Reklama

Pojazd demonstracyjny przedstawiony 26 listopada 2014 r. w Sulejówku był kompletnym rozwiązaniem, ale Thales prezentował go bardziej dla systemów zamontowanych na jego pokładzie oraz sposobów, w jaki te systemy zostały tam połączone.

W rzeczywistości chodziło bowiem o pokazanie, w jaki sposób można połączyć najnowszej generacji systemy dowodzenia, łączności, uzbrojenia i obserwacji pola walki w zależności od wymagań i możliwości finansowych klienta. Co więcej zadaniem demonstratora było pokazanie możliwości modernizacyjnych w przyszłości, a więc dokładania pewnych podsystemów w momencie, gdy zmienią się zadania i potrzeby.

Pozwalają na to same urządzenia (zaprojektowane w odpowiedni sposób), ale przede wszystkim otwarta architektura systemu pokładowego, która pozwala na ich szybkie i tanie zintegrowanie. Dzięki temu wszystkie stanowiska w pojeździe są ze sobą połączone, można pomiędzy nimi wymieniać informację i przesyłać ją do zewnętrznych stanowisk dowodzenia.

W Sulejówku pojazd był wyposażony: w podnoszoną na wysięgniku głowicę optoelektroniczną, czujniki akustyczne, zdalnie sterowany karabin maszynowy, system łączności, dwa stanowiska operatorskie i stanowisko dowódcy pojazdu.

Samochód nie miał osłon balistycznych, ale był to tylko demonstrator i jak podkreślali Francuzi nie ma żadnego problemu by całość systemu zamontować np. na pojazdach odpornych na wybuchy min klasy MRAP.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. LAIK - MARUDA

    NO TO TERAZ JAK NAPOLEON TYLKO JESZCZE ZA MIEJSCE BITWY WYBRAĆ OKOLICĘ Z GURUJĄCYM WZGÓRZEM I MOŻNA ZREZYGNOWAĆ NAWET Z TEGO WYSIĘGNIKA (CHYBA, ŻE JAK TO STANOWISKO BĘDĄ MIJAŁY WOJSKA NPLA TO MOŻNA NA NIM ZAMONTOWAĆ BIALĄ FLAGĘ)

    1. greg

      I słownik ortograficzny..

  2. Krzysiek z Wrocławia

    Czyżby przymiarka do PEGAZA?