Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o zakończeniu trwających dwa lata prób państwowych głębinowego pojazdu poszukiwawczo-ratowniczego projektu 18721 „Bester-1”.
Wydarzeniu nadano dużą rangę organizując uroczyste podpisanie protokołów zdawczych w stoczni realizującej budowę „Admiralitiejskije werfi” w Sankt Petresburgu (sam projekt powstał w biurze konstrukcyjnym CKB „Łazurit”). Badania trwały więc prawdopodobnie dwa lata, ponieważ o wodowaniu „Biestiera-1” Rosjanie informowali już 22 czerwca 2013 r. Prawdopodobnie natrafiono jednak na problemy techniczne „wieku dziecięcego”, na których usunięcie potrzeba było ponad dwa lata. Zgodnie z harmonogramem całego programu w najbliższym czasie ma nastąpić przekazanie jednostki na stan rosyjskich sił morskich.
Badania i próby państwowe odbywały się w oparciu o oceaniczny statek ratowniczy „Igor Biełousow” (projektu 21300) na bałtyckich poligonach morskich. Bezpośrednią obsługą systemów „Biestier-1” zajmowała się sześcioosobowa załoga, z której trzy osoby zabezpieczały zanurzenie się aparatu na punkcie dowodzenia zorganizowanym na pokładzie okrętu – nosiciela, natomiast trzy osoby stanowią obsadę pojazdu. By ułatwić prace załoga ta przeszła przeszkolenie na podobnej klasy jednostce, która jest wykorzystywana w służbach ratowniczych Floty Północnej.
Nieznane są rzeczywiste możliwości „Biestiera-1”. Wiadomo, że ma on tytanowy kadłub sztywny, a więc ma możliwość zanurzania się do bardzo dużych głębokości (oficjalnie do 700 m). Wiadomo również, że w porównaniu do poprzednich rozwiązań tej klasy poprawiono system nawigacji, sposób sterowania, zwiększono moc silników sterujących oraz zmodernizowano system dokowania do leżącego na dnie okrętu podwodnego pozwalając na ewakuację załogi nawet przy okręcie z przechyłem bocznym 45 stopni (wcześniej było to 15 stopni).
Co ciekawe sam pojazd znajduje się w czasie akcji ratowniczej w pionie natomiast pod odpowiednim kątem jest ustawiana tylko głowica dokująca. Poza tzw. „suchym” sposobem ewakuacji (poprzez bezpośrednie przejście do pojazdu załogi z okrętu podwodnego), z wykorzystaniem „Biestiera-1” można również przeprowadzić ewakuację „mokrą” – jednak tylko do 60 m głębokości.
Sam pojazd może jednorazowo ewakuować do 22 ludzi. Jest on wyposażony w bardzo wydajny system ciśnieniowo-wentylacyjny przez co proces dekompresji można już zacząć na jego pokładzie. Znacząco skraca to później czas przebywania ludzi z załogi okrętu podwodnego w standardowych komorach dekompresyjnych.
„Biester-1” był badany od dwóch lat, jednak na początku w próbach wykorzystano okręt ratowniczy Floty Bałtyckiej „SS-750” oraz jeden okręt podwodny typu Warszawianka („Igor Biełousow” nie był wtedy jeszcze gotowy).
„Biestier-1” projektu 18271 to bardzo mocno zmodernizowana wersja podwodnego pojazdu ratowniczego „Biestier” projektu 18270, który był zbudowany w 1994 r. i był pierwszym systemem tego typu zbudowanym w Rosji. Oba rozwiązania powstały w biurze konstrukcyjnym CKB „Łazurit”, podobnie jak pojazdy podwodne projektu 1855 i 18551. Taka kontynuacja pozwoliła na zaadoptowanie wielu rozwiązań ze starszych konstrukcji, co uprościło i przyśpieszyło prace. Podobieństwo zewnętrzne jest jednak mylące, ponieważ w rzeczywistości Rosjanie wprowadzili wiele nowych rozwiązań, co jest widoczne np. w systemie manipulatorów.
Rosyjscy specjaliści chwalą się, że pod względem podstawowej charakterystyki tego typu pojazdu (wyporność w tonach na jednego uratowanego) „Biestier-1” jest porównywalny z nowym pojazdem ratowniczym NEMO systemu NSRS wykorzystywanego przez NATO. Jednak przewyższa go, jeżeli chodzi o głębokość zanurzenia, liczbę jednorazowo ewakuowanych ludzi i autonomiczność.
Fun
Ten pojazd ma służyć raczej do przecinania podwodnych instalacji kablowych/światłowodowych. O celach ratowniczych nie ma mowy (patrz np. "Kursk").
jojo
Niesamowite kraj, który posiada jedna z największych flot podwodnych na świecie ,dopiero teraz zaczyna opracowywać pojazdy ratunkowe poszukiwawcze!!
prześmiewca
"dopiero teraz zaczyna opracowywać pojazdy ratunkowe poszukiwawcze!!" - a skąd to bzdurne mniemanie? Z Gazety Wyborczej? Poczytaj coś o sowieckich rozwiązaniach w tej dziedzinie. Zapuszczono się dopiero za pijaka Jelcyna. Teraz mają np. tajnego atomowego AS-12 Łoszarik - oficjalnie zanurza się na 1000+ m, choć zachodni wywiad donosi, że operował na dnie Arktyki, czyli na głębokości 2.5km... Są pojazdy ratownicze klasy Priz (pierwszy z nich zwodowany w 1982). I nie wiadomo co jeszcze, bo żadne państwo nie chwali się podwodnymi pojazdami o zanurzeniach przekraczających 1km, choć takie są. Podobnie jest z podwodnymi dronami autonomicznymi dalekiego zasięgu, które dzięki napędowi wypornościowemu, są bezgłośne, można ewentualnie wykryć tylko szum opływu wody wokół kadłuba.
dbr
A skąd taki wniosek ? Bardzo mylny dodam. W komentowanym artykule opisany jest pierwszy pojazd NOWEJ generacji.
Olender
To świadczy o tym ile życie ludzkie jest tam warte...