Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Rosyjski bezzałogowiec rozbił się w terenie zabudowanym

Fot. Группа "Кронштадт
Fot. Группа "Кронштадт

Rosyjski bezzałogowy statek powietrzny Orion w czasie lotu testowego rozbił się w terenie zabudowanym kilkadziesiąt metrów od kamienic mieszkalnych na przedmieściach miejscowości Listwianka w okolicach Riazania w obwodzie riazańskim w Rosji.

Bezzałogowiec spadł na ziemię w pobliżu ogródków działkowych należących do pobliskiego osiedla mieszkalnego. W wyniku awaryjnego lądowania w przygodnym terenie trawiastym doszło do całkowitego zniszczenia maszyny, w tym odłamania podwozia, skrzydeł oraz przedniej i tylnej jej części. W wyniku tego wypadku lotniczego nikt nie odniósł obrażeń.

Według słów przedstawiciela moskiewskiego departamentu śledczego ds. transportu Rosyjskiej Komisji Śledczej detektywa Siergieja Bubieniewa do katastrofy doszło w trakcie lotu testowego w wyniku awarii technicznej. Maszyna rozbiła się w niedaleko lotniska wojskowego, gdzie miała przeprowadzić planowane lądowanie po zakończonych próbach. Statek powietrzny nie należał do Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (które pierwsze egzemplarze tych maszyn ma otrzymać do końca br.), co wskazuje na to, że były to testy fabryczne bądź BSP należał do innych rosyjskich resortów siłowych, które również wykorzystują drony tej klasy.

Według nieoficjalnych informacji przekazanych lokalnej prasie z kręgów rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego wypadek ten nie utrudni ani nie zablokuje procesu dostaw tych maszyn zgodnie z podpisanym kontraktem dla SZ FR. Według deklaracji producenta bezzałogowy statek powietrzny Orion jest maszyną przeznaczoną głównie do dalekich lotów rozpoznawczych. Ma być zdolny do samodzielnego wykonywania zleconej misji w powietrzu przez ok. 24 godziny, a jego maksymalna masa startowa wynosi ok. tony przy ładowności na poziomie 200 kg. Najprawdopodobniej istnieje możliwość opracowania uzbrojonej wersji tej maszyny, a nieoficjalne źródła mówią o pierwszych takich testach, które miały odbyć się na początku br.

Reklama

Komentarze (6)

  1. kamikaze

    Na znanym serwisie z filmami dostępny jest filmik pokazujący jak Rosyjska Poczta zaczęła stosować drony do dostarczania paczek. Filmik jest z uroczystej inauguracji i kończy sie po kilku minutach sceną rozbicia drona o ścianę pobliskiego domu mieszkalnego. oj coś nie mają farta do dronów

    1. bender

      Znalazłem. Super zabawne :-D

  2. John

    I znów niedopowiedziane i trzeba szukać gdzie indziej informacji. "Według oficjalnych źródeł, wstępnie ocenia się, że przyczyną wypadku mogła być awaria techniczna. Nie wyklucza się jednak, że powodem mógł być silny boczny wiatr wiejący podczas podejścia bezzałogowca do lądowania."

    1. GB

      No i? Przyjmują drona do służby, który nie potrafi wylądować z powodu bocznego wiatru?

    2. robo

      no ... "trzeba szukać" ... "poza tym było to pod koniec dnia i robiło się trochę ciemno a trawa była wysoka, dawno nie koszona..."

    3. BG

      To są dalej testy fabryczne .... jak zwykle znów manipulant dał głos ...

  3. GB

    Wszystko jest ok. To ty masz jakiś problem.

  4. halny

    Dodajmy, że jest to drugi już wypadek tego bezzałogowca.

  5. Pirat

    Same sukcesy!

  6. GB

    Trzeba dodać że rosyjski Orion jest mniej więcej na poziomie amerykańskiego MQ-1, który pierwszy lot odbył w 1994 roku i został już wycofany ze służby w armii amerykańskiej. Tu widać jak zacofany jest przemysł rosyjski w projektowaniu i produkcji dronow w stosunku do USA.

    1. Naczelny informator WP

      Może Ci umknęło, ale budżet armii USA jest 10-krotnie większy od budżetu armii FR. Stany Zjednoczone będą mieć najlepszy sprzęt tak długo, jak będą mogły wydawać tak ogromne pieniądze.

    2. Urko

      Ciekawe jakie parametry porównałeś, wielkość? Bo np. jeśli chodzi o ładunek użyteczny, czy zasięg to oba drony są zupełnie nieporównywalne. MQ-1 przenosił 500kg, gdy rosyjski Orion tylko 200kg. Za to pod względem czasu utrzymywania się w powietrzu MQ-1 "tylko" 4,5 godziny, gdy Orion aż 24 ! No, ale przecież amerykańscy wojskowi mówią, że tak na prawdę nie potrzeba im więcej 3 godziny...

    3. GB

      Czyli jak by amerykański MQ-1 wziął dodatkowe zbiorniki paliwa zamiast części uzbrojenia, powiedzmy o masie 300 kg to miałby taki sam zasięg jak Orion.

Reklama