Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Rosyjskie problemy z bombowcami Su-34 [ANALIZA]

  • <p>Fot. Maciej Nędzyński:CO MON</p>
    <p>Fot. Maciej Nędzyński:CO MON</p>

Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że od 2018 r. rozpocznie się modernizacja bombowców taktycznych Su-34. Prace będą realizowane w lotniczych zakładach im. Czkałowa w Nowosybirsku, gdzie obecnie trwa produkcja tych samolotów. Jak się okazuje zmiany nie będą dotyczyć tylko samych samolotów, ale prawdopodobnie również lotnictwa wojskowego.

Plany wojsk powietrzno-kosmicznych w odniesieniu do samolotów Su-34 zostały ujawnione podczas wizyty rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu w Nowosybirskich zakładach lotniczych (NAZ) im. Czkałowa. To właśnie tam realizowana jest produkcja myśliwców zgodnie z dwoma zamówieniami państwowymi: z 2008 (na 32 samoloty) i 2012 r. (na 92 samoloty). Proces ten ze względu na swoją wagę dla rosyjskich sił zbrojnych jest cały czas uważnie nadzorowany przez resort obrony.

fot. mil.ru

Wizyta w Nowosybirsku odbyła się nie bez powodu. Miała być ona bowiem okazją do pochwalenia się, że działające tam zakłady lotnicze przed czasem wykonują zamówienia, a więc są już zdolne do zwiększenia produkcji. Tymczasem wcześniej miały one problemy z realizacją planów i były za to karane przez Minoboronę finansowo.

Obecny, „optymistyczny” meldunek, został złożony ministrowi Szojgu przez wiceministra obrony Jurija Borisowa. Wskazał on, że zgodnie z wieloletnim zamówieniem złożonym przez wojska powietrzno-kosmiczne, Nowosybirskie zakładu lotnicze powinny produkować rocznie 14 samolotów Su-34. Od trzech lat plan ten jest jednak przekraczany i rosyjska armia co roku otrzymuje dwa samoloty więcej. Również w 2017 r. planowane jest przekazanie 16 myśliwców, co jeszcze bardziej przyśpieszy zrealizowanie kontraktu z 2012 r. (zakłada on, że dostawy 92 samolotów mają się zakończyć do 2020 r.).

Przedstawiciele ministerstwa obrony dokonali na początku bieżącego roku oceny zakładów lotniczych w Nowosybirsku i stwierdzili, ze „firma jest bardzo stabilna i ma dobre plany na przyszłość”. Przeanalizowano również właściwości samolotów Su-34 uznając je za bardzo użyteczne i z dużym potencjałem na przyszłość. Przy czym w ocenie tej miano się oprzeć na doświadczeniach z konfliktu w Syrii.

fot. mil.ru

Samoloty Su-34 są dobre, ale…

Pomimo tych „oficjalnie” wysokich not, Borisow zapowiedział, że od przyszłego roku ma się zacząć modernizacja samolotów Su-34. „Program modernizacji Su-34 rozpocznie się od 2018 roku. Plany prac w ramach programu zakupów uzbrojenia na lata 2018-2025 już omówiliśmy z kierownictwem zakładów i Zjednoczonej korporacji lotniczej”. Rosjanie nie ujawnili, co zostanie zmienione na pokładach już wyprodukowanych samolotów i czy zmiany te będą również uwzgłedniane na obecnie produkowanej partii maszyn.

Część z tych działań była prawdopodobnie podyktowana krytycznymi uwagami, które pojawiły się w czasie kampanii syryjskiej. Widać to m.in. w zapowiedziach integracji samolotów Su-34 z nowymi typami uzbrojenia, których brakowało podczas walk na Bliskim Wschodzie. Te potrzeby są zrozumiałe patrząc na datę uruchomienia produkcji samolotów Su-34 (2008 rok). Przy obecnym postępie techniki te dziesięć lat powoduje, że w systemach pokładowych tych stosunkowo nowych bombowców taktycznych już trzeba wprowadzać gruntowne zmiany.

