Przemysł Zbrojeniowy
Transbit z koncepcją nowego, mobilnego węzła łączności
Uwzględniając wnioski z wojny na Ukrainie, polska spółka Transbit opracowała koncepcję wysoce mobilnego węzła łączności i to w dwóch wersjach : na szybkich i lekkich pojazdach kołowych oraz na lepiej opancerzonych transporterach – takich jak np. Bóbr. Takie rozwiązanie pozwoliłoby na błyskawiczną organizację łączności radioliniowej i radiowej, przy pełnej obsłudze i zgodności w zakresie protokołów i usług sieciowych stosowanych w systemach teleinformatycznych polskich Sił Zbrojnych.
Ze względu na ilość systemów prezentowanych w czasie Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w 2024 roku w Kiecach, można było łatwo przeoczyć rozwiązania bardzo interesujące, które w przyszłości mogłyby zwiększyć możliwości polskiej armii. Jednym z takich rozwiązań był niewątpliwie pomysł zaproponowany przez Transbit, pozwalający na tworzenie nowych, mobilnych węzłów łączności (NMWŁ) w oparciu o dowolną platformę, znajdującą się na wyposażeniu Sił Zbrojnych RP i mającą możliwość transportu składanego masztu.
Czytaj też
W skład NMWŁ wchodzą dodatkowo: radiolinia cyfrowa R-460A oraz urządzenia potrzebne do budowy sieci łączności, umieszczone w dwóch, specjalnych skrzyniach transportowych. Skrzynie te były prezentowane na MSPO w Kielcach w dwóch wersjach i były zgłoszone jako element mobilnego węzła łączności do nagrody Defender. Pierwsza z nich, większa, zawierała: dwa serwery usług sieciowych SUS-24-01 oraz switch pokładowy SP-110C-02. W drugiej, mniejszej, umieszczono: blok sterujący BBU (Baseband Unit) pasma IV oraz router pokładowy RP-210-01.
Wszystko to zostało tak zaprojektowane, by urządzenia w obu skrzyniach można było wykorzystywać w pojeździe, na przyczepach lub na zewnątrz środka transportowego, na bezpieczną pozycję. Taka różnorodność wynika z założenia, że Nowy Mobilny Węzeł Łączności ma być wprowadzany w dwóch wariantach:
- wysoce mobilnym - na lekkich podwoziach, np typu KIA KLTV/Legwan lub HMMWV, z automatycznie rozstawianym masztem kratownicowym o wysokości 30 m, umieszczonym na holowanej przyczepie;
- mobilnym - na ciężkim, opancerzonym podwoziu typu Waran/Heron lub Bóbr-3 z masztem o wysokości 15 m, zabudowanym na burcie pojazdu i automatycznie rozkładanym.
W pierwszym przypadku skrzynie z elementami NMWŁ są montowane na tej samej przyczepie co składany maszt. W przypadku wykorzystania podwozia opancerzonego transportera, wszystkie te urządzenia są już umieszczone wewnątrz pojazdu.
Alternatywą dla „tradycyjnego” masztu może być zresztą proponowany przez Transbit maszt wirtualny. Jest on oparty o bezzałogowy statek powietrzny (multikopter) wyposażony w radiostację R-450 C. Dron ten jest wynoszony w powietrze i może działać przez wiele godzin, dzięki stałemu połączeniu ze stacją naziemną za pomocą rozwijanego kabla zasilającego. Zaletą takiego rozwiązania jest przede wszystkim skrócony do minimum czas nawiązania łączności i opuszczenia stanowiska (nie ma konieczności rozkładania i składania masztu tradycyjnego).
Trzeba przy tym pamiętać, że podział na przyczepę i na pojazd wynika bardziej z wymagań operacyjnych niż technicznych. Główną zaletą proponowanego rozwiązania jest bardziej możliwość łatwego tworzenia mobilnych węzłów łączności z wykorzystaniem przystosowanych do przenoszenia modułów oraz masztu. Takie rozwiązanie pozwoli na elastyczniejsze tworzenie większej ilości punktów dostępowych w celu wymiany danych poprzez radiową/radioliniową sieć szkieletową dla:
- taktycznych stanowisk dowodzenia i kierowania wojskami;
- efektorów (np. zestawów rakiet przeciwlotniczych Wisła i Narew lub „ziemia-ziemia” HIMARS lun K-239 Chunmoo);
- i sensorów pozyskujących informacje z pola walki (np. radarów lub systemów Walki Elektronicznej).
Materiał opracowany na bazie materiałów uzyskanych ze spółki Transbit.
szczebelek
Trzeba to zrobić, a nie czekać na wymagania od wojskowego betonu...
Bunio
Ciekawe i wydaje się praktyczne rozwiązania