Reklama
  • Wiadomości

Stocznia Szczecińska w rękach PGZ

Zapewniam państwa iż MON jest żywotnie zainteresowany jak najszybszym otwarciem tej stoczni. Mam nadzieję, że ta tradycja zostanie wznowiona i przekroczy dotychczasowe osiągnięcia – powiedział minister Antoni Macierewicz podczas wizyty w Stoczni Szczecińskiej, która od 20 stycznia należy do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Celem jest odtworzenie możliwości polskiego przemysłu stoczniowego. Wartość transakcji to 100 mln złotych.  

Fot. Wikipedia/CC BY-SA-2.0
Fot. Wikipedia/CC BY-SA-2.0

W miniony piątek została zawarta umowa, zgodnie z którą majątek po byłej Stoczni Szczecińskiej, czyli obecnie Szczeciński Park Przemysłowy, przejął Fundusz Inwestycyjny MARS. Celem, jak w wywiadzie dla Polskiego Radia Szczecin stwierdził minister Marek Gróbarczyk, jest utworzenie „niemal największej w Europie grupy stoczniowej zdolnej do realizacji zleceń, które będziemy realizować w polskich stoczniach czyli budowy statków”. Towarzystwo Finansowe Silesia sprzedało Stocznię Szczecińską za 100 mln zł.

W poniedziałek 23 stycznia w Stoczni Szczecińskiej odbyła się konferencja prasowa, dotycząca przyszłości polskiego przemysłu stoczniowego, z udziałem ministra obrony Antoniego Macierewicza i ministra gospodarki Mateusza Morawieckiego.

Antoni Macierewicz mówił o tym, że stocznia może budować także okręty podwodne. "Mam nadzieję, że nie tylko okręty podwodne. Zobaczymy, to jest kwestia przyszłości. Zobaczymy, jak ta konsolidacja się powiedzie, jak te plany się rozwiną, jak będzie wyglądała pierwsza produkcja – na razie cywilna – i jaki potencjał stocznia w ten sposób sobą zaprezentuje" – mówił.

Przypomniał, że ministerstwo zamierza zamówić okręty podwodne (program o kryptonimie Orka), okręty patrolowe (Czapla), okręty obrony wybrzeża (Miecznik) oraz niszczyciele min (Kormoran II; pierwszy okręt wybudowała stocznia w Gdyni). Z zapowiedzi rządowych wynika, że statki w Szczecinie będzie budowało konsorcjum stoczniowe, a już w drugim kwartale tego roku nastąpi położenie stępki pod budowę promu dla polskiego armatora. Szef MON podkreślił, że jego resort jest żywotnie zainteresowany funkcjonowaniem polskiego przemysłu stoczniowego, a PGZ wiąże pewne plany z odtworzeniem zdolności produkcyjnych Gdyni i Szczecina. 

Mars przejmie sto procent udziałów w Szczecińskim Parku Przemysłowym i włączy odbudowywaną Stocznię Szczecińską do potencjału polskich stoczni. Powstaje w ten sposób największa z grup stoczniowych na Bałtyku i w Europie. To symbol i pokazanie z jakim planem rozpoczynamy odbudowę Stoczni Szczecińskiej. Mamy wielkie zobowiązania wobec bezpieczeństwa państwa. (…) Zapewniam państwa iż MON jest żywotnie zainteresowany jak najszybszym otwarciem tej stoczni. Mam nadzieję, że ta tradycja zostanie wznowiona i przekroczy dotychczasowe osiągnięcia.

Antoni Macierewicz, Minister Obrony Narodowej
 

Natomiast minister Mateusz Morawiecki podkreślił znaczenie, jakie przemysł stoczniowy ma dla Planu Zrównoważonego Rozwoju, który realizuje polski rząd. Zaznaczył również, że jednym z celów jest „przywrócenie Pomorza Zachodniego polskiej gospodarce”.

Przemysł stoczniowy stał się w III RP symbolem utraconych szans. Chcemy na powrót przywrócić Szczecin i Pomorze polskiej gospodarce. Krok po kroku przybliżamy się do realizacji wizji stoczni jako jednego z kół zamachowych w rozwoju polskiego przemysłu. (…) Niech minie czas, gdy polscy chłopcy wyjeżdżali do stoczni duńskich czy holenderskich.

Mateusz Morawiecki, minister gospodarki

Wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński zapewnił o realizacji deklaracji złożonych mieszkańcom Szczecina: "dołożymy wszelkich starań, aby ten proces odbudowy i powrotu przemysłu okrętowego do Szczecina (…) został zakończony. Ten dzisiejszy dzień jest takim początkiem pisania historii przemysłu okrętowego w Szczecinie na nowo" – powiedział.

