Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Wymagania przetargowe dopuszczają różne typy okrętów. MON: zmieniamy je...by nie ograniczać się do jednego wyboru

Jeszcze trochę przeciągania postępowania na okręt podwodny i naszej Marynarce Wojennej pozostanie tylko Kobben ustawiony przy Akademii Marynarki Wojennej – fot. M. Dura/D24
Jeszcze trochę przeciągania postępowania na okręt podwodny i naszej Marynarce Wojennej pozostanie tylko Kobben ustawiony przy Akademii Marynarki Wojennej – fot. M. Dura/D24

Krytyka ignorancji, a nie „straszenie niemieckimi okrętami podwodnymi” - taki był cel naszej publikacji o zadecydowanej przez MON zmianie „obligatoryjnych” wymagań na polski okręt podwodny.

Bardzo źle się stało, że w reakcji na burzę medialną, jaką wywołała nasza publikacja z 04 listopada br., minister Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak napisał na Twitterze warto rozważyć komu zależy, żebyśmy zawężali przyszły wybór i straszy niemieckimi okrętami”. Oznacza to bowiem, że MON nie chce dostrzec właściwego problemu, jaki próbowaliśmy wskazać w naszym materiale.

A chodzi o nieumiejętne pisanie wymagań taktyczno – technicznych (WTT) na nowe systemy uzbrojenia planowane do kupienia przez ministerstwo Obrony Narodowej, co wydłuża procedury i często kończy się przerwaniem postępowania. Przygotowanie do przetargu na okręt podwodny jest tego dobitnym i niechlubnym przykładem.

Wymagania taktyczno – techniczne na okręt podwodny

WTT na okręt podwody dla MW RP były pisane przynajmniej od 2008 roku. Ale wtedy opracowywano je wyraźnie pod dostępny wtedy, nieodebrany przez Greków okręt podwodny typu 214 „Papanikolis”, na którym zresztą pływała specjalna grupa rekonesansowa ze strony MW.

Praca nad „uczciwymi” wymaganiami zaczęła się tak naprawdę w połowie 2010 r. a więc MON miał cztery lata by określić czego rzeczywiście chce. W międzyczasie odbywały się podróże specjalistów po całym świecie, rozmowy z poszczególnymi producentami (i u nich i w Polsce) oraz wizyty na wszystkich proponowanych dla nas okrętach (poza szwedzkim bo ten jest tylko w projekcie). Wreszcie minister Obrony Narodowej poinformował PAP (komunikat z 28 września 2012 r.), że „…w czwartek podpisał dokumenty w sprawie budowy trzech okrętów podwodnych”.

O tym, że te dokumenty były już gotowe świadczy również wyjaśnienie przekazane nam z Departamentu Prasowo- Informacyjny MON: „Odrzucamy zarzuty preferowania określonego typu okrętu. Zwracamy przy tym uwagę, że przyjęte kilka lat temu wymagania taktyczno-techniczne spełniają także inne okręty podwodne”.

Spełniają czy nie spełniają?

We wrześniu 2012 r. kandydatem dla naszej Marynarki Wojennej był zarówno niemiecki okręt podwodny typu 212 jak i typu 214. Trudno jest więc nawet przypuszczać by osoby piszące wymagania jak i je zatwierdzające nie wiedziały, iż założeń obligatoryjnych (a więc niezbędnych by być branym pod uwagę) nie spełnia jedna z tych jednostek. Tym bardziej, że chodziło m.in. o tak „widoczny” parametr jak liczba silników.

Osoby piszące wymagania, jak i je zatwierdzające, miały więc wystarczająco dużo czasu i wydały wystarczająco dużo pieniędzy na spotkania i podróże by zdawać sobie sprawę, jakie konsekwencje będzie miało takie sformułowanie założeń, a nie inne.

Nie trzeba więc nikogo atakować, ale wytłumaczyć, co się zmieniło, że nagle weryfikuje się obligatoryjne WTT. Czyżby po czterech latach analiz nie dostrzeżono ile silników ma typ 212 i jaki jest na nim system ratowniczy?

Kto teraz zmieni wymagania?

