Reklama

Geopolityka

Rosyjska interwencja w Syrii: zmiana trendu i umiarkowane sukcesy Assada

Bojownicy YPG. Fot. W. Repetowicz
Bojownicy YPG. Fot. W. Repetowicz

Rosyjska interwencja w Syrii przynosi pierwsze efekty w postaci postępów kilku ofensyw sił rządowych. Niespodziewana wizyta Assada w Moskwie dowodzi też, iż w najbliższym czasie Rosja nie zgodzi się na odsunięcie go od władzy. Jednocześnie doszło do konsolidacji sił kurdyjskich, chrześcijańskich i arabskich w północnej Syrii w postaci powołania Syryjskich Sił Demokratycznych. USA natomiast postanowiły zrewidować swoja politykę, wyciągając wnioski z fiaska programu szkolenia tzw. „umiarkowanych rebeliantów” w Turcji, wciąż jednak biorą pod uwagę naciski Ankary, sprzeciwiającej się amerykańskiemu wsparciu dla YPG - w analizie dla Defence24.pl pisze Witold Repetowicz.

Postępy ofensywy armii syryjskiej SAA po trzech tygodniach od rozpoczęcia interwencji rosyjskiej nie są wprawdzie imponujące, jednak już sam ich fakt po miesiącach porażek powoduje, iż można mówić o punkcie zwrotnym w wojnie. Ponadto krytyka rosyjskiego zaangażowania, połączona z niską oceną możliwości militarnych Rosji spowodowały, że poprzeczka została powieszona nisko i umiarkowane sukcesy robią duże wrażenie. Faktem jest też to, iż Rosja udowodniła, iż posiada znacznie lepsze uzbrojenie niż powszechnie sądzono. Początkowe próby wyjaśnienia tego mistyfikacją nie znalazły poparcia w faktach, tymczasem prezentacja przez Kreml nowych możliwości militarnych podbija pozycję Rosji w ewentualnych negocjacjach na innych polach, co może być potencjalnie bardzo niekorzystne dla Polski.

Ofensywy na kilku frontach SAA, ze znaczącym wsparciem irańskiego Pasdaranu, libańskiego Hezbollahu, a także prawdopodobnie rosyjskich „ochotników”, rozpoczęto 7 października. Chodzi tu w szczególności o walki o odblokowanie bazy lotniczej Kweirs, ofensywę na równinie Al Ghab, ofensywę na pograniczu prowincji Hama i Idlib oraz ofensywę w północno-wschodniej części prowincji Latakia, a także na północ od miasta Homs. Równocześnie pewne postępy w pobliżu Aleppo odnotowały też sily Państwa Islamskiego (przeciw rebeliantom-dżihadystom) oraz kurdyjskie YPG. 

Baza lotnicza Kweirs jest od miesięcy oblężona przez Państwo Islamskie i obecnie ta ofensywa jest jedyną, gdzie SAA walczy z IS. Siły rządowe zdobyły w tym rejonie kilka wiosek i znajdują się obecnie w odległości 6 km od bazy. Warto dodać, że odblokowanie Kweirs może stanowić kolejny punkt zwrotny w walkach w prowincji Aleppo, jeśli Rosjanie wykorzystają tę bazę do nalotów w północno-zachodniej Syrii. Potencjalnie może to stanowić zarówno wsparcie, jak i zagrożenie (w zależności od ewolucji relacji kurdyjsko-rosyjskich) dla ewentualnej kurdyjskiej ofensywy w północnym Aleppo w celu połączenia kantonów Efrin i Kobane. 

