Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Przyczyny rosyjskiej militaryzacji

Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył w środę na kolegium Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, że jego kraj będzie nadal zwiększać swój potencjał militarny z uwzględnieniem prognozowanych zagrożeń a rozpoczęta w 2008 roku reforma sił zbrojnych będzie kontynuowana.

Fot. kremlin.ru
Fot. kremlin.ru


Co ciekawe powyższa wypowiedź, w której zawarto ostre sformułowania pod adresem amerykańskiej administracji "wdrażającej drugi etap globalnego systemu obrony przeciwrakietowej" padła dzień po spotkaniu Johna Kerry'ego i Siergieja Ławrowa w Berlinie. Wcześniej obaj panowie rozmawiali ze sobą jedynie telefonicznie- podobno właśnie o tarczy... To oczywiście jedynie wierzchołek góry lodowej, mowa Putina w rzeczywistości stanowi strukturę złożoną i wielopoziomową, bynajmniej nie ograniczającą się do sygnału- "bez zrobienia tego i tego nie ma mowy o resecie Obamy".

Po pierwsze stanowi ona kontynuację militarystycznego kursu obranego tuż po inauguracji III kadencji prezydenckiej. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele- tradycyjny strach przed uszczupleniem swojej strefy uprzywilejowanych interesów (a takie posiadają przecież wszystkie mocarstwa regionalne), nie dotrzymanie przez Sojusz Północnoatlantycki umów jakie zawarł z Borysem Jelcynem (m.in. o nie rozmieszczaniu strategicznych instalacji Paktu na terenie nowych państw członkowskich, tu kłania się kwestia Redzikowa) ,sprzeciw administracji amerykańskiej wobec integracji eurazjatyckiej, czy rozwijanie strategicznego partnerstwa z Chinami wobec wzrostu globalnego znaczenia Azji.

Nie mniej istotny (a może i bardziej?) jest kontekst wewnętrzny. Największe wstrząsy współczesnej elity rządzącej Rosją były związane z protestami rodzącej się klasy średniej. Zaraz po zdławieniu "ruchu białej wstążki" wierchuszka zdała sobie sprawę, że osiągnęła chwilowy sukces i są konieczne kompleksowe rozwiązania, które pozwolą jej utrwalić raz zdobytą władzę. Tak zrodził się pomysł przeciwstawienia klasie średniej- klasy kreatywnej, czyli wszystkich pracowników, którzy pobierają pensje z kasy państwowej (są zatem łatwo sterowalni). Nie bez powodu Putin nawiązywał do klasy kreatywnej podczas swoich gospodarskich wizyt w zakładach zbrojeniowych. Wzmocnienie i konsolidacja przemysłu obronnego, który napędza militaryzację, to nie tylko wcielanie nowego pomysłu socjotechnicznego Kremla w życie, czy wzrost  zysków eksportowych (nowe rosyjskie kontrakty z ostatnich tygodni zostały zawarte np. w Mali, Brazylii), ale i po prostu podążanie za nowym światowym trendem jakim jest reindustrializacja.

Zapowiedź kontynuacji reformy sił zbrojnych z 2008 roku- czyli tzw. "reform Sierdiukowa" to także konkretny sygnał jaki Putin i nowy minister obrony Siergiej Szojgu wysyła do wojskowych: "to, że Anatolij Sierdiukow spadł z Olimpu nie oznacza, że wrócą stare dobre czasy". Świadczy o tym także pierwsza od 20 lat niezapowiedziana kontrola w rosyjskiej armii, która obnażyła skalę nadużyć zobrazowanych konkretnymi przykładami na konferencji prasowej.

No i na koniec warto jeszcze dodać, że mowa wygłoszona przez rosyjskiego prezydenta jest pochodną tarć wewnętrznych w rosyjskiej grupie trzymającej władzę. Coraz widoczniejszy jest wzrost znaczenia jastrzębi, czego dobitnym przykładem jest postać wicepremiera Rogozina...

Piotr A. Maciążek

Zobacz również

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama