Reklama
  • Wiadomości

Rosjanie zlokalizowali zaginiony okręt podwodny. Wkrótce ruszy polska ekspedycja poszukująca "Orła"

Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o wykryciu na dnie Zatoki Fińskiej zatopionego w czasie II wojny światowej rosyjskiego okrętu podwodnego S-12. Natomiast w Polsce kończą się przygotowania do kolejnej ekspedycji mającej na celu odszukanie zaginionego okrętu podwodnego ORP „Orzeł”.

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Po raz kolejny sprawdziła się zasada, że wraki okrętów podwodnych są odnajdywane najczęściej „przy okazji”, a nie w wyniku dedykowanej akcji. Tak było też w przypadku ostatniego sukcesu grup poszukiwawczych Floty Bałtyckiej, o którym pod koniec czerwca 2018 r. poinformowało rosyjskie ministerstwo obrony.

Rosyjski okręt podwodny „S-12” odnaleziono podczas akcji poszukiwania i kontrolowania wraków marynarki radzieckiej zagubionych w czasie II wojny światowej (a właściwie tzw. „Wielkiej Wojny Ojczyźnianej”) zorganizowanej zgodnie z decyzją Ministra Obrony Federacji Rosyjskiej. Zadanie jest realizowane przez siły Floty Bałtyckiej, co wynika nie tylko ze względu na posiadane środki techniczne, ale również z powodu niebezpieczeństwa ciągle odszukiwanych min morskich i bomb lotniczych.

Rosjanie nie działali jednak na oślep, ponieważ wcześniej dokonali analizy materiałów historycznych w archiwach. Znaleziono w nich m.in. domniemane współrzędne miejsca utracenia radzieckiego okrętu podwodnego „S-12” w Zatoce Fińskiej. w pobliżu wyspy Bolszoj Tjutiers. Dane te okazały się być na tyle dokładne, że zaginiony okręt podwodny mógł zostać odszukany nie przez specjalistyczne jednostki poszukiwawcze, ale przez „zwykły”, duży rosyjski trałowiec projektu 12700 „Alieksandr Obuchow” (o wyporności około 800 ton).

Jest to zupełnie nowy okręt, ponieważ wprowadzono go do służby (jako pierwszy w serii) w 2016 r. Nie ma on jednak na swoim wyposażeniu specjalistycznego, holowanego sonaru obserwacji bocznej dużej rozdzielczości, w jakie są wyposażone np. okręty hydrograficzne lub oceanograficzne i pojazdy podwodne wykorzystywane do dokładnego badania dna morskiego.

Do odszukania wraku zastosowano natomiast prawdopodobnie zwykły sonar podkilowy wyspecjalizowany w poszukiwaniu min. Szczęście sprzyjało Rosjanom, ponieważ wrak okrętu podwodnego leżał na równej stępce na głębokości tylko 70 metrów i jak się okazało zachował się praktycznie w całości. Później dokonano oględziny znaleziska – prawdopodobnie z wykorzystaniem sterowanego przewodowo robota podwodnego (trałowiec „Alieksandr Obuchow” ma mieć również na wyposażeniu autonomiczne pojazdy podwodne). Znajdująca się na nim kamera pozwoliła z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że jest to radziecki okręt podwodny typu IX-Bis z serii „S” (o długości 77,5 m i wyporności podwodnej 1090 ton).

Ponieważ w archiwalnych danych nie znaleziono informacji o jakiejkolwiek innej jednostce tego typu, który zaginęłaby w rejonie wyspy Bolszoj Tjutiers uznano, że jest to poszukiwany „S-12”. Flota Bałtycka zamierza jednak przeprowadzić jeszcze jedne ćwiczenia, które pozwolą dokonać ostatecznej identyfikacji odnalezionego wraku.

Okręt podwodny „S-12” w momencie zaginięcia był praktycznie zupełnie nową jednostką pływającą. Została on zbudowana w Związku Radzieckim w stoczni w Gorkim (obecnie Niżnyj Nowogród) i wprowadzona do służby 30 lipca 1941 roku (a więc już po uderzeniu Niemiec na Związek Radziecki). Stało się to prawdopodobnie na rozkaz, ponieważ później okazało się, że okręt ma duże problemy techniczne, a załoga nie jest dobrze wyszkolona.