W północnej części Aleppo trwa też ofensywa Państwa Islamskiego, które zdobyło znaczące terytorium w rejonie szkoły wojskowej (Aleppo Military School). Ostatnie doniesienia mówią jednak o przejęciu kontroli nad częścią tych zdobyczy przez SAA, choć sprzeczne są informacje czy doszło tam do walk, czy IS się po prostu wycofało. Omawiane terytorium znajduje się na północ od miasta Aleppo, między nim a niewielkim odcinkiem granicy z Turcją (rejon przejścia granicznego Bab al Salame i miasta Azaz) kontrolowanym przez dżihadystów–rebeliantów z Ahrar al Sham. Na zachód od tego rejonu znajduje się kurdyjski kanton Efrin, odcięty obecnie od reszty Syrii. Przylega do niego rządowa enklawa – szyickie miasta Nubl i Zahraa, oddalone od innych pozycji rządowych zaledwie o kilka kilometrów. Zdobycie tego połączenia oznacza jednak z kolei odcięcie łączności między rebeliantami znajdującymi się w północnej i południowej części prowincji Aleppo. Natomiast rebelianci znajdujący się w zachodnich dzielnicach miasta Aleppo zostali już odcięci od reszty sił rebelianckich w prowincji, ale nie przez SAA tylko przez Kurdów z oblężonej od miesięcy dzielnicy Sheikh Maqsoud. YPG zdobyło bowiem przyczółki na drodze wylotowej z Aleppo, biegnącej na północ od miasta. Niewielki skrawek dalej na północ kontrolowany przez rebeliantów, wciśnięty między pozycje IS a kanton Efrin,  ma ogromne znaczenie ze względu na przejście graniczne Bab al Salema, którym płynie zaopatrzenie z Turcji dla rebeliantów (głównie dżihadystów z Ahrar al Szam i Armii Podboju). To właśnie stąd miała się zacząć ofensywa rebeliantów w celu stworzenia „strefy wolnej od Państwa Islamskiego”, obecnie jednak to IS naciera od wschodu, atakując m.in. Mare, Ahras i  Herbel. Z drugiej strony (zachodniej) siły YPG kantonu Efrin przejęły kontrolę nad kilkoma wioskami, między innymi Deir Dżamal co powoduje, iż w wielu miejscach pozycje Kurdów i IS oddalone są od siebie zaledwie o parę kilometrów, przedzielone wąską strefę kontroli rebeliantów-dżihadystów z Nusry i Ahrar al Szam.  Postępy IS w tym rejonie paradoksalnie są pozytywne, gdyż po eliminacji dżihadystów–rebeliantów, znikną wszelkie powody dla powstrzymywania ofensywy kurdyjskiej mającej na celu połączenie kantonów Efrin i Kobane.

Siły rządowe odnoszą również sukcesy na równinie Al-Ghab i w północno-wschodniej Latakii. Tu również głównym przeciwnikiem SAA są dżihadyści z Frontu al Nusra oraz Armii Podboju. W Latakii SAA zdobyła kilka wiosek i podeszła pod główne miasto kontrolowane przez rebeliantów-dżihadystów tj. Salmę. Większe sukcesy odniesiono na równinie Al-Ghab jednak wciąż toczą się tam walki. Dopiero po ich zakończeniu możliwa będzie ofensywa na Jisr Shugur. Miasto to zostało zdobyte przez koalicję Nusry i Ahrar al Szam w kwietniu tego roku, co zapoczątkowało ofensywę na prowincje Latakia. Odbicie Jisr Shugur byłoby zatem wielkim sukcesem sił rządowych. Otworzyłoby też drogę SAA do prowincji Idlib. Armia syryjska odnotowuje również umiarkowane postępy w północnej części prowincji Hama, jednakże nie odzyskała - póki co - kontroli nad kluczowym w tym rejonie miastem Al Lataminah.

Rosyjska interwencja wpływa nie tylko na sytuację na frontach, ale implikuje również konsolidację różnych ugrupowań. W prowincjach Idlib, Aleppo, Hama czy Homs takimi jądrami,wokół których koncentrują się inne ugrupowania, są dżihadystyczne Ahrar al Sham i Jaish al Fath (Armia Podboju) oraz związany z Al Kaidą Front al Nusra. Dużą rolę ogrywa tu też proturecka, założona w dużej mierze przez Ujgurów i Turkmenów, Brygada Sultan al Murad, która ma również charakter dżihadystyczny.

Ugrupowania rebelianckie nie mające islamistycznej agendy w tej części Syrii już wcześniej nie były zbyt silne, a obecnie całkowicie tracą na znaczeniu. W północnej Syrii doszło jednak również do konsolidacji szeregu ugrupowań w koalicję o nazwie Syryjskie Siły Demokratyczne. Jej trzonem jest kurdyjskie YPG, ale skupia ona zarówno prodemokratyczne ugrupowania arabskie, powiązane dotąd z FSA (Wolną Armią Syryjską), takie jak m.in. Jaish al Thuwar (zrzeszające również turkmeńską brygadę Yavuz Sultan Selim), Liwa Thuwar al Raqqa, a także wcześniejszą, węższą koalicją Burkan al Firat. W skład Syryjskich Sił Demokratycznych wchodzą też Brygady al Sanadid wpływowego, arabskiego plemienia al Shemmar z prowincji Hasakah, które już wcześniej współpracowały z YPG, ale nigdy nie miały powiązań z FSA,  czy też opozycją syryjską. Kolejnym  komponentem są syriackie (chrześcijańskie) oddziały Sutoro skupione wokół Syriackiej Rady Wojskowej, która również już od dawna współpracuje z Kurdami.

