostęp do broni masowego rażenia. Oraz do środków jej przenoszenia, czyli pocisków rodziny SRBM, MRBM, SLBM, GLCM, SLCM, ALCM itp itd itp.

    2. kez87

      Po pierwsze - żeby zrobić własne pociski tego typu to trzeba kupić ich więcej jak 12-18 sztuk (wszystkich nie rozbierzesz,muszą zostać dla armii.Po drugie - marynarka ich nie wyda bo "wielka szkoda dla obronności" itd.Przy tej ilości to nawet mowy nie ma o 1 sztuce. Po trzecie - już wam tłumaczono,że jeden taki okręt trzeba będzie pewnie oddać do sił NATO. Po czwarte - koszt niewspółmierny do możliwości odpalenia i efektów. JASSM się jeszcze da usprawiedliwić,a to - nie za bardzo - bo nie ma gwarancji,że bez odpalenia utracimy w 1 chwili aż 33% stanu (jak okręt nam zatopią z pociskami na pokładzie). Po piąte fantasto - obsadzony pociotkami przemysł obronny jest u nas tak innowacyjny,że pociski rozbiorą a g... z tego pewnie będą wiedzieć,a nawet jak będą specjaliści którzy zrozumieją jak to działa,to pociotki doprowadzą do tego,że zanim cokolwiek się zbuduje ten rodzaj pocisków będzie już dawno przestarzały. Poza tym wystarczy elektronika na FPGA typu antifuse i można zapomnieć o kopiowaniu rozwiązań elektronicznych w ramach jakiegokolwiek reversingu,bo trzeba by sprawdzać mikroskopem elektronowym KAŻDY fragment układu.O ile koncerny Amerykańskie czy inne nie mają JUŻ czegoś lepszego. A całą resztę - bez używania zaawansowanej elektroniki - i tak robią dużo lepiej nasi (niezbyt lubiani obecnie przez nas) "znajomi" ze wschodu,którzy są do tego właściwie od lat technicznie zmuszeni, ze względu na swe elektroniczne zacofanie. Tak mi się marzy 100 Jelczy a na każdym ze 2 pociski manewrujące. - taaa... Właśnie dlatego ze względu na twoją ignorancję to tylko marzenia.Pocisk manewrujący to nie jest rzecz tak prosta do zrobienia, u nas zaawansowaną nowością technologiczną jest nawet taki Spike który zaczynamy produkować. Spike przy pociskach manewrujących jest zaś dziecinną zabawką do kołyski. Poza tym poza manewrownością - to mi zresztą wygląda na taki Topol po tuningu ;)

  4. kez87

    Taaa... A Ameryka podobno Ruskim obiecała,że my (europa środkowo-wschodnia) nie będziemy w NATO,a teraz nawet niektórzy wspominają o współpracy Ukrainy w NATO,a Ukraińscy politycy chcieliby być w NATO już. Rosji w NATO się zaś nie przewiduje... W obecnej sytuacji zaostrzającej się sytuacji Rosjanie przestaną sobie wkrótce zawracać głowę nawet udawaniem przestrzegania tego,co kiedykolwiek w tych sprawach podpisali - jeśli w ogóle to jeszcze robią... W gruncie rzeczy, przy dużej możliwości konfrontacji Zachód-Rosja byłoby to wręcz z Rosyjskiej strony kosmiczną głupotą i wystawieniem się na odstrzał... Mieliby zaufać traktatom,skoro sami jeden niedawno naruszyli (Ukraina) ? Jaką mają niby gwarancję,że USA nie zrobi zaraz tego samego co oni teraz mając przewagę inicjatywy ? No żadną.

  5. misiek

    Amerykańscy demokraci jak się obudzą to musi minąć 5 lat, Obama słaby polityk w momencie kiedy powinien Putina przywołać do porządku to ogłosił Rosjanom, że nie będzie żadnej tarczy antyrakietowej i to w dniu rocznicy ataku Rosjan na Polskę, czyli w sumie taka druga data rozpoczęcia 2 wojny światowej. Zreszta wtedy Tusk przyklasnął.