Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Ukraińskie rakiety dla tureckich czołgów

Pociski KB Luch (od góry) 120 mm Konus i nieco większy 125 mm Kombat. Fot. J.Sabak
Pociski KB Luch (od góry) 120 mm Konus i nieco większy 125 mm Kombat. Fot. J.Sabak

Ukraiński koncern zbrojeniowym Ukroboronprom zawarł wstępną umowę dotyczącą uzbrojenia czołgów sił zbrojnych Turcji w rakietowe pociski kierowane Konus, wystrzeliwane z armaty 120 mm. Kontrakt został parafowany podczas targów zbrojeniowych IDEF 2019 w Stambule, a w jego realizacji stronę turecką reprezentuje państwowa korporacja MKEK (tur. Makina ve Kimya Endüstrisi Kurumu).

Umowa dotyczy integracji na tureckich czołgach podstawowych urządzeń naprowadzających umożliwiających wykorzystanie przeciwpancernych pocisków kierowanych R-621 Konus wystrzeliwanych ze standardowej armaty NATO kalibru 120 mm. Amunicja ta produkowana jest przez ukraińskie zakłady KB Łucz i powstała w oparciu o produkowany od 1999 r pocisk R-211 Kombat kalibru 125 mm. Jest on naprowadzany laserowo i uzbrojony w tandemową głowicę kumulacyjną o penetracji 750 mm RHA po pokonaniu pancerza reaktywnego. Rakieta Konus może razić cele w odległości do 5 km, a dystans ten osiąga w około 16 sekund.

image
Fot. Ukroboronprom

Kontrakt pomiędzy Ukroboronpromem i MKEK podzielony będzie na dwie fazy. W pierwszej strona ukraińska będzie dostarczać pociski i systemy służące do ich naprowadzania oraz wspierać ich integrację na tureckich czołgach. W drugiej fazie MKEK ma uzyskać w wyniku transferu technologii możliwość produkcji amunicji R-621 Konus. W najbliższych tygodniach planowane jest dopracowanie szczegółów współpracy i rozpoczęcie produkcji pierwszej partii pocisków. Współpraca z Turcja stanowi element planowanej ekspansji koncernu Ukroboronprom, który liczy, że wspólnie z MKEK wejdzie szerzej z ofertą czołgowej amunicji kierowanej na rynki bliskowschodnie oraz Azji Południowo-Wschodniej.

Z myślą o eksporcie firma KB Luch opracowała nie tylko naprowadzane laserowo pociski kalibru „radzieckiego” 125 mm i stosowanego przez NATO standardu 120 mm, ale również najlżejszy wariant 90 mm oraz rakiety 100 mm, dostosowane zarówno do standardowych armat czołgowej jak i do niskociśnieniowej 2A70, stosowanej w bojowych wozach piechoty BMP-3. 

Reklama
Reklama

Komentarze (15)

  1. Krzysztof

    Gdybyście nie wiedzieli, mamy cały szereg naprawdę zaawansowanych technologii, które jednak produkuje przemysł prywatny i MON tego nie kupuje. Obok jest państwowa PGZ, coś na wzór PGR-ów w PRL tylko, że w zbrojeniówce. PGZ jest niejako zrośnięty z MON. Nie ma w interesie samodzielnie szukać innych rynków, wytwarzać nowych produktów - bo nie musi. Ma państwową kroplówkę. Nawet nie może, bo któryś z licznych kierowników i dyrektorów mógłby czuć się zagrożony i/lub pominięty. Nie opłaca się wychylać, bo szybko można pożegnać się ze stanowiskiem. Poza tym takie działanie jest niezgodne z "dialogami technicznymi" które wskazują, że wszytko jest trudne, skomplikowane i długotrwałe - choćby to był zakup łyżki do zupy.

    1. ziom

      Tak? Który prywatny podmiot potrafi wytwarzać takie pociski? Tylko firma Telesystem-Mesko coś potrafi, ale to wyjątek, dzięki pozycji w polskiej zbrojeniówce jaką miał prof. Puzewicz, a który już nie żyje.

