Oficjalne stanowisko prezydenta Putina w sprawie Wysp Kurylskich jest wbrew pozorom znane i zostało przedstawione podczas konferencji prasowej, zorganizowanej w czasie forum ekonomicznego Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku APEC (Asia-Pacific Economic Co-operation) pod koniec listopada br. Dziennikarzy interesowały wtedy m.in. szczegóły współpracy gospodarczej na tych wyspach, jaką zaproponował premier Japonii Shinzō Abe, oraz co ma oznaczać wskazywane przez Japończyków nowe podejście do traktatu pokojowego.
Putin zgodził się wtedy, że „brak takiego traktatu między Rosją i Japonią to anachronizm przeszłości, która nie pozwala nam posunąć się naprzód, rozwijać się”. Potwierdził również, że oba państwa chcą zawrzeć układ pokojowy oraz że zajmowano się tym od dawna, ale droga do tego nie jest łatwa.
Rosyjski prezydent podkreślił, że Wyspy Kurylskie są suwerennym terytorium Rosji, co zostało zawarte w ustaleniach międzynarodowych od czasów II wojny światowej. Jednocześnie potwierdził jednak, że „jesteśmy gotowi do dialogu z naszymi partnerami japońskimi”. Putin przyznał się, że pamięta o porozumieniu, jakie zostało podpisane w 1956 r. pomiędzy Japonią i Związkiem Radzieckim, w którym założono, że „Japonii będą zwrócone dwie wyspy”.
Zaznaczył jednak, że nie wskazano wtedy, „na jakiej podstawie, pod czyją władzą pozostaną te dwie wyspy, na jakich warunkach zostaną one przekazane”. Putin poinformował również: „znamy pozycję strony japońskiej, która mówi o czterech wysp. Jest to przedmiotem naszych rozmów”.
Zwrot wysp i traktat pokojowy - może, ale najpierw współpraca gospodarcza
Rosyjski prezydent wskazał również, co trzeba zrobić, by takie porozumienie zostało zawarte. Stwierdził, że można je osiągnąć zwiększając wzajemne zaufanie „a jednym ze sposobów osiągnięcia tego zaufania - jest rozszerzenie współpracy". "Dlatego m.in. premier Japonii, pan Abe zaoferował swój program rozszerzenia więzi handlowych i gospodarczych. Jego program składa się moim zdaniem, z ośmiu punktów. Jest to realizacja dość dużych projektów, i to nie tylko na wyspach, ale także między Rosją i Japonią jako całością” - podkreślił prezydent Rosji.
Putin ujawnił, że na ostatnim spotkaniu z premierem Japonii w listopadzie br. rozmawiał o możliwości zrobienia tzw. „współwłasności wysp”. Taka decyzja dotyczyłaby i ekonomicznych i humanitarnych kwestii. Ale jest za wcześnie by o tym mówić, ponieważ nie ma jeszcze żadnych porozumień ostatecznych”.
Według rosyjskiego prezydenta nie ma więc na razie szans, by przekazać Japonii chociażby te dwie wyspy wskazane w dwustronnym dokumencie z 1956 r. Putin mówił jedynie o kontynuowaniu dwustronnych rozmów na poziomie ministerstw spraw zagranicznych i że dialog ten został wznowiony z inicjatywy strony japońskiej. Wspomniał dodatkowo o już podjętej umowie, że podczas jego wizyty w Japonii głównym tematem zorganizowanych wtedy spotkań będzie cały kompleks problemów związanych z traktatem i wyspami.
Należy pamiętać, że równolegle z rozmowami prowadzonymi przez ministrów zagranicznych, prowadzone są konsultacje ministrów obrony Japonii i Federacji Rosyjskiej, a także negocjacje na szczeblu „szefów rad bezpieczeństwa”. Ma to pomóc w polepszeniu przede wszystkim stosunków gospodarczo-handlowych.
easyrider
Jeśli Putin zwróci te wyspy Japończykom, to będzie oznaczało, że facet jest na prawdę dobrym graczem. Rosji te wyspy są całkiem zbędne a dla Japonii, to łakomy kąsek. Pytanie brzmi: co Putin ugra w zamian za ewentualny zwrot?
prawieanonim
Mnie te komentarze zwolenników rosyjskiego punktu widzenia doprowadzają do śmiechu. Putin odda wyspy - Putin geniusz, Putin nie odda wysp - Putin geniusz.
Jacek K.
