Reklama

Geopolityka

Rekordowy wzrost wydatków na zbrojenia. To już koniec? [KOMENTARZ]

Grafika: Katarzyna Głowacka/Defence24.pl
Grafika: Katarzyna Głowacka/Defence24.pl

Jak podaje szwedzki instytut SIPRI (Stockholm International Peace Research Institute), światowe wydatki na uzbrojenie w 2019 roku wzrosły ponownie, tym razem o największy odsetek w porównaniu z rokiem poprzednim od 2010. Wtedy jednak odrabiane były straty za kryzys lat 2008-2009. Przyczyną wzrostu jest stopniowy odwrót do dwubiegunowego świata i widmo nowej zimnej wojny między Stanami Zjednoczonymi a Chinami oraz Rosją, a także trwające wojny na Bliskim Wschodzie. Na wydatki obronne może jednak wpłynąć pandemia koronawirusa.

W 2019 roku wydatki na uzbrojenia wyniosły równowartość 1,917 bln USD. Oznacza to skok o 3,6 proc w porównaniu z rokiem poprzednim. Na uzbrojenie i towarzyszące mu wydatki ludzkość inwestowała 2,2 proc światowego PKB, co oznaczało 249 dolarów na każdego żyjącego człowieka.

W czołówce ponownie znalazły się: USA (732 mld USD z ogromnym przy tych kwotach wzrostem o 5,3 proc.), Chiny (261 mld USD wzrost o 5,1 proc) i Indie (71,1 mld USD wzrost o aż 6,8 proc.). Dopiero na czwartym miejscu znalazła się Rosja (65,1 mld USD, wzrost o 4,5 proc.) a na piątym Arabia Saudyjska (61,9 mld USD, spadek z 67,6 mld USD).

Trzeba jednak pamiętać, że wydatki obronne w ChRL i Rosji nie są mierzone w sposób do końca wiarygodny z uwagi na ograniczoną transparentność, a ich efektywność (szczególnie w wypadku Moskwy) jest większa niż wynikałoby to z prostego porównania kwot. Rosjanie i Chińczycy mają bowiem niższe niż w wypadku krajów zachodnich koszty pracy (i ceny uzbrojenia). Moskwa dodatkowo korzysta z tego że może relatywnie tanio i efektywnie modernizować istniejące wzory uzbrojenia (np. czołgi T-72B3, bwp BMP-2M itd.), nawet jeżeli wprowadzanie w ich miejsce nowych platform bojowych przesuwa się w czasie. Z kolei w Arabii Saudyjskiej, z uwagi na specyfikę tamtejszych sił zbrojnych, nawet duże nakłady nie zawsze przekładają się na realne zdolności bojowe. 

Największy procentowy przyrost wydatków na uzbrojenie z państw znajdujących się w pierwszej dziesiątce stawki odnotowano w Niemczech, gdzie nastąpił przyrost o 10 proc. do 49,3 mld USD dzięki czemu to państwo przeskoczyło w rankingu Wielką Brytanię i znalazło się zaraz za Francją. Wzrost ten stanowi część wyrównania wydatków na obronność tego państwa, która była przez Berlin niedofinansowana przez wiele ostatnich lat. Jest to komentowane jako reakcja na rosnące zagrożenie ze strony Rosji. 

Jednocześnie wydatki innych zachodnioeuropejskich potęg: Francji i Wielkiej Brytanii pozostały na względnie takim samym poziomie. Wynika to jednak z tego, że zarówno Londyn jak i Paryż miały mimo wszystko większe - w stosunku do PKB - budżety i utrzymywały większy od Berlina zakres zdolności. Udział niemieckich wydatków w PKB wynosi 1,3 proc i wciąż jest oddalony od kryterium NATO, nie zmienił się od 2010 roku. Z kolei Francja i Wielka Brytania odnotowały w tym okresie spadki udziału w PKB, odpowiednio z 2,0 do 1,9 i z 2,4 do 1,7 proc. PKB.

Z powodu rosyjskiego zagrożenia wzrosty wydatków odnotowywały państwa rejonu Europy Środkowo-Wschodniej. W Bułgarii aż o 127 proc. co po części wynika z tego, że to państwo wydawało na obronność jeszcze w 2018 r. zaledwie 1,1 mld USD. Przyrost był wynikiem zakupu ośmiu wielozadaniowych samolotów F-16C/D wraz z towarzyszącym pakietem za 1,25 mld USD. Przeprowadzenie odpowiednich płatności było dla tego kraju ogromnym wysiłkiem. Wzrost wydatków o 17 proc. (do 4,9 mld USD) odnotowała tez Rumunia. Z kolei lider regionu, Polska, wydała 11,9 mld USD w 2019 roku co stanowi wzrost w porównaniu z 2018 rokiem o 2,5 proc.

Wzrost wydatków jest wynikiem zaostrzającej się sytuacji międzynarodowej, szczególnie w kontekście chińskim. Zbroi się sama Chińska Republika Ludowa, starająca się wybić na globalną potęgę co najmniej dorównującą Stanom Zjednoczonym. W reakcji na to zbroją się także jej sąsiedzi.

O ile wydatki Japonii pozostały na prawie niezmienionym poziomie (spadek o 0,1 proc., 47,6 mld USD) to wydatki Republiki Korei wzrosły z 2018 na 2019 wzrosły o aż 7,5 proc (do 43,9 mld USD). Podobne źródło ma także wspomniany wzrost wydatków w Indiach, Australii (25,9 mld USD, wzrost o 2,1 proc.), Singapurze (11,2 mld USD, wzrost o 3,9 proc.), Tajlandii (wzrost o 1,1 mld USD wzrost o 1,4 proc.) na Tajwanie (10,4 mld USD, wzrost o 1,1 proc.). Ze znaczących państw w regionie spadek wydatków odnotowała tylko Indonezja (spadek o 2,3 proc. do 7,7 mld USD). Cała Azja Południowo-wschodnia odnotowała jednak wzrost wydatków o 4,2 proc.

Z powodu trwających cały czas wojen o 4,5 proc. wzrosły wydatki zbrojeniowe na Bliskim Wschodzie. Warto tutaj wymienić uwikłaną w liczne konflikty Turcję, której wydatki wzrosły o 5,8 proc. do 20,4 mld USD.

Z kolei np. w Ameryce Południowej, gdzie sytuacja polityczna nie ulega zaognieniu wydatki pozostawały praktycznie na niezmienionym poziomie równym 52,8 mld USD. Wielkich zmian (spadek o 2,2 proc.) nie odnotowuje się w Afryce subsaharyjskiej patrząc na nią całościowo jako na region, natomiast w pewnych rejonach wydatki ulegają powiększeniu (Afryka Centralna, Kongo, Uganda, Burkina Faso) a w innych radykalnemu zmniejszeniu (Nigeria, Niger, Czad).

Jednocześnie analitycy z SIPRI twierdzą, że rok 2019 będzie stanowił szczyt wydatków zbrojeniowych i już począwszy od 2020 roku będzie obserwowany wyraźny spadek wydatków. Wynika to oczywiście z panującej obecnie epidemii Covid-19, która powinna spowodować przerzut części środków na walkę z wirusem, a także przewidywany spadek PKB praktycznie wszystkich państw na świecie. Z drugiej strony nie wiadomo jednak czy w wyniku obecnej epidemii nie nastąpi destabilizacja i nie wzrośnie zagrożenie kolejnymi wojnami. To z kolei może okazać się bodźcem nie do spadku ale do wzrostu wydatków na uzbrojenie…

Reklama

Wideo: Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (10)

  1. www

    wg różnych źródeł Rosja ukrywa strukturę wydatków na obronnych które są w różny sposób kierowane na uzbrojenie, a ta kwota podawana jest pomiędzy 200 a 300 mld

    1. Roman

      Tak, 300 miliardów ale rubli!

  2. Laik

    Ciekawy przypadek ten Singapur. Wydaje tyle samo co Polska a ma o wiele większy potencjał bojowy. I chodzi tu nie tylko o drogi sprzęt typu F-15 czy okręty, ale też o liczbę żołnierzy i świetny system obrony cywilnej.

    1. Jarek

      Ma za to słaby potencjał faz analityczno-koncepcyjnych czy dialogów.

    2. to nie singapur jest ciekawy, bo sa tez kraje, ktore wydaja mniej niz polska a maja wiekszy potencjal bojowy

    3. hermanaryk

      Singapur zbroi się nieprzerwanie od wielu lat. My właśnie wychodzimy z kilkudziesięcioletniej przerwy w zbrojeniach i do tego dużą część budżetu na wojsko przeznaczamy na odbudowę zbrojeniówki. A do tego uczymy się kupować, co też zajmuje sporo czasu i pieniędzy.

  3. KrzysiekS

    Pytanie o strukturę wydatków. Chodzi mi o to ile wydajemy nieefektywnie na utrzymanie zbędnych rozdmuchanych etatów, niepotrzebnego złomu dla tych etatów, ludzi i sprzęt którzy generują tylko koszty nie wnosząc nic poza problemami?

  4. Jan z Krakowa

    Hiszpania ma PKB mniej więcej taki jak Rosja. Hiszpania ma wydatki na zbrojenia, przyjmuję tutaj że 2%. To jakim cudem Rosja, przy takiej armii, prowadzeniu kampanii w Syrii, itd. ma mieć PKB ok. 3,9% ?

    1. abc

      Na pewno część budżetu wojska jest ukryta w innych wydatkach, ale zasadnicza różnica bierze się stąd, że Rosja kupuje uzbrojenie w swoich zakładach i płaci w przeliczeniu na dolary kilkakrotnie mniej niż Hiszpania.

    2. Ech

      Nie przyjmuj tylko spawdz ile % ma Hipsznia

    3. Ech

      W 2016 roku udział wydatków w PKB wyniósł zaledwie 0,81 proc. w Hiszpani

  5. Ech

    Gdyby Chiny wydawaly tyle co USa (ok 4%) to by wydawaly 500 milardow dolarow. Co prawda nie maja takiej technogolgii, kasa nie wsztstko. MY przy 4% tez bysmy byli silni. Dlatego wielu obwateli USa nazeka ze kraj silny na calym swiecie ale swoim obwatelm suzby zdrowia darmwej jakos nie moze dac.

  6. Andrettoni

    Moim zdaniem dolar nie jest wiarygodnym miernikiem wydatków obronnych. Za każdym razem trzeba by dodawać o innym traktowaniu wydatków USA i Chin czy Rosji, ale ma to też przełożenie na inne kraje - chociaż mniej ewidentne. Praktycznie każdy kraj produkujący sprzęt sobie sprzedaje go taniej. Są też wydatki na "działania wojenne". Mamy tu oczywiście klasykę w postaci USA, ale Rosja, Turcja czy Arabia Saudyjska też nie działają za darmo. To po prostu kosztuje, a ostatnie lata to wzrost wydatków, które dosłownie "idą w powietrze". Bądźmy szczerzy - nie są to wydatki "obronne" tylko całkiem "agresywne". Chińczycy zdecydowanie wychodzą tu na czoło, bo w wydatkach na operacje militarne raczkują, ale USA chyba też ostatnio wydaje więcej na sprzęt zamiast "walki". Za to Arabia Saudyjska sama nie produkuje, a sporo "przepala". Potencjał rosyjski wzrósł bardzo, ale raczej dzięki reformom systemowym. Tych reform nie da się wycenić wymiernie, ale w wypadku takiego giganta potencjał od czasu wojny w Gruzji - to jest wzrost efektywności o parędziesiąt procent. Polska to osobny temat, bo pieniądze w USA wydajemy, ale większość sprzętu na który te pieniądze idą nie jest fizycznie obecna w kraju. Wszelkie pochwały i ocena będą możliwe dopiero jak Wisła i F-35 będą "w linii". Tu widać kolejną wadę zakupów zagranicznych - odsunięcie efektu w czasie. W 1939 roku też część sprzętu "nie zdążyła dojść". Zakupy krajowe często są gorsze, ale za to są tańsze, szybsze i pewniejsze.

    1. Clash

      "Tansze szybsze i pewniejsze" gratuluje poczucia humoru.

    2. Adam S.

      Tak powinno być, tak mówi logika. Ale niestety u nas logika nie działa.

    3. Kamil

      No tak bo amerykańskie to się nie psuje, nie trzeba modernizować, samo jeździ i strzela. Nie łudzę się że polski sprzęt jest super ale kiedyś trzeba budować własne kompetencje.

  7. Temat poboczny

    Na dzień dzisiejszy światowe wydatki na cele zrowotne przekroczyły 3 krotność wydatków na zbrojenia. Nigdy dotąd w historii nie było przekierowania tak gigantycznych kwot ze wszystkich obszarów życia, w tym ze zbrojeń, do... banków i firm farmaceutycznych. Fake pandemia dała zarobić i dalej zarabiać dwóm wybranym grupom biznesowym. Od każdego przepływu pieniądza banki pobierają złodziejski procent, a "pharma" ma prawdziwe, niewyobrażalne "El Dorado". Nie udały się z operacje "pandemii" ptasiej, świńskiej, Sars, Mers, wirusa Zika, i dopiero po "włączeniu" do akcji Chin, globalna "ściema" osiągnęła sukces, i to przekraczający najśmielsze chyba wybrażenia organizatorów ściemy. A pisanie dziś o wydatkach na zbrojenia to dialektyczne dywagacje nt. ileż to diabłów zmieści się na łebku od szpilki.