Podczas konferencji prasowej polskie władze zapewniały, że inwestycja jest pierwszym krokiem w odbudowie polskiego przemysłu stoczniowego. Dzięki niej może powstać największa nad Bałtykiem i jedna z największych w Europie grupa stoczniowa. Przyniesie wymierne korzyści całemu polskiemu przemysłowi stoczniowemu, który – według zapewnień władz – stanie się ponownie ważnym filarem polskiej gospodarki. W Szczecinie oprócz produkcji cywilnych, mogą być budowane w przyszłości okręty podwodne dla polskiej Marynarki Wojennej. A to oznacza nowe miejsca pracy. Władze regionu podkreślały, że dzięki tej inwestycji Pomorze Zachodnie zyska ważnego partnera biznesowego.

W wyniku decyzji o wykupieniu przez PGZ Stocznia Szczecińska ma stopniowo odzyskać swoje możliwości. Celem jest budowa jednostek dla Polskiej Żeglugi Morskiej. Produkcja w Stoczni Szczecińskiej Nowa została wstrzymana w styczniu 2009 roku. Powodem była decyzja Komisji Europejskiej, która uznała, że udzielona wcześniej stoczniom w Gdyni i Szczecinie przez polski rząd pomoc publiczna była niezgodna z prawem. Majątek stoczni sprzedano, a pracownicy zostali zwolnieni. 

Obecnie Mars FIZ zarządza portfelem akcji i udziałów 15 spółek niepublicznych. Wśród nich znajdują się podmioty z sektora remontu i budowy statków oraz budowy konstrukcji stalowych offshore, w tym Stocznia Remontowa "Nauta" w Gdyni oraz Morska Stocznia Remontowa "Gryfia" działająca w Szczecinie i Świnoujściu oraz spółki nieruchomościowe. Właścicielem 99,4 proc. certyfikatów Funduszu jest Agencja Rozwoju Przemysłu SA. 

Ministerstwo Rozwoju przekonuje, że inwestycja zwiększy także synergię pomiędzy spółkami stoczniowymi skupionymi w Mars FIZ. "Konsekwencją tego będzie podniesienie wartości certyfikatów MARS FIZ oraz zabezpieczenie kluczowych aktywów działalności stoczniowej i offshore w ramach PGZ. Umożliwi to również zwiększenie kompetencji produkcyjnych spółek portfelowych MARS FIZ, dywersyfikacji ich działalności w ramach współpracy ze Szczecińskim Parkiem Przemysłowym oraz podmiotami działającymi na terenie Parku" - napisano w komunikacie.

Jak przekazał resort, obecnie na terenie SPP funkcjonuje ponad 50 firm, które łącznie zatrudniają ponad 2 tys. pracowników. Aktywa spółki to przede wszystkim infrastruktura przeznaczona do produkcji wielkogabarytowych konstrukcji stalowych, w tym do produkcji okrętów. Są to w głównej mierze obiekty charakterystyczne dla przemysłu stoczniowego, m.in. specjalistyczne dźwigi, hale, pochylnie, nabrzeża, magazyny, place prefabrykacyjne i składowe.

"Ten dzień to kamień milowy, aby stocznia mogła już jutro przystąpić do kontraktowania" – powiedział prezes Szczecińskiego Parku Przemysłowego Andrzej Strzeboński, komentując zakup Stoczni Szczecińskiej przez fundusz Mars.

Jak mówił, na uruchomienie stoczni czeka konsorcjum 75 firm, które pracują w Szczecińskim Parku Przemysłowym. "Teraz budujemy te małe jednostki, bo taka jest siła kontraktowania tych małych firm". "Mamy siłę wykonawczą, zdolną podjąć budowę promu typu ro-pax, czyli ok. 12,5 tys. ton. Obecnie w stoczni realizujemy produkcję tymi małymi firmami na poziomie 60 tys. ton, a zdolności produkcyjne stoczni wynoszą 120 tys. ton rocznie" – powiedział.

Poinformował, że dziś stocznia ma zupełnie inną projekcję finansową i zdolność kontraktową i to otwiera Szczecin na świat. "Konsorcjum jest już dziś przygotowane, bo mamy tutaj wszystkie potrzebne branże. To zadaje kłam wszystkim czarnowidzkim historiom, że tu nie ma komu projektować ani z kim pracować. Mamy w stoczni już 1500 osób, które tutaj pracują, ze wszystkich branż" – zaznaczył. Dodał, że konsorcjum to nie tylko polskie przedsiębiorstwa, ale też firmy z Niemiec, Danii i Norwegii.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama