W ramach pierwszej dostawy do Bundeswehry trafi 5 tys. sztuk amunicji czołgowej programowalnej odłamkowo-burzącej DM-11. Całkowita wartość tej części zamówienia brutto wynosić ma ok. 45 mln euro, natomiast dostawę przewidziano na lata 2017-2018. Pierwsze zamówienie na te pociski Bundeswehra złożyła jeszcze w 2014 roku.
Podpisana umowa ramowa ma jednak pozwolić niemieckim wojskom na pozyskanie od Rheinmetall "każdego typu i kalibru" amunicji. Planuje się, że następne, po DM-11, zamówienie dotyczyć będzie 120 mm amunicji ćwiczebnej. Przedstawiciele firmy podkreślają, że zgodnie z obliczeniami, wartość wszystkich potencjalnych dostaw opiewać będzie kilkaset mln euro.
Pocisk DM-11 powstał w odpowiedzi na zwiększenie zakresu zastosowania czołgów podstawowych w asymetrycznych konfliktach zbrojnych. Charakteryzuje się on modułową budową i jest programowany już po załadowaniu. Jak podkreśla Rheinmetall, może być detonowany w trzech trybach: tuż po uderzeniu w przeszkodę, z opóźnieniem – po przebiciu przeszkody, bądź też w wyznaczonym miejscu – nad lub przed celem, w odległości do 5 km. Oznacza to, że może być stosowany zarówno do zwalczania celów powierzchniowych, jak i znajdujących się za przeszkodami, a także do niszczenia umocnień. Może być także używany do zwalczania pojazdów nieopancerzonych.
Przedstawiciele Rheinmetall wskazują, że pocisk DM-11 może być zastosowany na każdym czołgu podstawowym dysponującym nowoczesnym systemem kierowania ogniem, po wdrożeniu odpowiedniej modyfikacji. Niemieckie, programowalne naboje 120 mm zostały wprowadzone do Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych (gdzie są używane na czołgach M1A1 Abrams pod oznaczeniem Mk 324). Pociski były wykorzystywane bojowo w Afganistanie przez US Marines. Używane są również w czołgach Leopard 2.