Niestety nie mamy możliwości sprawdzić, kto i w jaki sposób będzie zmieniał teraz WTT. Trochę wyjaśnień możemy znaleźć na Niezależnym Forum o Wojsku, gdzie słusznie zaważono (markus): „jeśli zrobiono taki deal to można z tym żyć, tylko niech pójdzie oficjalna decyzja MON o rezygnacji z poprzednich wymagań i polecenie przygotowania nowych. Tymczasem robi się to w taki sposób aby wyszło, że to DMW wnioskuje o ich zmianę.

Na szczęście Ministerstwo Obrony Narodowej przesłało nam już wyjaśnienia, że to „Szef SGWP polecił zredefiniować wymagania operacyjne na okręty podwodne z uwagi na kompleksowe zdolności i możliwości Sił Zbrojnych, wynikające z rozwoju potencjału Wojska Polskiego”, więc nikt już do Marynarki Wojennej pretensji mieć nie może.

Czy Francja jest krajem NATO?

Zmiana wymagań pod niemiecki okręt podwodny typu 212 uderzyła również w niemiecki okręt podwodny typu 214, któremu nagle pojawił się konkurent. Ale tak naprawdę to chodzi cały czas o zdeprecjonowanie proponowanego przez Francję okrętu podwodnego typu Scorpène i hiszpańskiego typu S-80 (chociaż ten, przez ostatnio ujawnione także na Defence24.pl problemy projektowe przestał się już chyba liczyć).

O tym, który okręt podwodny jest najlepszy powinno się zadecydować na podstawie przede wszystkim obligatoryjnych wymagań taktyczno – technicznych. Tymczasem liczy się coś jeszcze – tzw. „opcja NATO-wska”. W odpowiedzi DPI MON na nasze pytania pojawił się bowiem zupełnie nowy argument: „…Nie chcemy ograniczać się wyłącznie do jednego typu. Przyjęcie opcji NATO-wskiej w wyposażeniu MW w okręty podwodne (jednostki projektu 212A posiadają Niemcy i Włosi) jest korzystne z punktu widzenia strategii Sojuszu, a także unifikacji zaplecza technicznego, obsługi i szkolenia z ważnymi sojusznikami Polski…”.

Przypomnijmy, że Francja jest również w NATO, jest ważnym sojusznikiem Polski, a jednym z dwóch języków, jaki jest oficjalnie używany w kwaterze głównej paktu jest właśnie język francuski. I to nie bez powodu.

Na końcu chcielibyśmy podkreślić, że Ministerstwo Obrony Narodowej ma rację twierdząc, że „Nie ma żadnego przetargu, trwają analizy, czy zwiększyć liczbę możliwych ofert czyli konkurencyjność”. Warto teraz jednak zadać sobie pytanie, czy ci którzy pisali poprzednie WTT i je zatwierdzali o tym wiedzieli. Bo to właśnie oni powinni być teraz posądzani o lobbowanie jakiś rozwiązań i „o zawężanie przyszłego wyboru”. A nie dziennikarze.

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (26)

  1. kmdr

    Maksiu, puknij się w głowę. Okręt Scorpene to jedna wielka kupa g....a. Scorpene jest okrętem eksportowym, którego Marynarka Wojenna Francji oceniła bardzo negatywnie. Przy wyborze okrętu francuskiego nie będziemy mieć żadnego wsparcia logistycznego w Europie. Jedyną słuszną opcją jest okręt niemiecki, którego właścicielami są 4 państwa NATO. Scorpene nikt w NATO nie traktuje poważnie, uważany jest za okręt dla państw trzeciego świata.

  2. AndrzejS

    Francja z racji sprzedaży technologii naszemu potencjalnemu agresorowi nie powinna być brana w ogóle pod uwagę przy zakupie jakichkolwiek technologi obronnych. Nie stać nas na wspieranie firm służących przeciwnikowi. Sojusznik Francja już nie raz w historii uczyła nas co warte są podpisane przez nią zobowiązania, a my dalej z uporem maniaka pchamy się do współpracy w dziedzinie obronności. Nie używajmy też sloganów o unifikacji NATOwskiej, bo w przypadku zagrożenia zostajemy i tak bez wsparcia Francji, Niemiec i Włoch, bo noty protestacyjnej nie można chyba liczyć jako wsparcie. Francja przy sprzedaży okrętu nie postrzega nas jako sojusznika tylko jednorazowego petenta któremu należy dostępnymi legalnymi bądź nie sposobami wepchnąć produkt, więc i my powinniśmy postępować bez sentymentów. Te okręty i ich wyposażenie to też na tyle poważna rzecz, żeby dopilnować, aby celem zakupu nie były kolejne nowe wille pod Warszawą, a obronność Polski.

    1. kodi

      Gadasz głupoty. Polska ma mieć najlepszy sprzęt ,a nie kierować się sympatiami.

    2. Gall Anonim

      Co za głupi stereotyp, nie sojusznik Francja a konkretnie personalnie Neville Chamberlain do spółki z Édouard Daladier! Jest to podobnie personalna odpowiedzialność i wina jak w przypadku naszych międzywojennych relacji z Czechosłowacją, na które rzutowała osobista animozja Becka do Edwarda Benesa... Większych absurdów nie słyszałem! Według tej logiki Związek Radziecki nie powinien przez całą Zimną Wojnę wysłać nawet 1go metra sześciennego gazu do imperialistycznych wrogów zza żelaznej kurtyny, a USA nie powinny m.in kupować tytanu z Rosji(a Rosja sprzedawać), technologii foteli katapultowanych K-36D Zvezda, rakiet Kh-31, silników RD-180 do rakiet Atlas III i V...etc.Niemcy budują dla Rosji w Obwodzie Niżnonowogrodzkim na powierzchni 100 tysięcy hektarów, bardzo nowoczesny (jeden z trzech na świecie) poligon cyfrowy.(zapewne do przygotowań do ataku na Polskę!)..przyjmując tą idiotyczną metodologię wyboru, nie powinniśmy przejmować Leo, a U-212 czy U-214 to zapewne konie trojańskie Bundesmarine, które w chwili próby zostaną zdalnie unieruchomione... Co do sprzedaży broni do Rosji, to sprzedają ja zarówno Francuzi, Niemcy, Anglicy, Izrael...wyliczać dalej...kto nam zostaje? Czy sojusznik strategiczny czyli USA dostarczył nam kody źródłowe do F-16, posiadamy w swoim arsenale HARMy, jaka była dla Polski cena za Patrioty PAC-3, w porównaniu do cen dla takiej Korei, ile pieniędzy dostajemy w ramach FMS, (mógłbym tak długo)??? Nic nie stoi na przeszkodzie, by Polska również kupiła jednego Mistrala jako okręt wsparcia operacyjnego i działań ZOP...stać nas na to, tylko niestety w MON nikt nie potrafi racjonalnie wydawać pieniędzy. Nie ma nowoczesnego (klasy RPG-29 Vampir) granatnika przeciwpancernego na szczeblu drużyny, o amunicji termobarycznej możemy pomarzyć, ilość granatników automatycznych 40mm jest żenująca, ilość Gromów i wyrzutni Spike woła o pomstę do nieba, Leo 2PL przy zakładanym poziomie modernizacji,(bez L-55, głęboko zmodernizowanego pancerza wzbogaconego także o ERA, czołgowych PPK, systemu obrony aktywnej) będą kolejnym wcieleniem polskiego kompromisu cena-jakoś, (bo nigdy w kluczowych sprawach nie szliśmy tylko bezkompromisowo w jakość!), artyleryjską obronę przeciwlotniczą zamiast na SAN-35 opieramy na archaicznych ZSU-23-2, zamiast szeroko stosować licencyjne działka 35mm Oerlikona z amunicją AHEAD (produkowaną w Polsce) na pojazdach klasy KTO, BWP my wprowadziliśmy i wprowadzimy kolejne armatki kalibru 30mm, a licencję w HSW niech szlag trafi... ile zakupiliśmy nowoczesnej amunicji Base Bleed do Krabów takiej o zasięgu powyżej 50 km, ile jest zakupionych pocisków Feniks-z dla Gradów, ile Głuszczów zostanie jeszcze zmodernizowanych, jak to możliwe, że tak długo Mi-24 latały bez uzbrojenia przeciwpancernego i dlaczego nie przeprowadzono ich głębokiej modernizacji, dlaczego utrzymujemy ciągle w linii etaty dla archaicznych BWP-1 i T-72/PT-91 Twardy, zamiast je wycofać i zmodernizować do roli ciężkich BWP na wzór Achzarit czy Nammer...silnik PZL Wola S-1000 byłby tutaj idealny, gdyby jeszcze był... Podsumowując, syndrom PZL P-24 w Polsce jest, był i ciągle będzie żywy...w oczekiwaniu na Jastrzębia, nam wystarczą PZL-P11c. Po co nam te okręty podwodne bez uzbrojenia rakietowego...za 1.5 mld Euro można zmodernizować wszystkie T-72/PT-91 Twardy do poziomu Nammera/BMPT i jeszcze zostanie na niejedną Haminę...należy zrobić wszystko by podjąć współpracę przy szwedzkim projekcie Viking, współfinansując go jako partner strategiczny programu do szczęśliwego końca i zawiązując na wielu płaszczyznach współpracę gospodarczą ze Szwecją...z perspektywami na zakup i licencyjną produkcję w Polsce zmodernizowanych Gripenów! To że około 100 osób chciałoby sobie jak najszybciej popływać na nowoczesnym OP z AIP, w żaden sposób nie powinno determinować kierunków i terminu wyboru komisji przetargowej...nawet gdyby należało czasowo przerwać ciągłość szkolenia dla załóg Kobbenów, zostając tylko z Orłem, nic dramatycznego dla polskiej MW i obronności by się nie stało, a perspektywa udziału polskich stoczni w kooperacji przy budowie nie trzech a pięciu Vikingów byłaby warta tej decyzji. Nie wyobrażam sobie przetargu w Tarczy dla Polski na zestaw przeciwlotniczy/przeciwrakietowy średniego zasięgu, w którym by przy uczciwości komisji przetargowej nie wygrał francuski Aster 30...to a propos wyeliminowania Francuzów z kontraktu dla polskiej armii. Pozdrawiam wszystkich dobrze życzących polskiej armii, a szczególnie tych którzy zdają sobie sprawę jakimi pieniędzmi dysponuje MON, a jakie są efekty jego działań...

    3. Ito

      Po pierwsze "potencjalny agresor" to się może zmienić w pół roku- wile jest na to przykładów w historii. Po drugie- Francja nas nauczyła, co warte są umowy, czy może wszyscy, którym bezkrytycznie i bez reszty zaufaliśmy (odpowiedź prawidłowa-B)? Po trzecie- w razie konfliktu nie deklaratywna wierność sojusznicza będzie walczyła (w realiach- zanim skończą gadać będzie po sprawie) tylko sprzęt, więc może więcej techniki w wyborze, a mniej polityki- bo znowu kupimy sobie F16 (żeby nie było- uważam, że to świetny samolot- dla kogoś, kto walczy w przewadze nad przeciwnikiem, natomiast kompletne nieporozumienie, dla kogoś, kto musi się spodziewać walki przy przewadze przeciwnika). Kiedyś Afrykanerzy pozwolili sobie pouczyć polski MON, że WTT są po to, żeby ich przestrzegać- i mieli rację. Więc tak- do czego nam jest potrzebny okręt->co musi w związku z tym mieć->tego się trzymamy. Bez sentymentów. I bez uprzedzeń.

  3. uważny

    No ale przecież niemiecki ThyssenKrupp Marine wykupił już szwedzkiego Kockumsa, więc w istocie viking będzie pochodną któregoś z ubotów i tyle...

  4. maniek

    How hard can it be? zapytał by Jeremy Clarkson... nie zapominajcie kto nam przekazał Kobbeny, a dzisiaj w tym przetargu prawie w ogóle się nie liczy, tzn niby w nim jest, ale jako domniemany zwycięzca tego przetargu jest na szarym końcu... straszni niewdzięcznicy w tym MON pracują

  5. Jaro

    Osobiście nie bardzo mnie interesuje,czy postępowanie przetargowe jest prowadzone zgodnie z prawem,czy też nie.O ile nie mamy do czynienia z łapówkarstwem tylko ze zwykłym uparciem się marynarzy na 212 to wszystko ok.Zarówno scorpene,U212,czyU214 są doskonałymi okrętami o bardzo zbliżonych parametrach.A wybór przez nas 212 albo 214 będzie zacnym plackaczem dla żabojadów za sprzedaż okrętów Rosji.