Dodatkowo samoloty Su-34 już od początku produkcji były obarczone poważnymi wadami. Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu otrzymał nawet na ten temat specjalny raport w 2012 r. W meldunku wskazywano, że co najmniej pierwszych szesnaście wyprodukowanych maszyn nie powinno być w ogóle wykorzystywanych operacyjnie. Wadliwie działał przede wszystkim główny sensor systemu bojowego – radar oraz system nawigacyjny. W ten sposób nowoczesny z założenia samolot mógł w rzeczywistości działać tak samo jak szturmowiec Ił-2 z czasów II wojny światowej.

fot. mil.ru

Do nowych samolotów musi dorosnąć zarówno przemysł…

I nie chodziło w tym przypadku jedynie o wady oprogramowania, ale również o niedoróbki techniczne w samych urządzeniach. Problemy te naruszały cały cykl szkolenia bojowego i program wymiany technologicznej parku lotniczego w poszczególnych jednostkach bojowych. Piloci nie wiedzieli tak naprawdę, które samoloty działają bez zarzutu, a których systemy mogą zawieść w misjach bojowych.

Wadliwy był również sam cykl produkcyjny, w którym nie trzymano się standardów i planów konstrukcyjnych. W efekcie tych niedoróbek praktycznie każdy samolot z pierwszej serii zamówionych w 2008 roku 32 maszyn różnił się od siebie. Było to dużym wyzwaniem dla personelu naziemnego, który wprost wskazywał, że samolot Su-34 nie powstał w produkcji seryjnej. Dochodziło do tak nieprawdopodobnych sytuacji, że np. silniki elektryczne systemów pomocniczych były montowane raz po jednej, raz po drugiej stronie silników pomimo, że dokumentacja techniczna wskazywała na jeszcze trzecie, inne miejsce.

fot. mil.ru

Media rosyjskie ujawniły również raporty o złych stykach lutowniczych i o niedokładnym mocowaniu elementów konstrukcyjnych co wskazywało na brak prawidłowo działającej kontroli technicznej oraz na niską kulturę techniczną robotników w Nowosybirskich zakładach lotniczych.

…jak i rosyjskie lotnictwo

Jak się okazało, w tej całej awanturze przemysł wcale nie pozostał dłużny wojsku. Nagle zaczęły pojawiać się negatywne opinie na temat poziomu wyszkolenia – i to nie tylko personelu technicznego, ale również pilotów.

Przemysł po raz pierwszy głośno zaczął mówić, iż rosyjska armia nie dorosła do techniki nowej generacji. W tak ważnym piśmie jak „Izwiestia” ukazała się opinia, że owszem, konieczne jest wprowadzenie zmian technologicznych i projektowych samolotu Su-34, ale wojskowi również powinni niezwłocznie informować o wszelkich problemach i awariach. Tymczasem „przygotowanie techników sił powietrznych jest na bardzo niskim poziomie. Oni po prostu nie rozumieją, jak pracuje połowa systemów, jak prawidłowo programować urządzenia. Większość niesprawności radaru i systemu kierowania ogniem jest wynikiem niewłaściwej eksploatacji w wojskach. Ale i poziom wyszkolenia pilotów jest tak samo niski”.

fot. mil.ru

Opinie na temat możliwości samego samolotu są objęte tajemnica wojskową. Jednak ocena całego otoczenia potrzebnego, by nowy bombowiec taktyczny był wykorzystywany przedostała się do mediów. Wskazano w niej, że „Su-34 to złożony samolot, potrzebujący nowoczesnej infrastruktury, czyli nowego lotnisko, nowych środków łączności i nawigacji. A tego wszystkiego w rosyjskim lotnictwie dziś nie ma – i jest mało prawdopodobne, by pojawiło się w najbliższej przyszłości”.

