Reklama
  • Wiadomości

Przetarg na drony dla żandarmerii unieważniony

Oddział Zabezpieczenia Żandarmerii Wojskowej unieważnił postępowanie przetargowe na dostawę 10 kompletów miniaturowych bezzałogowych statków rozpoznawczych. Powodem decyzji był fakt, że cena najkorzystniejszej oferty przewyższała kwotę, którą zamawiający zamierzał przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia.

Bezzałogowy statek powietrzny będący na wyposażeniu Oddziału ŻW w Żaganiu. Fot: por. Tomasz Czekatowski (ŻW)
Bezzałogowy statek powietrzny będący na wyposażeniu Oddziału ŻW w Żaganiu. Fot: por. Tomasz Czekatowski (ŻW)

We wrześniu 2017 roku Oddział Zabezpieczenia Żandarmerii Wojskowej rozpoczął przetarg, w którym planował pozyskać łącznie 10 kompletów miniaturowych bezzałogowych statków rozpoznawczych. Z czego jeden komplet miał składać się z: co najmniej 4 platform powietrznych (2 dzienne, 2 nocne); zestawu obsługowo-naprawczego (1 kpl. - w tym 2 platformy powietrzne w elementach do realizacji napraw poprzez wymianę uszkodzonych elementów w ilościach pozwalających na dokonywanie napraw tylu platform ile jest w zestawie); zestawu naziemnej stacji kontroli (NSK); zestawu naziemnego terminala danych (NTD); retlanslator (zwiększający zasięg łączności w zakresie sygnałów sterujących i danych rozpoznawczych); głowice obserwacyjne (zespolone lub rozdzielne - 1 kpl na platformę); pojemników i plecaków transportowych oraz źródła zasilania.

Ze względu na procedurę nieograniczonego przetargu mogły w nim uczestniczyć wszystkie podmioty, które złożyły wniosek do 3 listopada br. Jednakże jedynym chętnym oferentem była spółka UMO z Zielonki, która oszacowała cenę dostawy bsl na 5 mln zł brutto. Zaproponowana oferta przekroczyła budżet przeznaczony na zakup, ustalony na kwotę nieco mniej niż 4 mln zł brutto. W związku z tym Żandarmeria Wojskowa postanowiła unieważnić postępowanie.

Czytaj także: Systemy antydronowe – potrzebne, ale odkładane w Polsce na później

Zgodnie z SIWZ zamawiany przez Żandarmerie Wojskową system musiał umożliwiać start i lądowanie pionowe platform powietrznych w terenie zurbanizowanym. Promień działania aparatu z maksymalną masą startową podczas kierowania z NSK (bez retlanslatora) miał zapewniać ciągłe pozyskiwanie obrazu informacji obrazowej i wskazane jest aby nie był mniejszy niż 300 m bez widoczności anten w terenie zurbanizowanym, oraz 1500 m z widocznością anten. Zaś jego maksymalny pułap lotu nie mógł być mniejszy niż 2000 m n.p.m, przy czym czas lotu drona nie mógł być krótszy niż 25 minut.

Masa startowa platformy powietrznej skompletowanej do wykonania misji nie mogła być większa niż 2 kg, przy czym jej wymiary nie powinny przekraczać 50 cm średnicy (mierzonej w płaszczyźnie poziomej), zaś wysokość od podłoża nie powinna przekraczać 30 cm. Dla ŻW ważne było również, żeby rozpoznawczy bsl był trudny do wykrycia i wyróżnienia na tle nieba oraz posiadał niską wyróżnialność w tle akustycznym na typowym pułapie operacyjnym.

Czytaj także: Wojsko kupiło drony bojowe Warmate. Początek rewolucji? [KOMENTARZ]

Zdaniem ŻW platforma powietrzna miała być również wyposażona w system nawigacyjny GPS, i o ile to możliwe połączony z modułem SAASM, tak aby dron mógł mieć możliwość wykonania zadania autonomicznie po wcześnie zaplanowanej trasie, z możliwością modyfikacji zadań w trakcie misji ze stanowiska operatora oraz posiadać możliwość  w dowolnym czasie przejścia w tryb sterowania. System miał być również wyposażony w automatyczną funkcję powrotu (po zgubieniu łączności z operatorem) do wcześniej zdefiniowanego obszaru.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama