Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Radiostacje Radmoru dla wojska

Fot Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki
Fot Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki

Inspektorat Uzbrojenia podpisał ze spółką Radmor S.A., wchodzącą w skład Grupy WB, umowę na dostawę radiostacji plecakowych UKF RRC-9211.

Dostawy zostaną zrealizowane w terminie do dnia 30 czerwca 2022 r. Wartość umowy w zakresie zamówienia gwarantowanego wynosi 27,9 mln zł

Przedmiotem umowy jest dostawa dla Sił Zbrojnych RP radiostacji plecakowych UKF RRC-9211 wraz z wyposażeniem dodatkowym. Zamówienie obejmuje łącznie 197 kompletów RRC-9211, w tym 192 kompletów jako część gwarantowana oraz pięć kolejnych wraz z wyposażeniem dodatkowym jako opcja. 

Radiostacje plecakowe UKF RRC-9211 systemu PR4G F@STNET są to radiostacje simpleksowe zapewniające bezpieczną i odporną na zakłócenia (COMSEC, TRANSEC) łączność foniczną oraz transmisję danych w kanale wąskopasmowym, pracujące w zakresie częstotliwości od 30 do 87,975 MHz. RRC-9211 przeznaczone są do wykorzystania w sieciach i na kierunkach radiowych na poziomie taktycznym, począwszy od szczebla plutonu.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. EncePence

    Taka kasa za radio, którego zasięg wynosi 2/3km... dramat. Czasem myśle skąd się bierze taka niegospodarność w WP...

  2. Sternik

    To nie pierwsze zamówienie radiostacji z Radmoru ale i tak mało. Powinniśmy mieć nie mniej niż 3 tys takich radiostacji a biorąc pod uwagę pojazdy (transport wojska, logistyka, pojazdy specjalne) to ponad 5 tys. Przed II WŚ nasza komunikacja radiowa leżała i kwiczała. Teraz już tylko leży.

    1. Jabadabadu

      Sterniku, idź do jakiegoś znanego muzeum telekomunikacji. Tam takie rzeczy leżą w magazynach z napisem "cymelia". Brać i wybierać. Nikt oo tym złomie nie będzie płakał. Złom to było nawet jak na warunki wojny wietnamskiej, o nowszych czasach nie ma co mówić. To co pisze Hubert to tylko część opinii i wcale nie najbardziej krytyczna.

  3. Afganczyk

    Inspektorat uzbrojenia wybrał starą wersję bo TANIO Ja NIE polecam bo to ZŁOM DOBRZE ze Amerykanie mieli swoje na medvac Bo INACZEJ BYŁA by z nami KICHA

  4. Perla Lubelska

    192komplety tojakas FARSA jak potrzebna jedna nowoczesna na pluton Ile mamy plutonow?

    1. Leon zawodowiec

      MON sie przyznał WŁAŚNIE 192

    2. y

      Nie trolluj! A co? Teraz nie mamy radiostacji?

    3. Tadziu

      Grochówka smakowała?

  5. Matnet

    no ja rozumiem, że sprzęt dedykowany dla wojska jest dużo droższy, ale 145 tyś za radiostację to gróbe przegięcie. Pytanie gdzie trafia górka z tej kasy

    1. Ustawiator

      Kolega mówi ze INSPEKTORAT UZBROJENIA BIERZE KASĘ?

  6. Maro

    Czy Harris “na golasa” nie wychodzi taniej?

  7. Hubert.

    Fakty: 145 000 za sztukę. Radio przychodzi w skrzyni, której nie da się nosić bo uchwyty są zrobione z cienkiego pręta stalowego, trzeba go zawinąć szmatą, aby przenieść więcej niż 100m bez zmiany ręki. Radio dostarczane ze stelażem do noszenia na plecach, jego budowa przypomina plecaki Polsportu z lat 80/90. Nie da się tam nic spakować poza butelką wody i kanapkami. Suwaki takie jak w zasobniku desantowca wz. 93. Lata to i ciągnie do tyłu, a biec w tym to koszmar. Radiotelefonista idąc na akcję nie ma możliwości zabrania innego wyposażenia. Żołnierze wkładają radia do zasobników piechoty i obkładają pustymi butelkami lub tekturami aby nie latało. Radmor chwalił się plecakami już 2015 r (PtOR-2015) i cisza. Jadąc na misję chłopaki kupują prywatne plecaki np. przeznaczone na radia Harris albo radiopack z wisporta bo inaczej wstyd. Mikrotelefony bez możliwości zmiany kanału, poziomu głośności itp, trzeba zdejmować plecak aby cokolwiek przestawić - ponoć są takie mikrotelefony wielofunkcyjne oferowane przez Radmor ale nie wojsko nie kupuje. Zasięg taki sobie, na poligonie lepiej sprawdzają się Baofengi za 500zł. Mikrotelefony posiada haczyk do zaczepienia, nie pasuje do do żadnego oporządzenia, czasami jak się wczepi to nie sposób wyczepić. Można tak jeszcze długo..

    1. kukurydza

      Ale wiesz, czym się na UA w ATO kończyła zabawa baofengami i cywilnymi komórkami? Ano oberwaniem z grada albo inszej zabawki. A zasięg, to problem też nasz typowo polski - bo aku do tych radiostacji powino się wymieniać na nowe co 2 lata, a nie co 10 (albo nigdy)...

    2. sentymentalny

      Więcej optymizmu. Polsport za PRLu robił dobre rzeczy.

    3. Hubert

      Tak wiem. Pisałem o poligonie nie o działaniach na których nikt nie pozwoli używać cywilnych urządzeń. Raczej chodzi Tobie o telefony komórkowe, jeżeli chodzi o namierzenie radia to nie ma różnicy między wojskowym, a cywilnym. Różnicą jest szyfrowanie, hopping, przesył danych itp, ale to służy czemuś innemu. Zużycie akumulatora nie wpływa na zasięg tylko na długość działania radia. Pozdrawiam.

  8. Andrzej

    142 tys zł. za jedną radiostacje? Czy ktoś oszalał ! Za prostą i w sumie prymitywną radiostacje ? Jeśli takie będą ceny sprzętu to Polska nigdy nie będzie miała szans na pełne stosunkowo nowoczesne uzbrojenie.

    1. y

      Do Twojej wiedzy - radiostacja to nie smartfon! Nowoczesna radiostacja wcale nie jest prosta i prymitywna. I zawsze "trochę" kosztuje.

    2. Marek

      No to kup od Baofengi na Aliexpressie.

Reklama