W najbliższym czasie można się spodziewać ofensywy Syryjskich Sił Demokratycznych w trzech kierunkach – na południe od miasta Hasakah w celu wyzwolenia całej tej prowincji, w kierunku Raqqi – tu wątpliwe jest zdobycie miasta w najbliższym czasie, ale celem może być oparcie front o Eufrat i otoczenie miasta po północnej stronie rzeki oraz na Dżarabulus i dalej w celu połączenia się z kantonem Efrin. Ten trzeci kierunek wzbudza największe emocje, gdyż dla Kurdów jest priorytetem, natomiast Turcja grozi iż do tego nie dopuści, jednakże nie ma środków do realizacji tych deklaracji. Natomiast USA zweryfikowały swoją politykę po blamażu programu szkolenia „umiarkowanych rebeliantów”. Zaangażowanie Rosji i jej kuszenie Kurdów postawiły USA przed wyborem - albo zignorować tureckie naciski w sprawie zaprzestania udzielania wsparcia YPG, albo wepchnąć Kurdów w ręce Rosji. Póki co, Stany Zjednoczone  wybrały tę pierwszą opcję. Doszło nawet do zrzutu broni dla nowej koalicji ale po nerwowej reakcji Turcji USA zaczęło zaprzeczać, iż zamierza zbroić Kurdów. Turcja zaczęła też sugerować, iż YPG będzie przekazywało broń PKK.

Amerykanie muszą mieć świadomość, że jeśli ulegną naciskom Turcji, to w wytworzoną próżnię wejdzie Rosja i to ona wesprze kurdyjską ofensywę na Dżarablus i do Efrin. Zachód straci w ten sposób całkowicie Syrię, a Kurdowie również na tym wyjdą źle, bo dla Rosji priorytetowym sojusznikiem będzie Assad, a wsparcie dla Kurdów będzie jedynie manewrem taktycznym. USA muszą też brać pod uwagę to, iż jeśli podtrzymają swe wsparcie dla Kurdów, to po eliminacji dżihadystów i Państwa Islamskiego może dojść do próby przejęcia przez Assada i Rosję kontroli również nad terenami znajdującymi się w rękach Kurdów i ich sojuszników z Syryjskich Sił Demokratycznych. Wydaje się jednak, że – póki co – między Stanami Zjednoczonymi a Rosją funkcjonuje cicha umowa o podziale wpływów. Trzeba jednak pamiętać, że Rosja zatrzyma się dopiero tam, gdzie zostanie zatrzymana językiem siły drugiej strony.

Witold Repetowicz

Reklama

Komentarze (14)

  1. jang

    Cóż.Autor ma niełatwe zadanie wobec czytelników .,którzy domagają się podawania źródeł informacji militarnych czy operacyjnych. To ta sam pewnie grupa,która uważa ,ze wywiad i kontrwywiad polski powinien zaciągać opinii publicznej o swoich planach pracy a zwłaszcza o operacjach prowadzonych... Takie przypuszczenie,ze może dziennikarz mieć takiego informatora,którego ujawnienie może mu grozić śmiercią w grę nie wchodzi.Przecież to tylko opisywanie wojny i takich tam.... Ciśnienie mi rośnie!

