Reklama

Geopolityka

Fot. Marta Rachwalska/Defence24.pl

Sejm: Wniosek o kontrolę w MON odrzucony

Sejmowa komisja obrony odrzuciła wnioski posłów PO o kontrolę komisji w resorcie obrony ws. przetargów na śmigłowce i przewozu najważniejszych osób w państwie. To rozgrzewka przed waszym wnioskiem o wotum nieufności wobec szefa resortu - mówili posłowie PiS. 

Poseł Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk przekonywał, że minister obrony Antoni Macierewicz realizuje plan systematycznego niszczenia polskiej armii, a jego działania zagrażają bezpieczeństwu Polski. Powołał się na sprawę zakończonego bez podpisania umowy przetargu na śmigłowce H225M Caracal. Tomczyk przypomniał na posiedzeniu komisji, że były szef podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej Wacław Berczyński mówił, że to on "wykończył" Caracale. Jak informuje MON 20 kwietnia 2017 r.  dr Wacław Berczyński złożył rezygnację z pełnienia funkcji Przewodniczącego Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego. Antoni Macierewicz dymisję przyjął.

Według PO, prezydent Andrzej Duda nie występuje jako osoba, która może skontrolować szefa MON. W związku z tym PO złożyło wniosek w myśl art. 161 Regulaminu Sejmu o przeprowadzenie nadzwyczajnej kontroli w resorcie obrony przez komisję. 

Art. 161 stanowi, że w sprawach związanych z wprowadzeniem w życie i wykonywaniem ustaw i uchwał Sejmu właściwe komisje przeprowadzają kontrole. Prezydium Sejmu określa ogólne zasady przeprowadzania kontroli, natomiast komisja przeprowadzająca kontrolę określa zakres oraz sposób jej przeprowadzenia.

Przewodniczący komisji Michał Jach powiedział, że wystąpił do Biura Analiz Sejmowych o opinię o tym wniosku, bo - jak powiedział - "nigdy jeszcze żadna komisja o to nie wniosła". Podkreślił, że prezydium Sejmu nigdy nie określiło w uchwale ogólnych zasad takiej kontroli. Jednocześnie poinformował, że BAS uznało, iż taką kontrolę można przeprowadzić. W głosowaniu wniosek PO nie uzyskał jednak większości.

Innym punktem obrad komisji był wniosek PO o kontrolę w MON co do transportu najważniejszych osób w państwie, zapewnienia właściwego poziomu bezpieczeństwa osób chronionych, stosowania odpowiednich przepisów prawa i procedur oraz wykorzystania odpowiednich środków transportu. Według PO, konieczność kontroli wynika z podejrzenia "łamania przepisów" i "kompletnego bałaganu i chaosu" przy przewozie najważniejszych osób w państwie.

"Ostatnie wypadki biorą się z nieprzestrzegania procedur" - tak swój wniosek uzasadniał poseł PO Paweł Suski, powołując się na wypadek kolumny aut z premier Beatą Szydło i kolizje aut szefa MON Antoniego Macierewicza i wiceministra Bartosza Kownackiego. "Tracicie okazję, by siedzieć cicho jako przedstawiciele państwa teoretycznego" - replikowali posłowie PiS.

PAP/MON

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Max Mad

    A cóż to za strachy, przyjdzie kontrola... powie że wszystko odbyło się w porządku bo tak przecież podkreślają przedstawiciele MON to czego tu się bać? A jednak się boją... panicznie się boją. Zwykle wyjątkowo chętni do robienia wszelkiej maści komisji a tutaj "siedzieć cicho!" i ani słówka o jakimś sprawdzaniu. Strach i to wielki w MON panuje.

    1. Pulowerek

      Wiesz dlaczego? Bo musieliby pod tym się podpisać! A obecna władza tego nie lubi... W ogóle nie lubi składać gdziekolwiek podpisów...

Reklama