    1. Troll i to wredny

      Poczekaj -jak im się zabawa spodoba, to wyślą awionetkę do Kongo, po gorączkę krwotoczną. Trochę wydzieliny chorego do sosu w amerykańskiej restauracji z jedzeniem na wynos i...ISIS ,Al-Ka'ida i wszyscy terroryści świata razem wzięci, będą w ciężkim szoku...co można zrobić dla forsy i władzy...

    2. Adam S.

      Najlepiej trzyma się rosyjska propaganda wymyślająca coraz to nowe wersje historii o niedobrych amerykańskich koncernach. Jak bym widział rysunki z Krokodila z wujem Samem w pasiastym cylindrze wyciskającym ostatnie soki z Proletariuszy Wszystkich Krajów.

    3. Ghar

      Wow...

  8. jasio

    Trochę to naciągane Niewątpliwie jest wzrost tylko z czego on wynika. Europa, ale i Rosja , przez tak długi czas nie wydawała aż doszli do ściany bo sprzęt się zaczął sypać no to teraz widać wzrost Armie świata dalej się zwijają . Korea Południowa zmniejsza nakłady na armię , USA rezygnuje z czołgów w piechocie morskiej , z części dywizji i 1/3 samolotów Są jeszcze Chiny tylko ci rozwijają swoją armię od zera Gdzie te czasy gdy sama WSK Świdnik budowała tysiące helikopterów

  9. dim

    Tabelka przedstawia "wydatki obronne", a nie na utrzymanie zdolności broni, ich modernizację i zakup nowych. Te w Polsce nie przekraczają 0,5% PKB. Ale oszukujmy się dalej... jaka piękna pogoda !

    1. A.

      Walczy broń czy żołnierz? Przez wieki w Polsce walczyło pospolite ruszenie. To nie było dobre rozwiązanie na szybki konflikt. Potrzebne jest regularne, dobrze wyszkolone wojsko a to kosztuje. Sąsiadów też, więc nie marudź.

    2. dim

      Ja nie marudzę, ja wskazuję. Że aby zniechęcać do napaści na nas... czyli potrzebujemy na modernizację nakładów 4-krotnie wyższych, niż dziś. I jest to oczywista oczywistość, której nie chcemy, ale muszemy. Jak mawiał pewien klasyk, światowej sławy :) Czyli po pierwsze, potrzebujemy wyjaśnić to społeczeństwu. Apolitycznie !

    3. Observer

      Tak serio. Kto chce napadać na Polskę? Albo na Niemcy? Na Węgry? I drugie pytanie, po co dziś napadać na jakikolwiek kraj w Europie? Ale serio, jaki to może być powód? I odrazu jeśli ktoś wyskoczy z Krymem: taki sam powód Krym jak Zatoka Perska. Miejsca strategiczne. A Polska? Nie mam zamiaru płacić większych podatków tylko dlatego bo banda oszołomów ma wizje wojny bez powodu. Polska jest w NATO tak dla przypomnienia.

  10. www

    "Dopiero na czwartym miejscu znalazła się Rosja (65,1 mld USD, wzrost o 4,5 proc.) " --- i tu właśnie upadła teza, że Rosja szykuje się do wojny. Te wydatki są na poziomie państwa które szykuje swoje siły zbrojne do obrony przed agresorem ..... Tylko państwo które wydaje najwięcej na zbrojenia chce siłą zmuszać inne państwa do uległości.

    1. dim

      @www. Ale my już o tym wiemy ;) Czołgi to przecież fabryka wagonów, w innym miejscu może być fabryka traktorów. Program kosmiczny, to nakłady na naukę. Tresowane bieługi to po prostu nakłady na ochronę przyrody. Gigantyczne systemy radarowe to kontrola lotów. Dostawy materiału wojennego do Syrii to pomoc gospodarcza. Grupa Wagnera, to gospodarcza prywatna inicjatywa. A te potężnych rozmiarów budynki rosyjskich ambasad, na przykład u mnie w Atenach, choć brak eksportu z Rosji do Grecji, poza gazem, to są po prostu pomieszczenia na usługi konsularne :)))))))

    2. xxx

      Przy tak małym PKB jak rosyjskie, czwarte miejsce to bardzo wysoka pozycja w rankingu, która dobitnie pokazuje czym to państwo jest.

    3. hfghgfjhgjhgjhgj

      Siejesz propagandę. Rosja szykuje się do wojny lokalnej, a to oznacza, że wydatki Rosji należy rozpatrywać w kontekście wydatków sąsiadów. Po drugie 100 dolarów wydanych w Rosji to jest co innego niż 100 dolarów wydanych w USA (co zresztą autor pisze w tym artykule).

Reklama