  2. PERUN

    TA GRA TAK NAPRAWDĘ IDZIE O TO O CZYM SIĘ NIE MÓWI , PRAWDA JEST TAKA ABY NIEPOZWOLIĆ NA ZBYTNIE WZBOGACENIE IRANU ,A TO ŻE SYRJA MA MAŁE ZŁOŻA TO WIEMY ALE NIE O NIE CHODZI , ARABIA SAUDYJSKA I KATAR ORAZ FIRMY ZARABIAJĄCE NA POŚREDNICTWIE W HANDLU SPONSORUJĄ POLITYKÓW Z EUROPY I USA . GDYŻ WYGRANA PRZEZ ASSADA I ZNIESIENIE EMBARGA NA IRAN SPOWODUJE PRZEPŁYW RUROCIĄGAMI GAZU I ROPY Z IRANU NAD WYBRZEŻE MOŻA ŚRUDZIEMNEGO POPRZEZ SYRJĘ DLATEGO IRAN WSPIERA ASSADA. A TAKIE ROZWIĄZANIE BĘDZIE KONKURENCJĄ DLA ARABII SAUDYJSKIEJ I KATARU , A TURCJA STRACI SPONSORA W ARABI SAUDYJSKIEJ I KATARZE NA KTÓRE MOGŁA LICZYĆ ZA BLOKOWANIE TEGO ROZWIĄZANIA PRZEZ SWE TERYTORIUM . DLA NAS BYŁO BY LEPIEJ ABY ASSAD POZOSTAŁ ALE NASZYM MONOPOLISTOM JUŻ NIE GDYŻ MOŻE TO OTWORZYĆ DROGĘ DLA KONKURENCJI NA NASZYM RYNKU I OBNIŻENIE CEN

    1. ja

      jakim naszym monopolistom? Monopolistą na polskim rynku ropy i gazu jest Gazprom i Rosnieft. Kombinujemy jak możemy z gazoportami i tankowcami w Gdańsku a Ty bredzisz coś o "naszych monopolistach". Wbij sobie do głowy . Monopolistą w Europie wschodniej jest Rosja i to dla nich nie na rękę są kierunki dostaw w Kataru, Arabii, Azerbejdżanu, Turkmenistanu i Iranu.....

  3. gnomy

    bardzo ciekawy post, ale też i w tym przypadku prosimy o przytoczenie źródeł opisywanych informacji- jeżeli już Piątek, 23 Października 2015, 21:23

  4. MW80

    Bardzo trafne stwierdzenie: "Rosja zatrzyma się dopiero tam, gdzie zostanie zatrzymana językiem siły...". A z "drugiej strony" miękki Obama, ckliwa Angela i europejski klub wzajemnej adoracji... Pięknie, po prostu pięknie...

    1. olsztyn

      ,,Rosja zatrzyma się dopiero tam, gdzie zostanie zatrzymana językiem siły...'' raczej Amerykę należy zatrzymać językiem siły co naszczęście robi Rosja. USA to choroba a Rosja to lekarstwo

    2. ja

      Patrząc na wszystko obiektywnie to Rosja wcale nie idzie naprzód. Rosja się cofa. Jeśli tylko spojrzymy na rosyjską strefę wpływów w dniu objęcia władzy przez Putina to strasznie się skurczyła. Z Afryki, Azji wyparci przez Zachód i Chiny. Bałkany, Ukraina, Mołdawia, Gruzja w kolejce do NATO i UE. Jedynie Assad im został. Podejrzewam, ze nie na długo. Rosja nadrabia propagandą a Zachód po cichutku robi swoje.

  5. rEUter

    chwila a te wredne oczerniające informacje że ruski TEŻ bombarduje gdzie popadnie po szpitalach? czy piszący TU wiedzą dokładnie ilu cywili oberwało w "precyzyjnych " nalotach???

  6. Wlodzimierz

    Jakie sa zrodla do tego artykulu ? Podano duzo szczegolowych informacji bez podania zrodel. Troche nieladnie od kogos przepisywac nie podajac od kogo.

    1. Witold Repetowicz

      Proszę skonkretyzować co rzekomo od kogo 'przepisałem' albo powstrzymać się od insynuacji tego typu.

  7. antyUSA

    Po co USA w ogóle ryły i obalały świeckich i stosunkowo jak na region łagodnych władców jak Sadam, Kadafi czy Asad, robiąc miejsce dla fanatycznych islamistów?

    1. ja

      Problem w tym, że to nie USA ryły. Ryły sunnickie monarchie z regionu. Gdyby na serio ryli tam Amerykanie to Putin nie odważyłby się tam ryć. Po rewolucji łupkowej Amerykanie mają już gdzieś ten region. Oddali pole. Mają ważniejsze sprawy na głowie. Chiny ryją tu i tam......

    2. Kilo

      Bo kazdy z nich chcial handlowac ropa nie za dolary (stworzyc alternatywna gielde energii). To jest nie do zaakceptowania przez USA ktore od II WS maja walute powiazana z ropa. Kazda proba handlu ropa naftowa inaczej jak przez gielde operujaca dolarami amerykanskimi to bezposredni, realny zamach na stabilnosc ekonomiczna I polityczna Stanow Zjednoczonych. Wielu panstwom ich upadek bylby nie na reke, nie tylko USA.