    2. W PGZ też jest różnie, ale zasadniczo góra zjednoczenia z PRL. Konsekwencja jest "brak wkładu dewizowego" rodem z PRL, czyli czytaj bez licencji z zaprzyjaźnionego kraju "się nie da". A stanowisko urzędników z MON, jak mówisz IU- dialogi i odsuwanie w czasie lub niemoznaw kraju nalezy zakupic .

    3. Maciek

      Co ty powiesz? Jakie to zaawansowane technologie, używane w produkcji ma ten przemysł prywatny?

  2. mila

    I teraz trzeba zauważyć jedną rzecz, a mianowicie Ukraina mimo małych funduszy, jakoś rozwija swoje technologie rakietowe jak i amunicyjne widząc po artykule, a Polska która dysponuje o wiele większym zapleczem finansowym na tego typu rzeczy,posiadając również kadrę, nic nie tworzy w tym zakresie. A jest to związane z mierną pomocą naszego rządu. Mam tylko nadzieję, że się to zmieni.

    1. Maciek

      O czym ty mówisz? Ukraina odziedziczyła po ZSRR rozbudowany przemysł zbrojeniowy oraz kadry. Ma kadr w zasadzie nie mamy. A już na pewno nie takie, które byłyby zdolne do zbudowania zaawansowanych systemów uzbrojenia. Nasza zbrojeniówka to były albo licencje, albo siermiężne produkty niezbyt zaawansowane technologicznie. I od 1989r. nie tylko nic się nie zmieniło na lepsze, ale wręcz pogorszyło się. Kiedyś umieliśmy np. zaprojektować śmigłowiec, a teraz nie byłoby komu tego zrobić, bo biur konstrukcyjnych i konstruktorów nie ma. Nie ma żadnego, powtarzam żadnego polskiego produktu hi-tech, który nie miałby źródła w licencjach, czy zakupach za granicą. No ok. może systemy kierowania ogniem są na poziomie. I jak my się mamy porównywać do Ukrainy? A fundusze? Owszem dałoby się rozwinąć zbrojeniówkę i zrobić z tego biznes, ale to wymagałoby 15-20 lat ciągłego inwestowania w kadry, licencje, zakup know-how, bazę produkcyjną. Nikt nawet nie snuje takich planów. Kasa idzie obecnie na programy socjalne i raczej się to nie zmieni.

  3. Marzyciel

    MON - obudź się, jeśli nie produkujemy takich pocisków sami a na pewno dluuuugo nie będziemy ich produkować, to w trybie pilnym w szczególności do PT91 i T72 powinniśmy je kupić. I sukcesywnie dokupywac partia za partią. Bo jeśli Leosie maja jeszcze w miarę czym strzelac do T72bm3 to żaden z teciakow nie ma szansy na wygraną z nimi w bezpośrednim starciu. Zatem najprostsza logika (uf , to może być zbyt trudne pojęcie dla naszego IU) nakazuje niezwłocznie dać naszym starym czołgom silniejszą "pięść"! Ale wiecie, jak MON nie jest zdolny kupić nawet polskich pocisków z głowicami tandemowymi do RPG7 z WITU, czy gotowe z importu- to co my tam czytelnicy Def24 możemy wiedzieć? Możemy sobie co najwyżej pomarzyć, żeby ten nasz MON wreszcie zaczął działać w interesie polskiego żołnierza i polskiej Armii, czyli normalnie!!!!!

    1. Gustlik

      Mon się nie obudzi. Nie po to Amerykanie postawili tam swojego człowieka żeby kupował cokolwiek innego niż ich produkty.

    2. Netah

      Od lat czytam takie komentarze i od lat na komentarzach się kończy. Tak do niczego nie dojdziemy. Może zrobić krok naprzód i założyć (oddolnie!) jakąś cywilną grupę nacisku - zarejestrować zgodnie z przepisami - i funkcjonować oficjalnie w przestrzeni publicznej? Z jednej strony - dostarczając rodakom wiedzy (bo nie wyniosą jej z defilad), z drugiej - ganiąc głośno (media!) lub chwaląc rządzących, w zależności od tego, na co zasłużą (kolory polityczne oczywiście bez znaczenia) i przede wszystkim domagając się zmian - tak długo, aż nastąpią - o których tutaj i na innych forach tyle jest gadania. Gadania, ale nie robienia. Ja proponuję jednak działanie.