W jednej sprawie specjaliści są zgodni. Do usunięcia problemów konieczne jest ścisłe współdziałanie przemysłu i wojska. Jak na razie to Nowosybirskie Zakłady Lotnicze zostały objęte specjalnym nadzorem zarówno ze strony koncernu Suchoj jak i resortu obrony. O tym jakie zmiany mają być wprowadzane w armii – jak na razie się głośno nie mówi.

Za to wiadomo, ze Rosjanie chcą stworzyć wersję eksportową całej konstrukcji. Liczą, że w samolocie Su-34 jest ogromny potencjał i że jest wiele krajów zainteresowanych tą maszyną. Na przeszkodzie tym planom mogą jednak stanąć sankcje nałożone na Rosję za agresję na Ukrainie. Wiele państw chciałoby bowiem zastosować zachodnie wyposażenie na rosyjskich płatowcach, jednak po wprowadzeniu ograniczeń – takie działania są bardzo trudne do realizacji.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (21)

  1. emeryt

    Aż tak źle ostatecznie nie jest - montują te silniki elektryczne , problem byłby gdyby ich nie montowali .Co by o tym zjawisku nie powiedzieć to coś dobrego dzieje się w przemyśle Rosji . Mówi się otwarcie o wrażliwych problemach przemysłu obronnego co do niedawna było całkowicie nie do pomyślenia .Teraz popatrzmy na własne podwórko i przytoczmy kilka rodzimych przykładów - podwozie do KRABA , Gawron i kilka pomniejszych . Morał z tego taki że problemy rozwiązują sami a MY w oparciu o zakup licencji bo przemysłu i konstruktorów nie stać na wygenerowanie czegoś bardziej zaawansowanego od żeliwnej wanny .

    1. Skleroticus

      Przemysł sobie może poradzić, przynajmniej prywatny i bez związków zawodowych. Nie wierzę, że nie ma w PL inżynierów spawalników, którzy by sobie nie poradzili ze spawaniem stali stołowych. Dajcie moim współpracownikom te miliony co dla Koreańców to wam rozwiaza problem i jeszcze wam połowę oddadzą :)

    2. gnago

      wyszkolisz spawacza stali pancernej i ucieknie gdzie lepiej płaća bo jako spawacz poradzi sobie wszędzie zatem sedno w płacy pracowników. A roboty owszem przy wielkoseryjnej powtarzalnej produkcji

    3. Pawel

      Jak dasz miliony to nie ucieknie. Problem jest taki ze nawet wlasny rzad w nas nie wierzy i chce zebysmy za ciurliki szmatlawe pracowali. Chca jakosci- zainwestujcie w nas w jak koreanczyka. Jesli te 40mld zlotych na systemy opl Patriot i F35 poszly w przemysl to bysmy mieli poziom Korei POLUDNIOWEJ w kilka lat

  2. SiergiejS

    Może tak na tle "amerykańskiej konkurencji" gzie ponad 30 F-22 może być jedynie użyto w misji walki powietrznej" z maksymalnie 2-ma typami rakiet (!) i z zapasem 6 sztuk na pokładzie (mówiąc wprost nie pełna zdolność bojowa do ochrony przestrzeni powietrznej) co do których nie ma na razi żadnych planów przebudowy i które są wykorzystywane jako treningowe i "dawcy części" to pierwsza partia Su-34 wygląda całkiem dobrze. Biorąc pod uwagę że pełną zdolność bojową z ulepszonym radarem i nie mających "dodatkowych ograniczeń" F-22 jest w okolicy setki, to wygląda całkiem rewelacyjnie. To co zamierzają zmieniać rzeczywiście jest elektronika ("pierwsze" F-22 i F-35 mają problemy z płatowcami) która mocno poszerzy możliwość "integracji" na polu walki (w tym zarządzania UAV / UV i wskazania celów dla innych "obiektów") i usprawni zdolności w bardzo ciężkich warunkach pogodowych (typu burza pisakowa czy burze z piorunami) oraz mocno zwiększy możliwość walki elektronicznej przeciwko bardzo zaawansowanym przeciwnikom (czytaj NATO). To jest zupełnie inny powód modernizacji niż sugeruje autor - ciężko integrować bojowe samoloty z bronią do której dopiero niedawno został zatwierdzony wspólny system zarządzania, przy czym większość nowych "bomb i "rakiet" dalej są na etapie konstrukcji lub pierwszych testów.