    1. say69mat

      Ja bym tego tematu nie rozpatrywał w kategoriach ... business retaliation. Po prostu U212 są ciche, i koncepcyjnie dostosowane do warunków M Bałtyckiego, jako pola walki. Scorpene są typowymi okrętami ... oceanicznymi. Poza tym AIP w oparciu o ogniwa paliwowe deklasuje wszelkie rodzaje napędu jak np. Stirlinga czy rzeczona ... MESMA.

  6. zxxp

    Ratujmy francuskie i niemieckie stocznie. U nas w Unii ludzie muszą mieć pracę!

    1. say69mat

      A która ze stoczni miałaby się podjąć tego przedsięwzięcia??? Możeeee Crist??? - Zatrudniająca kogo się da i skąd się da??? Może Nauta, jak wiadomo czołowy zakład przemysłu stoczniowego specjalizujący się w produkcji OP??? A może zgawroniona SMW??? Jak można podjąć się produkcji w naszych stoczniach okrętów, które technologicznie wyprzedzają o lata świetlne doświadczenie i kulturę pracy naszych fachowców od przemysłu stoczniowego??? Przekazanie procesu produkcji do naszych stoczni np. projektu Scorpene lub 212. Automatycznie wydłuża proces produkcyjny, ponieważ nasi fachowcy będą się musieli zapoznać z procesem technologicznym dwa - trzy lata. A także zostać zweryfikowanym pod względem bezpieczeństwa, bo nie da się niezweryfikowanym ludziom powierzyć zadania budowania tak skomplikowanego urządzenia. Gdzie najmniejszy błąd popełniony w procesie produkcji stwarza zagrożenie dla życia załogi okrętu.

  7. patriot

    Chyba tusk im obiecał ,że kupią niemieckie okręty.

  8. nomad

    Tak czytam te komentarze i ręce opadają... Sami eksperci, którzy pozjadali zęby pod wodą i na zamówieniach publicznych przy okazji. Zero jakiejkolwiek refleksji nad sednem problemu. Jedynie onetowa fachowosc i złote jedynie słuszne rozwiązania. Naprawdę zastanowiłbym się nad twardą moderacją jeśli Redakcji zależy na jakości, a nie ilości komentarzy. Onet juz istnieje, nie widzę potrzeby tworzyć jego pseudospecjalistycznych rownie merytorycznych klonów.

    1. Johny

      Jeden post a tyle merytoryki :) Uszanowanie Nomad.

  9. Jazz

    Oczywiście wszystko jest w Porządku ! poczytajcie na portalu trojmiasto.pl- (..Okręty podwodne nie spełniają wymagań, ale i tak kupimy je od Niemców?...). Polacy NIC się NIE Stało ! ....istotnie po co cokolwiek mówić ........

  10. adleR

    Fakt lobby za niemieckim wyborem było mocne ...ciekawe czy Ci sami co byli "za" będąc w mundurach po 31.01 będą pracować u producenta tej "łódki" ? Co do WTT ...wiedząc kto je napisał nie powinieneś się az tak mocno Max dziwić ...okno można otworzyć ...nie wylecą.

    1. 1234

      No i zawiązało się kółko wzajemnej adoracji, tak jakby Max był bezstronny i zabiegał swym pisaniem jedynie o dobro MW. Zanim więc adleR wylecisz przez to otwarte okno musisz wiedzieć, że "opcja NATO" dla przyszłego polskiego OP odnosi się do faktu jego posiadania również przez państwa sojusznicze. A to ze względu chociażby na wspólną logistykę, szkolenie, wymianę doświadczeń i szeroko pojętą interoparacyjność Sądząc po Twoim wpisie, musisz być nie tylko "lotny", ale i z branży, toteż nie wierzę, abyś tego nie rozumiał?! Musisz też wiedzieć, że Scorpene nie tylko nie jest używany przez Francuzów, ale także nie znalazł zainteresowania państw europejskich, nie mówiąc już o krajach NATO. Tymczasem niemieckie okręty z systemem AIP chodzą nie tylko pod banderą Niemiec i Włoch (212A), ale również Grecji, Turcji i Portugalii (214). Do zakupu 212-tek przymierzają się również Norwegowie. Odmianą tego okrętu jest również izraelski Delfin, którego II seria z napędem AIP wchodzi właśnie do służby, i choć nie jest to państwo NATO, to policz ile niemieckich systemów jest obecnie w operacyjnym użyciu i dlaczego? A ile jest francuskich?? JEDEN!! Na pakistańskiej Agoście, bo żadne z państw, które zamówiło Scorpene (Brazylia, Indie, Chile i Malezja) nie zdecydowało się na wersję z AIP. No i jeszcze jeden mały drobiazg - U212A jest konstrukcją opracowaną specjalnie do działań na Bałtyku, o którą zabiegali swego czasu nasi rosyjscy sąsiedzi, ale, w przeciwieństwie do historii z francuskim Mistralem, Niemcy odesłali ich z kwitkiem. AMEN

  11. baca

    proponowany U 212 od Niemców to jak ... Pendolino od Włochów ... z tą różnicą że konkurencyjne polskie produkty są dużo tańsze i nie ustępują parametrami technicznymi ... tylko czy możliwości polskich firm interesują nasz rząd i naszą generalicję ...???

    1. K.M.

      baca, a jaki konkurencyjny polski produkt masz na myśli? W Polsce nigdy nie budowano, nie buduje się i budować długo nie będzie WŁASNYCH okrętów podwodnych. Trochę umiaru w pomysłach.

  12. witek

    Sensowniej by było leasingowć od Niemców okręt lub dwa a za 2-3 lata kupić od Szwedów planowane okręty, które o generację przewyższają wszystkie inne jednostki tej klasy. A i Szwedzi na pewno więcej umieszczą u nas swej produkcji i bardziej spolonizują ten OP niż Niemcy.

    1. MB

      Szwedzi mają coraz mniejszy wpływ na swój projekt. Niemiecki właściciel Kockumsa, czyli TKMS robi wszystko aby opóźnić program, wprowadzić mniej konkurencyjne rozwiązania. Ostatnio w Szwecji na ten temat toczy się głośna dyskusja, nasi sąsiedzi z północy zauważają spadek zamówień z zagranicy. Rzeczywiście po przejęciu szwedzkiej stoczni jakoś nie widać sukcesów eksportowych, Sztokholm oddał swoją część tortu Berlinowi. Nie sądzę więc aby A26 był konkurentem dla U212, chyba, że Szwedzi ponownie przejmą Kockumsa.

  13. Johny

    Najważniejsze nie demonizować. Oprócz czynnikow technicznych są czynniki polityczne europejskie, ekonomiczne (płatnicy netto Francja i Niemcy - główni rywalizujący o te okręty), są aspekty niezależności jak ewentualny okręt szwedzki, są wymogi spójności NATO, są kwestie transferu technologii do Polski, są wreszcie kwestie koncepcji polskich kłów. Ludziki kochane, to naprawdę sporo aspektów do analizy bardzo trudnej decyzji. Jeśli to prawda że poprzednie warunki pisano od 5 lat to dobrze, że następuje korekta. Przez 5 lat sporo się zmieniło. Należy chwalić MON że wprowadza korekty. Jest reorganizacja wojska, są nowe realia. Merytoryka, skrupulatność.Poza tym pytanie czy komentujący zdaja sobie sprawę jak trudnym jest dokonać wyboru przy mnogości czynnikow technologicznych i poza technologicznych, jeszcze w otoczeniu politycznym wewnetrznym i zewnętrznym.

    1. baca

      oj naiwny naiwny ... cieszyć się z osiągnięć MON ...przecież tam skandal goni skandal ...trzeba być slepym aby nie widzieć olewanie przez decydentów polskiego przemysłu i prób unowocześnienia ich wyrobów ...