Pomimo tego, to właśnie „S-12” wykonał najdłuższy, 62-dniowy rejs operacyjny w historii radzieckich sił podwodnych w czasie II wojny światowej (w miesiącach wrzesień – listopad 1942 r.). Podczas tej misji wykonał on dziewięć ataków torpedowych, z których dwa okazały się skuteczne (21 października 1942 r. uszkodzono statek „Sabine Howaldt”, a 27 października 1942 r. uszkodzono transportowiec „Malgache”).

„S-12” w czasie swojego rejsu był jednak bardziej „zwierzyną” niż „myśliwym”. Wielokrotnie atakowały go bombami głębinowymi fińskie jednostki pływające i samoloty niemieckie. Sprawę pogarszał ślad ropy, który ciągnął się za radzieckim okrętem podwodnym. Kolejną przeszkodą były wszechobecne w Zatoce Fińskiej miny morskie, które miały zablokować flotę radziecką w portach. „S-12” dwukrotnie zresztą poderwał się na ładunkach podwieszonych do min kotwicznych. Za swój wyjątkowo długi rejs dowódca okrętu otrzymał Order Czerwonego Sztandaru.

Kolejna próba sforsowania blokady Zatoki Fińskiej rozpoczęła się 30 lipca 1943 r. i zakończyła tragicznie. Od wyjścia z portu nie otrzymano bowiem żadnych wiadomości od załogi. „S-12” stał w ten sposób jednym z pięciu radzieckich okrętów podwodnych, które utracono w czasie prób sforsowania pól minowych i sieci zaporowych w Zatoce Fińskiej.

Poszukiwanie ORP „Orzeł” rozpoczną się we wrześniu

W tym samym czasie, w jakim Rosjanie będą identyfikowali ostatecznie swoje znalezisko, rozpocznie się kolejna polska ekspedycja, której celem jest odszukanie zaginionego w czasie drugiej wojny światowej (11 czerwca 1940 roku) okrętu podwodnego ORP „Orzeł”. Ma się ona rozpocząć pod koniec września 2018 r.

Jest to piąta ekspedycja „Santi Odnaleźć Orła”. Zgodnie z oficjalnym komunikatem „tegoroczne poszukiwania skoncentrowane będą w rejonie położonym 100 mil od Szkocji i 200 mil od wybrzeży Danii i kontynuowane w ramach weryfikacji hipotezy tzw. „friendly fire”, według której 3 czerwca 1940 roku okręt padł ofiarą bratobójczego ataku lotnictwa brytyjskiego”.

„SANTI Odnaleźć Orła" to długoterminowy projekt, który jest prywatną inicjatywą grupy kilkunastu osób – profesjonalnych nurków, ekspertów w dziedzinie hydrografii oraz historii, którzy z własnych środków założyli fundację „Odnaleźć Orła”. Głównym sponsorem wypraw poszukiwawczych jest natomiast firma SANTI sp. z o.o. – jeden z wiodących na świecie producentów odzieży i sprzętu nurkowego. Spółka ta od lat angażuje się i wspiera międzynarodowe wyprawy badawcze oraz poszukiwania wraków podwodnych na całym świecie. To ona również doprowadziła do narodziny projektu „SANTI – Odnaleźć „Orła”, który ma doprowadzić do ostatecznego rozwikłania zagadki zaginionego w czasie II wojny światowej polskiego okrętu podwodnego.

W obecnej wyprawie partnerami wspierającymi są również: Yellow Cargo Express sp. z o.o. (zapewniający wsparcie logistyczne) i Instytut Morski Gdańsk (zapewniający wsparcie hydrograficzne). Patronat nad ekspedycją objęli: Prezydent Miasta Gdyni, Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni oraz National Geographic. Pomagają również duńscy rybacy, którzy w czasie przygotowania wyprawy przekazywali polskiej ekipie dane pozwalające zawęzić obszar poszukiwań na Morzu Północnym.

Misja będzie realizowana na kutrze, który został przekształcony w statek badawczy i odpowiednio wyposażony przez Instytut Morski w Gdańsku. Największym sukcesem dotychczasowych wypraw było odnalezienie niejako „przy okazji" wraku zaginionego w lipcu 1941 r. brytyjskiego okrętu podwodnego HMS „Narwhal”.

Zobacz również

WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133
Reklama
Reklama