Reklama

Siły zbrojne

40 rosyjskich samolotów przy granicy z Finlandią

Fot.: mil.ru
Fot.: mil.ru

Rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły kolejne manewry. Tym razem są to ćwiczenia sił powietrznych w których bierze udział około 40 samolotów operujących w regionie graniczącym z państwami bałtyckimi i Finlandią.

Lotnictwo rosyjskiego zachodniego okręgu wojskowego rozpoczęło ćwiczenia na poligonach w rejonie Tweru i Petersburga. Biorą w nich udział samoloty bombowe Su-24M i nowsze Su-34 oraz eskortujące je myśliwce Su-27. Maszyny przebazowano z rejonu Woroneża i Murmańska do baz lotniczych w autonomicznej republice Karelii, graniczącej między innymi z Finlandią.  

Trenowane są przede wszystkim ataki na cele naziemne, w tym silnie bronione konwoje lądowe, wsparcie sił naziemnych, współpraca z formacjami zmechanizowanymi podczas natarcia oraz misje łączone. Jak informuje agencja Interfax w ćwiczeniach biorą również udział jednostki do walki radioelektronicznej i formacje obrony przeciwlotniczej.

Jednym z elementów trwających manewrów są także symulowane walki powietrzne, w których rolę przeciwnika pełną myśliwce dalekiego zasięgu MiG-31. Jak informuje służba prasowa zachodniego okręgu wojskowego, ćwiczenia potrwają do końca marca.

W związku z rejonem w jakim odbywają się te działania można spodziewać się wzrostu ilości incydentów z udziałem rosyjskich samolotów w rejonie Skandynawii i republik nadbałtyckich. 

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (9)

  1. Darek S.

    Rosja mocna jest teraz w gębie. Nie jest oczywiście słabeuszem. Ciekawi mnie ile ich czołgów ma zainstalowane pancerze reaktywne i systemy typu Sztorm. Ciekawe ile ich wozów bojowych ma jakikolwiek system obrony, poza mizerniutkim pancerzykiem. W przypadku przewagi w powietrzu i wyposażenia obrońców w dużą ilość środków ppanc różnego typu ich armia jest jak najbardziej do zatrzymania. Tylko musi być wola obrońców do obrony i porównywalna liczebność jednostek bojowych. Estonia raczej wrócić do macierzy nie będzie chciała, ale ludzie z biednych krajów typu Ukraina, Kazachstan, Białoruś może nagle poczuć przypływ sympatii do Putina i wrócić na łono matki Rosji.

    1. jakon 24.03.2014

      Jeżeli chcesz cos pisać, to wczesniej poczytaj cos na ten temat. Białorus juz dawno wyprzedziła Polske we wszystkim, więc nie udawaj "mocarza i bogacza", bo tak nie jest. Białoruś zadłużona jest na 37 miliardów dolarów, natomiast Polska na ponad 3 biliony złotych /przelicz sobie na dolary/.

  2. wolf

    Ciekawe że rolę samolotów wroga odgrywają Migi 31, to myśliwiec, który ma zero manewrowości, został stworzony do zwalczania bombowców strategicznych i pocisków manewrujących, jego główny atut to prędkość . Należą do niego rekordy prędkości dla myśliwców ( 4000 km/h), to tak naprawdę latająca platforma do odpalania pocisków, która ma się szybko wzbić, szybko dolecieć i odpalić pociski. To największy myśliwiec (rozmiarami przypomina bombowiec), jego radar waży ponad tonę. Ciekawe czemu za pozorowanego przeciwnika nie wzieli migów 29? Bo w starciu z fińskimi F-18 doświadczenia na migach 31 na pewno się nie przydadzą.

    1. xxx

      Poczytaj nim coś napiszesz.

  3. Sarmata

    Przestańcie się podniecać. To kolejne sowieckie wrzutki propagandowe. Su24 zeby atakowac kolumny pancerne musi do nich doleciec - a to w przypadku Finlandii i Norwegii nie jest takie oczywiste. Należy sobie w prosty sposób zadać pytanie. Czy rosja jest w stanie walczyc z nato poza bronia jadrowa? Wg mnie nie. Od strony Pacyfiku Japonia, kraj, który o ile się nie myle formalnie jest w stanie wojny z rosją. Od północy USA, Kanada i Norwegia - kolejne kraje w przyjacielskiej komitywie z Rosją. Południe to Kaukaz, Turcja, póki co Ukraina. A od zachodu Skandynawowie i reszta Europy. Przyjaźń na ruskich granicach, aż iskrzy. Ten kraj jak zacznie wojnę konwencjonalną z Zachodem po prostu zostanie rozszarpany. Jedyna niewiadoma to wg mnie zachowanie Chin. Wojna nuklearna oznacza koniec rosji w sensie dosłownym i całkowitym. Wysyłają lotniskowce praktycznie bez samolotów, krążowniki rakietowe o zasięgu rażenia równym zasięgowi ich armat, bombowce strategiczne, które latają - i to najlepsze co można o nich napisać. Teraz w ramach retorsji wprowadzili zakaz wjazdu do rosji kilku amerykańskim urzędnikom ... może lepiej zabronili by ruskim wracac do rosji - wtedy to miałoby wymiar ludzki. Czy to prężenie rosji nie jest żałosne? Jak pisałem, nie rozumiem tego kraju. Co to za Wielkość, która w zasadzie najbardziej ciemięży samych Rosjan? PS: inna sprawa to Nasz Narodowy interes co do samej Ukrainy. Dla mnie nie jest to takie czarno-białe jak przedstawiają media w Polsce. Ale to inna inszość.