  3. SiergiejS

    Może tak na tle "amerykańskiej konkurencji" gzie ponad 30 F-22 może być jedynie użyto w misji walki powietrznej" z maksymalnie 2-ma typami rakiet (!) i z zapasem 6 sztuk na pokładzie (mówiąc wprost nie pełna zdolność bojowa do ochrony przestrzeni powietrznej) co do których nie ma na razi żadnych planów przebudowy i które są wykorzystywane jako treningowe i "dawcy części" to pierwsza partia Su-34 wygląda całkiem dobrze. Biorąc pod uwagę że pełną zdolność bojową z ulepszonym radarem i nie mających "dodatkowych ograniczeń" F-22 jest w okolicy setki, to wygląda całkiem rewelacyjnie. To co zamierzają zmieniać rzeczywiście jest elektronika ("pierwsze" F-22 i F-35 mają problemy z płatowcami) która mocno poszerzy możliwość "integracji" na polu walki (w tym zarządzania UAV / UV i wskazania celów dla innych "obiektów") i usprawni zdolności w bardzo ciężkich warunkach pogodowych (typu burza pisakowa czy burze z piorunami) oraz mocno zwiększy możliwość walki elektronicznej przeciwko bardzo zaawansowanym przeciwnikom (czytaj NATO). To jest zupełnie inny powód modernizacji niż sugeruje autor - ciężko integrować bojowe samoloty z bronią do której dopiero niedawno został zatwierdzony wspólny system zarządzania, przy czym większość nowych "bomb i "rakiet" dalej są na etapie konstrukcji lub pierwszych testów.

  4. Legionista1990

    Teoretyków to my mamy , to widać po wpisach. Fachowcy u la la. Informacje z Wikipedii . Gratuluję. A może zajmijmy się naszym podwórkiem. Pan Minister ON niedługo wskrzesi produkcję PZL P11C , a jako broń odstraszania PZL P37B , MW reaktywuje ORP Błyskawica jako okręt flagowy , 7TP Polska pięść pancerna. Nie mamy nic , żadnych planów , perspektyw. Pomysł z OHP z Australii , czy już tak nisko upadliśmy. Śmigłowce , jakie , za ile , od kogo , w jakiej konfiguracji , do czego , offset . SU to jest problem Rosji.No ale OT nas obroni , żołnierze WYKLĘCI powstaną(Z całym szacunkiem dla Bochaterów). Nie słyszycie tej amatorszczyzny , niekompetencji. To my wywierajmy presję na naszych polityków , a nie ,zastanawiamy się, czy SU ma taki radar czy inny , albo zasięg. Pozdrawiam.( może nie na temat , ale nie wytrzymałem ).

  5. W3-pl

    jakie To wielkie. i dlaczego piloci Obok siebie? rozumiem czapki generalskie to im zmniejszyli, ale w gonieniu Ameryki to zostali na etapie F-111. z Vietnamu. nawet kangury to przeszli na tak na oko mniejsze z Dwa RAZY Lightingi. o echu radiolokacyjnym nie wspominajmy

  6. Naiwny

    Może warto przypomnieć z iloma problemami i awariami borykały się np. polskie F16 - a przecież te samoloty były produkowane od lat i to w olbrzymiej ilości. A problemy też "naszych" kilku pasażerskich "dreamlinerów" - ile było odwołanych startów i awarii? To że ruscy modernizują samoloty ktore są stosunkowo nowymi konstrukcjami to raczej plus a nie porażka jak sugeruje autor tekstu. porażką jest stan i wyposażenie naszych wspaniałych "jastrzębi".

    1. back

      A to tekst o F16? Przypomnij kiedy w zlym miejscu zamontowano tam silniki?

    2. Davien

      Oblot prototypu w 1990r, istotnie "nowe" samoloty:)

    3. Polanski

      "stosunkowo" to adekwatne stwierdzenie. Chłopaki na forum podają, że prototyp oblatany w 1990 roku. Czy 27 lat to stosunkowo niewiele?

  7. BB

    SU34 jak F35 pełno niedoróbek, zmian w konstrukcji -- czyli jakby to powiedzieć -- przygadywał kocioł garnkowi.

    1. Jaca

      Tylko, że program F-35 nadal znaduje się w fazie rozwojowo-demonstracyjnej mającej na celu przetestowanie samolotu i eliminację potencjalnych usterek, a Su-34 to samolot który jest już w pełni gotowy do działań bojowych. Dlatego analogia jest tutaj nie na miejscu.

    2. Legionisci

      Nie wiedzialem, ze F35 oblatali w 27 lat temu, madrego warto zawsze sluchac

  8. smutny

    Chciałbym żeby Wojsko Polskie miało takie problemy z samolotami klasy SU-34 co wojska rosyjskie.

    1. b

      A ja nie, mamy F16 ktore sa lata swietlne przed SU 34 i niech tak zostanie.

  9. Al.S.

    Składanie czegokolwiek, kiedy nie ma dokładnie sprecyzowanej dokumentacji, albo ma ona błędy, tak właśnie wygląda. Silniczek może nie odpowiadał specyfikacji i nie mieścił się w zaprojektowanym miejscu, albo odpowiadał, tyle że należało go zamontować przez zanitowaniem elementu, co mogło być niemożliwe. Takie rzeczy się zdarzają, bowiem projektant nie jest w stanie przewidzieć wszystkich rzeczy, które mogą wystąpić w czasie montażu. Więc dokumentacja we wczesnej fazie produkcji powinna być zmieniana na bieżąco. Kiedyś w pracy miałem do czynienia z usterką całej serii urządzeń dla klimatyzacji, wykonanych przez firmę o światowej renomie, dla budynku, w którym zastosowano nowinkę w postaci stopniowania zmiennego przepływu powietrza (SAV). Wszystkie urządzenia zaczęły się psuć po kilku latach od zamontowania. Powód - siłowniki elektrozaworów zamontowano "do góry nogami" i z czasem w ich mechanizmie zbierała się woda ze skroplin, powodując korozję. Z dokumentacji producenta wynikało, że powinny być zamontowane odwrotnie.. Ale nie było żadnych szans, aby je tam wcisnąć bez totalnej demolki urządzeń. Podczas produkcji zapewne przeoczono kolejność czynności montażu i wybrnięto z opresji w taki właśnie sposób - montując odwrotnie. Działa? Działa. Tutaj sprytni technicy również wybrnęli z problemu, mocując silniczki tam gdzie się dało. Wątpię, aby powodem było niechlujstwo, bo wiązałoby się ono z dodawaniem sobie roboty. A że ludzie z poszczególnych zmian nie uzgodnili wspólnego rozwiązania, więc do klienta szło raz tak, raz odwrotnie. Zatem jeśli nic w Su-24 się nie urywało podczas lotu, załogę fabryki wypada jedynie pochwalić za inwencję. Produkcja niskoseryjna ma to do siebie, że nie występuje pełna powtarzalność. Poszczególne egzemplarze F-22 też różnią się między sobą tak, że części poszycia trzeba wykonywać pod konkretny płatowiec. Ale nikt nie twierdzi, że nie jest to najbardziej zaawansowany technicznie myśliwiec w świecie. Co do lutowania, to zapewne zawiniło szefostwo zakładu, nie szkoląc załogi w użyciu nowych, bezołowiowych stopów cyny. Stara cyna, ta z ołowiem, pięknie się nagrzewała i idealnie kleiła, zarówno do ścieżek, jak i nóżek komponentów, tak że nawet elementy SMD można było lutować bez topnika i nie występował brak styku. Dzisiaj trzeba używać np. flamastrów lutowniczych, a lutownica musi być mocniej nagrzana niż poprzednio. Oczywiście, poprawnie zarządzana firma powinna takich rzeczy nie przeoczać, niemniej jednak trzeba wiedzieć, że nie myli się jedynie ten, kto nie robi niczego.