    3. Tupet

      Żeś się nagadał;)))

  4. Podbipieta

    Dotychczasowe konflikty (vide Georgia...tak to poprawna nazwa nie czytana przez dż..) nie wykazały przydatności tego typu uzbrojenia albowiem narażają one tank na szybsze unicestwienie...

    1. sża

      To prawda, że Rosjanie w Gruzji zrezygnowali z użycia tego typu pocisków, bo uznali, że po wystrzeleniu czołg zbyt długo pozostaje odsłonięty, a więc narażony na zniszczenie. Wydaje się, że w przypadku czołgów, jakiś sens miałaby tylko amunicja typu "wystrzel i zapomnij".

    2. dropik

      Na Donbasie były używane do rażenia celów stałych. Z powodzeniem.

  5. Davien

    To tak do wszystkich co pisza że powinnismy kupic ukraińskie pociski albo sami produkowac: A niby z czego chcecie nimi stzrelac jak żaden nasz t-72 i PT-91 nie może uzywac ppk odpalanych z lufy??

    1. Edzio

      Ja nie wiem , więc pytam: jak moglibyśmy to zmienić , bo chyba nikt nie zaneguje że przydałoby się posiadać coś mocniejszego na np. T72BM3? W czym problem zatem?

    2. Davien

      Działo, SKO i Autoloader, mniej więcej w takiej kolejnosci.

    3. Vvv

      Bo nie masz systemu kierowania ogniem oraz takie pociski są nieskuteczne przeciw przedniej sfery współczesnych czołgów.

  6. ciekawy

    Turcja może współpracować z Ukraina ale my nie. Ruska agentura zrobi wszystko aby nas poróżnić z naszym najważniejszym partnerem. Bo w dalszej perspektywie to właśnie Polska i Ukraina powinny być najbliższymi sojusznikami. Ale rosyjska agentura i jej polskie sługusy stają na głowie aby stosunki polsko - ukraińskie to były głównie sprawy sprzed 80 lat. I tak będziemy to wałkować przez dziesiątki lat a Rosja przeciągnie Ukrainę na swoją stronę a my jak zwykle zostaniemy z pretensjami do wszystkich tylko nie do własnej głupoty.

    1. Victor

      No właśnie. Miały być śmigłowce budowane wspólnie z Ukrainą, sam słyszałem w 2016 zapowiedzi Ministra. A potem już nic nie zrobił w tym temacie.

    2. sża

      Ukraina ma do nas pretensje terytorialne, chodzi o 19 naszych powiatów, więc o sojuszu należy raczej zapomnieć...

    3. Iksde

      Kto konkretnie na Ukrainie ma takie pretensje terytorialne?

  7. Cisza

    Jak na tym tle wypada Polska?

    1. Harry 2

      Kiepsko! Dla wojska dokonuje się sporych zakupów ale nijak się mają do uzyskania siły uderzeniowej armii. Tuptamy w miejscu.

    2. Gnom

      Najpierw władcy polityczni (kolor bez znaczenia) musieliby wiedzieć co to jest, a ubrani w mundury karierowicze (nie mylić z większością żołnierzy) musieliby zacząć dbać o długofalowe potrzeby kolegów w mundurach, w tym uzbrojenie, a nie swoją wygodę. Po co mają sie narażać, prowadzić projekty w kraju, które "i tak nie wyjdą" (jak by wychodziły to im "pomożemy"). Lepiej "analizować rynek" i prowadzić "dialogi" lub podobna formę " polityki zbrojeniowej". W końcu można będzie przecież powiedzieć "w kraju się nie da" lub gwarancję daje tylko "sprawdzone w walce przez sojuszników". "A, nie ma kasy na zakupy od sojuszników, szkoda", czyli znów "się nie da". Czas do emerytury leci, zasługi dla firm, w których znajdę posadkę też (zagranicznych bo do krajowych zabrania ustawa). Popatrz ilu generałów blokujących krajowe prace to dziś lobbiści firm zagranicznych i na odwrót ilu spolegliwych wobec bezsensownych prac władze wysłały do różnych spółek państwowych. Ponieważ, wbrew temu co wielu pisze o urzędnikach z MON, to ludzie inteligetni, to skoro nic nie zmusza ich do ryzyka, wybierają logikę w załatwianiu prywatnych interesów, a nie logikę w przygotowaniu obrony kraju.