  14. janek

    Nie główkujcie kto zmieni WTT nowych OP, jest pewne za gen. K i zaproponuje bezzałogowce podwodne.

    1. jodynaa

      Prychłem srodze :D

  15. pop

    Ciekaw jestem czy stronapolska rozwaza transfer jakiejkolwiek technologii w ramach zakupu?? Czy tez juz do konca trwania panstwa polskiego bedziemy kupowac lamborgini i chwalic sie ze mamy czerwone lambo czy tez wyprodukowac cos o podobnych parametrach i cieszyc sie ze w tym przypadku kilk miliardow zlotych wpadlo w krwioobieg polskiej gospodarki, stworzylo miejsca pracy dla wlasnego narodu i wzmocnilo ekonomie oraz przemysl

    1. Darek

      Oj rozważa, rozważa transfer na konta komisji i technologi Mercedesa do garażów komisji.... ;)?

  16. olo

    skandal to mało powiedziane! dlaczego prokuratura jeszcze nie zajęła się lodziarzami z MON ?

  17. Mirosław Znamirowski

    Określanie ilości silników w WTT? Co to ma być u licha? Osobiście nie znam się na tym, ale gdybym to ja pisał te WTT, to w "obszarze napędu" określił bym tylko jego rodzaj (konwencjonalny niezależny od powietrza). Podał bym jaką okręt ma osiągać prędkość podwodną i nawodną, jak długi czas ma spędzać pod wodą i jakie maksymalne poziomy hałaśliwości ma ten napęd generować przy danych prędkościach. A jak konstruktorzy osiągną te parametry to już ich sprawa.

  18. kkk

    kkk

  19. Jazz

    Bardzo Dobrze że Portal Defence24.pl Nagłośnił tą „Sprawę ” !!! o ile zakup używanych Leo 2A5 jest bardzo dobry dla wojsk Lądowych to zakup (lub "tajna opcja" leasingu" U212A dla PMW nie koniecznie ! ) i było by dobrze gdyby Ktoś !?? w MON To zrozumiał ....

  20. WITEK

    Jedno słowo ciśnie się na usta - BURDEL!

  21. Ja

    Wiec robia takie jaja jak przy F-16: Jezeli "chciany" przez decydentow sprzet nie spelnia wymagan, dodajemy "wymog" na sile, ktore ten ma spelnic. Gdy F-16 przegrywal, dodano "wymog" rozpowszechnienia" ktorego zaden z konkurentow w tym momencie spelnic oczywiscie nie mogl, jak to sie ma do spelnienia wymagan konkretnego panstwa pozostaje tajemnica. Podobnie i tu "opcja NATO-wska" (tak jak by, co slusznie zauwazono, Francja nie byla w NATO). Moze niech dodadza znow wymog rozpowszechnienia i Scorpene wygrywa w cuglach..

  22. And

    Normalnie dziecinada ! Chcemy kupić okręty podwodne o określonych parametrach czy określonego typu ? Tak pewnie będzie też z innymi przetargami.

  23. skiud

    Niech tam się znajdzie w końcu ktoś kompetentny i coś ustali, a ktoś mądry wybierze. Zachowują się jak baba(by) w ciąży...

  24. Jaro

    Osobiście nie bardzo mnie interesuje,czy postępowanie przetargowe jest prowadzone zgodnie z prawem,czy też nie.O ile nie mamy do czynienia z łapówkarstwem tylko ze zwykłym uparciem się marynarzy na 212 to wszystko ok.Zarówno scorpene,U212,czyU214 są doskonałymi okrętami o bardzo zbliżonych parametrach.A wybór przez nas 212 albo 214 będzie zacnym plackaczem dla żabojadów za sprzedaż okrętów Rosji.

  25. sce

    Francja jest w NATO ale chyba Scorpene nie służy w NATO? Jeśli wymagania były tylko pod Francuza to było to głupie. i ktoś za to powinien beknąć. Przy okazji. Nie ma co się obrażać. Twitter używany przez naszych ministrów prowadzi częściej prowadzi do nieporozumień niż jest źródłem informacji.

Reklama