    1. hola hola

      Dlaczego Rosja stosowałaby się do ograniczeń w sprawie ołowiu w odpadach z elektroniki wprowadzonych przez europejskich zielonych? Ponoć ze względu na wszelkiej maści problemy z takim lutowaniem i niezawodnością urządzeń nawet ci szaleni na punkcie eko właśnie tego unikają na przykład w lotnictwie.

  10. Kapitan

    Mam pytanie: Su-34 mają w Rosji zastąpić do 2020 roku przestarzałe maszyny typu Su-24. Te ostatnie do tego czasu zostaną całkowicie wycofane z linii. Awaryjność i wiek Su-24 spowodowały wycofanie tych maszyn w 2012 roku z lotnictwa Białorusi. Czy ktoś orientuje się może jakie plany wobec starych Su-24 ma Ukraina. Kijów raczej nie narzeka na nadmiar sprawnych samolotów bojowych, a sytuacja ekonomiczna i wojna jeszcze to pogłębiają, ale te maszyny też mają granice wytrzymałości. Czy ktoś ma informację o planowanym zakupie nowych samolotów ewentualnie wycofanie Su-24 z linii jeśli chodzi o SP Ukrainy?

    1. yaro

      Czy awaryjność Su24 o której piszesz potwierdziła się w warunkach bojowych, w Syrii? Awaryjność Su24 na Ukrainie której szanowanie sprzętu technicznego jest znacznie poniżej nawet rosyjskich norm nie jest żadnym wyznacznikiem.

  11. JKK

    "problemy" az zazdrosc bierze.

  12. Piotr

    Ale artykuł, jakie to wady ma ten piękny samolot? Każda nowa konstrukcja boryka się z jakimiś problemami, usterkami wieku młodzieńczego. Tak było z F22 F35 i innymi maszynami. Raczej na plus ruskim, że nie chowają tematu pod dywan. Na szczęście nasze konstrukcje lotnicze mają się znakomicie .

    1. Takeha

      Wieku młodzieńczego? Prototyp oblatano w 1990...

  13. olo

    Piękny artykuł pokazujący tym którzy myślą że Rosja w lotnictwie to zachód że tak nie jest a różnica kultury technicznej to kilkadziesiąt lat.Błędy i choroby wieku dziecięcego zdarzają się wszystkim ale montowanie silniczków według widzimisię pracowników pokazują kulturę techniczną rodem z początków lotnictwa a nie z XXI wieku. Teraz widzicie dlaczego budowane jak szwajcarskie zegarki zachodnie maszyny potrzebują cieplarnianych warunków na lotniskach i wysoko-wyszkolonego zabezpieczenia technicznego a rosyjskie już nie koniecznie bo tam nikogo nie obchodzi czy dany system działa czy nie byle samolot wzniósł się w powietrze a już jest dobrze. Z artykuły wynika de facto że Rosjanie nad Syrią latali na czuja i mają tylko szczęście że na dole rebelianci nie mielie OPL bo byłaby rzeźnia.

    1. CB

      Trochę racji masz. Np. duża ilość "awarii" w nowych Dreamlinerach bierze się stąd, że zainstalowano tam nieprawdopodobną liczbę czujników na wszystkich systemach i jak się zapali jakakolwiek lampka, to lądują ze względów bezpieczeństwa. Rosyjski pilot jak słyszy, że silnik pracuje, to leci.

