Reklama

Geopolityka

Przestrzeń powietrzna Japonii zagrożona?

Fot. Japan Air Self-Defense Forces
Fot. Japan Air Self-Defense Forces

W ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy myśliwce Japońskich Sił Samoobrony były podrywane do lotu 883 razy. Wszystkie akcje związane były ze zbliżającymi się do przestrzeni powietrznej kraju samolotami. Aż 73 proc. z nich stanowiły maszyny chińskie. 

Dane zaprezentowane przez japońskie ministerstwo obrony pokazują wzrost tego typu przypadków o 36 proc. w porównaniu z tym samym okresem w ubiegłym roku. Przedstawiciel biura Sztabów Połączonych Japonii, na którego powołała się japońska agencja informacyjna Kyodo, stwierdził, że jeśli obecny trend utrzyma się do marca, to liczba podrywania japońskich myśliwców w obliczu pojawienia się zagrożenia dla przestrzeni powietrznej kraju przewyższy rekord z 1984 r., który wyniósł 944 takich przypadków w ciągu roku. Warto zwrócić uwagę na fakt, że w tym samym okresie nie doszło jednak do samego naruszenia japońskiej przestrzeni powietrznej.

Czytaj też: „Walka powietrzna” chińskich i japońskich samolotów

Najczęściej japońskie myśliwce były aktywizowane w reakcji na działania chińskich samolotów (73 proc. wszyskich przypadków), co wskazuje na pogłębianie się napięć w regionie Morza Południowochińskiego. Podczas przemówienia wygłoszonego w Center for Strategic and International Studies w Waszyngtonie minister Tomomi Inada powiedziała, że Japonia planuje kontynuację swojego zaangażowania w regionie poprzez ćwiczenia okrętów Japońskich Sił Samoobrony Morskiej i Marynarki Wojennej USA, bilateralne i multilateralne ćwiczenia z siłami marynarki wojennej innych państw regionu oraz zapewnienie wsparcie w budowie potencjału dla krajów położonych w obszarze Morza Południowochińskiego. Japonia popiera także prowadzenie operacji patrolowych przez Marynarkę Wojenną USA w celu zapewnienia wolności żeglugi, czemu sprzeciwiają się Chiny.

W obliczu zapowiedzi ograniczania amerykańskiej obecności w Azji Japonia podejmuje aktywną politykę umacniania relacji w regionie, zacieśniając współpracę z takimi państwami jak np. Filipiny. Japonii zależy przede wszystkim na ochronie szlaków komunikacyjnych, którymi transportowane są m.in. surowce energetyczne, oraz zachowaniu integralności terytorialnej zagrożonej prze chińską aktywność wojskową w regionie.

Czytaj też: Japonia: Rekordowy budżet obronny

 

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Odkrywca

    No to mala Japonia w obliczu giganta z kontynentu ma big problem. Ale na spokojnie. Ma jeszcze kilka lat by........ No wlasnie co?

  2. Teodor

    Całkiem niedawno czytałem iż przypadków było ok. 600 na rok. Tak czy inaczej to przynajmniej 2 starty dziennie, może zatem taniej wyjdzie wysłać te samoloty raz na tydzień, siedmiokrotnie zbliżając się do granicy chińskiej w jednym locie, wówczas to Chińczycy zapłacą za dodatkowe starty. Rosjanie wysyłają stare samoloty turbośmigłowe w długim locie, zmuszając poszczególne państwa do ponoszenia kosztów startu myśliwców. Swoją drogą patrząc na populacje Chin i Japonii, jak też ich zasoby to Japonia jest w trudnym położeniu, podobnie jak Korea. Tak czy inaczej trudniej w całości dopłynąć do wysp. Oczywiście zakładam, że Chińczykom Wyspy Japońskie nie są do niczego potrzebne.

    1. andrzej n

      Problem polega na tym,że Japończycy też im nie są do niczego potrzebni... ;)