Reklama

Geopolityka

Sejm uchwalił ustawę o powołaniu OT

Fot. por. Martyna Fedro-Samojedny/4 kpzmot, st. szer. Łukasz Kermel/17WBZ
Fot. por. Martyna Fedro-Samojedny/4 kpzmot, st. szer. Łukasz Kermel/17WBZ

W Wojsku Polskim z początkiem 2017 r. zostanie powołany nowy rodzaj sił zbrojnych - Wojska Obrony Terytorialnej (WOT) - przewiduje ustawa uchwalona w środę przez Sejm. MON chce, by w 2019 r. w nowej formacji służyło ponad 50 tys. żołnierzy. 

Nowelizacja ustawy o powszechnym obowiązku obrony, której projekt powstał w MON, przewiduje, że WOT będą piątym rodzajem sił zbrojnych - obok sił lądowych, powietrznych, morskich i specjalnych. Utworzenie WOT to jeden z priorytetów obecnego kierownictwa resortu.

Za uchwaleniem ustawy głosowało 269 posłów, przeciw było 170, nikt nie wstrzymał się od głosu. 

Wcześniej Sejm odrzucił wniosek Nowoczesnej o odrzucenie projektu oraz poprawki zgłoszone w drugim czytaniu przez PO i PSL - zmierzające do podporządkowania WOT, tak jak pozostałych rodzajów sił zbrojnych dowódcy generalnemu, dotyczące apolityczności nowej formacji oraz zakazujące jej użycia przeciw obywatelom Polski. Odrzucony został także wniosek mniejszości autorstwa Kukiz'15 rozszerzający katalog zadań WOT.

Nowelizacja zostanie teraz rozpatrzona przez Senat.

Zgodnie z projektem ustawy regulującej Wojska Obrony Terytorialnej służbę wojskową mogą pełnić ochotniczo osoby posiadające uregulowany stosunek do służby wojskowej i inne osoby niepodlegające obowiązkowi odbycia zasadniczej służby wojskowej lub przeszkolenia wojskowego, a także osoby podlegające obowiązkowi odbycia zasadniczej służby wojskowej lub przeszkolenia wojskowego w przypadku jego wprowadzenia. Warto zaznaczyć, iż ustawa przewiduje, że w niektórych przypadkach służbę w Wojskach Obrony Terytorialnej mogą pełnić osoby posiadające kwalifikację D.

Projekt zakłada wypłacanie świadczeń żołnierzom WOT w podobnym zakresie jak żołnierzom rezerwy powołanym na ćwiczenia wojskowe. Oprócz tego ma być przyznawany comiesięczny dodatek "za gotowość bojową”. Podczas służby, również pełnionej dyspozycyjnie, żołnierze podlegaliby określonym rygorom ograniczenia praw i swobód publicznych, musieliby np. zawieszać członkostwo w partiach politycznych i związkach zawodowych, ograniczenia dotyczyłyby także członkostwa w stowarzyszeniach.

Żołnierze mieliby obowiązek przechowywania umundurowania i ekwipunku wojskowego, stawiennictwa do służby rotacyjnej w umundurowaniu, zawiadamiania o zmianach pobytu. Nowelizacja miałaby wejść w życie 1 stycznia 2017 r. 

Według koncepcji MON Wojska Obrony Terytorialnej mają w 2018 r. liczyć ok. 35 tys. żołnierzy, a w roku 2019 jest mowa o ponad 50 tys. Do tego czasu koszty tworzenia i funkcjonowania WOT rząd szacuje na 3,6 mld zł. W ciągu kilku lat MON zamierza utworzyć 17 brygad (po jednej w każdym województwie i dwie na Mazowszu). W pierwszej kolejności mają powstać brygady w woj. podlaskim, lubelskim i podkarpackim oraz cztery bataliony - w Białymstoku, Lublinie, Rzeszowie i Siedlcach.

We wrześniu minister obrony narodowej na stanowisko dowódcy Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej wyznaczył płk. Wiesława Kukułę, dotychczasowego dowódcę Jednostki Komandosów z Lublińca.

PAP/MR/RS

Reklama

Komentarze (6)

  1. Czytelnik

    Bardzo dobra decyzja. Teraz należy szkolić rekrutów i wyposażać w broń - najważniejsze przeciwlotniczą i przeciwpancerną. Jednostki OT muszą być też bardzo mobilne, po to aby razić przeciwnika i wycofywać się. Jeśli MON zakupi takie środki, to widzę w tym znaczącą siłę do obrony Polski. Dzisiejsze wojska lądowe to nawet nie 50 tys. żołnierzy. Nawet najlepiej wyposażone mogą bronić jednego województwa. Kto będzie osłaniał resztę kraju? Właśnie OT

  2. KDT

    Pieniądze wrzucone w błoto, ołowiane żołnierzyki rodem z XIX wieku zabierają je zawodowej armii XXI wieku i tyle w temacie... Putin tylko się cieszy.

  3. Max Mad

    Pierw było 35 tysięcy teraz 53 tysiące... no nie nadążysz za nimi, jutro znowu im się coś innego uwidzi.

    1. Mokotów

      Powolutku i do przodu. Potrzebny jest milion i po sprawie

  4. asdf

    NSR remake. Chętni to będą wszyscy ludzie, z którymi nie ma co zrobić. Jak wiadomo ludzie, z którymi nie ma co zrobić są słabej jakości.

    1. Mario

      pełna zgoda, weekendowa mistyfikacja wojskowa, lepiej byłoby odchodzącym po wieloletniej służbie automatycznie proponować wypłacany przez 10 lat dodatek 500zł 'za gotowość' i zmagazynować ukompletowane wyposażenie dla tych ludzi na wypadek godziny W + dodatowe pieniądze za doraźne szkolenia jak się zbierze kworum albo tp.

    2. pewny

      słabej jakości są ludzie którzy jak nie mogą czegoś zepsuć to przynajmniej obmówią ...

    3. korzonek

      Z mego punktu widzenia (ppor.) jest dokładnie odwrotnie. Wojsko zawodowe nie ma pomysłu co zrobić z NSR w ciągu tych 2 tyg. na poligonie. Bo "jakości" to wielu z NSR jest znacznie lepszej niż żołnierze zawodowi.

  5. Morgul

    pożyjemy zobaczymy. sam pomysł mi się podoba. jeśli do tego dojdzie dobre efektywne szkolenie, nowoczesna broń i środki łączności to może być to realna siła lub przynajmniej "bagno" dla sił operacyjnych wroga :)

  6. Jas

    Idea słuszna, OT jest potrzebne i powoli trzeba takie siły budować. Na pewno wiele szczegółów się zmieni, ale mam nadzieję, że kolejne rządy będą rozwijać tą formację. Trzeba też uczciwie powiedzieć, że wyszkolenie takiego żołnierza zajmie cale lata. Moim skromnym zdaniem powinno się zaczynać od intensywnego szkolenia 2-3 miesiące z przynajmniej 2-tygodniowym pobytem na poligonie, a potem to można doskonalić umiejętności już na własnym terenie w systemie spotkań weekendowych. Podstawą musi być odpowiedni nabór osób, które mają wysokie morale ale też pewne predyspozycje. Samo wyposażenie praktycznie może zostać oparte o rodzimy przemysł i jak popatrzyć na zakładany koszt i efekt to mogą być najlepiej wydane pieniądze na armię.

Reklama