  8. man42

    Mamy ludzi specjalistów umieszczanych na odpowiednich stanowiskach przez kompetentne osoby np problemy Pioruna Żeby zamykać projekty i nie wdrażać polskich innowacji i pomysłów Smutno to słuchać wszedzie ta niemoc Może powołać kompanie egzekucji karnej Co roku ogłaszać najwiekszego szkodnika w wojsku polskim tj pozbawienie apanazy albo rozstrzelanie w konsekwencji

  9. adams

    Zaraz się pojawią głosy że stara rakieta,że kopia czegoś tam,ale oni coś robią i co najważniejsze to sprzedają a my co mamy i co sprzedajemy?? I Turcja zaraz będzie te rakiety w ramach transferu technologi sama produkować a my kupujemy i jaki transfer technologi mamy i co sami produkujemy.........

    1. Harry 2

      Turcja nie tylko będzie je produkować, ale je w niedługim czasie unowocześni "po swojemu". To kraj ludzi ambitnych myślących o rozwoju własnego przemysłu zbrojeniowego. (patrz choćby na śmigłowce ATAK/ATAK 2)

  10. Ciekawski

    Oczywiście my nie potrafimy niczego zrobić. Dlaczego Mesko nad czymś takim nie pracuje? Ponadto co z programem Pirat/Pustelnik? Lobby amerykańskie blokuje bo chcą nam Javelina wcisnąć za miliardy i bez kodów źródłowych?

  11. Gras

    Szkoda słów nam takie pociski bardzo by się przydały mogliśmy we współpracy kupić te pociski może nasz przemysł nauczył by się od Ukrainy choć części produkcji.

  12. Ffj

    Czemu my nie mamy tego dla Twardych i 72-jek?

    1. WojteQ

      Po co mamy miec?

    2. Davien

      Może z tak prostego powodu że nasze T-72 i Twarde nie moga uzywac ppk odpalanych z działa.

    3. Ślązak

      Masz racje też tego nie umiem zrozumieć

  13. say69mat

    Można, nawet przy państwowym zasilaniu ... ;))) Na czym polega problem naszego przemysłu zbrojeniowego, że w okresie 1989 - 2019 nasz przemysł zbrojeniowy nie był w stanie opracować nowoczesnego pocisku dla czołgów T72/PT91 v/s Leopard2??? Pojawi się zatem istotne pytanie, czy w przypadku naszego kraju mamy do czynienia z przemysłem??? Czy też z klasyczną hodowlą futer, dla zaplecza politycznego establishmentu

    1. Eryc

      Problem jest w rozliczaniu z pracy. Przez 30 lat nic nie zrobiona poza demonstrantami technologii z kartonu , a jak chcieli coś więcej to decyzyjnie były projekty uwalane. Rozliczyć wszystkie projekty ale PERSONALNIE i ci odpowiedzialni MUSZĄ SWOIM OSOBISTYM MAJĄTKIEM ODPOWIADAĆ a nie jak teraz miliony idą w błoto i cisza.

    2. Davien

      Say, Ukraina miała cała infrastrukturę, u nas nie było ani zakładów ani kadr bo nie wolno było w UW opracowywac rakiet poza ZSRS. Do tego nasze T-72/PT-91 nie moga uzywać ppk odpalanych z działa. Tak samo amunicja AFSDS-T przychodziła w całości z ZSRS. Zreszta do 2A46M najlepsza amunicja ma maks 500-550mm penetracji bo dłuzsze rdzenie sie zwyczajnie nie mieszczą do autoloadera i działa.

    3. Troll

      W zasadzie sam sobie już odpowiedziałeś.

  14. Gościu

    Że względu na nazwę nikt w Polsce nie ośmieli się nawet wspomnieć o R-621

  15. KrzysiekS

    Możemy tylko pozazdrościć TURCJI planowego działania i rozwoju przemysłu zbrojeniowego.