Proste, Putin chce współpracy gospodarczej i związania Japonii jako inwestora na Dalekim Wschodzie Rosji jako przeciwwagi do kontynentalnych Chin. Jesłi to się uda, chetnie przekaże wyspy za cenę traktatu pokojowego a w przyszlosci kto wie, moze i wojskowej współpracy. Nie od dziś wiadomo że Japonia boi się Chin i własnie dlatego wzmacnia swoje "siły samoobrony". Taka wzmocniona i przyjazna Japonia moze być bardzo przydatnym graczem w trzymaniu Chin z dala od Syberii...nawet tam inwestując, raczej jej nie najedzie. Czego nie mozna powiedzieć o Chinach.
gosc
rusofobski portal jest tak glupi ,ze widzi co chce widziec,wypad i zacznijcie myslec ,kuryle ,krym ,donbas beda w rosji na stale.wahadlo historii wraca.
oxe
Rosja bojąc się Chin zwróciła zajęte tereny podczas walk nad rzeką Ussuri. Jeśli chodzi o Japonię ale i Finlandię, Ukrainę, Gruzję....no cóż, by nie okazało się że pewnego dnia trzeba będzie oddać z %.??. Może niebawem powstanie jeszcze raz królestwo Mandżurii....
KrzyuD
No myślę, że w niedalekiej stolicy od Polski z niecierpliwością czekają na możliwość "współwłasności" pewnych terenów z Rosją, a później z innymi krajami. No ciekawie się robi.
Naiwny
No i co? Spotkanie się odbyło a zwrot wysp nie został nawet zapowiedziany. To Japonia potrzebuje Rosyjskiej ropy i gazu. Oczywiście na wewnętrzny urzytek udaje nieprzejednaną w sprawie Kuryli ale co może realnie zrobić? Jeszcze ZSRR przedstawiało ofertę zwrotu dwóch dużych południowych wysk archipelagu ale uzależniało to od likwidacji amerykańskich baz na terenie Japoni. Rosja może by była skłonna do podobnego podejścia ale w dzisiejszych czasach wycofanie USA z Japon jest jeszcze mniej realne niż wtedy. Nie przypadkiem już po uzgodnieniu terminu wizyty Putina w Japoni Rosja demonstracyjnie rozmieściła na Kurylach swoje najnowsze systemy rakietowe. A nawet w okresie zimnej wojny ich tam nie umieszczała. Mimo to Putin był przyjmowany w Japoni bardzo serdecznie. Nawet ulokowali go niedleko Nagano w ulubionym przez Cesarza Japoni hotelu. To w Japoni ma duże symboliczne znaczenie. A przecież w tym samym czasie cały "cywilizowany" świat uważa Putina za tyrana, zwyrodnialca a ostatnio nawet hakera który perfidnie manipuluje wynikami demokratycznych wyborów w USA i innych miejscach Naszej części świata. Zadziwiające. czyżby Japonia przestawała być " "zachdnią demokracją" i częścią Naszej Cywilizacji?
Kumacz
Nie wyspy a miasta, nie dwa a wszystkie i nie zwróci a zajmie i nie Japonii ale Polsce. (Polska drugą Japonią)
tym razem zaciekawiony
Wyspy Kurylskie posiadają strategiczne położenie, a co za tym idzie mają bardzo istotne znaczenie dla bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. W przypadku zwrotu (o ile jest to właściwe słowo) Japonii południowych Kuryli, zostałby stworzony dostęp do Morza Ochockiego. Z tego z pewnością skorzystałby obecny sojusznik Tokio, czyli Waszyngton. Rosyjski Daleki Wschód stałby się wtedy narażony na dalszą ekspansję amerykańsko-japońską. Byłoby to oznaka słabości Rosji, na którą od lat czekają jej wrogowie. Mam więc nadzieję, że na to (NATO...) się nigdy nie doczekają...
Kwestia czasu
Japończycy nie muszą nic brać. Za parę lat część terytorium Rosji sama wpadnie w ich ręce. Historia osądzi Putina jako tego, który zaniechał reform mogących uratować kraj o wielkich tradycjach.
Podpułkownik Wareda
Kwestia czasu! 1/ (...). "Za parę lat, część terytorium Rosji sama wpadnie w ich [tj. Japonii] ręce". (...). Twoje spostrzeżenie jest z pewnością bardzo ciekawe, przewidujące i dalekosiężne. Od razu widać, że na sprawę patrzysz okiem stratega! Szkoda jedynie, że nie napisałeś: ile terytorium Rosji WPADNIE w ręce Japonii oraz w jaki sposób Japończycy tego dokonają? Ale nie wymagam za wiele, ostatecznie jesteś Europejczykiem. Z kolei mieszkańcy Czukotki twierdzą, że prędzej Azja połączy się z Ameryką Północną i zniknie cieśnina Beringa niż Japonia przejmie część Rosji. Jak więc widać, są różne spojrzenia na ten problem. Kto w tych dywagacjach ma rację, to dopiero się okaże. Osobiście, tradycyjnie niczego nie wykluczam. 2/ (...). "Historia osądzi Putina jako tego, który zaniechał reform ... ". Nie wiem, na ile i czy w ogóle, Putin przejmuje się tzw. osądem historii? Może tak, a może tzw. osąd historii interesuje Putina tyle, ile ubiegłoroczny śnieg? W chwili obecnej, dla Putina istotne jest to, że ma niemal 80-cio procentowe poparcie społeczeństwa Federacji Rosyjskiej.
Kiks
Tradycje może i jakies mają, ale żeby od razu wielkie..
PiotrEl
Zaufanie do Putina na świecie jest o wiele większe niż do którego któregokolwiek z "przywódców" Zachodu. Świadczy o tym nie tylko zamykająca 4 dziesiątkę pozycja Obamy w rankingu "Forbsa" (Putin nr 1 po raz czwarty czy piąty) ale i poziom poparcia wewnątrz krajów np. Hollanda czy Merkel. Jeżeli Hollanda popiera i ufa mu naście procenty Francuzów to co mówić o innych krajach. Ani Putin ani Ławrow nie ma problemów ze spotkaniami z dziesiątkami polityków całego świata i podpisywaniem dotrzymywanych później umów. Co do Japończyków - Putin jest miłośnikiem ich kultury, chroni go pies obronny otrzymany z Japonii właśnie :D, ma 6 dan w Judo (trenuje od 1965, czarny pas 1971), 9 dan Tekwondo i 8 dan karate Kyokushin. Wystarczy posłuchać jego wywiadu z dziennikarzami największego dziennika Japonii żeby zobaczyć z jakim szacunkiem jest traktowany akurat przez nich.
ka9q
Zapewne z powodu tego zaufania kapitał uciekł i ucieka z Rosji. A co do Forbesa to jakoś nie uwzględnili zarówno zubeżenia Rosji w skutek sankcji, agresji na Ukrainę, wcześniej Gruzje i Czeczenię, pogrążenia kraju w recesji i wyprzedaży kluczowych koncernów paliwowych w obce ręce do tego dochodzi uzależnienie Rosji od Pekinu.
dim
Uprzejmi są wobec każdego, kto ma u nich do wydania sporą forsę, plus do przydzielenia koncesje. Zwłaszcza, gdy decyzjami niemal jednoosobowymi.
Arek
Teakwondo jest sztuką walki wywodzącą się z Korei, ale dla Towarzysza Putina zakres stopni mistrzowskich w każdej dalekowschodniej sztuce walki można nawet rozszerzyć do 20 :) Ale nader wszystko Putin miłuje swój własny "pokój".
Bazyl
Nie sądzę,żeby ktokolwiek zaufał Rosji.To tylko pozory na użytek propagandy i mediów.Uściski dłoni,uśmiechy, gładkie słowa.błysk fleszy.Obie strony to wiedzą.
PiotrEl
Japonia i Korea Południowa szanuje Rosję i ulega naciskom USA (na sankcje) znacznie oporniej niż UE. Przyczyna jest jedna - Chiny. Nie chcą zmuszać Rosji do nawiązania pełnych, jednoznacznych stosunków sojuszniczych z Chinami. Ich poziom już obecnie z ich punktu widzenia jest zbyt bliski. Obecnie pole manewru i Japonii i Korei Południowej wobec Rosji wzrośnie....
Riddler
Dziwne, że Japonia 80% ropy bierze wciąż z BW, a ruskie są rzut beretem. Ja tutaj widzę dobry deal do zrobienia dla Putina
Chrumcio
Putin widocznie jest zdesperowany, aby włączyć się do rozgrywki o Pacyfik i międzynarodowej polityki w tym regionie. Na razie nie ma tam za wiele do powiedzenia. Jego polityka w Azji ogranicza się do kontaktów z Chinami, a wcześniejsze próby manewrowania między Koreą Południową, Japonią i Państwem Środka właśnie zakończyły się spektakularną klapą i coraz większemu uzależnieniu od Pekinu.
Wojtas
Rosja zabezpiecza sobie tyły na wypadek parcia na Zachód...
Sun Tzu
Raczej szuka sojusznika przeciwko Chinom gdyby co...
sceptyk
JUż nie zwróći USA chcą tam zainstalować swoje bazy
Marek1
Putin uzbraja obecnie wyspy w najnowsze syst. p.okrętowe i p.powietrzne i dopuki nie zamieni ich w fortece NIE ma mowy o oddaniu Japonii żadnej z wysepek.