    1. JanKS

      Do Putina dotarło, że traci władzę i robi "szoł" na użytek swojej propagandy wewnętrznej. Nie pierwszy to "zamordysta" który ucieka w wojnę (prawdziwą lub pozorną), aby utrzymać władzę, która zaczyna wymykać mu się z rąk. Dlaczego prawie nie słyszymy i nie czytamy o manifestacjach w Moskwie? A przecież obywają się, i to niemałe. Zamiast tego wszyscy ekscytują się Krymem, a teraz, jak sprawa wydaje się przesądzona i "spada" z mediów, to urządza następny pokaz, aby "zachodnie" (i inne) media przypadkiem nie zainteresowały się sytuacja wewnętrzna Rosji. A to dlatego, że rosjkanie z krajowych mediow się nic "niewłaściwego" nie dowiedzą, ale z zagranicznych mediów juz mogą, węc trzeba tym zagranicznym mediom dać ekscytującą pożywkę. Co niestety nie oznacza, że on naprawdę nie dąży do wojny, bo ma powody. Zdecydowanie trzeba bardziej zainteresować się Rosją i Rosjanami i wspomóc ich w uwolnieniu się z tyranii - najpierw umysłowej (choć tam wielu "trzeźwo" myśli, tylko boją się te myśli głośno wyartykułować). Czy oni naprawdę chcą, aby ich młodzież ginęła na Kałkazie, w Ukrainie, albo ... w koszarach? Pozdrawiam

  4. HS

    Putin zachowuje się jakby chciałby być panem post apokaliptycznego, napromieniowanego, umierającego świata...

    1. MB

      Porównajcie sobie zdjęcia Putina z przed trzech lat z dzisiejszymi (najlepiej ostatnie z orędzia, lub po zajęciu Krymu). Obecnie ma głęboko zapadnięte oczy, tak jak starzy lub bardzo chorzy ludzie. Może to objaw jakieś choroby? Skutki zażywania silnych leków? Ciągłego stresu - słabnąca pozycja i obawa przed utratą władzy? Stąd może tak irracjonalne zachowania. Trochę cierpliwości i po dwóch latach bez wystrzału mógł mieć całą Ukrainę, a teraz obudził przeciwko Rosji wszystkie demony.

  5. Darek S.

    Nie zawszy silniejszy wygrywa. Jeden groźny łobuz ( nawet niski, ale groźnie wyglądającymi tatułażami) potrafi czasem przegonić kilku kolesi, jeżeli Ci mają pietra, nawet jeżeli są o głowę wyżsi. Widziałem to nie raz w życiu. W stosunkach międzynarodowych jest tak samo. Dlatego nie można lekceważyć Rosji. Putin może po kolei wyjmować swoich wrogów jednego po drugim. Najpierw Ukraina, potem kraje Bałtyckie, potem Kazachstan. Dalszych planów Putina nie znam, bo są nienagłośnione. Każdy będzie unikał starcia, bo po niego Putin nie przyszedł. A jak przyjdą po nas, nikogo kto mógłby z nami stanąć do walki już nie będzie, bo wszyscy już będą na deskach.

  6. były żołnierz obecnie już emeryt

    Jeśli Rosi nie zatrzyma NATO to będziemy mieli trzecią wojnę światową .Rosja w tej chwili jest bardzo mocna ,ma bardzo silną flotę powietrzną i morską .Robi co chce ,nikt nie stawia mu oporu lak można zauważyć Świat się boi wariata ,jeżeli w krajach Europy i Świata nie dojdzie do mobilizacji przeciwko Rosi to będzie wojna światowa .Putin musi dostać od razu potężnego łupnia.

  7. Zan

    Otwórzy oczy..... Musimy zacząćsię zbroić!!!! Dziś Ukraina, a później my.

  8. marek

    Dobrze że nad Bałtami latają amerykańkie F-15, Rosjanie nie odważą sie na prowokacje wobec US Air Force.

  9. Paweł

    Rosjanie wskazują wprost na swoje kolejne cele. Państwa bałtyckie będą kolejne. Aktualnie "zalewa się" nas informacjami o "manewrach" na północnym - zachodzie Rosji. Brak natomiast informacji o tym, co dzieje się na Białorusi. Przywódca tego kraju dziwnie milczy. Mam nadzieję, że polskie służby prowadzą rozpoznanie na tym kierunku, bo może się okazać, że Białoruś nas bardzo negatywnie zaskoczy.

Reklama