- Wiadomości
Rosja oferuje radary antyhipersoniczne. Wszystko na sprzedaż
Rosjanie intensyfikują wysiłki w celu sprzedaży za granicę mobilnej stacji radiolokacyjnej 59N6-TE zdolnej do wykrywania i śledzenia celów poruszających się z prędkością hipersoniczną (lecących szybciej niż 10000 km/h). Jest to kolejny przypadek oferowania przez Rosję najnowszego systemu uzbrojenia – jeszcze przed jego wprowadzeniem w odpowiednim nasyceniu do rosyjskich sił zbrojnych.

Oferta rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego może być zaskoczeniem, ponieważ radary do wykrywania celów hipersonicznych są bardzo wrażliwym elementem systemów obronnych i wcześniej bardzo dbano by nie ujawniać szczegółów technicznych konstrukcji takich stacji radiolokacyjnych. Rosjanie jednak zmienili swoje podejście i już od kilku miesięcy oferują na sprzedaż radar, który ma być zdolny do wykrywania obiektów poruszających się z prędkością nawet 10800 km/h, na wysokości około 100 km i to w stosunkowo bliskiej odległości (gdzie czas odnowy informacji i reakcji systemu musi być bardzo krótki).
Co więcej ma być to stacja, która w przyszłości będzie współpracowała z rakietowym systemem przeciwlotniczym i przeciwrakietowym S-500 Prometeusz. Według rosyjskiego kompleksu przemysłowego żadne inne państwo na świecie nie oferuje obecnie na rynku takiego rozwiązania. Radar oznaczony jako typ 59N6-TE ma więc być swoistym przebojem eksportowym dając przewagę tym państwom, które zdecydują się na tego rodzaju rozwiązanie.
Co ciekawe oferta złożona przez Rosjan nie ma ograniczeń „politycznych” i nawet Stany Zjednoczone mogłyby teoretycznie zamówić nową stację, gdyby tylko zniosły embargo nałożone na Federację Rosyjską za zajęcie Krymu i wspomaganie rebelii na wschodniej Ukrainie. Zresztą Prezydent Władimir Putin już wcześniej miał podobno złożyć Amerykanom ofertę kupna rosyjskich rakiet hipersonicznych. Prezydent Donald Trump miał jednak odmówić ripostując, że w USA już wprowadza się własne rozwiązania tego rodzaju.
Rosjanie liczą więc, że zainteresowanie ich nowymi radarami będzie przede wszystkim w państwach Bliskiego Wschodu (w tym w Egipcie), które są - według nich - najszybciej rozwijającym się rynkiem broni na świecie. Sprzyjać temu zainteresowaniu może dodatkowo fakt, że stacje radiolokacyjne tego rodzaju już niedługo będą musiały stać się niezbędnym elementem każdego systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. I nie chodzi w tym przypadku jedynie o wykrywanie manewrujących rakiet hipersonicznych lecących w atmosferze, ale także o śledzenie rakiet balistycznych - nawet w momencie, gdy uwalnia się z nich kilka niezależnie działających głowic atomowych MIRV (Multiple independently targetable reentry vehicle).

Rosyjskie media przy okazji przypomniały, że tylko w Rosji już istnieją gotowe rakiety hipersoniczne („Kindżał” i „Cirkon”), ale jednocześnie uczciwie przyznały, że prace nad tego rodzaju pociskami w Stanach Zjednoczonych i Chinach doprowadzą za pięć-sześć lat do wprowadzenia na uzbrojenie podobnych rozwiązań. Teraz taką rosyjską, unikalną specjalnością mają być mobilne radary 59N6-ТЕ.
Nie jest jak na razie znana cena nowej stacji radiolokacyjnej. Rosjanie już zaznaczają, że będzie się ona różniła w zależności od klienta. Mniej więc zapłacą na pewno kraje należące do zależnej od Rosji Wspólnoty Niepodległych Państw, a więcej Chiny, Indie lub Turcja, jeżeli tylko wyrażą zainteresowanie tego rodzaju rozwiązaniem.
W tym wszystkim najdziwniejsze jest to, że radar o podobnej nazwie 59N6-E „Protiwnik-GE” został opracowany już w latach dziewięćdziesiątych. Można więc przypuszczać, że stacja 59-N6-TE to jest kolejna wersja tego radaru opracowana przez ten sam instytut NNIRT (Nizhny Novgorod Science Research Institute Of Radio Engineering) z Niżnego Nowogrodu.
Rosjanie nie stworzyli więc najprawdopodobniej niczego nowego, ale po prostu cały czas modernizują stare rozwiązanie, dokonując „tylko” wymiany starzejących się elementów i modyfikując oprogramowanie. Świadczą o tym chociażby zdjęcia systemu w wersji „TE” prezentowane w materiałach reklamowych. O ile więc na świecie buduje się już głównie radary z aktywnymi antenami ścianowymi (składających się z wielu takich samych modułów nadawczo-odbiorczych) to Rosjanie mając taką technologię, w tym konkretnym rozwiązaniu zachowali system antenowy składający się z wielu wierszy zasilanych z jednego lub dwóch nadajników radiolokacyjnych.
Być może to właśnie również dlatego zastosowano dwupojazdową strukturę samej stacji, w której na jednym podwoziu umieszcza się system antenowo – nadawczy, a na drugim wóz dowodzenia. Nie jest to więc typowy system mobilny i czas jego rozwijania na stanowisku na pewno nie ogranicza się do kilku minut.
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]