Siły zbrojne
Rosyjskie rakiety manewrujące uderzyły w IS. Wystrzelone z okrętu podwodnego

Rosjanie ponownie zaatakowali cele w Syrii z wykorzystaniem rakiet manewrujących. Tym razem do ich wystrzelenia użyto prawdopodobnie również najnowszego, rosyjskiego okrętu podwodnego „Rostow-na-Donu” i bombowców strategicznych.
Zgodnie z niepotwierdzonymi jeszcze informacjami, na które powołuje się m.in. The New York Times rosyjskie rakiety manewrujące uderzyły na cele w okolicach miasta Raqqa znajdującego się na północy Syrii. Miały one zostać wystrzelone po raz pierwszy z bombowców strategicznych oraz ze znajdującego się we wschodniej części Morza Śródziemnego okrętu podwodnego „Rostow-na-Donu” projektu 636.3 typu Warszawianka.
Jednostka była w trakcie przejścia z Morza Barentsa (gdzie w październiku br. w ramach Floty Północnej przeprowadzono próby jej systemu rakietowego) do portu w Noworosyjsku na Morzu Czarnym, gdzie będzie jej port macierzysty. Było to pierwsze w historii użycie uzbrojenia rakietowego przez rosyjski okręt podwodny przeciwko realnemu wrogowi.
Jak na razie nieoficjalne źródła wskazują, że rakiety zostały wystrzelone z okrętu podwodnego na osobisty rozkaz prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, jako odwet za atak terrorystyczny, który spowodował katastrofę rosyjskiego samolotu pasażerskiego na Półwyspie Synaj. Ze względu na duży ruch na Morzu Śródziemnym rakieta manewrująca zaatakowała cel lecąc torem balistycznym, na dużej wysokości.
Odpalono prawdopodobnie rakiety manewrujących typu 3M14 systemu rakietowego „Kalibr”, podobnego do tego, jaki został użyty w poprzednim ataku, w październiku br. Tyle tylko, że wtedy wykorzystano wyrzutnie pionowego startu na okrętach nawodnych przebywających na Morzu Kaspijskim (trzech korwet rakietowych projektu 21631 typu Bujan-M o wyporności 949 t). Teraz natomiast użyto okrętu podwodnego „Rostow-na-Donu”, który nie jest wyposażony w reaktory atomowe, ale typowy napęd diesel – elektryczny. Dodatkowo rakiety wystrzelono przez odpowiedniej długości wyrzutnie torpedowe.
Czytaj więcej: Atak na Syrię zaskoczeniem dla NATO. Zmiana w doktrynie rakietowej Sojuszu?
Sprawa jest o tyle niebezpieczna, że zgodnie z planami rosyjskiego ministerstwa obrony, Flota Czarnomorska ma otrzymać, aż sześć takich jednostek, a to oznacza, że znaczna część Europy już znalazła się w zasięgu rosyjskich rakiet manewrujących z głowicą konwencjonalną (na razie). Mają one bowiem zasięg około 2600 km.
Teraz Rosjanie w praktyce udowodnili, że rakiety systemu „Kalibr” mogą być wystrzelone praktycznie z każdego miejsca na Morzu Śródziemnym. Okręty podwodne projektu 636.6 mają autonomiczność obliczoną aż na 45 dni, a wiec tyle czasu ma rosyjska marynarka wojenna, by odpowiednio i skrycie rozstawić swoją flotę podwodną przed potencjalnym konfliktem.
Czytaj więcej: Rakietowy „Kalibr” dla okrętów podwodnych Floty Czarnomorskiej
Jeśli jesteś przedstawicielem wybranych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem Państwa przysługuje Ci 100% zniżki!
Aby uzyskać zniżkę załóż darmowe konto w serwisie Defence24.pl używając służbowego adresu e-mail. Po jego potwierdzeniu, jeśli przysługuje Tobie zniżka, uzyskasz dostęp do wszystkich treści na platformie bezpłatnie.