Reklama

Bezzałogowiec FlySAR, jak wskazuje jego nazwa, powstał pierwotnie jako latające laboratorium do badań opracowanego przez WAT radaru z syntetyczną aperturą (ang. SAR - Synthetic Aperture Radar) w ramach programu finansowanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. WB Electronics opracowało maszynę tak, aby mogła pomieścić sporej wiekości radar i jego anteny wewnątrz specjalnie ukształtowanego kadłuba. Wyprodukowano trzy maszyny testowe z których jedna lata już z wspomnianym radarem. 

Podczas bydgoskiej imprezy po raz pierwszy zaprezentowano trzeci wyprodukowany egzemplarz w wariancie obserwacyjno-patrolowym, który zamiast radaru posiada zbiornik paliwa o znacznej pojemności, zwiększający zasięg i długotrwałość lotu tej maszyny. Jak poinformował wiceprezes zarządu firmy Flytronic Wojciech Szumiński, FlySAR jest zdolny przelecieć całą długość polskiej granicy morskiej i powrócić do miejsca startu. Ze względu na tą zdolność, bezzałogowcem jest zainteresowana nie tylko Straż Graniczna ale też Urząd Morski, którego zadaniem jest monitorowanie ruchu przybrzeżnego i patrolowanie wybrzeża.

Rozpiętość FlySAR wynosi 5,7 m, długość 3,19 m, a wysokość – 1,09 m. Napęd bezzałogowca stanowi silnik spalinowy typu bokser o mocy 3 kW, z trójłopatowym śmigłem ciągnącym. Maksymalna prędkość to 160 km/h. Jest ona wyposażona w stabilizowaną głowicę optoelektroniczna firmy WB Elecetronics. 

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. max

    Wiem, że to się nie liczy: ale wyjątkow ładny!

    1. pamietajacy

      Co ładne to i ładnie lata.

  2. [sic!]

    Serio pytam: Pływa (czy nie tonie)?

    1. FGH

      to.nie pływa

    2. ja

      pływa a nawet lata!

  3. szczypior

    "aperturą" to nie po polsku powinno być przysłona.

    1. koza

      To ciekawe co mówisz, większość naukowych artykułów używa jednak słowa "apertura".

  4. QDark

    Trzeba przyznać, że WBE robi coraz to ciekawszy sprzęt. Super...

  5. mmkj

    Według wikipedii polska granica morska to 440 km. Więc deklarowany zasięg to 880 km.

  6. Wojtekus

    Te wersje radarowe oraz optyczne powinny wspolpracowac z NDR. Niedawno byla mowa o kiepskim rozpoznaniu na niskich wysokosciach przy odleglosci wiekszej niz 50 km nad terenem Baltyku. Widze proste rozwiazanie lub moze dopiero pomysl pod inne lepsze rozwiazanie bezzalogowe. Moim zdaniem wrazie wojny oplaca sie nasycic przestrzen powietrzna BSL z radarami aby podniejc nasze rozpoznanie a takze utrudnic wrogowi rozpracowanie naszych pozycji oraz typow systemow radarowych. Szybko zmieniajace swoja pozycje radary z mozliwoscia wlaczenia lub wylaczenia nadajnikow w danym miejscu i czasie sa nam jak najbardziej potrzebne. Ich mozliwosc wysylania danych na duze odleglosci z wystarczajaco bezpiecznej odleglosci od wroga powoduje iz sa lub beda optymalnym sposobem rozpoznania. Widze w tym duzo przyszlosci, nie mniej jednak uwazam iz powinnismy posiadac AWACS na bazie CASY.