  14. luki

    Ten element co wystaje z tyłu za silnikami to co to jest, bo zawsze się zastanawiałem?

    1. Motorhead

      To jest antena radaru skanującego tylną półsferę

    2. yaro

      radar ostrzegania przed atakiem rakiet powietrze-powietrze Fazotron/Rasswiet N012

    3. modelarz

      Elektronika patrząca do tyłu.

  15. dyzio

    Su34 nie imiejet anałoga w mirje!

  16. ja.M

    "Analiza" dotyczy pierwszych serii, a może warto napisać, jak jest teraz i czy problemy zostały po 2012 rozwiązane?

    1. bender

      Czytales w ogole powyzszy artykul? Tam napisano o niedawnej wizycie wojskowych u producenta i modernizacji planowanej na 2018 rok...

  17. BMX

    Chciało by się mieć w Polskim przemyśle takie problemy - no cóż nie produkujemy ? To i nie mamy ich ? Wykorzystanie na tak szeroką skalę tego typu samolotu w Syrii - oczywiście obnaży i słabości jak i mocne strony tego samolotu ? Kto używa każdego typu samolotów w realu przy intensywnym wykorzystaniu ten najlepiej wie ile trzeba włożyć wysiłku by przygotować do następnego lotu bojowego każdy egzemplarz . Sam samolot i ładny jak i funkcjonalny - a że trzeba nowinki w kładąc co jakiś czas modernizować sam model skorupy , to i możliwe kłopoty się rysują . Piloci oczywiście poprzez szkolenie jak i ekipy remontowo przygotowawcze do każdego lotu . Samo uzbrojenie również musi współgrąć czego i nasi piloci na F-16 doświadczają . Współgranie wszystkich składa się na całość - jako efekt .

  18. W3-PL

    czyli Szto troszke sPokoju? zabrali Su-per-34 znad naszej flanki. A latali kluczami po 4 co 4 dni. Ale zostaje latanie Tu -160 w szyku Trzech w Cywilnych korytarzach na trasie SZwecja - Islandia...albo takowa "wizyta" pod piaski Dunkierki. raczej nie przed wyborami w Francji aczkolwiek. a u nas dyskusja wrze czy najlepsze Leo5 przed- czy daleko za mostem Kierbedzia. pytanko PO Co Hiszpanii rakiety p/panc na helikopterach

  19. AA

    Ale jakże to tak, rosyjskie samoloty nie są jednak najlepsze na świecie...? Niedoróbki w produkcji, błędy konstrukcyjne, błędy w szkoleniu - ruskij bardak jednym słowem.

    1. Lawa

      Amerykańskie też nie najlepsze gdzie ich najnowsze samoloty powodowały niedotlenienie.

  20. Arek

    Polska powinna kupić SU-34

    1. vvv

      i uzaleznic sie z serwisem, czesciami zamiennymi, szkoleniem, uzbrojeniem od potencjalnego agresora :) f-35 sa mysliwcami nowszej generacji o znacznie wiekszym potencjale bojowym niz su-34

    2. edi

      Z silniczkiem elektrycznym po jednej czy drugiej stronie ?

    3. mux

      Chociażby po przeczytaniu tego artykułu z pewnością wiadomo, że to jest bez sensu. Nie mówiąc o tym, że kupowanie uzbrojenia z Rosji to tak, jakby w latach 30 ubiegłego wieku Polska kupowała samoloty z hitlerowskich Niemiec.

  21. dropik

    to straszne że przemysł wpycha armii takie wadliwe samoloty. U nas nie do pomyślenia . Aaaa, zaraz własnie Świdnik wcisnął anakondy, których nie był wstanie prawidłowo zmodernizować! A u ruskich, jak się poskrobie , to zawsze wychodzi rdza....

Reklama