  8. fumfel

    Teraz dopiero wyjdzie na świat jaki Pucin zły bo przecież atakuje Syryjskie Siły Demokratyczne a oni to jak nam waszyngton deklaruje to chrześcijanie i demokraci arabscy. Pewnie jeszcze matki z dziećmi, starcy i misjonarze z europy.

  9. Afgan

    Sytuacja w Syrii jest beznadziejna i patowa. Może to zabrzmieć dziwnie, ale dla zachodu najlepszym rozwiązaniem było by odpuszczenie Syrii całkowicie i zostawienie tego "gorącego kartofla" Rosji, która by tam ugrzęzła na dobre jak kiedyś w Afganistanie. Pomyślicie, że gdy piszę iż "To wspaniała wiadomość, że Rosja się angażuje militarnie w Syrii" to jestem wielbicielem Putina. NIC BARDZIEJ MYLNEGO. Rosja tak długo jak będzie angażowała się militarnie w Syrii ODPUŚCI UKRAINĘ I KRAJE BAŁTYCKIE. Syria nie jest dla zachodu bardzo ważna. Złoża ropy i gazu co prawda tam są, ale 20 razy mniejsze niż saudyjskie czy irackie. Kraj ten to połowa powierzchni Polski. Kontrola nad Syrią tak na prawdę nie ma dla USA/UE znaczenia. Natomiast gdyby Syrię całkowicie odpuścić i zostawić ją Rosji, to dla Rosji stała ona by się czymś w rodzaju ISTNIEĆ LUB NIE ISTNIEĆ na arenie międzynarodowej. Przyznać należy, że z czasem Rosja zgniotła by całą syryjską rebelię i Asad by został uratowany, jednak odbyło by to się olbrzymim nakładem sił i środków, które były by nieadekwatne do korzyści. Wówczas też zachód miał by legitymację do bardziej zdecydowanych działań w Europie, a przesłanie dla Putina było by jasne i oczywiste- DOSTAŁEŚ SYRIĘ, WIĘC OD UKRAINY I ESTONII ŁAPY TRZYMAJ Z DALEKA.

  10. Ehh

    Dzisiaj po raz pierwszy odnotowano użycie w walkach systemu TOS-1w okolicy wzgórz Dżabal al Akrad w prowincji Latakia https://mobile.twitter.com/Ibra_Joudeh/status/657233885605011456/video/1

  11. logik007

    Świetna analiza, może Zachód w końcu odzyska odrobinę rozsądku i zda sobie sprawę kto tu jest wrogiem, czyli Dżihadziści wspierani przez Turcję i Arabię Saudyjską i IS, Assad z Rosja to despoci ale jedyni, którzy mogą zapewnić w miarę spokój i jedynym realnym sojusznikiem sa tu Kurdowie. USa powinna przestać oglądać się na Turcję, która nie jest ich żadnym sojusznikiem i w pełni poprzeć Kurdów, to jedyna szans an utrzymanie choć szczątkowych wpływów w tym rejonie. Resztę i tak weźmie Rosja i Iran, zresztą na zdrowie bo nam ten cały bałagan bliskowschodni do niczego potrzebny nie ejst, niech Turcy i Saudowie się martwią że ktoś na ich terytorium wchodzi.

  12. skafit

    @ Kołacz polecam: PetoLucem (twitter) "News - maps - analysis. Currently focused on military developments in Syria and Iraq" np. Jobar https://pbs.twimg.com/media/Bx6qyxACAAEAasZ.jpg NEW MAP: #SAA offensive aimed at lifting #IslamicState siege of #Kuweyres Airport. #Aleppo #Syria https://pbs.twimg.com/media/CRyGPlqWIAAOivt.jpg Mapy (czasami) takze na: almasdarnews com

  13. jacenty

    nie zgadzam się z tezą że jeżeli USA przestanie wspierać Kurdów (czego nie robi ze względu na ważnego sojusznika czyli Turcję) to oni automatycznie wpadną w ręce Rosji. Rosji również zależy na w miarę dobrych stosunkach z Turcją, więc również nie będzie im dostarczać broni

  14. Kołacz

    Co prawda na google też są mapy, ale ze wzgledu na dość szczegółowe opisy geograficzne do artykułu przydałyby się mapki sytuacyjne.

Reklama