Reklama

Polityka obronna

Raport ABW za 2012 rok – analiza, część III- cyberbezpieczeństwo, komunikacja społeczna ABW, masowe odejścia ze służby

Fot. ABW
Fot. ABW

Przedstawiamy trzecią część naszej analizy dotyczącej rocznego Raportu z działalności ABW. Tym razem motywem przewodnim tekstu jest szeroko pojęta kwestia cyberbezpieczeństwa.



Cyberbezpieczeństwo

Bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni stało się istotnym elementem aktywności polskich służb specjalnych. W tym celu w Departamencie Bezpieczeństwa Teleinformatycznego ABW powołano specjalny rządowy zespół (cert.gov.pl), który zajmuje się koordynacją działań oraz monitoringiem zagrożeń w sieci. W ocenie ABW stan cyberzagrożeń jest obecnie na „umiarkowanym poziomie”. Nie potwierdzają tego jednak ani dane ani zdrowy rozsądek.

W świecie tak dynamicznie rozwijających się technologii możemy zaobserwować wyraźny trend przenoszenia szeregu działań – tak o charakterze wywiadowczym jak i destrukcyjnym – ze świata rzeczywistego do cyberprzestrzeni. Wiąże się to nie tylko z infekowaniem systemów szkodliwym oprogramowaniem czy próbami paraliżu systemów informatycznych poszczególnych państw. Coraz częściej również obiektem ingerencji staje się sprzęt komputerowy i elementy infrastruktury telekomunikacyjnej, co ułatwia wrogie, przejmowanie wrażliwych danych. Proceder był zresztą częściowo opisywany przez media na całym świecie – w tym w Polsce. Jeden z potencjalnych dostawców chińskich postanowił nawet przekazać niecertyfikowany sprzęt do testowania w MSW… Ten element aktywności będzie zapewne przesuwał się, w ciągu najbliższych lat, w górę na liście priorytetów ABW. Tym bardziej, że chodzi nie tylko o działania państw, ale także koncernów i organizacji grupujących osoby kontestujące system jako taki. Wielowątkowość zagrożeń wymaga zatem szczególnie intensywnego monitorowania potencjalnie zapalnych sytuacji.

Zestawiając dane z lat: 2011 i 2012 widać wyraźnie wzrost zdarzeń związanych z szeroko rozumianym naruszaniem bezpieczeństwa teleinformatycznego instytucji centralnych. Odpowiednio: w 2012 miało miejsce 1168 zgłoszeń z czego 457 uznano za incydenty. W 2011 roku były tylko 854 zgłoszenia i 249 incydentów.


Jednym z elementów zapobiegania zagrożeniom jest badanie stron należących do 33 kluczowych instytucji państwowych. W ich rezultacie wykryto ponad tysiąc błędów, z czego 188 uznano za bardzo poważne, to jest umożliwiające nieautoryzowane włamanie do systemu. Podobne badania będą prowadzone corocznie.

Zobacz także: Raport ABW za 2012 rok – analiza, część II – terroryzm, przestępczość gospodarcza, korupcja

Raport nie wspomina niestety nic o źródłach ataków. Wiele z nich ma zapewne charakter lokalny oraz indywidualny (prowadzony przez hackerów a nie zorganizowane grupy, co nie znaczy, że jest to proceder mniej niebezpieczny). Nie wiemy także ile z nich to próby podejmowane w kraju, ile zaś pochodzi zza granicy. Kluczowe byłoby także zestawienie geograficzne ataków pochodzących spoza Polski (mając rzecz jasna świadomość jak trudno jest wskazać pierwotne źródło ataków).

Komunikacja społeczna ABW

Wiele do życzenia pozostawia kwestia komunikacji społecznej prowadzonej przez ABW. Rzecznik prasowy podkreśla, że kierowane przez niego biuro otrzymało 634 pytania od dziennikarzy. I co? I nic.

Nie mamy ani informacji o liczbie publikacji, ani o ich zabarwieniu. Jest to tym bardziej niezrozumiałe w dobie dynamicznie rozwijających się mediów – w tym społecznościowych, o których istnieniu Biuro Prasowe zapewne wolałoby zapomnieć.

Oczywiście praca Biura Prasowego jest przede wszystkim odzwierciedleniem wyobrażeń wyrażanych przez kierownictwo służby. Jednak nie może być tak, że współpraca z mediami, przekładająca się na postrzeganie społeczne, pozostaje na poziomie sprzed dekady. Postrzeganie, którego absolutnie nie można bagatelizować. ABW w swoich dość archaicznych komunikatach prasowych koncentruje się przede wszystkim na zagadnieniach i sprawach, które delikatnie rzecz ujmując, nie przekładają się na jej powagę. No chyba, że nie ma o czym informować bo niewiele się dzieje.

Służba niewiele robi również w zakresie edukowania przedstawicieli mediów. Gdyby zamiast kolejnych konferencji adresowanych przede wszystkim do własnego środowiska, czy zaplecza naukowego, zorganizować kilka ciekawych dyskusji, choćby o roli ABW w państwie, udałoby się być może uniknąć wielu pomyłek – sytuujących służbę w obszarach, które pozostają poza jej kompetencjami (przykład Amber Gold). Zaryzykuję stwierdzenia, że tego typu zmiana akcentów wpłynęłaby w istotny sposób na postrzeganie służby i jej roli w państwie.

Przeczytaj również: Raport ABW za 2012 rok – analiza, część I

Tymczasem służba nie potrafi i nie chce pozytywnie lobbować. Wystarczy przykład nieudolnej akcji prokuratorów przy sprawie Brunona K, w sposób nad wyraz sztuczny wychwalających działania ABW. Zamiast oczekiwanego pozytywnego efektu, kolejna klapa. Niestety, służba szczelnie zamknęła się za drzwiami komisji ds. służb nie rozumiejąc, że świat wokół się radykalnie zmienił. Efekt? Brak możliwości – w przeciwieństwie choćby do BOR – sięgnięcia po dodatkowe środki z rezerwy budżetowej (deficyt na skutek fali odejść – koszty odpraw).

Masowe odejścia z ABW

Kolejna kwestia, nieujęta wprawdzie w Raporcie, ale bardzo ważna to sprawa masowych odejść ze służby. Całkowicie pominięta, moim zdaniem błędnie. Tym bardziej, że problem nie zniknie bo doświadczonych funkcjonariuszy zastąpią nowe osoby, które dopiero za kilka lat będą de facto gotowe do pracy na poziomie jakiego byśmy oczekiwali. Co jest powodem odejść? Nie tylko kwestie finansowe, ale brak poczucia misji i jasno wyznaczonego azymutu. Jednak przede wszystkim ABW nie jest dziś zwartą formacją w tym sensie, że funkcjonariusze podejmując czynności nie mają poczucia, że stoi za nimi instytucja. Stąd w dużej mierze apatia i brak wyraźnych osiągnięć

Ten problem wróci i nie wolno go bagatelizować, zważywszy na bardzo poważne wyzwania. Czy ABW jest dziś służbą gotową aby im sprostać. Zdecydowanie nie.

Maciej Sankowski
Reklama
Reklama

Komentarze